Australian Open 2022

Obrazek
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Australian Open 2022

Post autor: lake »

“I’m surprised (by his form), because, I remember when three days before (leaving for Australia), Rafa called my youngest son to hit a few balls after being quarantined due to coronavirus. At nine o’clock, we went to train and during training, he said, “I don’t know if I’m going to go or not because at the moment I’m not in condition for the Australian Open.”

“He only had three days to get a flight. The following day, he perked up and said “Okay, come on, I’m going”. I think it was more the excitement of competing and returning to competition than believing in himself,” Uncle Toni said.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
LokalnyEkspert
Posty: 1153
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:37

Re: Australian Open 2022

Post autor: LokalnyEkspert »

Lucas pisze: 31 sty 2022, 22:56 Jeśli ktoś sam rzadko używa mózgu to może się śmiać i nie widzieć. Nie dziwi mnie to ani trochę.
A w Twoim co się znajduje? Święcona woda Novaka? hahaha
jaccol55 pisze: 31 sty 2022, 22:48 Ale ty naprawdę tego nie widziałeś? Przez połowę meczu było widać, że ciało mu odmawia posłuszeństwa, a on zmusza je jakoś do wysiłku. I nie mówię o zwykłym zmęczeniu, jak np. u Daniiła.
Jak ciało odmawia posłuszeństwa na takim zaawansowym poziomie w finale WS to zjeżdżasz do bazy a nie zajeżdżasz fizycznie 11 lat młodszego gościa w 5 secie z budową maratończyka w wieku 36 lat. Akurat Tobie myślałem, że nie będę musiał tego tłumaczyć, bo jesteś ogarnięty umysłowo w przeciwieństwie do niektórych tutaj.
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 36925
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Australian Open 2022

Post autor: Kamileki »

DUN I LOVE pisze: 01 lut 2022, 18:45 Dużo pomyj na łeb zebrał Daniił i zachodzi się w głowę, jakim cudem wpuścił do meczu 10 lat starszego dziada, ale też jest druga strona medalu, gdzie jak wół wypisana jest przesada Miedwiediewa w startowaniu. W 2021 roku bardzo dobry sezon rozegrał Rosjanin, wygrał USO, co samo w sobie jest ogromnym wysiłkiem i w sumie nic nie zrobił w zakresie oszczędzania paliwa/tankowania.

Laver Cup, Indian Wells, Bercy, WTF, Puchar Davisa (3 finały z rzędu w ostatnio wymienionych imprezach), a na dzień dobry w Nowym Roku ATP Cup, gdzie narzekał na brak sił, a mimo to grał kombo singiel + debel. Można gdybać, ale być może byłby świeższy w końcówce, gdyby trochę ostrożniej podszedł do polityki startowej po US Open.
Na pewno byłby świeższy, ale najważniejsze było to, że nie miał tu wielkiej formy Daniił - Kyrgios mógł popchnąć mecz do pięciu setów, ba - nawet Cressy go postraszył, a Auger to już miał mecz na rakiecie i robił z Rosjaninem co chciał do momentu gdy postanowił zrobić to co zawsze i mocno przyczołkować. Z Nadalem Rosjaninowi szło świetnie, ale sporo też było w tym zasługi złej dyspozycji Hiszpana na początku meczu. Gdy tylko podniósł poziom i zaczął rozrzucać Daniiłem po korcie obraz meczu się diametralnie zmienił w efekcie czego to wrak zachował więcej energii na najważniejsze fragmenty finału.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Australian Open 2022

Post autor: DUN I LOVE »

W peaku ponad 3 mln ludzi oglądało męski finał za pośrednictwem austraijskiego Channel 9. Jest to najwyższy wynik męskiego finału od 4 lat.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Australian Open 2022

Post autor: Jacques D. »

Kamileki pisze: 01 lut 2022, 19:45
DUN I LOVE pisze: 01 lut 2022, 18:45 Dużo pomyj na łeb zebrał Daniił i zachodzi się w głowę, jakim cudem wpuścił do meczu 10 lat starszego dziada, ale też jest druga strona medalu, gdzie jak wół wypisana jest przesada Miedwiediewa w startowaniu. W 2021 roku bardzo dobry sezon rozegrał Rosjanin, wygrał USO, co samo w sobie jest ogromnym wysiłkiem i w sumie nic nie zrobił w zakresie oszczędzania paliwa/tankowania.

