ATP Finals 2023

[CajraX]

Gratulacje Panie Kozo.

[Robertinho]

Pucować buty Pacino.

Top 10 ról Pacino vs top 10 De Niro?

[Mario]

Swoje zrobił w piątek, mam nadzieję, że dostanie medal z ziemniaka za uczciwość.

Nie czułbyś większego zażenowania (nomen omen), gdyby taki Sinner wygrał finały?

Nie.

My wszyscy musimy sobie zdać sprawę z jednej rzeczy, ci ludzie nie umieją grać w tenisa. Tzn. na tle przeciętnego śmiertelnika pewnie i umieją, ale na tle naprawdę dużego tenisa są nieudacznikami, w najlepszym razie przeciętniakami. W związku z tym pora przestać się łudzić, że ktoś w bezpośredniej rywalizacji jest w stanie pokonać Djokovica, czy chociażby być dla niego równorzędnym przeciwnikiem na dłuższym dystansie. To się nie zdarzy, w tym układzie Novak jest przerośniętym licealistą na tle przedszkolaków, koksem z siłowni na zlocie księgowych, nie ma możliwości, by pokonali go na normalnych zasadach. Stąd też, chcąc nie chcąc, opcje są dwie - albo dadzą się mu po raz kolejny sklepać, albo trzeba liczyć, że uda się go gdzieś wcześniej wyrzucić. Tu sytuacja była o tyle banalna, że Sinner miał wszystko w swoich rękach, nawet ten mecz z Rune ułożył się idealnie, by puścić go bez większych kontrowersji.

I tak, w normalnym świecie, trzeba by takie sytuacje piętnować, ale jak jeden gracz jest 10 razy lepszy od reszty, ta reszta ma tego świadomość, to dość logicznym wnioskiem jest ten, że w bezpośrednim meczu raczej z nim nie wygram, a już tym bardziej drugi raz z rzędu. Jamnik postanowił być uczciwy, zyskał tym poklask porządnych, uczciwych kibiców tenisa, jeśli to dla niego ważniejsze od tytułów, to spoko, nawet delikatnie szanuję, niemniej jestem dziwnie przekonany, że gdyby to Djokovic był w podobnej sytuacji i mógłby w ten sposób wyrzucić Nadala na cegle albo jakiegoś hipotetycznego zawodnika, z którym mógłby zakładać porażkę, to dziwnym trafem skończyłoby się 6:3 dla Rune w deciderze.

[DUN I LOVE]

Jamnik postanowił być uczciwy, zyskał tym poklask porządnych, uczciwych kibiców tenisa, jeśli to dla niego ważniejsze od tytułów, to spoko, nawet delikatnie szanuję, niemniej jestem dziwnie przekonany, że gdyby to Djokovic był w podobnej sytuacji i mógłby w ten sposób wyrzucić Nadala na cegle albo jakiegoś hipotetycznego zawodnika, z którym mógłby zakładać porażkę, to dziwnym trafem skończyłoby się 6:3 dla Rune w deciderze.

Dziś młody obrał lekcje tenisa w hali, a jutro Sinner przekona się czym kończy się głupota i uczciwość w sporcie.

W życiu ogólnie.

Wyobrażam sobie sytuację, że WTF grany jest na cegle i Djoković może porażką w ostatnim meczu wyrzucić Nadala z turnieju. Na 350% by zatankował.

[hokej]

@Mario Zgadzam się praktycznie w całości i dlatego lubię Jannika, przy wszystkich jego ograniczeniach, a Serba, delikatnie rzecz ujmując, nie trawię.
I nawet nie chodzi o cwaniactwo sportowe i inne tego typu dyrdymały, odrzuca mnie jego fałszywość.
Natomiast bardzo nie podoba mi się kierunek w jakim sport ( a tenis w szczególności) skręca. Wk... mnie statystyki, kalkulacja itp. W moim świecie sport to emocje, dlatego jak oglądam np. ostatnie GP w Vegas to w dupie mam neony, patrzę na rywalizację.

[DUN I LOVE]

@hokej, obejrzałem skrót. Kozacki wyścig był, szkoda, że przegapiłem.

[pascal]

@hokej, obejrzałem skrót. Kozacki wyścig był, szkoda, że przegapiłem.

