Indian Wells 2023

[Kamileki]

Też o nim myślałem. Jakby go nie krytykować to jest wszechstronniejszy od jego zmarnowanego pokolenia. Zwłaszcza na szybkim hard w formule do 2 setów i właśnie też mączce jest w stanie powalczyć z każdym. Trzymajmy kciuki, bo powoli, bo powoli, ale wraca.

Też zawsze jakaś tam osobowość przyciągająca ludzi, imo najbardziej ze wszystkich żenów. Nie stać tenisa na rezygnacje z usług tego pięknego Niemca.

Niepojęte jak się marnuje kariera Zvereva, ale może karta się jakimś cudem odwróci i wygra coś dużego.

[DUN I LOVE]

Wyprzedził go Danił już w statystykach tytuły/finały.

[Art]

[Damian]

[Damian]

[Art]

[Mario]

Ten jego półjęk przed zagraniem asa to coś, co nie ma ceny.

Darcia ryja po błędzie, szczególnie jakiejś obleśnej jednostki typu Agut, Djokovic itp., nic nie przebije. Odkąd Monfils, de facto, przestał być zawodowym tenisistą, mój ulubiony okrzyk w tenisie.

W ogóle mam problem z tym Saszą. Trochę jak z dziewczyną, w której człowiek mocno się zadurzy i która naprawdę jest świetna - ładna, dobrze się z nią gada, nawet zainteresowanie ma podobne. Problem w tym, że tyle razy już zawiodła, wystawiła, sprawiła przykrość etc., że w pewnym momencie trzeba sobie z nią dać spokój. Ale to niestety nie jest takie proste, bo pozostał sentyment, mimo wszystko sympatia i wciąż dobrze życzy się takiemu komuś. Dlatego też, jak natknąłem się na Zverev vs Medwiediew (btw, Rosjaninem gardzi się dużo łatwiej, mam wrażenie, że w głębi duszy od zawsze czekałem na to co zrobił w Melbourne, żeby móc mu spokojnie życzyć wszystkiego najgorszego), to kibicowałem temu Niemcowi i nawet trochę się zaangażowałem. Wiadomo, nie ma czym się chwalić, ale mógłby wrócić do czołówki, zawsze lepszy on niż jakiś Tsitsipas.

[DUN I LOVE]

W długotrwałych relacjach trzeba nauczyć się kochać nie za, a pomimo, Sławku.

[Mario]

Relacja ze Zverevem to plus/minus dostawanie po ryju (być może nawet nie w przenośni) przez 80% czasu i okazjonalne nagrody, gdy zainteresowanemu akurat wszystko dobrze zagra. Osoba, która byłaby w stanie tak żyć, zasługiwałaby na beatyfikację. A takowych aspiracji nie mam.

[Robertinho]

W długotrwałych relacjach trzeba nauczyć się kochać nie za, a pomimo, Sławku.

Ale tu mówimy o regularnym oddawaniu się dwóm najbardziej nielubianym typkom. Do Federera takie rzeczy potrafiły zniechęcić wiele osób, a jednak miał troszkę więcej zalet od tego pajaca.

[no-handed backhand]

Relacja ze Zverevem to plus/minus dostawanie po ryju (być może nawet nie w przenośni)

[DUN I LOVE]

Relacja ze Zverevem to plus/minus dostawanie po ryju (być może nawet nie w przenośni)

Genialne.

[Kamileki]

Relacja ze Zverevem to plus/minus dostawanie po ryju (być może nawet nie w przenośni) przez 80% czasu i okazjonalne nagrody, gdy zainteresowanemu akurat wszystko dobrze zagra. Osoba, która byłaby w stanie tak żyć, zasługiwałaby na beatyfikację. A takowych aspiracji nie mam.

Święty Mario z mtenis. Ładnie brzmi.

[no-handed backhand]

Relacja ze Zverevem to plus/minus dostawanie po ryju (być może nawet nie w przenośni) przez 80% czasu i okazjonalne nagrody, gdy zainteresowanemu akurat wszystko dobrze zagra. Osoba, która byłaby w stanie tak żyć, zasługiwałaby na beatyfikację. A takowych aspiracji nie mam.

Święty Mario z mtenis. Ładnie brzmi.

Sz. P. Mario.

[Robertinho]

Relacja ze Zverevem to plus/minus dostawanie po ryju (być może nawet nie w przenośni) przez 80% czasu i okazjonalne nagrody, gdy zainteresowanemu akurat wszystko dobrze zagra. Osoba, która byłaby w stanie tak żyć, zasługiwałaby na beatyfikację. A takowych aspiracji nie mam.

Święty Mario z mtenis. Ładnie brzmi.

Sz. P. Mario.

Jego Ekscelencja.

[no-handed backhand]

Święty Mario z mtenis. Ładnie brzmi.

Sz. P. Mario.

Jego Ekscelencja.

Mario’s World, Mario’s World, party time, excellent

[DUN I LOVE]

Święty Mario z mtenis. Sz. P. Mario. Jego Ekscelencja.


Wątek chyba się wyczerpał.

[Barty]

Ś. P. Mario

[DUN I LOVE]

To nawet ja dla mnie było za grube, a przeszło przez myśl.

[Damian]