Laver Cup, Indian Wells, Bercy, WTF, Puchar Davisa (3 finały z rzędu w ostatnio wymienionych imprezach), a na dzień dobry w Nowym Roku ATP Cup, gdzie narzekał na brak sił, a mimo to grał kombo singiel + debel. Można gdybać, ale być może byłby świeższy w końcówce, gdyby trochę ostrożniej podszedł do polityki startowej po US Open.
Na pewno byłby świeższy, ale najważniejsze było to, że nie miał tu wielkiej formy Daniił - Kyrgios mógł popchnąć mecz do pięciu setów, ba - nawet Cressy go postraszył, a Auger to już miał mecz na rakiecie i robił z Rosjaninem co chciał do momentu gdy postanowił zrobić to co zawsze i mocno przyczołkować. Z Nadalem Rosjaninowi szło świetnie, ale sporo też było w tym zasługi złej dyspozycji Hiszpana na początku meczu. Gdy tylko podniósł poziom i zaczął rozrzucać Daniiłem po korcie obraz meczu się diametralnie zmienił w efekcie czego to wrak zachował więcej energii na najważniejsze fragmenty finału.
Pełna zgoda, w ogóle podczas finału miałem już w głowie gotowego posta, że Danił jest już na poziomie Raków - relatywnie łatwo wygrywa Szlemy, kiedy jest w bardzo przeciętnej dyspozycji.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Australian Open 2022

Post autor: DUN I LOVE »

Relatywnie to słowo klucz, wszak bronił meczowej w QF.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 36925
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Australian Open 2022

Post autor: Kamileki »

DUN I LOVE pisze: 02 lut 2022, 0:37 W peaku ponad 3 mln ludzi oglądało męski finał za pośrednictwem austraijskiego Channel 9. Jest to najwyższy wynik męskiego finału od 4 lat.

Dokładnie 3 miliony 136 tys. w peaku oglądało finał mężczyzn. U pań rekordowe 4 miliony 261 tys. z kolei w deblu panów rekordowe 3 miliony 154 tys.

Nine’s record-breaking coverage of the AUSTRALIAN OPEN 2022 secures 12.5 million national viewers
Spoiler:
https://tvblackbox.com.au/page/2022/01/ ... l-viewers/
Awatar użytkownika
Nando
Posty: 34195
Rejestracja: 30 sie 2019, 18:43

Re: Australian Open 2022

Post autor: Nando »

MTT - Tytuły (7)
2023:(1) Pune, 2022:(1) Melbourne, 2021:(5) Mallorca, Wimbledon, Toronto, Antwerpia, Sztokholm

MTT - Finały (5)
2022:(4) Dubaj, Estoril, Tokio, Paryż-Bercy 2021:(1) Wiedeń

MTT (DEBEL) - Tytuły (4) 2021:(2) US Open, Paryż-Bercy, 2023:(2) Indian Wells, Madryt, Finały (2) 2021:(1) Madryt
, 2022:(1) Monte Carlo
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Australian Open 2022

Post autor: DUN I LOVE »

TennisUser pisze: 30 sty 2022, 15:23 36 letni Facet, który od 9 lat nie może wygrać SETA z Djokoviciem na hardzie, wygrywa na swoim najmniej faworyzowanym Szlemie... Uwloczenie tego touru sięga dna..
Dopiero teraz doczytałem. W sumie to fajne przypomnienie i kolejny dowód jak wykorzystuje szanse Nadal. Po 30-stce na hard jest wręcz poniewierany przez swoich największych rywali, a w tym czasie wygrał na tej nawierzchni więcej Ws-ów niż Federer. xD
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Australian Open 2022

Post autor: lake »

