Strona 193 z 197

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:09
autor: Barty
Wimbledon tysiąca i jednej nocy
Spoiler:
http://wyborcza.pl/7,154903,24993041,ra ... :undefined

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:18
autor: L_D
Też tak próbowałem sobie to tłumaczyć, lecz pozbawione jest to dla mnie logiki, gdyż w abstrakcyjnym przypadku, gdy jeden z tenisistów wygrywa pierwsze spotkanie, a następnie 30 kolejnych odpuszcza to co oficjalny rekord ich spotkań byłby 1:0 mimo realnego 1:30 ?

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:19
autor: Kamileki
Barty pisze: 16 lip 2019, 10:09 Wimbledon tysiąca i jednej nocy
Spoiler:
http://wyborcza.pl/7,154903,24993041,ra ... :undefined
Co to za pornografia dziennikarska :rozpacz: Czy napisał ktoś rzetelny artykuł na temat Wimbledonu 2019 ? Fantasy zostawmy januszom.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:22
autor: Joao
Przeżyjmy to jeszcze raz :P . Tym razem z serbskim komentarzem

https://youtu.be/Iz064HM_5lI

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:31
autor: DUN I LOVE
L_D pisze: 16 lip 2019, 10:18 Też tak próbowałem sobie to tłumaczyć, lecz pozbawione jest to dla mnie logiki, gdyż w abstrakcyjnym przypadku, gdy jeden z tenisistów wygrywa pierwsze spotkanie, a następnie 30 kolejnych odpuszcza to co oficjalny rekord ich spotkań byłby 1:0 mimo realnego 1:30 ?
Tak.

Mecz bez rozegranego punktu nie wlicza się do bilansu. Co innego krecz w trakcie meczu.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:36
autor: L_D
Czy tylko mi się wydaję, że nie ma to logicznego uzasadnienia ?

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:40
autor: DUN I LOVE
Ma, nie została rozegrana żadna piłka, więc mecz się nie odbył. Podobnie z meczem Federera z Nadalem z ostatniego IW. Meczu nie było, H2H pozostaje bez zmian.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:46
autor: L_D
Meczu nie było, ale zwycięzca jest wiec, gdyż awansuje do kolejnej rundy lub wygrywa turniej. Dla mnie H2H to stosunek wzajemnych zwycięstw. Dlatego uważam, że takie podejście jest nielogiczne.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 10:50
autor: Barty
Fajnie, że tyle tych emocjonalnych wpisów było po meczu, to pokazuje, jak niesamowite emocje potrafi generować sport (czasem białe, czasem czarne). Dla mnie to jest absolutnie istota kibicowania.

