Najlepszy piłkarz minionego ćwierćwiecza - ranking Weszło!

[Robertinho]

Nie rozwadniaj tematu. Ajax atakuje Real, może być, czy też się nie liczy, bo mieli kryzys?

[Kamileki]

Chelsea w 2012? Chyba, że @Robertinho chodziło o połowę drugiej dekady obecnego wieku.

[Robertinho]

Wydaje mi się, że niechęć do pewnych osób i klubów przesłania fakt, że rakowaty futbol połowy pierwszej dekady obecnego wieku, odszedł na szczęście do lamusa. Żadnych niebieskich autobusów w polu karnym nie ma i obu już nie było nigdy.

A Atletico w tej dekadzie? A Juventus?

Najgorsze raki, na szczęście był Real i piszę to serio. Simeone to spadkobierca wszystkiego, co najgorsze w piłce.

[Robertinho]

Chelsea w 2012? Chyba, że @Robertinho chodziło o pierwszą połowę drugiej dekady obecnego wieku.

To już były popłuczyny, zło było wiadomo kiedy.

[DUN I LOVE]

2016-2018.

[Michael Scott]

Najgorsze raki, na szczęście był Real i piszę to serio. Simeone to spadkobierca wszytkiego, co najgorsze w piłce.

No i masz ode mnie plusa, kolego. Simeone wszedł w trenerkę czterdzieści lat za późno, w latach 70 ze swoim defensywnym futbolem mógłby coś powygrywać, ale teraz...

[DUN I LOVE]

Był o 1 rzut rożny od LM 6 lat temu.

[Kamileki]

Chelsea w 2012? Chyba, że @Robertinho chodziło o pierwszą połowę drugiej dekady obecnego wieku.

To już były popłuczyny, zło było wiadomo kiedy.

Otto Rehhagel i Grecja 2004 ? Krycie man to man.

[Michael Scott]

Był o 1 rzut rożny od LM 6 lat temu.

Całe szczęście był też Ramos. Gdyby nie błąd Casillasa Atleti w życiu nie wyszłoby na prowadzenie, a tak niestety cisnęło ten swój antyfutbol przez 92 minuty i 48 sekund mając w zapasie jedną bramkę przewagi. Całe szczęście, że Real wjechał wtedy cały na biało

[Kiefer]

Milan z Maldinim, Nestą, Stamem, Cafu, Pirlo, Costacurtą czy innym Gattuso najpierw potrafił odpaść z Deportivo mając 4-1 u siebie w pierwszym meczu, a rok później przegrali finał LM z 3-0 po pierwszej połowie. Faktycznie nie do pomyślenia.

No tak, przecież każdy to pamięta i przeżył szok, a teraz to właściwie jest klasyk w każdej edycji LM w każdej konfiguracji zespołów, a nie jednego Milanu, który dokonał 2-krotnie cudu - choć błędów w defensywie w meczu z Liverpoolem przy trzech golach ciężko się tak naprawdę doszukiwać.

Tak tylko nadmienię, że wolę obecny futbol, jest przynajmniej ciekawiej, jedynie jak przypominam sobie o Kariusie bierze mnie na wymioty.

[bogas1985]

Totti czy Del piero. W czym gorsi od Baggio?

Baggio to byl koles ktory na barki wzial cala kadre Italii i zaniosl ja do finalu MS w 1994. Facet chyba z 5 razy rwal wiazadla i za kazdym razem wracal i gral swietnie. Wybitny drybler i chyba najlepiej ulozona noga Italii w historii. Człowiek ktoremu "10" oddal gruby Ronaldo. Na pewno klasa wyzej niz Del Piero i Totti.

Co do rankingu. Trudno porownac czasy. Messi i CR7 maja chore liczby, piłka stoi na wyższym poziomie niż kiedys, ale kiedys stawka była bardziej wyrównana. Dziś czołowka to kilka ekip które mają ogromną przewagę nad resztą, przez co łatwiej moim zdaniem nabić statystyki. Coś a'la dzisiejsze ATP..

