Centrum prasowe

[Mario]

Sezon dobiegł końca, tzn. dla mnie nawet trochę szybciej, ale teraz przyszła pora na małe podsumowanie. To chyba najdziwniejszy rok w mojej przygodzie z MTT, niby udało się powrócić po latach na pozycję lidera, niemniej trwało to kilka tygodni, a patrząc na całokształt, jeszcze nigdy aż tak mnie ta gra nie denerwowała. Zagrałem 27 turniejów, strzelam, że to na pewno rekord i to pewnie dość wyraźnie poprawiony, próbowałem do końca, mimo że po US Open już zupełnie tego nie czułem, nie narzekałem, nie obraziłem się na rozgrywki, pierwszy raz w karierze robiłem wszystko jak należy (no może poza odpuszczeniem roli rezerwowego w WTF, bo los pozwoliłby od razu wejść do gry) i skończyłem na dziesiątym miejscu w rankingu.

Śmiem twierdzić, że od ubiegłorocznego Cincinnati (być może Wimbledonu) do Miami byłem w najlepszej formie w karierze, nawet lata temu, gdy wygrywałem Szlema i zostałem liderem nie było aż tak dobrze. Czułem typowane mecze, czułem rywali, wielokrotnie świetnie wszystko przeczytałem i byłem z siebie bardzo zadowolony. Owszem, trochę tytułów/finałów wpadło, ale jeśli to była cytryna, to co najwyżej odciąłem kilka plasterków i wyrzuciłem resztę do kosza, a nie wycisnąłem ją w całości, jak należałoby zrobić. Wiadomo, takie uroki tej gry, niekiedy dobre decyzje przynoszą złe rezultaty i odwrotnie, nic nie mogłem poradzić na to, że Alcaraz skreczował w US Open, a Monfils strollował siebie i innych w ćwierćfinale w Melbourne, podobnie jak mogłem tylko rozłożyć ręce, obserwując kilka absurdalnych sytuacji z innych meczów, w innych turniejach, które kosztowały mnie porażki. Koniec końców, czuję, że straciłem grubo ponad 1000 punktów w mocno pechowych okolicznościach i zrobiłem dużo mniej niż powinienem zrobić przez te 7-8 miesięcy. Następnie przyszło to, co przyjść musiało, tj. spadek formy, idący za tym spadek motywacji, nawet gdy coś udało się zrobić, to nie miałem przekonania, że zmierzam w dobrym kierunku. Kiedy trzeba było wybrać jedną opcję z dwóch, regularnie wybierałem tę gorszą. Każdy, kto gra w MTT trochę dłużej, zna ten stan rzeczy.

Teraz przede mną 1,5 miesiąca na złapanie oddechu, pozbycia się zniechęcenia i próba powrotu do ścisłej czołówki. Na pewno już nie będę tyle grał, bo zbyt irytujące jest dla mnie to wszystko, a korzyści jednak nie są na tyle duże, skoro nawet głupich 250 punktów za brak walkowerów nie dali. Około dwadzieścia turniejów, to chyba odpowiednia liczba, pozwalająca zachować równowagę między tym, by nie grać wszystkiego co popadnie, a jednocześnie nie wejść w tryb part-time'owania. Liczę, że szczęście wreszcie uśmiechnie się do mnie w Wielkich Szlemach, bo tam jest najbardziej potrzebne i tam najbardziej mi go brakowało, poza tym celem na 2023 jest dodatni bilans finałów i ranking pozwalający na występ w turnieju kończącym sezon.

Na zakończenie, chciałbym podziękować wszystkim swoim fanom oraz pozdrowić środkowym palcem tych, którzy życzyli mi wszystkiego najgorszego. Do zobaczenia w Australii!!!

instagram.com/Mario4949

[Lucas]

Zagląda tu ktoś jeszcze?

Szukam partnera do debla na RG i Wimbledon (wstępnie). Traktuje te turnieje śmiertelnie poważnie, więc proszę o specjalistów .

Jeśli ktoś miałby ochotę ze mną potypować to zapraszam na PW

[DUN I LOVE]

Zagląda tu ktoś jeszcze?

Szukam partnera do debla na RG i Wimbledon (wstępnie). Traktuje te turnieje śmiertelnie poważnie, więc proszę o specjalistów .