Obejrzałem jeszcze raz gema przy 8/7 w piątym (tak, wiem, jestem masochistą) i tylko kilka szybkich wniosków. Od samego początku hebel u Rogera był niemożebny, działał wyłącznie serwis. W związku z tym nie miałbym pretensji o atak przy 40-30, a bardziej o jego kierunek (ale o tym za chwilę).
- Pierwszy punkt to rama z fh w aut przy próbie ataku.
- Drugi to niewymuszony błąd Nole po ramie z forehandu Feda, która szczęśliwie weszła w kort, 15-15.
- Następnie poszły 2 asy, jednak serwis to chyba najlepsze uderzenie w przekroju całej kariery, na którym najczęściej mógł polegać w kluczowych momentach, i nie tylko. 40-15.
- Nietrafiona jedynka do środka (której kierunku nie odczytał Serb) i dwójka do forehandu Djokovica, który odgrywa dobry return i wymusza wyraźny aut z fh Federera. 40-30.
- Trafiony serwis do fh (jednak trochę za daleko od środkowej linii) i atak do forehandu, po którym następuje dość swobodne minięcie Serba po krosie. Równowaga.
- Nietrafiony drugi serwis, w wymianie rama z bh, po której to Serb wymusza błąd forehandowy Rogera swoim dokładnym zagraniem z prawej strony. Przewaga Serbia.
- Prawie identyczna jedynka, jak przy 40-30 i podobny też return Nole. Tym razem kolejna rama z fh, po której inicjatywę przejmuje Djokovic i wymusza forehandem błąd forehandowy Federera. 8-8.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
- Niesamowite, jakim kłębkiem nerwów od początku gema był Szwajcar, nie widziałem tego aż tak wyraźnie oglądając mecz na żywo - na 6 wymian zagrał 3 razy ramą z fh, raz ramą z bh, raz za słaby atak i raz nie odegrał returnu, chociażby bezpiecznie. Też bym zagrał atak do siatki mając świadomość takich nerwów.
- DLACZEGO wszystko w tych momentach szło do forehandu Djokovica, halo! Gdzie jest ta firma analizująca statystyki, której podobno Szwajcar płaci, aby była na jego wyłączność (przynajmniej wedle Murasa/Olejniczka). Chyba jednak powinien lepiej przejąć Craiga od Djokovica.
To z forehandu dostał zabójczy return przy 40-15 w półfinale Us Open. To z forehandu poszedł kluczowy punkt w zeszłym roku, kiedy Djokovic minął Nadala broniąc breakpointa pod koniec meczu. Tymczasem przy pierwszej meczowej drugi serwis idzie do forehandu zamiast normalnie do backhandu, przy drugiej - serwis do forehandu i atak do forehandu. No katastrofa taktyczna.
Już pomijam fakt, że forehand to teoretycznie lepsze uderzenie Szwajcara i gorsze Serba, a w tych najważniejszych momentach ich skuteczność była dokładnie odwrotna.
- Na koniec tylko delikatna próba obrony Rogera - gdyby ten 1 serwis przy 40-15 akurat przeszedł przez siatkę byłby as, gdyby serwis przy 40-30 poszedł 10-15 cm w lewo pewnie byłby nie do odebrania. Oczywiście, to tylko gdybanie, które może nie mieć żadnego sensu, ale też wyobraźmy sobie, jak kompletnie przeciwny wydźwięk miałyby wszystkie wypowiedzi, gdyby 1 piłka w tym meczu poleciała 10 cm bardziej w bok. Cóż, cały urok liczenia punktów w tenisie, który pewnie przez Federera czasem może być wyklinany :) podobnie jak fakt, iż od razu w pierwszym możliwym roku padł ofiarą tie-breaka przy 12-12 w meczu, w którym akurat fatalnie je rozgrywał (w przeciwieństwie do półfinału)

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 11:10
autor: kurcaczeudo
Barty pisze: 16 lip 2019, 10:50 Fajnie, że tyle tych emocjonalnych wpisów było po meczu, to pokazuje, jak niesamowite emocje potrafi generować sport (czasem białe, czasem czarne). Dla mnie to jest absolutnie istota kibicowania.