Najlepszy? Każdy ma inne zdanie. Dla mnie bez wątpienie gruby Ronaldo z 96-99. To było wówczas monstrum. Takie połączenie Messiego z CR7.

Pele moim zdaniem troche przehypowany. Niby trzy tytuły MŚ ale na żadnym z turniejów nie był numerem 1 w kadrze. Bez niego ta Brazylia też by pewnie wygrała wtedy. Móże nie tak zdecydowanie ale mimo wszystko.

Maradona jak Baggio zaciągnąl dwa razy Argentyne do finału (szczegolnie w 90 gdzie tylko Caniggia coś jeszcze grał).

Z kolei Zidane moim zdaniem lepiej zagrał w 2006 niż w 1998. Poza tym na niwie klubowej dużo niepowodzeń. Z kadrami jakie miał Juve i Real to jedna LM w 10 lat to troche mało. Moim zdaniem te 13 miejsce akurat.

[DUN I LOVE]

Wtedy to on był chudy. Na pewno jedna z najbardziej wpływowych i definiujacych futbol postaci w historii.

[Robertinho]

Totti czy Del piero. W czym gorsi od Baggio?

Baggio to byl koles ktory na barki wzial cala kadre Italii i zaniosl ja do finalu MS w 1994. Facet chyba z 5 razy rwal wiazadla i za kazdym razem wracal i gral swietnie. Wybitny drybler i chyba najlepiej ulozona noga Italii w historii. Człowiek ktoremu "10" oddal gruby Ronaldo. Na pewno klasa wyzej niz Del Piero i Totti.

Co do rankingu. Trudno porownac czasy. Messi i CR7 maja chore liczby, piłka stoi na wyższym poziomie niż kiedys, ale kiedys stawka była bardziej wyrównana. Dziś czołowka to kilka ekip które mają ogromną przewagę nad resztą, przez co łatwiej moim zdaniem nabić statystyki. Coś a'la dzisiejsze ATP..

Najlepszy? Każdy ma inne zdanie. Dla mnie bez wątpienie gruby Ronaldo z 96-99. To było wówczas monstrum. Takie połączenie Messiego z CR7.

Pele moim zdaniem troche przehypowany. Niby trzy tytuły MŚ ale na żadnym z turniejów nie był numerem 1 w kadrze. Bez niego ta Brazylia też by pewnie wygrała wtedy. Móże nie tak zdecydowanie ale mimo wszystko.

Maradona jak Baggio zaciągnąl dwa razy Argentyne do finału (szczegolnie w 90 gdzie tylko Caniggia coś jeszcze grał).

Z kolei Zidane moim zdaniem lepiej zagrał w 2006 niż w 1998. Poza tym na niwie klubowej dużo niepowodzeń. Z kadrami jakie miał Juve i Real to jedna LM w 10 lat to troche mało. Moim zdaniem te 13 miejsce akurat.

+1 w sumie nie nam nic do dodania.

Bardzo lubiłem Zizou, ale to był piłkarz, któremu kilka spotkań zrobiło renomę, jakby był na o pół stopnia wyższym poziomie, niż był. Aczkolwiek umiejętność wygrywania/szczęście niebywałe, zarówno jako piłkarz, jak i trener.

Baggio wydaje mi się z kolei bardzo niedocenianym obecnie zawodnikiem, co wynika właśnie z tego, jak wyglądała piłka klubowa w jego czasach. Teraz byłby w młodym wieku kupiony przez któregoś ze światowych hegemonów i przez dekadę by sobie statpaddował w zbudowanym wokół siebie zespole, kończąc karierę z workiem trofeów i lepszymi o 20-30% liczbami goli i asyst.

Del Piero przed zerwaniem więzadeł się zapowiadał na gracza podobnej klasy, ale po kontuzji stracił ten blysk, nie był to taki ubytek jak u Ronaldo, bo i problemy zdrowotne mniejsze i dużo lepiej się prowadził, ale sumarycznie jednak pół szczebla niżej od Kucyka.

