Sportowe podsumowanie 2022 cz. II [odcinek WF]

Obrazek
Pozostałe dyscypliny sportu.
Federasta20
Posty: 9042
Rejestracja: 08 wrz 2011, 18:07

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Federasta20 »

DUN I LOVE pisze: 23 sty 2023, 21:56 Czy myślicie, że mogą wygrać kolejny raz w ciągu 4-5 najbliższych lat czy raczej to było coś w rodzaju łabędziego śpiewu tego genialnego projektu Floro (5 LM w 9 lat)?
Tak, jak najbardziej mogą nawet w tym sezonie wygrać. Doświadczenia na tym poziomie się nie kupi :)

Uważacie, że De Bruyne ponosi (i jeśli tak to jak dużą) odpowiedzialność za to, że City i Belgia nie dowożą na największej scenie?
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172398
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Coś wspaniałego to podanie.

14. LM zbiegła się w czasie z 14. RG Rafaela, wielkiego fana Realu, który oglądał w Paryżu finał piłkarski. Tak sobie teraz myślę, że to było zapisane w gwiazdach i musiało się wydarzyć w tym samym miejscu i czasie. :/
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44491
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

Federasta20 pisze: 23 sty 2023, 21:58
DUN I LOVE pisze: 23 sty 2023, 21:56 Czy myślicie, że mogą wygrać kolejny raz w ciągu 4-5 najbliższych lat czy raczej to było coś w rodzaju łabędziego śpiewu tego genialnego projektu Floro (5 LM w 9 lat)?
Tak, jak najbardziej mogą nawet w tym sezonie wygrać. Doświadczenia na tym poziomie się nie kupi :)

Uważacie, że De Bruyne ponosi (i jeśli tak to jak dużą) odpowiedzialność za to, że City i Belgia nie dowożą na największej scenie?
Jak wylecą on i Gündoğan(ponoć Barca nakręcona, LOL), to może coś się odmieni w tym zespole. Charakterologicznie czegoś Belgowi na pewno brakuje.

A Real tak, nawet i w tym roku pewnie będą groźni.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172398
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Federasta20 pisze: 23 sty 2023, 21:58Uważacie, że De Bruyne ponosi (i jeśli tak to jak dużą) odpowiedzialność za to, że City i Belgia nie dowożą na największej scenie?
Zespół gra w piłkę. Belgowie mieli super generację, ale nie wiem czy aż tak, żeby zrobić coś więcej niż brązowy medal MŚ (Francja była lepszym zespołem), a City ma jakiś wewnętrzny problem, który muszą kolektywnie pokonać - trochę jak Argentyna, która też wydawała się do CA2021 nacją przeklętą.

Powątpiewam jednak, że graczom City kiedykolwiek będzie tak zależało na tym pragnieniu jak Albicelestes, którzy wychodzili z siebie, żeby wycierpieć otwarcie bram ku nieśmiertelności. Tam nie ma takiego zęba i etosu podnoszenia się po upadkach.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44491
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

DUN I LOVE pisze: 23 sty 2023, 22:04
Federasta20 pisze: 23 sty 2023, 21:58Uważacie, że De Bruyne ponosi (i jeśli tak to jak dużą) odpowiedzialność za to, że City i Belgia nie dowożą na największej scenie?
Zespół gra w piłkę. Belgowie mieli super generację, ale nie wiem czy aż tak, żeby zrobić coś więcej niż brązowy medal MŚ (Francja była lepszym zespołem), a City ma jakiś wewnętrzny problem, który muszą kolektywnie pokonać - trochę jak Argentyna, która też wydawała się do CA2021 nacją przeklętą.

Powątpiewam jednak, że graczom City kiedykolwiek będzie tak zależało na tym pragnieniu jak Albicelestes, którzy wychodzili z siebie, żeby wycierpieć otwarcie bram ku nieśmiertelności. Tam nie ma takiego zęba i etosu podnoszenia się po upadkach.
Zdecydowanie, te aferki obyczajowe też coś pokazują. Jak przychodzisz do Realu/Barcy i nie jesteś debilem, to masz jednak inne priorytety, niż posuwanie jakichś szlaufów. City i PSG nie mają tego czegoś, pierwiastka wyjątkowości klubu.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 37200
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Kamileki »

DUN I LOVE pisze: 23 sty 2023, 21:59 Coś wspaniałego to podanie.