Obejrzałem jeszcze raz gema przy 8/7 w piątym (tak, wiem, jestem masochistą) i tylko kilka szybkich wniosków. Od samego początku hebel u Rogera był niemożebny, działał wyłącznie serwis. W związku z tym nie miałbym pretensji o atak przy 40-30, a bardziej o jego kierunek (ale o tym za chwilę).
- Pierwszy punkt to rama z fh w aut przy próbie ataku.
- Drugi to niewymuszony błąd Nole po ramie z forehandu Feda, która szczęśliwie weszła w kort, 15-15.
- Następnie poszły 2 asy, jednak serwis to chyba najlepsze uderzenie w przekroju całej kariery, na którym najczęściej mógł polegać w kluczowych momentach, i nie tylko. 40-15.
- Nietrafiona jedynka do środka (której kierunku nie odczytał Serb) i dwójka do forehandu Djokovica, który odgrywa dobry return i wymusza wyraźny aut z fh Federera. 40-30.
- Trafiony serwis do fh (jednak trochę za daleko od środkowej linii) i atak do forehandu, po którym następuje dość swobodne minięcie Serba po krosie. Równowaga.
- Nietrafiony drugi serwis, w wymianie rama z bh, po której to Serb wymusza błąd forehandowy Rogera swoim dokładnym zagraniem z prawej strony. Przewaga Serbia.
- Prawie identyczna jedynka, jak przy 40-30 i podobny też return Nole. Tym razem kolejna rama z fh, po której inicjatywę przejmuje Djokovic i wymusza forehandem błąd forehandowy Federera. 8-8.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
- Niesamowite, jakim kłębkiem nerwów od początku gema był Szwajcar, nie widziałem tego aż tak wyraźnie oglądając mecz na żywo - na 6 wymian zagrał 3 razy ramą z fh, raz ramą z bh, raz za słaby atak i raz nie odegrał returnu, chociażby bezpiecznie. Też bym zagrał atak do siatki mając świadomość takich nerwów.
- DLACZEGO wszystko w tych momentach szło do forehandu Djokovica, halo! Gdzie jest ta firma analizująca statystyki, której podobno Szwajcar płaci, aby była na jego wyłączność (przynajmniej wedle Murasa/Olejniczka). Chyba jednak powinien lepiej przejąć Craiga od Djokovica.
To z forehandu dostał zabójczy return przy 40-15 w półfinale Us Open. To z forehandu poszedł kluczowy punkt w zeszłym roku, kiedy Djokovic minął Nadala broniąc breakpointa pod koniec meczu. Tymczasem przy pierwszej meczowej drugi serwis idzie do forehandu zamiast normalnie do backhandu, przy drugiej - serwis do forehandu i atak do forehandu. No katastrofa taktyczna.
Już pomijam fakt, że forehand to teoretycznie lepsze uderzenie Szwajcara i gorsze Serba, a w tych najważniejszych momentach ich skuteczność była dokładnie odwrotna.
- Na koniec tylko delikatna próba obrony Rogera - gdyby ten 1 serwis przy 40-15 akurat przeszedł przez siatkę byłby as, gdyby serwis przy 40-30 poszedł 10-15 cm w lewo pewnie byłby nie do odebrania. Oczywiście, to tylko gdybanie, które może nie mieć żadnego sensu, ale też wyobraźmy sobie, jak kompletnie przeciwny wydźwięk miałyby wszystkie wypowiedzi, gdyby 1 piłka w tym meczu poleciała 10 cm bardziej w bok. Cóż, cały urok liczenia punktów w tenisie, który pewnie przez Federera czasem może być wyklinany :) podobnie jak fakt, iż od razu w pierwszym możliwym roku padł ofiarą tie-breaka przy 12-12 w meczu, w którym akurat fatalnie je rozgrywał (w przeciwieństwie do półfinału)
Bardzo fajna i ciekawa analiza spostrzeżeń. Natomiast apropo przywołanej "gdybologii" - o to właśnie Barty chodzi(ło) w większości pomeczowych opinii wyrażonych na forum, żeby ów wydźwięk doskonale znany i brzęczący w uszach przez tyle lat, w końcu przeminął; ustąpił miejsca nowszej i niezdartej dotąd melodii :) A tak, pozostaje nadal trwać w "Mamoniowej melomanii" :D

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 11:16
autor: Kamileki
Barty pisze: 16 lip 2019, 10:50
- Na koniec tylko delikatna próba obrony Rogera - gdyby ten 1 serwis przy 40-15 akurat przeszedł przez siatkę byłby as, gdyby serwis przy 40-30 poszedł 10-15 cm w lewo pewnie byłby nie do odebrania. Oczywiście, to tylko gdybanie, które może nie mieć żadnego sensu, ale też wyobraźmy sobie, jak kompletnie przeciwny wydźwięk miałyby wszystkie wypowiedzi, gdyby 1 piłka w tym meczu poleciała 10 cm bardziej w bok.
Nie wiem czy można bronić Feda za ten przeciętny pierwszy serwis przy 40-30. Z prostej przyczyny. Wg mnie Szwajcar nie podjął ryzyka po spudłowaniu jedynki przy 40-15 i dlatego za chwilę zagrał kontrolowaną, bardzo bezpieczną jedynkę przy 40-30. Wątpię aby Roger celował asa bo tę piłkę dzieliło jakieś 25 cm od linii. Brak ryzyka miał o tyle sens, że nawet przegrany wówczas punkt dawał dopiero równowagę Serbowi no i nie dostał on całkiem łatwego zagrania - mógł przecież wywalić ten forhend. Ostatecznie takie dogłębne analizy każdego punktu i gdybanie mają średni sens bo oczywistym jest, że to głowa zawiodła Szwajcara. Ciekawe ile razy wcześniej Fed przegrał od stanu 40-15 cztery punkty z rzędu przy własnym serwisie na Wimbledonie.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 11:47
autor: Kiefer
Barty pisze: 16 lip 2019, 10:50 Chciałbym tylko zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
- Niesamowite, jakim kłębkiem nerwów od początku gema był Szwajcar, nie widziałem tego aż tak wyraźnie oglądając mecz na żywo - na 6 wymian zagrał 3 razy ramą z fh, raz ramą z bh, raz za słaby atak i raz nie odegrał returnu, chociażby bezpiecznie. Też bym zagrał atak do siatki mając świadomość takich nerwów.
Bo on tego gema rozgrywał dokładnie tak samo jak te tie-breaki, to był dla niego taki tie-break przy własnym podaniu, w tajach przecież jego forhend również funkcjonował fatalnie, zresztą bekhend podobnie, tylko to mnie mniej już dziwi.