Z Tottim to raczej element humorystyczny, umiejętności były, ale gość całą karierę przesiedział w przeciętnym klubie, gdzie nabijał straty głównie dzięki rozegraniu pierdyliarda spotkań o pietruszkę, a w kadrze strzelił całe 9 goli, z czym tu do Baggio?

[DUN I LOVE]

Mistrzostwo świata z 2006 uratowało tamto pokolenie Italii.

[Michael Scott]

Pele moim zdaniem troche przehypowany. Niby trzy tytuły MŚ ale na żadnym z turniejów nie był numerem 1 w kadrze. Bez niego ta Brazylia też by pewnie wygrała wtedy. Móże nie tak zdecydowanie ale mimo wszystko.

To trochę nadużycie. W 1958 roku 17-letni Pele zdobył bramkę na wagę awansu w ćwierćfinale z Walią, hat-tricka w półfinale z Francją (5:2) oraz dwa gole w finale ze Szwecją (5:2). Gdyby nie ten nastolatek Brazylia nie zostałaby mistrzem świata, on i Vavá stworzyli wtedy niesamowity duet.


W 1962 roku przytrafiła mu się kontuzja, w 1966 cała Brazylia zagrała słabo. 1970 roku zdobył cztery bramki i trzecie MŚ.

Z kolei Zidane moim zdaniem lepiej zagrał w 2006 niż w 1998. Poza tym na niwie klubowej dużo niepowodzeń. Z kadrami jakie miał Juve i Real to jedna LM w 10 lat to troche mało. Moim zdaniem te 13 miejsce akurat.

W 2006 roku grał świetnie, szkoda, że akcja z Materazzim pozbawiła go złota i ZP.

Z dodatku Zizou miał szczególną umiejętność zdobywania ważnych bramek w ważnych meczach. Zwłaszcza w finałach.

[Kamileki]

Z Tottim to raczej element humorystyczny, umiejętności były, ale gość całą karierę przesiedział w przeciętnym klubie, gdzie nabijał straty głównie dzięki rozegraniu pierdyliarda spotkań o pietruszkę, a w kadrze strzelił całe 9 goli, z czym tu do Baggio?

[Kiefer]

Bardzo lubiłem Zizou, ale to był piłkarz, któremu kilka spotkań zrobiło renomę, jakby był na o pół stopnia wyższym poziomie, niż był. Aczkolwiek umiejętność wygrywania/szczęście niebywałe, zarówno jako piłkarz, jak i trener.

Mam identyczną opinię, piłkarz co prawda niezwykle elegancki i chyba w sumie nikogo do niego nie porównam jeśli o styl gry chodzi, ale on nie miał dłuższego momentu by można było powiedzieć "tak, jest najlepszy na świecie". Francuz co prawda był trzy razy wybrany najlepszym piłkarzem świata, ale trochę w tym przypadku, w np. 98 po trzecią nagrodę z rzędu spokojnie zmierzał Ronaldo i tak naprawdę zostawiał konkurencję daleko z tyłu. Francuz był jednak wyjątkowy, jak nikt potrafił zrobić coś wielkiego w najważniejszym meczu, tego np. brakowało trochę Ronaldinho, który umiejętności miał niewątpliwie większe. Jednak to Zidane nakrył konkurencję czapką w ćwierćfinale mundialu z Brazylią w 2006, a z Ronaldo czy Dinho robił po prostu idiotów.

Z Tottim to raczej element humorystyczny, umiejętności były, ale gość całą karierę przesiedział w przeciętnym klubie, gdzie nabijał straty głównie dzięki rozegraniu pierdyliarda spotkań o pietruszkę, a w kadrze strzelił całe 9 goli, z czym tu do Baggio?

Ja co prawda nie twierdzę, że był tak wielki jak Baggio, ale wielki był, 9 goli? To nie był napastnik, czasami rolę tego drugiego pełnił w Romie. Totti z tego co pamiętam był najlepszym piłkarzem Italii i w sumie objawieniem na Euro w 2000, a na mundialu w Niemczech mimo nie najwyższej formy (chyba był po kontuzji) cztery asysty zrobił. Absolutnie niewykorzystany potencjał przez kiszenie się w tej Romie.