14. LM zbiegła się w czasie z 14. RG Rafaela, wielkiego fana Realu, który oglądał w Paryżu finał piłkarski. Tak sobie teraz myślę, że to było zapisane w gwiazdach i musiało się wydarzyć w tym samym miejscu i czasie. :/
Obrazek

"Miałem trudności z dostaniem się na stadion. Samochód, który mnie zabrał, zatrzymał się w korku. Musiałem wysiąść na autostradzie i dotrzeć na stadion pieszo, bo inaczej nie zdążyłbym na mecz. Było łatwiej niż myślałem. Ludzie z organizacji rozpoznali mnie i pomogli - powiedział Nadal.

- Niestety nie mogłem zobaczyć świętowania, ale był to dla mnie wspaniały moment. To był mój pierwszy finał Ligi Mistrzów w życiu, a w dodatku zakończony zwycięstwem Realu Madryt. Powrót z meczu był łatwiejszy: samochód czekał na mnie na parkingu podziemnym, udało nam się szybko wydostać i o godz. 00.20 byłem już w swoim pokoju - dodał tenisista z Majorki."
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172398
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Robertinho pisze: 23 sty 2023, 22:06Zdecydowanie, te aferki obyczajowe też coś pokazują. Jak przychodzisz do Realu/Barcy i nie jesteś debilem, to masz jednak inne priorytety, niż posuwanie jakichś szlaufów.
Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale jak podszedłem pod Bernabeu to i mnie lekkie dreszcze przeszły. :D Czuć wielkość tego klubu, wydaje mi się, że tam grając zwyczajnie nie wypada być myślami poza trenowaniem i graniem. Historia to zbudowała.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 37200
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Kamileki »

@Robertinho już wiadomo dlaczego Rafa tak źle zaczął spotkanie z Augerem. Nie dość, że nie dospał to jeszcze odbył dodatkowy trening:

"Miałem trudności z dostaniem się na stadion. Samochód, który mnie zabrał, zatrzymał się w korku. Musiałem wysiąść na autostradzie i dotrzeć na stadion pieszo, bo inaczej nie zdążyłbym na mecz."
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44491
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

Piękny trolling Rafy i jego sztabu, Djokovic chyba naprawdę był święcie przekonany, że dostanie tenisowe zwłoki do wyrzucenia na śmietnik. Najpierw miał poczucie krzywdy, a teraz sobie robi podobne cyrki już bez żadnej żenady i hamulców.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172398
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Kamileki pisze: 23 sty 2023, 22:07"Miałem trudności z dostaniem się na stadion. Samochód, który mnie zabrał, zatrzymał się w korku. Musiałem wysiąść na autostradzie i dotrzeć na stadion pieszo, bo inaczej nie zdążyłbym na mecz. Było łatwiej niż myślałem. Ludzie z organizacji rozpoznali mnie i pomogli - powiedział Nadal.
Miał więcej szczęścia niż Roger pod bramami Wimbledonu.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44491
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

Obrazek

Sasza też pewne wspomina ten turniej z łezką w oku.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Damian
Moderator
Posty: 127105
Rejestracja: 29 sty 2015, 11:04
Kontakt:

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Damian »

Robertinho pisze: 23 sty 2023, 21:44 Ronnie był wspomniany, ale chyba czas na więcej. Jeden z większych beneficjentów pandemii, jeśli idzie o świat sportu. Ciekawe ile by wygrał z czystą głową i focusem na grze przez większość kariery.
Z pewnością największy talent w historii. Wygrać mógł zdecydowanie więcej, nie mniej w tym momencie jest na czele większości statystyk i to chyba jest kluczowe. W MŚ na równi z Hendry'm, ale jeszcze sporo czasu by go przegonić.

No cóż jak kiedyś Dawid wspominał, wiele fantastycznych meczów, jak i sporo kompromitujących wpadek. Nie mniej w przeciwieństwie do Rogera, bo często jest z nim porównywany. Zdecydowana większość fanów będzie pamiętać najlepsze okresy w karierze niż słabsze okresy w życiu zawodowym czy prywatnym. Pewnie jakbym się kogoś zapytał, czy ktoś pamięta porażkę z Cahillem w MŚ, to mało kto by o tym meczu mógł cokolwiek powiedzieć.