DUN I LOVE pisze: 03 lut 2022, 0:24
TennisUser pisze: 30 sty 2022, 15:23 36 letni Facet, który od 9 lat nie może wygrać SETA z Djokoviciem na hardzie, wygrywa na swoim najmniej faworyzowanym Szlemie... Uwloczenie tego touru sięga dna..
Dopiero teraz doczytałem. W sumie to fajne przypomnienie i kolejny dowód jak wykorzystuje szanse Nadal. Po 30-stce na hard jest wręcz poniewierany przez swoich największych rywali, a w tym czasie wygrał na tej nawierzchni więcej Ws-ów niż Federer. xD
Daleki jestem od dawania większych szans Sympatycznemu z Novaxem na hardzie, ale te 9 lat bez seta chyba jednak pod tezę bardziej, niż realna ocena różnicy między nimi.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38896
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Australian Open 2022

Post autor: Kiefer »

Typ w ostatnich 9 meczach nie zdołał ugrać seta na twardych kortach, a Ty twierdzisz, że to argument pod tezę?

Wiadomo, możnaby kwestionować spotkania z okresu 15-16, kiedy Hiszpan był w ogólnym kryzysie. Można powiedzieć, że jesień 2013 po fantastycznym lecie w Stanach była już mniej istotna, a Rafa bardzo często w tym okresie i tak gasł, no spoko.

Jednak kiedy dochodzi do konfrontacji w finale WS, a rezultat końcowy jest bliźniaczo podobny do innych spotkań na bardzie w różnych okresach czasowych, to naprawdę ciężko machnąć na to ręką.

No i jeszcze mamy nagłą dominację na twardych kortach starszego kolegi, która przez 15 lat kariery nigdy nie miała miejsca.

Dochodzi do tego poziom stricte sportowy ostatniego finału, oglądając te męki Rafy przez 2,5 seta ciężko było nie odnieść wrażenia, że Novak urządziłby sobie kolejną masakrę.
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Australian Open 2022

Post autor: lake »

Kiefer pisze: 03 lut 2022, 5:58 Typ w ostatnich 9 meczach nie zdołał ugrać seta na twardych kortach, a Ty twierdzisz, że to argument pod tezę?

Wiadomo, możnaby kwestionować spotkania z okresu 15-16, kiedy Hiszpan był w ogólnym kryzysie. Można powiedzieć, że jesień 2013 po fantastycznym lecie w Stanach była już mniej istotna, a Rafa bardzo często w tym okresie i tak gasł, no spoko.

Jednak kiedy dochodzi do konfrontacji w finale WS, a rezultat końcowy jest bliźniaczo podobny do innych spotkań na bardzie w różnych okresach czasowych, to naprawdę ciężko machnąć na to ręką.

No i jeszcze mamy nagłą dominację na twardych kortach starszego kolegi, która przez 15 lat kariery nigdy nie miała miejsca.

Dochodzi do tego poziom stricte sportowy ostatniego finału, oglądając te męki Rafy przez 2,5 seta ciężko było nie odnieść wrażenia, że Novak urządziłby sobie kolejną masakrę.
Sam wycinasz końcówkę 13 i 15-16. 17-18 w ogóle nie zagrali, a zdaje się, że nie raz wtedy pomstowałeś że sobie Fed nie podreperwał h2h z Serbem bedącym w kryzysie do połowy 2018. Sądzisz, że Rafał nie ugrałby seta z Serbem w IW czy Miami 2017? Zostaje Miami 2014 czyli powolny koniec cyklu Hiszpana i jeszcze po kontuzji pleców w AO, 2019 AO z marszu i ATP Cup 2020. Raptem 3 mecze.
Oczywiście nie mam wątpliwości, że gdyby w niedziele stał po drugiej stronie kortu Djokovic, a nie jego nieudolna kopia, to o epiku można by zapomnieć, choćby przez wzgląd na analogię do 2019 r. Bardziej chodziło mi o to, że tych spotkań raz, nie było za dużo, dwa, raczej z Hiszpanem pod kreską, a nie u szczytu aktualnych możliwości, ale nawet wtedy jakieś szanse na seta były(IW 2016 kiedy Nadal był na wznoszącej) Trzy, w odwrotniej konfiguracji do spotkania nie doszło, bo Serb wykładał się na Danielu. Reasumując pod tezę w tym kontekście, że 9 lat fajnie brzmi, ale jak to prześwietlić to za wiele nie zostaje do analizy.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38896
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Australian Open 2022

Post autor: Kiefer »

Nie wycinam, napisałem, że możnaby bawić się kwestionowanie gdyby właśnie nie finał w Australii, który niczym się nie różnił od tych spotkań i zbieranie batów od Federera, co nigdy wcześniej w takim rozmiarze nie miało miejsca.

