Z tej mąki już chleba nie będzie

[Bombardiero]

Shapovalov to taki przypadek, że raz Ci wyjdzie bułka kajzerka i wspaniałomyślnie stwierdzisz, że możesz sobie upiec chleb razowy, który z wierzchu nawet będzie wyglądał, będzie ładnie pachniał i będziesz miał nadzieję, że w smaku będzie całkiem dobry, ale potem go rozkroisz, a on, całkiem pusty w środku, zacznie się rozpadać i pozostanie tylko wyrzucić te okruchy ptakom przez balkon.

[Nando]

xD

[Rroggerr]

W momencie gdy do poziomu poważnych tenisistów urośli gracze pokroju Bereta czy Medwiediewa - czyli ludzie, którzy w wieku, w którym Shapo był w szerokiej czołówce, grali sobie futuresy w tureckich kurortach - to chyba bym uważał z pisaniem o braku potencjału w kontekście młodego byczka, który ma top kombinację szybkości, warunków i mocy uderzeń, i bardzo szybko dostał też środki/uwagę żeby zrobić ze swoją karierę co zechce. Wiadomo, że rozwój kariery nie jest jednakowy dla wszystkich i możliwy jest scenariusz, że z tym Shapovalovem faktycznie max dostalibyśmy drugiego Muga, ale jak kończysz rozwój sportowy w wieku 19 lat to coś z Tobą po prostu nie tak. Jeszcze jakby to był syndrom Gasqueta (fajnie grający chłopak, który nie potrafi biegać) albo Coricia (fajnie biegający chłopak, który zbyt wiele, abstrahując od kontuzji, nie potrafi) czy De Minaura, to w porządku, ale Shapo - jak wyżej - to bardziej, nie wiem, Verdasco na sterydach. Oczywiście gardzę gościem, więc nie chcę by to zabrzmiało jak w sumie pozytywny wpis, ale tu powinien być minimum poziom Berrettiniego (czyli IMHO jednak troszkę więcej niż u Muga pod względem ogłady i regularności), by w ogóle toczyć takie spekulacje.

[Barty]

W momencie gdy do poziomu poważnych tenisistów urośli gracze pokroju Bereta czy Medwiediewa - czyli ludzie, którzy w wieku, w którym Shapo był w szerokiej czołówce, grali sobie futuresy w tureckich kurortach - to chyba bym uważał z pisaniem o braku potencjału w kontekście młodego byczka, który ma top kombinację szybkości, warunków i mocy uderzeń, i bardzo szybko dostał też środki/uwagę żeby zrobić ze swoją karierę co zechce.

+1, miał wszystko podane na talerzu i w swoich rękach Shapo i zrobił z tym wielkie zero. Może nam jeszcze zaprzeczy za kilka lat, ale szans na to wielkich nie widzę.

Patrzę na starsze posty i widzę, że w 2020 roku poprawnie przewidzieliśmy rychły pogrzeb Raonica i Nishikoriego (bo chyba u nich to już jest przesądzone), co oczywiście nie było też trudnym typowaniem.

Co do Thiema - wydaje mi się, że historycznie patrząc dużo częściej gracze podobnego kalibru nie dawali rady się odbudowywać po byciu w takiej przepaści, w jakiej jest od długiego czasu Austriak. Tym bardziej, że to nie był chimeryczny typ zawodnika szczytujący parę razy na rok i imprezujący po sukcesach, tylko typ pracusia bazującego na rzetelności i regularności. Tak że i tutaj obstawiam brak choćby zbliżenia się do wyników osiąganych do 2020 roku.

Jack Sock - nie mam pojęcia, szczerze mówiąc. Niby teraz wygląda lepiej fizycznie (czyt. mniejszy brzuszek przykładowo), a z drugiej strony osiąga dużo gorsze wyniki niż przed problemami z kontuzją po 2017. Wcześniej jego taka średnia to było, powiedzmy, TOP20-30, obecnie TOP70-100 zapewne. Więc nie mam pojęcia, czy się zbliży do tamtego poziomu; jakieś tam przesłanki ku temu są, ale to wciąż chyba trochę za mało w tym momencie.

[lake]

Autor tematu, zakładając ów temat, miał na myśli absolutnie skończonych tenisistów, których przerośnie wszystko poza wygraniem jakiegoś randomowego kurnika przez przypadek. Więc, jeśli ktoś odkrył, że Stefanos Tsitsipas nie zostanie kolejnym potentatem z dwucyfrową liczbą Szlemów, to oczywiście gratuluję odkrycia, porównywalne do tego, że po nocy nastąpi dzień, przy okazji służę kolejnym - 99% tenisistów nie wygra dwucyfrowej liczby Szlemów, 95% nie wygra pewnie ani jednego, ale nie znaczy to, że trzeba o nich dyskutować w podobnych tematach.