I dodatkowo w F1 historię tworzy skurczybyk urodzony w latach 90-tych. Można Maxa nie lubić za arogancję i butę, ale trzeba przyznać, że podejście do sportu ma niebywale profesjonalne i ambicjonalne; i co najważniejsze przyprawione wyjątkowym talentem. A do tego jeszcze bezkompromisowe wypowiedzi medialne z porównaniem do raków. Tylko ciężko porównywać realia f1 na inne dyscypliny sportu.

[Robertinho]

Jamnik postanowił być uczciwy, zyskał tym poklask porządnych, uczciwych kibiców tenisa, jeśli to dla niego ważniejsze od tytułów, to spoko, nawet delikatnie szanuję, niemniej jestem dziwnie przekonany, że gdyby to Djokovic był w podobnej sytuacji i mógłby w ten sposób wyrzucić Nadala na cegle albo jakiegoś hipotetycznego zawodnika, z którym mógłby zakładać porażkę, to dziwnym trafem skończyłoby się 6:3 dla Rune w deciderze.

Dziś młody obrał lekcje tenisa w hali, a jutro Sinner przekona się czym kończy się głupota i uczciwość w sporcie.

W życiu ogólnie.

Wyobrażam sobie sytuację, że WTF grany jest na cegle i Djoković może porażką w ostatnim meczu wyrzucić Nadala z turnieju. Na 350% by zatankował.

Jako osobie, która wielokrotnie zupełnie serio wzywała swojego byłego ulubieńca, żeby przegrał mecz, zamiast znowu się skompromitować z Nadalem, trochę mi głupio polemizować. Więc nie będę, stwierdzę jedynie, że raczej nie pomyślał o podkładce Sinner, mecz u siebie o dużą kasę grał i tyle.

[Żilu]

Co do kalkulacji Sinnera to w ostatnim meczu mimo wszystko grał on o punkty, zastrzyk gotówki nie do pogardznia nawet przez młodego milionera, a przede wszystkim jest zbyt cienki, żeby w wiarygodny sposób puścić mecz narażając się fanarycznie nastawionej publiczności. Poza tym w tym turnieju do czasu wyglądał naprawdę znakomicie, a że w finale mimo świetnego Djokovica, nagle zapomniał jak się gra no to

[Robertinho]

To samo co na Wimbledonie, tak naprawdę cały mecz bez pewności w grze Sinner. Zupełnie nie ma głowy do poważnego grania Jamnik i moim zdaniem nie jest to tylko kwestia tego, że on za mało umie. To problem ich wszystkich zresztą.

Taki Soderling nie tylko był surowy jak świeżo ścięty konar, ale nawet biegać za bardzo nie potrafił, natomiast potrafił wejść w tryb demolki i zrobić swoje z fabsterem w Szlemie.

Oczywiście zgadzam się, że gra w tenisa polega przede wszystkim na grze tenisa, ale nie udawajmy, że mental, który widzimy na kortach, boiskach, ulicach, w mediach, w internecie, nie ma tu nic do rzeczy.

Tenis to jest taki sport, gdzie ze względu na specyfikę (wymóg technicznej perfekcji uderzeń, liczenie punktów, długość trwania meczu, interakcja z rywalem), wszelkie deficyty w tym zakresie wychodzą mocniej niż gdzie indziej.

[DUN I LOVE]

@hokej, obejrzałem skrót. Kozacki wyścig był, szkoda, że przegapiłem.

I dodatkowo w F1 historię tworzy skurczybyk urodzony w latach 90-tych. Można Maxa nie lubić za arogancję i butę, ale trzeba przyznać, że podejście do sportu ma niebywale profesjonalne i ambicjonalne; i co najważniejsze przyprawione wyjątkowym talentem. A do tego jeszcze bezkompromisowe wypowiedzi medialne z porównaniem do raków. Tylko ciężko porównywać realia f1 na inne dyscypliny sportu.

Tak, oldschoolowy charakter i mental do rywalizacji. Ja uwielbiam, ale rozumiem, że kogoś może to denerwować.

Można powiedzieć, że Marc Marquez i Max Verstappen zawłaszczyli całą pulę mentalu przydzieloną rocznikom 90 i młodszym.