Tak, żałowałem, że Szwajcar nie mógł zagrać z Serbem przede wszystkim na Wimbledonie w 2017, bo nie mam złudzeń, że sobie by poradził i miałoby to pewnie pozytywny wpływ na jego mental w kolejnych konfrontacjach z Serbem, zwłaszcza tej jednej.

Trochę też żałowałem, że w 2015 Fed nie miał okazji mierzyć się z Rafą, bo prawdopodobnie ten bilans h2h wyglądałby inaczej, z kolei w analogicznej sytuacji w 2013 zagrali aż 5-krotnie.

No i jakbyśmy Rafy nie tłumaczyli, 9 spotkań, bilans setów 0-19, paranoja na tym poziomie.
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Australian Open 2022

Post autor: lake »

Tak jak ja nie mam wątpliwości, że Hiszpan wyszarpałby seta w bardziej sprzyjających okolicznościach. Ale jest jak jest i nie spędza mi to snu z powiek. Jeżeli się rozegra w tym sezonie na dobre to jakieś szanse powinien mieć, choć z drugiej strony naładowany energią piramid będzie szczególnie zmotywowany, żeby wdeptać Rafę beton. :D
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Australian Open 2022

Post autor: DUN I LOVE »

Ten to się nigdy w język nie gryzie. :D

MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38896
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Australian Open 2022

Post autor: Kiefer »

On jeden przynajmniej, choć ja do tych 70% nawet mam wątpliwości, bo to było na tle Daniła, co poza serwisem już wiele nie miał w zanadrzu, a w takim pierwszym secie Rafa to grał pewnie na 20%.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Australian Open 2022

Post autor: DUN I LOVE »

Raczej miał na myśli Simon ten fragment, kiedy Rafa przejął komntrolę na korcie (od drugiej połowy trzeciego seta do końca).
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38896
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Australian Open 2022

Post autor: Kiefer »

No tak tak, na pewno o to mu chodziło.
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 36925
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Australian Open 2022

Post autor: Kamileki »

Gdyby kogoś ciekawiło - Rafa swoje oba zwycięskie finały w Australii zakończył z mniejszą ilością zdobytych punktów: 173-174 w 2009, a teraz 182-189.
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Australian Open 2022

Post autor: lake »

Rafa Waleczne Serce. O tenisiście wyjątkowym
Jestem fanem Rogera Federera. Ale gdyby ktoś zorganizował tenisowy mecz o moje życie i pozwolił mi wybrać zawodnika, który by o nie grał, postawiłbym na Rafę Nadala. Bo jeszcze przed jego startem wiedziałbym jedno – że co by się nie wydarzyło, to ten gość nie odpuści. Rafa zawsze gra do samego końca. Choćby nogi odmawiały mu posłuszeństwa, a wynik był beznadziejny, to nie należy go skreślać. Nigdy. Aż do ostatniej piłki meczu.

***

Dzisiejszy finał to nie tylko odwrócenie stanu meczu od 0:2 w setach z przeciwnikiem młodszym o dekadę i to takim, który w Melbourne był głównym faworytem do zwycięstwa. Dzisiejszy finał to zaprzeczenie wszystkiego, co się o Nadalu mówiło od początku roku. Ba, to zaprzeczenie jego własnych słów. Rafa jeszcze kilka tygodni temu przechodził przez proces rehabilitacji po kontuzji stopy i zabiegu. Nie wiedział, czy do Australii w ogóle jest sens się fatygować. Jego bliscy zdradzili, że na trzy dni przed planowanym wylotem mówił im, że ma co do tego ogromne wątpliwości. Tym bardziej, że niedługo wcześniej przeszedł COVID, który na kilka dni przykuł go do łóżka.

