WTA Finals 2022

[Kiefer]

Nie była to Garcia z ostatnich trzech meczów w Cincinnati, czy runu w US Open (oczywiście wyłączając ten okropny mecz w SF), gdzie fruwała po korcie i wszystko jej wychodziło, niemniej była niesamowicie rzetelna i pewna w dwóch ostatnich spotkaniach. Serwis, egzekwowanie przewag i czekanie na okazję, w zasadzie męski tenis, który musiał przynieść efekty na tle tych zawodniczek (to, że z Igą pewnie by się nie udało, to inna sprawa). Największy tytuł w karierze, najlepszy sezon w życiu, byłby idealny, gdyby nie wiadomo co i wiadomo gdzie, ale nie można mieć wszystkiego. Nie chcę się przesadnie jarać, bo jest tam pewien człowiek, który może łatwo sprawić, że znów wszystko wywróci się do góry nogami, choć z drugiej strony, ciężko się nie jarać - top 4 w rankingu, pół roku grania niemal na czysto i naprawdę fajne perspektywy, bo mało jest dziewczyn, z którymi ma szansę przegrać, jak zagra na swoim poziomie.

Szkoda trochę Sabalenki, nie jest to oczywiście zbyt subtelna i rozgarnięte osóbka, co widać zarówno w grze, jak i w wypowiedziach, ale mam do niej sporo sympatii. Oby kiedyś coś tam sobie wygrała. Choć może być różnie, bo jednak ciężko nie dostrzec, że te tenisistki z czołówki tak średnio umieją wygrywać. Sakkari 1 tytuł, Gauff 1 tytuł, Jabeur 3, Aryna niby 10, ale od 2020 bodajże 2. Nic dziwnego, że mrówkojad tak ciśnie, kiedy obok niej w rankingu znajdują się osoby stworzone do przegrywania w ważnych meczach.

Na koniec komentatorzy. Pobrałem tę aplikację canal plus i obejrzałem po polsku. Synówka przechodził samego siebie, wymyślił sobie teorię, że obie dziewczyny mają lepsze backhandy, co w przypadku Białorusinki można jeszcze próbować bronić (choć więcej szumu robi jednak z fh), tak Caro to ewidentnie dominujący forehand, który otwiera grę, z kolei backhand jednak mocno schematyczny, bardziej skoncentrowany na powtarzalności, więc oczywiście mniej popsuje, ale też duuużo mniej zdziała. Pomyśleć, że taki typ jest/był trenerem, załóżmy czysto hipotetycznie, że obejmuje Garcię i zaczyna od tego typu mądrości. Po raz tysięczny powiem, nic dziwnego, że każda tenisistka odnosi sukcesy dopiero po jego zwolnieniu. Innych myśli już nie cytuję, bo szkoda prądu. Ignacik na plus, sporo go tu krytykowaliście, ale po swojemu - dużo luzu, humoru, pozytywnie, bez udawania mądrzejszego niż jest, dać mu jakiegoś Sidora i mamy super duet.

Trochę szkoda tej nocki i robienia za zombie, ale warto było, po zwycięstwie jest to jednak dużo mniej uciążliwe niż po porażce.

Nie słyszałem tej wypowiedzi o dominującym bekhendzie, bo jednak wszystko co mogłem to przewijwłem. Ae Synówka za samą barwę głosu i to na siłę wtrącanie angielszczyzny jest mega wqrwiający.

Do Sabalenki można rzeczywiście mieć nić sympatii, może czasami nie bardzo wie co powinna powiedzieć, co wypada a co nie, ale ma w tym jakiś urok i raczej nie ma w tym chęci złośliwości.

[Robertinho]

Wreszcie się @Mario doczekał i któreś z dyskusyjnych ulubieńców zatrybiło. Bardzo efektowna w swoich poczynaniach tenisistka, więc pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze nie peak, a kolejny szczebel.

[Mario]

Synówka rzucił jeszcze coś w stylu, że tenisistki z czołowej "10" mają najwięcej odwróconych meczów ze stanu 0-1 w setach, bo traktują to jako wyzwanie i bardziej się mobilizują, a inne zawodniczki nie. Postawię nieco inną tezę, fakt ten wynika z tego, że są w top 10, tj. wygrywają najwięcej meczów, więc siłą rzeczy wygrają też i takie (plus skoro tam są, to są najlepsze, a wówczas łatwiej wygrywać w różnych sytuacjach). Mocne są te jego analizy, aż się przypomina jak opowiadał o taktyce serwisowej i wojnie mentalnej w starciu Alcaraz vs Sinner.

Jeszcze co do meczu, pierwszy set naprawdę kozacki, tempo zawrotne, świetne serwowanie, w drugim trochę zjechały poziomem (zwłaszcza Sabalenka), ale całość jak najbardziej na plus. Zadecydowały, jakby to powiedział Maciek Synówka, wtrącający niepotrzebne wstawki z angielskiego - fundamentals. W tiebreaku Aryna robi dwa podwójne, bo jednak brak normalnego drugiego serwisu i ładowanie w zasadzie drugiego pierwszego (tylko 15 km/h wolniejszego) potrafi być bardzo uciążliwy w grze pod presją (mnóstwo tenisistek mogłoby coś o tym powiedzieć), w drugim secie psuje woleja, który daje dwa bp (i nadziała się na kończący retutn, a to zawsze trzeba brać pod uwagę doprowadzając do problemów w meczu z Garcią) i w zasadzie jest po zabawie. Dwa elementy, które Caro ma na dużo wyższym poziomie i raczej nie miewa z nimi kłopotów.

[Kiefer]

Sabalenka gdyby potrafiła być nieco bardziej stabilna, to mogłaby się pokusić chociażby o szanse na przełamanie, bo ze dwa punkty zaczepne były. No ale tam już za dużo tej frustracji było i miało się wrażenie, że chyba ona sama nie do końca już wierzy w odwrócenie tego, ten pierwszy set po prostu dużo ją kosztował.

Swoją drogą wczoraj na moment zawiesiłem oko na zakład specjalny, a mianowicie brak bp w pierwszym secie, kurs 16.

[Mario]

W to bym na pewno nie poszedł, choćby ze względu na Sabalenkę, która może w każdym momencie wyjść i zacząć gema od dwóch podwójnych i wykładki w płot. Za to Garcia znów niedoszacowana, wprawdzie dałem sobie spokój po meczu z Kasatkiną, by nie kusić losu, ale z Sakkari była mocną faworytką, no i wczoraj też raczej bym szedł w jej kierunku.

[Lucas]

Miło, że Garcia wykonała zadanie i miło, że wygrała coś dużego. Nie jestem tak wielkim kibicem Francuzki jak Sławek, ale okazjonalnie oglądam Caro od dawna i latami ciężko się patrzyło na to jak ona męczy się ze swoim tenisem i ze sobą, a ten potencjał, który zawsze był, ujawniał się tylko raz na jakiś czas. Teraz było inaczej, przez cały sezon było dużo świetnej gry, a na koniec to zaprocentowało. Oby nic się nie popsuło, bo taka zawodniczka jest zdecydowanie potrzebna w top 5 rozgrywek.

[Kiefer]

[Lucas]

Olej ma rację, że pyta - bardziej pasuje do niego emotka klauna.