Jeśli ktoś miałby ochotę ze mną potypować to zapraszam na PW

Mogę zagrać w pozostałych WS w tym roku, ale nie jestem specjalistą.

[Lucas]

Ujdziesz

[DUN I LOVE]

Ujdziesz

A dlaczego Ty nie zdecydowałeś się na IW? Nie przyjąłeś szczepionki?

[Robertinho]

Novak nie gra, bez sensu występować.

[Lucas]

Gram już tylko okazjonalnie, jakoś mi się znudziło.

[Robertinho]

To co się tak na tego debla napaliłeś, co? Chcesz poczuć bliskość z tymi swoimi Azjatkami?

[Lucas]

Cztery razy w roku mogę zagrać, a typowanie w parach jest ciekawsze. Zawsze mozna pogadać przy okazji.

Poza tym trzeba wygrać mniej meczów, by cos ugrać

[jaccol55]

4 razy? IW, Miami, Monte Carlo i Madryt?

[DUN I LOVE]

Tokio i Seul na pewno.

[Jacuszyn]

Jacuszyn niespodziewanie kończy sezon, nie zagra w MTT Finals!

Szwajcar Jacuszyn rozgrywający najlepszy sezon w karierze, niespodziewanie ogłosił zakończenie sezonu. Powodów nie ujawnił ale chodzi o problemy osobiste.

Niestety z przyczyn nie do końca ode mnie zależnych nie będę w stanie wystąpić już w tym sezonie w singlu. Tym samym nie będę walczył o kwalifikację do kończącego sezon MTT Finals. Jest to trochę przykre, że oddaję ten mecz walkowerem ale pocieszam się tym, że wygrałem już ten turniej i dalej będzie 1-0 dla mnie - oświadczył.

Od czasu finału US Open zawodnik nie zabierał publicznie głosu, ale teraz postanowił uchylić rąbka tajemnicy. Przyznał, że nie odebrał nagrody za drugie miejsce i honorarium za turniej.

Emocje trochę już opadły ale mocno przeżyłem tamtą sytuację. Jeden raz w życiu naprawdę dobrze poszło mi w turnieju wielkoszlemowym i szkoda, że tak się to skończyło. Tak czy inaczej nie obchodzą mnie statystyki. Czuję się nadal zwycięzcą turnieju i tej własnej satysfakcji nikt mi nie odbierze, nawet decyzja supervisora, który nakazał powtórzyć piłkę na wagę zwycięstwa. Jak wiecie, ceremonii nie brałem udziału i nie zamierzam odbierać czeku i patery za turniej. Nowy Jork źle mi się kojarzy.- przekonuje Szwajcar.

Tutaj czapki z głów przed Damianem, który wytrzymał wspaniale tą nerwowkę. Takie mecze kreują mistrzów i on po raz kolejny pokazał swój geniusz i fakt, że nieprzypadkowo jest nr 1.

Jacuszyn potwierdził, że po turnieju w Szanghaju zagra w grze podwójnej w Paryżu, z szacunku do partnera deblowego po czym zakończy sezon.

[arti]

@Jacuszyn finałów debla też nie grasz?

[jaccol55]

A awansują? Przy takiej konkurencji, może być naprawdę trudno.

[Jacuszyn]

@Jacuszyn finałów debla też nie grasz?

Zagram. Chwilkę czasu znajdę. W przyszłym roku możliwe że też wyłącznie debla będę grał.

[Mario]

W razie co debla przypilnuje Jacques D, słyszałem że bardzo aktywnie udziela się w tym duecie.

[Jacuszyn]

W razie co debla przypilnuje Jacques D, słyszałem że bardzo aktywnie udziela się w tym duecie.

On odpowiada za treningi, ja za starty

[no-handed backhand]

|KRÓTKIE INFO|
Ze względu na to, że mój partner GeniuszTenis ostatnio przestał pojawiać się u mojego boku na korcie (a jak już był, to jakiś taki nieobecny), od następnego sezonu będę występował w deblu z moim starym kumplem @Barty. Wielka sprawa dla kibiców i rodziny (choć pewnie to to samo) tego człowieka. Dżinies, przykro mi i życzę powodzenia.

[jaccol55]

[Barty]

Szok i niedowierzanie.