Australian Open 2024 (WTA)

[Robertinho]

Pere Riba.

Tytuł WS i co najmniej finał w dwóch turniejach z rzędu z dwoma różnymi tenisistkami? Jak jutro nie będzie cudu, to może K. Hilla trzeba pogonić na jakieś wzgórze.

To ładne.

[Lucas]

Daję Chince jakieś 5% szans, zwłaszcza, że hebel będzie zapewne większy niż dziś na początku.

Niemniej, dobrze widzieć przedstawicielke Azji w finale Szlema. Zobaczymy ile ugra, sam finał to świetny wynik.

[DUN I LOVE]

Bardzo by mi się przydał w miarę kontrolowany i spokojny finał WS w wykonaniu Arynki, żebym za bardzo się nie denerwował.

[CajraX]

No to trzeba będzie odpalić w sobotę finał na chińskim telewizorze i nie jeść już w tym tygodniu ziemniaków. Może zadziała.

[Robertinho]

Bardzo by mi się przydał w miarę kontrolowany i spokojny finał WS w wykonaniu Arynki, żebym za bardzo się nie denerwował.

Tak, dla nas wszystkich jest najważniejsze Twoje komfortowe, bezstresowe życie.

[DUN I LOVE]

Tak, dla nas wszystkich jest najważniejsze Twoje komfortowe, bezstresowe życie.

Dlatego tak się cieszę, że was mam.

[Robertinho]

Tak, dla nas wszystkich jest najważniejsze Twoje komfortowe, bezstresowe życie.

Dlatego tak się cieszę, że was mam.

A my, że mamy Ciebie. Nasz Dawid. Nas wszystkich.

[Lucas]

[Mario]

Trochę spóźniony wpis, ale wreszcie mam połączenie czasu i chęci, by stworzyć coś dłuższego niż trzy linijki, więc korzystam póki znowu mi się odechce.

Obejrzałem prawie w całości mecz Gauff vs Kostjuk, który był idealnym odzwierciedleniem braków, jakie mają obie tenisistki. Napisałem po wszystkim, że Brad Gilbert musi być dumny, bo ciężko o lepsze podsumowanie tytułu książki, którą kiedyś napisał. Ciężko formułować zarzuty w stosunku do Amerykanki, skoro kilka miesięcy temu wygrała US Open i z grubsza zaorała amerykańskie lato, niemniej jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to jej grit & grind w wydaniu tenisowym wiele dalej już jej nie zaprowadzi. Defensywa, walka, cierpienie, eksponowanie słabości rywalki, bycie tą mniej gorszą - to musi przynosić zwycięstwa, ale pytanie, ile razy trafi się Szlem, w którym topowa tenisistka zapomni jak grać w tenisa (Sabalenka w finale USO) albo drabinka otworzy się na tyle, by tych najlepszych uniknąć. Śmiem twierdzić, że ten jeden, jedyny raz już za nimi i jak głupio rozstawać się z trenerem, dzięki któremu zrobiła krok do przodu, tak myślę, że dogranie tego sezonu i zakończenie współpracy (zakładając, że nic wielkiego nie zdziałają) nie byłoby głupim ruchem. Lata mijają, a Coco wciąż nie gra forehandem, wciąż nie ma żadnego realnego go to move, posługując się terminologią NBA i wciąż wygrywa głównie przewagą atletyczną nad zdecydowaną większością touru. Gilbert ładnie przeprowadził ją z punktu B do punktu C, przyjdzie moment, w którym naturalną koleją rzeczy jest próba przejścia do punktu D i nie sądzę, by Brad miał pomysł, jak tego dokonać.

Co do Marty, czasem są zawodnicy, którzy umieją za dużo. I tu chyba mamy ten problem - skończy forehandem, skończy backhandem, pogra w obronie, świetnie biega, coś tam zaserwuje, czai grę przy siatce, nawet skrótem zaskoczy, tylko wciąż nie za bardzo wie, co ma grać. Które argumenty powinny być tymi wiodącymi, a które pobocznymi. Totalny chaos na korcie i nie sądzę, by Sandra Zaniewska potrafiła to wszystko złożyć w logiczną całość. Paradoksalnie tu ten Gilbert mógłby się przydać na sezon, może dwa. Nauczyłby ją rzemiosła, szacunku do własnej pracy na korcie, wyeksponował te podstawowe atuty i kolejny trener mógłby już dość skutecznie ulepić z tego fajny do oglądania all-around. Życzę jej dobrze, bo choć ciężko o większą atencjuszkę i hipokrytkę, to wzbudza sympatię, plus zawsze jakoś wolę, gdy potencjał tenisowy jest wykorzystywany, a takowego nie sposób Ukraince odmówić.

[Kiefer]

Bardzo ładny wpis, aczkolwiek trochę obawiam się czy tenis kobiecy jeszcze nas kilka razy negatywnie nie zaskoczy i Gauff nawet z takim forhendem odniesie jeszcze kilka sukcesów.

[Damian]

Australian Open 2024 - wyniki 1/2 finału turnieju głównego:

[12] Qinwen Zheng  d. [Q] Dayana Yastremska  6-4 6-4 T. Sweeney

[2] Aryna Sabalenka d. [4] Coco Gauff  7-6(2) 6-4 M. Bley

---

Finał:

[12] Qinwen Zheng  vs [2] Aryna Sabalenka

[Damian]

Australian Open 2024 - wyniki 1/2 finału turnieju deblowego:

[11] Lyudmyla Kichenok / Jelena Ostapenko d. [4] Gabriela Dabrowski / Erin Routliffe 7-5 7-5 A. Tourte

[2] Su-Wei Hsieh / Elise Mertens d. [3] Storm Hunter / Katerina Siniakova 7-5 1-6 6-3 L. Azemar Engzell

---

Finał:

[11] Lyudmyla Kichenok / Jelena Ostapenko vs [2] Su-Wei Hsieh / Elise Mertens

[Robertinho]

Trochę spóźniony wpis, ale wreszcie mam połączenie czasu i chęci, by stworzyć coś dłuższego niż trzy linijki, więc korzystam póki znowu mi się odechce.