Gdyby odpuścił, każdy by to zrozumiał.

Ale Rafa pojechał. I jak w hollywoodzkim filmie – zaczął wygrywać. Najpierw mniejszy turniej w Melbourne, a potem spotkanie za spotkaniem w Australian Open. Wydawało się, że może go zatrzymać Denis Shapovalov, ale Hiszpan odprawił go po pełnej emocji pięciosetówce. Wydawało się, że ze zmęczenia rywala powinien skorzystać Matteo Berrettini, ale Rafa zdołał się zregenerować. Wreszcie rozum mówił, że Rafę pokona w finale Daniił Miedwiediew. I przez dwa sety rozum stawał się tego coraz pewniejszy.



Ale rozum swoje, a serce swoje. I to nie serca kogokolwiek, kto ten mecz oglądał – serce Rafy. Choć i rozumowi nie wolno niczego odmówić, bo przecież Hiszpan wygrał strategią, całkiem dla siebie niecodzienną. Skrótami, chodzeniem do siatki, zmianami rytmu. Wytrącił Miedwiediewa z równowagi i to skutecznie, a to zdarza się niezwykle rzadko. Jednak by to w ogóle było możliwe, musiał dalej wierzyć w wygraną, dalej jej szukać. Nawet wtedy, gdy wszystko wokół mówiło: to się nie uda.

***

Był taki moment w tym meczu z symbolicznym wręcz wynikiem. Moment, który będzie przywoływany w tekstach za kilka lat. Miedwiediew prowadził 2:0 w setach i 3:2 w III partii. Serwował Nadal, ale przegrał trzy pierwsze piłki. Rosjanin miał przez to trzy break pointy. Sytuacja wprost beznadziejna i… jakże symboliczna. Bo Hiszpan z niej wyszedł, a potem wygrał seta. I kolejnego. I cały mecz.

Jasne, były momenty, gdy zdawało się, że i on nie wytrzyma presji. Kiedy Daniił zdołał przełamać jego serwis przy stanie 5:4 dla Rafy w decydującej partii, hiszpańscy fani na trybunach wydawali się załamani. A Rafa, co sam przyznał, myślał o finale z 2012 roku – gdy w V secie prowadził z przełamaniem – i z 2017 – gdy znajdował się w dokładnie tej samej sytuacji. Oba je przegrał. Przed oczami stanęło mu widmo kolejnej takiej, łamiącej serce porażki.



A przecież przed turniejem dałby się pewnie pokroić za to, żeby dojść do finału. Bukmacherzy niemal w ogóle nie brali go pod uwagę w notowaniach faworytów do tytułu. Można było na niego postawić, owszem, ale kursy były na tyle wysokie, że trzeba było zjechać daleko na liście, by Nadala odnaleźć. Gdyby ktoś wtedy mu powiedział: „Rafa, dojdziesz do finału, ale znów w nim przegrasz”, zapewne zaakceptowałby taką ofertę. Bo przecież to znacznie więcej, niż mógł oczekiwać, sam o tym mówił.

Ale skoro już był w tym finale, to nie zamierzał się tym zadowolić.

***

Właściwie cała jego kariera to pasmo kontuzji i walka: z bólem, przeciwnościami losu, problemami wszelkiej maści. Przy okazji ostatniego urazu przebąkiwał między wierszami, że to wszystko może nawet skończyć się przejściem na emeryturę. Mówił o rosnących w jego głowie wątpliwościach, o tym, że coraz trudniej wracać na kort z każdym kolejnym rokiem na karku. Choć kark to akurat jedna z tych części ciała, która – o dziwo – nie sprawiała mu jeszcze większych problemów.

Rafa do kontuzji jest jednak przyzwyczajony.