Jak zakończył się tie-break pierwszego seta? Wywaleniem w aut bekhendu po krosie, oczywiście nie czysto trafił, jak zakończył się taj trzeciego seta w Paris Masters? Wywaleniem w aut nieczystego uderzenia po krosie z bekhendu, jak zakończył się mecz? Ramą z forhendu. :)

Pragnę zauważyć, że nie zawsze tak było, Federer przez długi czas potrafił z Rafole rozgrywać tie-breaki na dobrym poziomie, wystarczy sobie przypomnieć finały Wimbledonu z 2007 i 2008 roku, zwycięskie tie-breaki z Novakiem na RG i USO w roku 2011, a w Finałach Wimbledonu 14-15 bilans tajów z Djokovicem wynosi 2-2 (aczkolwiek zwycięstwa wyszarpane po walce), tie-breaków w finale Wimbledonu 09 również nie należy bagatelizować, bo to Roddick, Roddick grał w tym finale o klasę lepiej niż w Niedzielę Serb. Oczywiście zawsze Szwajcar fatalnie się prezentował w tie-breakach decydujących setów, ktoś się łudził, że on wygra tie-breaka w piątym secie po tym jak fatalnie je rozgrywał w secie numer 1 (od 5:3 wszystko spieprzył) i 3? Przecież przebieg tego tie-breaka był identyczny jak ten w Paryżu czy z Del Potro w Indian Wells, szybko rywal uciekł na 3-4 punkty i było pozamiatane, zero walki, człowiek zupełnie pożarty przez stres, wystarczy mu kilka razy przebić i czekać aż sam się wykończy. Kiedyś natomiast jak pokazałem na w wielu przykładach wcale tak nie było. Jego szczęście, że jest obdarzony takim talentem jak nikt inny, który często pozwalał odjeżdżać rywalom na tyle, że nie musiał rozgrywać w ogóle ciasnych meczów.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 11:51
autor: Jacques D.
Kamileki pisze: 16 lip 2019, 11:16 Brak ryzyka miał o tyle sens, że nawet przegrany wówczas punkt dawał dopiero równowagę Serbowi no i nie dostał on całkiem łatwego zagrania - mógł przecież wywalić ten forhend.
Minięcie było bardzo łatwe, bo atak słabiutki i ze średnio nadającej się do tego piłki - Djokovic miał duuużo miejsca i czasu, jedyne, co tu mogło zadziałać to waga punktu, ale wiemy, jak Serb rozgrywa takie punkty, a Federer tym bardziej powinien to wiedzieć.

A przy dwóch kolejnych piłkach po zmarnowaniu MP już kompletnie sztywne nogi (te nieudane dobiegnięcia...) i błaganie niebios, żeby Kuku jakimś cudem nie przebił...