Myślę, że rekord w potrójnej koronie i w końcu 7 tytuł MŚ, wymazały z pamięci fanów gorsze momenty i będzie uważany za sportowca sukcesu, aniżeli pewnego przegrywa ze Szwajcarii.

Za chwilę dorzucę słówko o Hendry'm, bo warto o nim też wspomnieć. :)


MTT - OSIĄGNIĘCIA:

MTT (Singiel) - Tytuły (34) / Finały (20)
Spoiler:
MTT (DEBEL) - Tytuły (7) / Finały (7)
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 37200
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Kamileki »

Robertinho pisze: 23 sty 2023, 22:10 Piękny trolling Rafy i jego sztabu, Djokovic chyba naprawdę był święcie przekonany, że dostanie tenisowe zwłoki do wyrzucenia na śmietnik. Najpierw miał poczucie krzywdy, a teraz sobie robi podobne cyrki już bez żadnej żenady i hamulców.
Ale cel jest zupełnie inny. Nadal robi to aby zmylić głównego rywala, a Novak klaunuje bez racjonalnego celu, ewentualnie po to aby cała januszeria myślała, że jego mecze są cięższe niż w rzeczywistości, poziom rozgrywek nie jest totalnym szambem.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2023, 22:16 przez Kamileki, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172398
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Dotykasz absolutnie najgorszego aspektu minionego roku, Robercie - załoga, która miała przejąć zmianę "zmarła na grypę". 2022 w wykonaniu Tsitsipasa, Miedwiediewa i Zvereva to prawdziwa katastrofa, chociaż w sumie można tak napisać o absolutnie każdym graczu z tej generacji, wyjmując poza nawias jedynie schorowanego Bornę.

Co do Rafy, podobne pytanie jak przy Realu: będą kolejne RG czy ten wyjątkowy tytuł, okraszony ścieżką zdrowia, był finalnym stemplem w biurze, chwilę przed zgaszeniem światła?
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44491
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

Damian pisze: 23 sty 2023, 22:13
Robertinho pisze: 23 sty 2023, 21:44 Ronnie był wspomniany, ale chyba czas na więcej. Jeden z większych beneficjentów pandemii, jeśli idzie o świat sportu. Ciekawe ile by wygrał z czystą głową i focusem na grze przez większość kariery.
Z pewnością największy talent w historii. Wygrać mógł zdecydowanie więcej, nie mniej w tym momencie jest na czele większości statystyk i to chyba jest kluczowe. W MŚ na równi z Hendry'm, ale jeszcze sporo czasu by go przegonić.

No cóż jak kiedyś Dawid wspominał, wiele fantastycznych meczów, jak i sporo kompromitujących wpadek. Nie mniej w przeciwieństwie do Rogera, bo często jest z nim porównywany. Zdecydowana większość fanów będzie pamiętać najlepsze okresy w karierze niż słabsze okresy w życiu zawodowym czy prywatnym. Pewnie jakbym się kogoś zapytał, czy ktoś pamięta porażkę z Cahillem w MŚ, to mało kto by o tym meczu mógł cokolwiek powiedzieć.

Myślę, że rekord w potrójnej koronie i w końcu 7 tytuł MŚ, sporo wymazały z pamięci fanów gorsze momenty i będzie uważany za sportowca sukcesy, aniżeli pewnego przegrywa ze Szwajcarii.

Za chwilę dorzucę słówko o Hendry'm, bo warto o nim też wspomnieć. :)
No tak jak wspomniano, tu można długo nabijać osiągnięcia i jeśli nic dziwnego się nie wydarzy, to będzie wspominany w zasadzie wyłącznie pozytywnie Ronnie. Ale też nie było tu jakieś spektakularnej rywalizacji, z Hendrym się rozjechał czasowo, a reszta to jednak trochę niższy poziom.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172398
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

@Robertinho, chyba można pokusić się o pewną analogię Sampras - Federer (Hendry - Ronnie)?
Damian pisze: 23 sty 2023, 22:13Myślę, że rekord w potrójnej koronie i w końcu 7 tytuł MŚ, wymazały z pamięci fanów gorsze momenty i będzie uważany za sportowca sukcesu, aniżeli pewnego przegrywa ze Szwajcarii.
Jeszcze nostalgia nas wszystkich dopadnie. Mnie w sumie już dopadła. :)

Obrazek
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 37200
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Kamileki »

DUN I LOVE pisze: 23 sty 2023, 22:15 Dotykasz absolutnie najgorszego aspektu minionego roku, Robercie - załoga, która miała przejąć zmianę "zmarła na grypę". 2022 w wykonaniu Tsitsipasa, Miedwiediewa i Zvereva to prawdziwa katastrofa, chociaż w sumie można tak napisać o absolutnie każdym graczu z tej generacji, wyjmując poza nawias jedynie schorowanego Bornę.