Najlepszy? Każdy ma inne zdanie. Dla mnie bez wątpienie gruby Ronaldo z 96-99. To było wówczas monstrum. Takie połączenie Messiego z CR7.

99 to już na doszywkę dodałeś, tak naprawdę kariera Ronaldo przyhamowała w dniu finału mundialu w 1998 roku, od tamtej pory przez całe lata użerał się z kontuzjami, jeszcze udało nu się zagrać świetnie na Copa America w 99, ale wówczas w lepszej formie był Rivaldo.

Niemniej zgadzam się, że on był tak pomiędzy Messim, a Cristiano jeśli chodzi styl gry, fantastycznie dryblował, ale gorzej niż Leo, był za to silniejszy, ale nie tak jak Cristiano, no i w sumie prekusorem dryblingów, którymi raczył nas Portugalczyk czy Ronaldinho.



Teraz może już nie, ale wtedy po prostu szczęka opadała, trochę jak z granymi hot-dogami w tenisie.

[Michael Scott]

Ja co prawda nie twierdzę, że był tak wielki jak Baggio, ale wielki był, 9 goli? To nie był napastnik, czasami rolę tego drugiego pełnił w Romie. Totti z tego co pamiętam był najlepszym piłkarzem Italii i w sumie objawieniem na Euro w 2000, a na mundialu w Niemczech mimo nie najwyższej formy (chyba był po kontuzji) cztery asysty zrobił. Absolutnie niewykorzystany potencjał przez kiszenie się w tej Romie.

Nie no, jeśli mnie pamięć nie myli to Totti grał w Romie i reprezentacji jako napastnik, ewentualnie cofnięty napastnik. Liczb nie ma powalających, szacunek za grę do końca w jednym klubie, ale fakt faktem jego karierze zdecydowanie lepiej zrobiłoby, gdyby zaakceptował jedną z wielu ofert, jaką dostawał (choćby tę z Realu), a nie kisił się bez końca w Rzymie.

To już prędzej do Baggio można porównywać Pippo Inzaghiego - CV zdecydowanie bogatsze, średnie bramek zdecydowanie lepsze niż u Tottiego, również w reprze. Tottiemu moim zdaniem bliżej do takiego Diego Milito niż do ww. dwójki.

[bogas1985]

Nie twierdze, że Pele był słaby. Po prostu nie uważam by był tak wielki za jakiego jest uważany. Mimo wszystko twierdzę, że bez Pelego Brazylia wygrałaby zarówno w 1958 jak 1970. Była po prostu zbyt mocna tak jak w 1962, gdzie wygrała w mniej widowiskowy sposób, ale wygrała.

Zidane miewał momenty, ale też zawodził. Finał z Brazylią to jego jedyny dobry mecz na turnieju. Fakt, w kluczowym momencie błysnął. Świetne MS2006, szczególnie z Hiszpanią i Brazylią. No i finał LM z Leverkusen 2002..W finałach też zawodził. Przegrał UEFA Cup w 96 i dwa razy LM 97 i 98 w finale. Poza tym raz lepiej, raz gorzej, ale raczej nic szczególnego. Porównując do innych wielkich. Poŕównując z grubym Ronaldo to dużo za mało.

Widziałem dyskusje na temat innej gry z przed 40-50 lat. Inny był sprzęt. Piłka była cięższa i wolniejsza kiedyś. To też miało duży wpływ, podobnie jak sprzęt.

Czytałem kiedyś wywiad w latach 90 olz którymś legionistów i na pytanie kto najlepiej panuje nad piłką w klubie odpowiedział, że..trener Brychczy.

[Kamileki]

Totti w kadrze to klasyczny playmaker ustawiony za napastnikami/napastnikiem. Przede wszystkim wymagano od niego asyst (których miał najwięcej ze zwycięskiej kadry w 2006), a nie strzelania bramek.