E: Barty, analiza bardzo dobra, przy przewadze Djokovicia nieczysty fh, to fakt, ale też miał to być i był taki przestraszony balon na zasadzie: aby tylko podnieść i trzymać bezpiecznie (hehe, no bardzo) wymianę.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 11:56
autor: Kiefer
Ja prawdę mówiąc się dziwię, że on po stracie serwisu na mecz był jeszcze na tyle ogarnięty, że w ogóle do tego tie-breaka doprowadził, myślałem, że skończy się 10-8 czy 11-9.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 12:08
autor: Jacques D.
Kiefer pisze: 16 lip 2019, 11:56 Ja prawdę mówiąc się dziwię, że on po stracie serwisu na mecz był jeszcze na tyle ogarnięty, że w ogóle do tego tie-breaka doprowadził, myślałem, że skończy się 10-8 czy 11-9.
Bo psycha Rafole przy meczowych działa tak, że jest to moment, w którym już się trzyma przeciwnika za gardło i go nie wypuszcza, a Feda - aby szybciej rozegrać, jeśli się uda to świetnie, ale generalnie z nastawieniem, że gra będzie się toczyć dalej...

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 12:14
autor: Kiefer
Jacques D. pisze: 16 lip 2019, 12:08
Kiefer pisze: 16 lip 2019, 11:56 Ja prawdę mówiąc się dziwię, że on po stracie serwisu na mecz był jeszcze na tyle ogarnięty, że w ogóle do tego tie-breaka doprowadził, myślałem, że skończy się 10-8 czy 11-9.
Bo psycha Rafole przy meczowych działa tak, że jest to moment, w którym już się trzyma przeciwnika za gardło i go nie wypuszcza, a Feda - aby szybciej rozegrać, jeśli się uda to świetnie, ale generalnie z nastawieniem, że gra będzie się toczyć dalej...
Zgadza się, przecież z tym Nadalem zamknięcie meczu również nastąpiło po jakiś dramatach (oczywiście Hiszpan świetnie się bronił), ale najpierw ten z dupy czelendż (nie wierzę by to nie były nerwy), ramires że smecza (zdarza mu się raz na 1000) czy ten średni atak do siatki z forhendu do bekhendu Hiszpana, może nie tak tragiczny jak przy mistrzowskiej z Djokovicem, ale Rafa sobie i tak z tym na lajcie poradził.

Trudno, trzeba pogodzić się z tym faktem, że mentalnie jest po prostu dużo słabszy, różnica wieku też właściwie od początku kariery gra na jego niekorzyść, bo tak jak napisałem wcześniej, Fed jest fajnie dysponowany, ale to nie jest wersja 14-15, a tym bardziej nawet nie 11-12 czy jeszcze wcześniej 04-09.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 12:17
autor: The Djoker
Nie wierze ze to pisze ale poswiecilbym ten triumf aby zapobiec tej stypie. I tak mialby czas na rekord.

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 12:18
autor: DUN I LOVE
The Djoker pisze: 16 lip 2019, 12:17 Nie wierze ze to pisze ale poswiecilbym ten triumf aby zapobiec tej stypie. I tak mialby czas na rekord.
Oj tam, oj tam. Poboli, przestanie. :)

Mi już chyba przeszło. :)

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 12:20
autor: Kiefer
The Djoker pisze: 16 lip 2019, 12:17 Nie wierze ze to pisze ale poswiecilbym ten triumf aby zapobiec tej stypie. I tak mialby czas na rekord.
Wydaje mi się, że kwestia rekordu dla Novaka byłaby już absolutnie zamknięta. Poza tym stypa minęła, teraz to już bardziej analiza tego co się wydarzyło, a którą zapoczątkował Bartosz. Ale masz bardzo dobre serce. :)

Re: Wimbledon 2019

: 16 lip 2019, 12:27
autor: Barty
JD, zgadza się, już od 40-40 przestawił się na trzymanie piłki zamiast ataku, sami wiemy, jak to wychodzi w momencie kiedy ma tak potężnego hebla. Lepiej wtedy zamknąć oczy i zaryzykować. Ale skąd ma to wiedzieć gość po 20 latach gry na najwyższym poziomie.

Co do puszczania po wypuszczeniu meczowych - akurat oba półfinały Us open tą tezę podtrzymują. W obu zleciał 5-7 w piątym

Kamil, z tym wprowadzeniem bezpiecznym to sądząc po prędkości raczej nie sądzę. As przy 30-15 w tym samym kierunku miał 120 mph, jedynka przy 40-15 do środka 120 mph, a jedynka przy 40-30 - 120 mph. ;) Po prostu mniejsza precyzja, myślę.

Kurcacze - w punkt z tą mamoniową melomanią. ;)