Co do Rafy, podobne pytanie jak przy Realu: będą kolejne RG czy ten wyjątkowy tytuł, okraszony ścieżką zdrowia, był finalnym stemplem w biurze, chwilę przed zgaszeniem światła?
Niesamowite przykre co się stało z "big 3 next gen" i 2/3 nie wykazuje w tej chwili oznak życia.

A co do Rafy. Wygrał RG 2022 w wielkim jak na jego wiek i przebieg stylu, ale tam już nie było prawie żadnej przewagi - z Augerem, Novakiem i Zverevem zagrał trzy ciężkie mecze po kolei i bardzo fartownie uniknął 5 seta z Serbem i znacznie dłuższego meczu z Niemcem. Jak ogarnie fizykę to może jeszcze dać radę z raz, a 2 to chyba absolutny maks.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44491
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

DUN I LOVE pisze: 23 sty 2023, 22:15 Dotykasz absolutnie najgorszego aspektu minionego roku, Robercie - załoga, która miała przejąć zmianę "zmarła na grypę". 2022 w wykonaniu Tsitsipasa, Miedwiediewa i Zvereva to prawdziwa katastrofa, chociaż w sumie można tak napisać o absolutnie każdym graczu z tej generacji, wyjmując poza nawias jedynie schorowanego Bornę.

Co do Rafy, podobne pytanie jak przy Realu: będą kolejne RG czy ten wyjątkowy tytuł, okraszony ścieżką zdrowia, był finalnym stemplem w biurze, chwilę przed zgaszeniem światła?
Jeszcze rozpalimy grilla na koniec myślę, ale oczywiście przy każdym WS warto wymierzyć plaskacza. Tu Sasza otarł się o perfekcję w sługusostwie, ograł jednak chyba poważnego rywala Rafy, potem się koncertowo podkładał, a na końcu jeszcze kontuzjował, żeby przypadkiem nawet te 4 godzinki na korcie nie potrzymać Hiszpana. Byłem nad Wisłą, bo po pierwszym secie wyłączyłem, klnąc na czym świat stoi i jak zobaczyłem okrzyki grozy na komunikatorze, to byłem od razu pewnien, że to na pewno nie Nadal się uszkodził.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2023, 22:26 przez Robertinho, łącznie zmieniany 1 raz.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Art
Moderator
Posty: 17878
Rejestracja: 18 lip 2011, 18:25

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Art »

Robertinho pisze: 23 sty 2023, 21:44 Ronnie był wspomniany, ale chyba czas na więcej. Jeden z większych beneficjentów pandemii, jeśli idzie o świat sportu. Ciekawe ile by wygrał z czystą głową i focusem na grze przez większość kariery.
Pewnie w pierwszej części kariery wygrałby znacznie więcej, ale też wiele rzeczy dzieje się po coś. Gdyby nie te wszystkie trudności w życiu, może wypaliłby się wcześniej albo nie trafił na Steve'a Petersa, który sprawił, że stał się większym walczakiem i potrafił wzbudzić w nim większą chęć do rywalizacji, co raczej przedłuża mu ciągle karierę.

Btw, jak jeszcze jesteśmy w maju to koniecznie muszę wspomnieć o mistrzostwie koszykarskiego Śląska. Po wielu latach znowu poczułem zaangażowanie w kibicowanie i to z pewnością był to jeden z przyjemniejszych sportowych momentów ubiegłego roku.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172398
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Kamileki pisze: 23 sty 2023, 22:21Niesamowite przykre co się stało z "big 3 next gen" i 2/3 nie wykazuje w tej chwili oznak życia.
W efekcie finału Miami, Roland Garros, US Open i WTF Caspra Ruuda. Jest to straszne.
Spoiler:
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: arti i 4 gości