Zdecydowanie. Mamy spluwaczki o Żenach i Młodych Głąbach do takich rzeczy. Jeśli ktoś z tego grona może się tu znaleźć w najbliższym czasie, to teoretycznie Zverev, ale myślę, że w ciągu kilku miesięcy dojdzie do siebie Sasza i będzie dalej w niepełnym stopniu wykorzystywać swój potencjał, co dalej będzie oznaczać wyniki poza zasięgiem niemal wszystkich zawodników w rozgrywkach.

No mamy, więc zadałem sobie trud, żeby przejrzeć ten wątek od deski do deski i wychodzi mi, że sam autor miał wątpliwości co do celności tytułu skoro pytał o jego zmianę, a Ty wręcz wprost napisałeś, że przez ów tytuł wątek zaczyna się rozmywać. Mój bład, że nie zrobiłem tego od razu, ale z tego co pamietam to wpis o Cipku popełniłem na wykopkach. Skoro jednak nie jestem pierwszy, który nie uwzględnił trzeciego kryterium, to albo jednak tzreba zmienić tytuł na bardziej szczegółowy, albo, skoro wywołana wczoraj dyskusja jest takim problemem w kontekście miejsca, w którym się znalazła, zawsze można ją przenieść do żenowych ścieków, co chyba akurat leży w zakresie możliwości m.in autora. Będzie prościej, grzeczniej i bez maniery pisania w sposób, żeby adresat poczuł sie idiotą.
A teraz już bardziej merytorycznie. Oczywiście Cipek nie jest skończonym tenisistą. Bo faktycznie trudno tak napisać o typie, który jest od jakiegoś czasu w top 5 i zbiera co mu się uda i do tego wciąż jest stosunkowo młody. Tylko z drugiej strony skoro autor wątku uznał, że niespełnianie oczekiwań to dla jednego bedzie top 10, a dla drugiego Szlem, może kilka, to siłą rzeczy uznanie go za skończonego tenisistę też chyba powinno być na wyższym pułapie niż randomowy kurnik.

[Robertinho]

Nie marudź i nie denerwuj mi Sławka.

[lake]

Nie marudź i nie denerwuj mi Sławka.

Prawie wychodzę z siebie, żeby nie przesadzić z odpowiedzią pięknym za nadobne

[Mario]

Odpowiadaj, to zawieszenie broni było ewidentnie złym pomysłem.

[Robertinho]

Nie marudź i nie denerwuj mi Sławka.

Prawie wychodzę z siebie, żeby nie przesadzić z odpowiedzią pięknym za nadobne

Szczerze mówiąc zupełnie nie rozumiem dlaczego, niczego ponad standardową uszczypliwość gdy się z kimś nie zgadza, nie widzę. Ciekawe co byś zrobił, gdyby Ci ktoś napisał o braniu w paszczu za posty na forum na przykład.

[Rroggerr]

Tsitsipas na koniec kariery będzie miał CV co najmniej proporcjonalne do tenisowych możliwości, jeżeli nie większe (już teraz jest wynikowo na poziomie np. Nalbandiana, wyżej od Gonzaleza), więc to kiepski kandydat na każdej właściwie płaszczyźnie w tym temacie. Tzn. Żeni dzielą się na ograniczonych graczy wyciągających mniej więcej maksa i z wciąż fajnymi perspektywami (Med, Beret, jakiś Hurkacz) i niby-bardziej utalentowanych graczy z kompromitującymi trajektoriami kariery (Zverev, Shapo, Ożer, Chaczanow) - i Tsitsipasowi dużo bliżej do tej pierwszej grupy, podobnie z Rubliowem. Za to paru panów z tej drugiej już teraz jak najbardziej tutaj pasuje, a innym nie zostało tak wiele czasu (dałem deadline Zverevowi do US Open, ale się połamał, więc pewnie z rok).

[lake]

I oczywiście mnie wywaliło pzy kleceniu odpowiedzi. Pierwszy raz mi się to zdarzyło przez 9 lat obecności na forum, że nie odratowałem.

[no-handed backhand]

Shapovalov to taki przypadek, że raz Ci wyjdzie bułka kajzerka i wspaniałomyślnie stwierdzisz, że możesz sobie upiec chleb razowy, który z wierzchu nawet będzie wyglądał, będzie ładnie pachniał i będziesz miał nadzieję, że w smaku będzie całkiem dobry, ale potem go rozkroisz, a on, całkiem pusty w środku, zacznie się rozpadać i pozostanie tylko wyrzucić te okruchy ptakom przez balkon.

Bombardiero, Ty jesteś taką malutką pieczareczką wyrośniętą na tym mtenisowym oborniku.

[Bombardiero]

Chyba właśnie nazwałeś mnie grzybem, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, takim z piosenki "Badgers, badgers badgers, badgers, mushroom, mushroom". Miło przeczytać takie słowa!