Brzmi to cholernie nieprzyjemnie, co? Sportowiec tej klasy przyzwyczajony może być do naprawdę wielu rzeczy. Wygrywania, określonej firmy rakiet, podróży i tak dalej, i tak dalej. Ale kiedy przyzwyczajony jest też do tego, że odnosi kontuzje i musi robić sobie przymusowe przerwy, to świadczy o tym, że miał ich mnóstwo. I Rafa faktycznie miał. Zawsze jednak wracał. Ba, z wieloma urazami był nawet w stanie wygrywać turnieje. Na Roland Garros nie udawało mu się to tylko wtedy, gdy było z nim naprawdę źle. To niesamowite, ile ten gość osiągnął mimo wszystkiego, co mu się przydarzyło. Lista jego naprawdę wartych odnotowania urazów byłaby przecież dłuższa niż zdobytych tytułów wielkoszlemowych w singlu. A tych ma od dziś najwięcej w historii spośród wszystkich tenisistów.

I gdyby nie kontuzje, pewnie miałby jeszcze więcej.

***

Pamiętam szczególnie jeden finał, też z Melbourne. Chodzi o 2014 rok, gdy Stan Wawrinka zdobywał swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy. To on wyeliminował wcześniej Djokovicia, w finale grał więc z Nadalem. I wygrał z Hiszpanem, który od pewnego momentu grał na jakieś 30 procent swoich możliwości przez kontuzję pleców. Nie odpuścił jednak, mało tego – tak wybił tym z rytmu Szwajcara, że ten oddał na wpół sprawnemu, ale walczącemu do samego końca Rafie jednego seta. I przez jakiś czas miał naprawdę spore kłopoty w kolejnym.

Gdybym miał wskazać moment, w którym ostatecznie przekonałem się, że chyba tylko otwarte złamanie mogłoby zatrzymać Nadala na korcie – to byłby właśnie tamten mecz. Wtedy wyraźnie było widać, że cierpi. Że nie jest w stanie biegać tak, jak to zawsze robi. Że serwowanie sprawia mu problem. Że wszystkiego jego największe atuty zostały ograniczone w ogromnym stopniu. Całe to zestawienie niemal każdemu innemu tenisiście kazałoby odpuścić.



On jednak grał. Wbrew wszystkiemu. Bo serce mu kazało. Wynik nie miał tu znaczenia, liczyło się, że nie zrezygnował. A potem jeszcze, w trakcie ceremonii dekoracji, ani słowem nie zająknął się o kontuzji. Tak jakby jej nie było. Po prostu pogratulował Stanowi wspaniałego meczu i turnieju. I to też robiło ogromne wrażenie.

***

Nie wiem, ile jeszcze będzie nam dane oglądać Rafę Nadala. Może rok, może i pięć. Wiem tylko tyle, że do ostatniej piłki ostatniego meczu w swojej karierze, Hiszpan będzie walczyć. Tak jak robi to od samego początku, gdy jako nastolatek wchodził do świata wielkiego tenisa od razu rzucając wyzwanie jego największym postaciom. Tak jak robił to przez lata rywalizacji z Rogerem Federerem i Novakiem Djokoviciem. Tak jak robi to teraz, w spotkaniach z dawnymi rywalami i tymi nowymi, pojawiającymi się regularnie w okolicach szczytu.

Federer od zawsze był ze wspomnianej trójki tym grającym najpiękniej, wprost ociekającym elegancją na korcie. Djoković maszyną, której nie sposób pokonać w wymianie, gościem od dobiegania do każdej piłki i kontrowania. Nadal jest z kolei człowiekiem od walki do samego końca. Od walki wbrew wszystkiemu, czasem nawet wbrew własnemu rozsądkowi. Wszystko, co osiągnął w swojej karierze, zawdzięcza w dużej mierze właśnie tej walce. Temu, że nigdy się nie poddał, a przecież mógł już na samym początku – bo jeszcze gdy był nastolatkiem, lekarze mówili mu, że lepiej by było, jakby odpuścił sobie grę w tenisa.

Nigdy tego nie zrobił. Już wtedy w jego sercu płonął ogień, który nie daje się ugasić. Zawsze, nawet w najtrudniejszych dla Hiszpana chwilach, znajdzie się choć iskierka, która go ożywi. I oby tak już zostało. Bo świat sportu (nie tylko tenisa) straciłby cholernie sporo, gdyby tego ognia zabrakło.
https://weszlo.com/rafa-waleczne-serce
Trochę mainstreemu na koniec ;)
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: no-handed backhand i 40 gości