Tenisowy pociąg opuścił stację w Paryżu i dotarł na korty trawiaste, gdzie zawodnicy inaugurują kolejną część sezonu. Szybka zmiana nawierzchni na całkowicie odmienną zawsze rodzi wśród tenisistów liczne kłopoty i w początkowych fazach turniejów w Londynie i Halle możemy spodziewać się licznych niespodzianek.
QUEEN'S CLUB
Turniej na kortach londyńskiego Queen's Clubu to jedna z najstarszych imprezy w tenisowym kalendarzu. Rozgrywana od 1890 roku, może pochwalić się listą zwycięzców przyprawiającą o zawrót głowy: Laver, Connors, Emerson, Nastase, McEnroe, Becker, Lendl, Edberg, Sampras, Hewitt, Roddick czy Nadal – wszyscy wznosili ku górze puchar dla triumfatora zawodów.
Klub „Queen's” powstał w roku 1886, nazwany na cześć królowej Wiktorii, i może się poszczycić bogatą historią. To właśnie korty Queen's Clubu były areną zmagań zawodników Jeu de paume (odmiana tenisa ziemnego) podczas igrzysk w 1908 roku, sam klub zaś przez lata służył jako siedziba Lawn Tennis Association. W 2005 roku brytyjski związek wystawił klub na sprzedaż i rok później kupili go członkowie klubu, płacąc za niego łącznie 35 milionów funtów.
Queen's Club to wielki obiekt z 28 kortami otwartymi i ośmioma kortami w hali. Coroczny turniej tenisowy jest świętem białego sportu dla londyńskiej publiczności, która szczelnie wypełnia trybuny już od pierwszych rund.
Tegoroczna edycja imprezy to przede wszystkim powrót do rozgrywek faworyta lokalnej publiczności, Andy'ego Murraya, który z powodu kontuzji pleców wycofał się z wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Szkocki tenisista to dwukrotny triumfator turnieju, który na trawie grać lubi i potrafi, a nową jakość odkrył w minionym sezonie, kiedy osiągnął finał Wimbledonu oraz wywalczył złoty medal olimpijski. Murray pojawi się na kortach w Londynie wypoczęty i solidnie przygotowany pod okiem Ivana Lendla i to w jego osobie należy chyba dopatrywać się głównego faworyta imprezy.
Na korty powraca także drugi wielki nieobecny francuskiego czempionatu, Juan Martin del Potro. Argentyńczyk wciąż odkrywa tajniki poruszania się po trawie, ale potężne uderzenia z głębi kortu i znakomity serwis zdają egzamin niezależnie od warunków.
Na liście startowej turnieju znajduje się także dwóch innych tenisistów z czołowej "10" rankingu: Tomas Berdych oraz Jo-Wilfried Tsonga, a z numerem piątym występuje obrońca tytułu, Marin Cilić. Powiewem świeżości ma być spora grupa młodych, wybijających się zawodników, na czele z Grigorem Dimitrowem, Bernardem Tomiciem i Ryanem Harrisonem, do walki ponownie wkracza rutynowany Lleyton Hewitt, a zaatakować może także grupa tenisistów świetnie czujących się na trawie jak np. Feliciano Lopez czy Xavier Malisse.
HALLE
Druga z imprez otwierających rozgrywki na kortach trawiastych, w niemieckim Halle, nie może poszczycić się tak bogatą historią jak zawody w Londynie. Na swoje szczęście, ma jednak bardzo hojnego sponsora, który co roku jest w stanie zapewnić obecność kilku gwiazd największego formatu. W imprezie rozgrywanej od 1993 roku najwięcej triumfów odniósł Roger Federer, który triumfował w turnieju pięć razy, a w latach 2003-2006 jego sukcesy były przedsmakiem wimbledońskiego triumfu.
Szwajcar także w tym roku otwiera listę startową i stanie przed wielką szansą na wywalczenie pierwszego w sezonie tytułu. Bazylejski Maestro zanotował najgorszy od lat początek sezonu i właśnie na ukochanej trawie będzie szukać odkupienia i brakującej formy. Głównymi rywalami Federera mają być Richard Gasquet oraz Tommy Haas, który broni wywalczonego przed rokiem tytułu (właśnie w finale z Federerem).
Oczy polskich kibiców zwracają się ku dwóm Polakom. W drabince turnieju singlowego wystąpi Jerzy Janowicz (rozstawiony z numerem siódmym), debiutujący w turnieju rozgrywanym pod egidą ATP na kortach trawiastych i jeśli wygra dwa pojedynki, to w ćwierćfinale może mieć okazję do rewanżu na Federerze za rzymską porażkę. W imprezie główniej zagra także Łukasz Kubot, który pilnie potrzebuje punktów rankingowych, jeśli podczas US Open nie chce musieć przebijać się przez eliminacje.
Jeszcze przed finałem Rolanda Garrosa z imprezy wycofał się Rafael Nadal. Hiszpan, który od powrotu w lutym rozegrał już 45 spotkań, tłumaczył się zmęczeniem i koniecznością odpoczynku przed Wimbledonem.
Podobnie jak w Queen's Club, w Halle zaprezentuje się cała grupa ciekawych tenisistów z zaplecza czołówki. Oprócz wymienionego już Janowicza, na starcie pojawią się wiodące postacie młodszego pokolenia tenisistów, którym przewodzą Kei Nishikori i Milos Raonić. W Niemczech zagrają zawsze nieobliczalni Ernests Gulbis i Gael Monfils, a także zawsze cieszący oczy kibiców Michaił Jużny i Philipp Kohlschreiber. Niezależnie od końcowych rozstrzygnięć, pełna gama stylów gry powinna zagwarantować ciekawe i obfitujące w zwroty akcji pojedynki.
- Wątek poświęcony tym eventom przed rokiem: klik!