Niewygrane Szlemy jeśli chodzi o jakość gry Federera w całym turnieju, wg mnie: AO 05 > AO, USO 09, RG 11 > RG 06, 07, USO 15 > Wim 14, 15, USO 11, USO 10, Wim 08, Wim 19 > AO 11, 12Kamileki pisze: ↑29 lip 2022, 18:00Ja się w ogóle nie czepiam, po prostu okolicznościowo wygląda mi to na wielką okazję, podobnie jak USO 2009, a przecież Delpo też ciężko nie doceniać i nie uwielbiać. To był mocarny Federer w 2005 roku, a w 2009 wciąż świetny. Był bardzo blisko wygranej całości w obu przypadkach i te dwie edycje umieściłbym na podium poza oczywistym liderem - Wimblem 2019 w kategorii "wskaż trzy turnieje w których Roger miał największe szanse powiększyć swój dorobek szlemowy". Gdybyśmy mówili o kategorii "wskaż trzy turnieje w których Roger okazał się największym chokererem" zostałby wiadomo który, a dwa pozostałe uzupełniłby USO 2011 i jakiś trzeci.Jacques D. pisze: ↑29 lip 2022, 13:54
@Kamileki Tu chyba nawet nie chodzi o jakąś porażającą liczbę, tylko o styl, w jakim w tych meczach przegrywał. Może to nie byłoby nic szczególnego, gdyby chłop był wynikowo Gasquetem, ale w kontekście towarzystwa, w jakimś się znalazł, czyli grupy bardzo wąskiej i ekskluzywnej (Laver, Sampras, Rafole) mina zbitego psa i trzesące się ręce przy MP po prostu nie "przystoją". I tu nie chodzi tylko o te mecze z szansą na zamknięcie całości, o których pisałeś, ale też te powtarzające się oddawania w absolutnie bezsensowny sposób pojedynczych setów serwujac na seta (RG 11 z Nadalem, AO 20 i 11 z Djokoviciem, AO 12 z Nadalem itp.).
Natomiast, AO 05, wyjątkowo bym się nie czepiał, zważywszy na to, na jakim poziomie tam Safin grał i jak tę meczową obronił.
Oczywiście brałem pod uwagę tylko takie, w których grał naprawdę dobrze i jego zwycięstwo nie byłoby absurdalne. Pominąłem te naprawdę wczesne występy, sprzed Wim 03. Pisane z głowy, więc na pewno o czymś zapomniałem.