Obejrzałem prawie w całości mecz Gauff vs Kostjuk, który był idealnym odzwierciedleniem braków, jakie mają obie tenisistki. Napisałem po wszystkim, że Brad Gilbert musi być dumny, bo ciężko o lepsze podsumowanie tytułu książki, którą kiedyś napisał. Ciężko formułować zarzuty w stosunku do Amerykanki, skoro kilka miesięcy temu wygrała US Open i z grubsza zaorała amerykańskie lato, niemniej jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to jej grit & grind w wydaniu tenisowym wiele dalej już jej nie zaprowadzi. Defensywa, walka, cierpienie, eksponowanie słabości rywalki, bycie tą mniej gorszą - to musi przynosić zwycięstwa, ale pytanie, ile razy trafi się Szlem, w którym topowa tenisistka zapomni jak grać w tenisa (Sabalenka w finale USO) albo drabinka otworzy się na tyle, by tych najlepszych uniknąć. Śmiem twierdzić, że ten jeden, jedyny raz już za nimi i jak głupio rozstawać się z trenerem, dzięki któremu zrobiła krok do przodu, tak myślę, że dogranie tego sezonu i zakończenie współpracy (zakładając, że nic wielkiego nie zdziałają) nie byłoby głupim ruchem. Lata mijają, a Coco wciąż nie gra forehandem, wciąż nie ma żadnego realnego go to move, posługując się terminologią NBA i wciąż wygrywa głównie przewagą atletyczną nad zdecydowaną większością touru. Gilbert ładnie przeprowadził ją z punktu B do punktu C, przyjdzie moment, w którym naturalną koleją rzeczy jest próba przejścia do punktu D i nie sądzę, by Brad miał pomysł, jak tego dokonać.

Co do Marty, czasem są zawodnicy, którzy umieją za dużo. I tu chyba mamy ten problem - skończy forehandem, skończy backhandem, pogra w obronie, świetnie biega, coś tam zaserwuje, czai grę przy siatce, nawet skrótem zaskoczy, tylko wciąż nie za bardzo wie, co ma grać. Które argumenty powinny być tymi wiodącymi, a które pobocznymi. Totalny chaos na korcie i nie sądzę, by Sandra Zaniewska potrafiła to wszystko złożyć w logiczną całość. Paradoksalnie tu ten Gilbert mógłby się przydać na sezon, może dwa. Nauczyłby ją rzemiosła, szacunku do własnej pracy na korcie, wyeksponował te podstawowe atuty i kolejny trener mógłby już dość skutecznie ulepić z tego fajny do oglądania all-around. Życzę jej dobrze, bo choć ciężko o większą atencjuszkę i hipokrytkę, to wzbudza sympatię, plus zawsze jakoś wolę, gdy potencjał tenisowy jest wykorzystywany, a takowego nie sposób Ukraince odmówić.

Widać potrzebny jest tenis kobiecy i Coco Gauff, żebyśmy mieli na jakiś związany z tym pięknym sportem temat identyczne zdanie. Ja z kolei meczyk z Aryną nadrobiłem i wnioski identyczne, jakkolwiek radykalnie i przedwcześnie by one nie brzmiały. Zresztą już po USO wyrażaliśmy opinie, że wymarzony cel jest, pora zacząć myśleć o grze w tenisa. Przy czym zdawało mi się, że tak doświadczony i wybitny specjalista wyciągnie wnioski, również z własnych doświadczeń i mając taki materiał, będzie próbował iść w stronę kontroli nad grą. Ale pewnie to wszystko nie jest takie proste.

Generalnie dziwną i jakby zbudowaną z niepasujących do siebie elementów tenisistką jest Amerykanka, ma ten serwis, ma ten bekhend, z przodu też coś potrafi zagrać, a z drugiej, ten daremny forhend i ogólnie pomysł na grę nieprzystający po prostu do takiego potencjału. Zobaczymy, po tym wygraniu USO z przyległościami, apetyty urosły i pewnie jeśli nie będzie WS w tym sezonie, może nastąpić rozstanie z Gilbertem. Przy czym daleki jestem od krytyki tego szkoleniowca, przyszedł, zrobił swoje i to się liczy.

Słowo o Arynie, tu naprawdę mamy jak na widelcu, co znaczy głowa i nerwy w tenisie. Wierzyć się nie chce, jakie piłki potrafi psuć Sabalenka, zwłaszcza te woleje będąc metr od siatki naprawdę konfundują. Ale tym razem udało się jej zebrać i przemęczyć Coco. Finał nawet zobaczę.

[Marcelo_Rios]

No Aryna masz czas do 11:00, żeby spacyfikować Chinkę. Napięty grafik dzisiaj.

[Lucas]

[Lucas]

[DUN I LOVE]

Powoli zaczynamy.

[Kiefer]

W sumie końcowy rezultat mi z grubsza zwisa, Chinka jest spoko, a beki z Arynki nigdy za wiele, a jak wygra Arynka to ból dupy Świątkar jest zawsze w cenie.

[Robertinho]

W sumie końcowy rezultat mi z grubsza zwisa, Chinka jest spoko, a beki z Arynki nigdy za wiele, a jak wygra Arynka to ból dupy Świątkar jest zawsze w cenie.

Światkar i ukropolaków.

[DUN I LOVE]

Chce przestraszyć rywalkę Aryna już od pierwszej piłki.