[Robertinho]

Generalnie perfekcjonizm, absolutnie oddanie i poświęcenie czemuś, kiedyś uznawane za conditio sine qua non mistrzostwa w danej dziedzinie, dziś uchodzi za dziwactwo, psychopatię itp(a w przypadku Nole mowa o gościu który poza kortem ma normalnie rodzinę, przyjaciół, potrafi się bawić itp).

Ewentualnie tłumaczy się to specyfiką zajęcia, jakie wykonują azjatyccy pianiści, czy afrykańscy długodystansowcy. Tymczasem jak widać nic się nie zmieniło, bycie najlepszym z najlepszych nigdy nie będzie łatwe i przyjemne.

[Mario]

Co do kalkulacji Sinnera to w ostatnim meczu mimo wszystko grał on o punkty, zastrzyk gotówki nie do pogardznia nawet przez młodego milionera, a przede wszystkim jest zbyt cienki, żeby w wiarygodny sposób puścić mecz narażając się fanarycznie nastawionej publiczności. Poza tym w tym turnieju do czasu wyglądał naprawdę znakomicie, a że w finale mimo świetnego Djokovica, nagle zapomniał jak się gra no to

Wiedziałem, że o czymś zapomniałem w poprzednim wpisie.

Nawet niech ten Sinner będzie już uczciwy, doszedł sobie do wniosku, że ma wywalone i gra na serio, bo faktycznie głupio było mu odstawić teatrzyk przed swoimi kibicami, to dostał od losu jeszcze jedną szansę w postaci przebiegu meczu. Nikt złego słowa by nie powiedział, gdyby zatankował w trzecim, zwłaszcza że coś tam zabolało, był medical, no idealna podkładka, by wywalić Serba w (względnie) białych rękawiczkach. Powiedzieć, że sam sobie karę wymierzył to nic nie powiedzieć, bo z nikim innym by w tum turnieju nie przegrał.

dziś uchodzi za dziwactwo, psychopatię itp(a w przypadku Nole mowa o gościu który poza kortem ma normalnie rodzinę, przyjaciół, potrafi się bawić itp).

Przypomniałem sobie rozmowę sprzed kilku lat jak twierdziłem, że Djokovic jest najnormalniejszy z fab3 i co wtedy wypisywałeś. Ciekawie się porobiło.

[no-handed backhand]

Co do kalkulacji Sinnera to w ostatnim meczu mimo wszystko grał on o punkty, zastrzyk gotówki nie do pogardznia nawet przez młodego milionera

Nie wiem. W finale czekała większa kasa?

[Robertinho]

Przypomniałem sobie rozmowę sprzed kilku lat jak twierdziłem, że Djokovic jest najnormalniejszy z fab3 i co wtedy wypisywałeś. Ciekawie się porobiło.

Owszem, też miałem Ci przypomnieć, jak ogłaszałeś Serba bezdyskusyjnym GOATem i właśnie normalnym gościem.

Generalnie niewątpliwie ma nazwijmy to parareligijne inklinacje Serb, a jednocześnie pewien kompleks bycia niedocenianym, do tego jest totalnie zafiksowany na swoich celach. Ale te jego zachowania, które naprzemiennie krytykujemy (prowokacje, medicale, odpały itp), mają miejsce tak naprawdę od zawsze i raz mniej, raz bardziej irytują, zależnie od kontekstu. Mnie np to ocieranie łez na Wimbledonie naprawdę rozbawiło, tak jak zawsze bawiły mnie parodie Serba.

Generalnie jednak problem jest taki jak napisałeś, mamy tu wilka w stadku owiec i dlatego dużo bardziej się zwraca uwagę na zachowanie Serba i bardziej one drażnią. Gdyby Federer był młodszy i golił tych typków z efektowną grą i kamienną twarzą, pewnie sporo mniejszej grupie ludzi by to przeszkadzało. Tylko nie w nich był i jest problem, tylko w całej reszcie.

[Kiefer]

Chyba nie da się jednoznacznie stwierdzić, który z nich jest najnormalniejszy, Djokovic jest na pewno najbardziej naturalny, ale jakieś umizgi z Pepe Imazem i wiara w jego pie*dolenie, autentyczny strach przed przyjęciem szczepionki, a kilka lat wcześniej unikanie jak ognia koniecznej operacji łokcia jednak budzą wątpliwości. Zresztą pod tym względem cała jego rodzina jest spie*dolona ze starym Novaka na czele.

Federer był na pewno największym projektem marketingowym, ale generalnie chyba miał do wszystkiego podejście dosyć zdrowe i nie miał pierdolca/fobii na jakimś punkcie. Wyobrażacie sobie Djokovica, który w czasie dużego turnieju wybiera się na mecz Ligi Mistrzów i sobie wcina hot-doga? Typ po triumfie w AO jedyne na co sobie pozwolił to na kostkę czekolady, znając życie to 90%. xD

O Nadalu to w sumie nie wiem, co można napisać, na pewno mógłby przed każdym punktem nie grzebać sobie w tyłku, ale to i tak lepsze niż gdyby miał po każdej wymianie grzebać sobie w nosie i robić Joachima Lowa.

[Robertinho]

To że możesz dostać 300 koła za godzinę pracy, generalnie samo uczestniczenie w tenisowym cyrku, jest tak naprawdę wygraną w totolotka (bogaci rodzice+odpowiedni trenerzy+potencjał+zdrowie+szczęście). Poza piłką, gdzie jest dużo większa konkurencja i sportami typu kosz, gdzie jest próg wejścia, naprawdę nie ma nigdzie takiej kasy(bo golf jest jeszcze bardziej elitarny).

W masie sportów cała czołówka naprawdę żyje jak mnisi za dużo mniejsze pieniądze, z dużo większym ryzykiem kontuzji czy nawet kalectwa i śmierci.

Generalnie cała czołówka powinna mieć podejście jak Nole, serio w innych sportach indywidualnych to standard. Oczywiście nie chodzi o to, żeby nie zjeść hotdoga, czy nie upić się nawet trzy razy w roku(bo za dużo generalnie gada o tym Serb i za bardzo to przeżywa, sam przyznał że przeginał z dietą), ale generalne podporządkowanie wszystkiego sportowi i życie nim te 350 dni w roku.

Taki Murray pokazał, co to znaczy wziąć się za siebie, widzimy kogoś takiego w rozgrywkach teraz?

[Żilu]

Nawet niech ten Sinner będzie już uczciwy, doszedł sobie do wniosku, że ma wywalone i gra na serio, bo faktycznie głupio było mu odstawić teatrzyk przed swoimi kibicami, to dostał od losu jeszcze jedną szansę w postaci przebiegu meczu. Nikt złego słowa by nie powiedział, gdyby zatankował w trzecim, zwłaszcza że coś tam zabolało, był medical, no idealna podkładka, by wywalić Serba w (względnie) białych rękawiczkach. Powiedzieć, że sam sobie karę wymierzył to nic nie powiedzieć, bo z nikim innym by w tum turnieju nie przegrał.

Według mnie na taki manewr może sobie pozwolić doświadczony wyjadacz, który z meczu na mecz potrafi znakomicie zarządzać siłami psychofizycznymi, ewentualnie ktoś pokroju Tsitsipasa, po którym spływają konsekwencje takiego zagrania, a nie dwudziestolatek, którego forma zależy od tego jak zawieje i którą nogą wstanie. Oczywiście zgoda, że była szansa elegancko się podłożyć, mało tego mogło się potoczyć tak, że przegrałby ten mecz zwyczajnie tenisowo, tylko że Sinner jest na tyle rozgarnięty, że raczej zdawałby sobie sprawę, że trochę uleje się w społeczności, jeśli tak się stanie. Chodzi mi o to, że patrząc na niego nie wygląda na osobę zdolną do kalkulowania, a gra z takim ciężarem psychicznym mogłaby się odbić już w półfinale. Nie siedzę w jego głowie, mogę się mylić, być może teraz rzeczywiście pluje sobie w brodę i postanawia zmienić się w sportowego s...la, ale jak dla mnie zagrał to co mógł i tyle.

[Nowitzki]

W tym roku w ATP Finals grali tylko Europejczycy, ale Roddick z nadzieją patrzy na przyszły sezon

https://tenisklub.pl/aktualnosci/w-tym- ... on/107633/

[DUN I LOVE]

Kiedy masz sojowy mental wymalowany na twarzy.