Hiszpania - La Liga cz. I

[DUN I LOVE]

Francja - Italia to mega emocje przy karnych były, a rundę wcześniej Francja - Paragwaj. 1-0 po golu Blanca w dogrywce i zapłakani Paragwajczycy, podnoszeni na duchu przez legendarnego Chilaverta.

Co do koszulek to w tej bym pewnie spał, gdyby mama mi nie zwracała uwagi:

Spoiler:

[jonathan]

Dwa złote wieżowce w dzielnicy nędzy nie zawsze prezentują się lepiej od osiedla w Beverly Hills.

Takie kity to można wciskać Majkelowi, a nie komukolwiek, kto był w LA. Kwadrans drogi od Beverly Hills jest Skid Row.

[DUN I LOVE]

Musiałem zapodać coś, co rozbudzi wyobraźnię. Co do LA to kilku znajomych tam było i faktycznie mówią, że bez szału. Z kolei kolega, który tam mieszkał pół roku, jest zachwycony i kiedyś chciałby wrócić.

[Nando]

Rivaldo miałem z Brazylii, z Barcy pierwszą koszulką jaką dorwałem to ta :

Spoiler:

,ale najpiękniejsza to zawsze będzie:

Spoiler:

[Kulfon bez moniki]

Francja - Italia to mega emocje przy karnych były, a rundę wczesniej Francja - Paragwaj. 1-0 po golu Blanca w dogrywce i zapłakani Paragwajczycy, podnoszeni na duchu przez legendarnego Chilaverta.

Co do koszulek to w tej bym pewnie spał, gdyby mama mi nie zwracałą uwagi:

Spoiler:

Co do koszulek, to widzę na twiterze że jest moda latania po lumpeksach i wyłapywania tam perełek. Jak ktoś lubi kolekcjonować, to pewnie można się obłowić. Za dzieciaka się nosiło. Teraz mam jedną. Kuzynka jak była we Florencji pytała się czy coś mi przywieźć, no to powiedziałem żeby mi przywiozła koszulkę Fiorentiny. Koszulkę przywiozła, ale Milanu, bo na bazarze jej powiedzieli że to też dobra drużyna.

[DUN I LOVE]

@Nando, ja miałem z Brazylii taki model (z logo Korea/Japonia na rękawku). Po dziś dzień leży w szafce w domu rodzinnym. Ostatnia z tego typu koszulek, która mi została.

Spoiler:

[jonathan]

Musiałem zapodać coś, co rozbudzi wyobraźnię. Co do LA to kilku znajomych tam było i faktycznie mówią, że bez szału. Z kolei kolega, który tam mieszkał pół roku, jest zachwycony i kiedyś chciałby wrócić.

Życie większości mieszkańców Kalifornii, jak by to delikatnie ująć, odbiega od powszechnego wyobrażenia. Tam trzeba by w pierwszej kolejności wysyłać śpiwory jak kiedyś Urban do Nowego Jorku. Nie dotyczy oczywiście oligarchów digitalnego imperium, którzy i tak emigrują z tego raju do stanów typu Teksas (np. Musk).

[DUN I LOVE]

Tak, widziałem vlog na YT pary Polaków z wizyty w LA i lekko przerażająće były te widoki obozowisk bezdomnych na plażach, które z filmów kojarzą się nam z pięknymi modelkami-ratowniczkami.

[SebastianK]

Ale widzisz teraz też maja takiego Guivarc'ha w osobie Girouda, i jakoś to wielce nie przeszkadza. Choć kto wie, może z Karimem wygraliby Euro 2016.

No niezupełnie bo Giroud jednak więcej daje drużynie. Cały tamten turniej Guivarch zagrał słabo ale nie miał zmiennika bo Dugarry był słaby zawsze. Ogólnie to była bardzo mocna ekipa z najlepszą chyba linią pomocy na świecie. Zdemolowali Brazylię w środku pola w tym meczu.

[jonathan]

Tak, widziałem vlog na YT pary Polaków z wizyty w LA i lekko przerażająće były te widoki obozowisk bezdomnych na plażach, które z filmów kojarzą się nam z pięknymi modelkami-ratowniczkami.

Prawdziwa plaga to jest dopiero w San Francisco (przez astronomicznie wywindowane ceny nieruchomości). No ale tam się jeździ, bo wiadomo, Lombard Street i zardzewiały Golden Gate.

[Kulfon bez moniki]

Ale widzisz teraz też maja takiego Guivarc'ha w osobie Girouda, i jakoś to wielce nie przeszkadza. Choć kto wie, może z Karimem wygraliby Euro 2016.

No niezupełnie bo Giroud jednak więcej daje drużynie. Cały tamten turniej Guivarch zagrał słabo ale nie miał zmiennika bo Dugarry był słaby zawsze. Ogólnie to była bardzo mocna ekipa z najlepszą chyba linią pomocy na świecie. Zdemolowali Brazylię w środku pola w tym meczu.

Ciekawe co ten Giroud dał Francuzom? Proszę powiedz mi. Typowy rezerwowy, co dostał szansę bo Benzema postanowił z gangusami z osiedla szantażować kolegę. Żadnego pożytku z niego w kadrze nie było i taka prawda. A że Guivarch też był słaby, to fakt. Ale już w 2000 nie było tego problemu, bo był Henry czy Trezeguet.

[Robertinho]

Żyć w czasach, gdy można na żywo oglądać dwóch najlepszych piłkarzy jacy kiedykolwiek uprawiali kopanie balona i tęsknić do włoskiej piłki lat 90. U made my day.

Del Piero

[DUN I LOVE]

Cały świat kochał Alexa.

[Robertinho]

Szkoda, że ta kariera nie rozwinęła się w pełni. A co do Antka, to taktycznie zaprzestałem taktycznej krytyki i od razu są efekty, nie musisz dziękować.

[Kulfon bez moniki]

Mi się Alex wydawał zawsze przereklamowany, ale to pewnie dlatego, że jego prime miał miejsce kiedy jeszcze piłki nie oglądałem, a jak juz oglądałem to był jednak w cieniu swoich kolegów, Nedveda czy Zizou.

[DUN I LOVE]

Mistrza świata zdobył Del Piero, więc pewnie czuje się spełniony, mimo że faktycznie nie uwolnił pełni potencjału.

Antek super ostatnio, ale najważniejsze granie dopiero przed nami.

[Kulfon bez moniki]

Mistrza świata zdobył Del Piero, więc pewnie czuje się spełniony, mimo że faktycznie nie uwolnił pełni potencjału.

Antek super ostatnio, ale najważniejsze granie dopiero przed nami.

No zdobył, fakt, co prawda jako rezerwowy. Miał swoja wielką chwilę na tamtym turnieju, ale nie ma co się oszukiwać, nie był istotną/kluczową postacią tamtej drużyny.

[DUN I LOVE]

To już post prime było, ale fajnie, że się trafił tamten moment i taki triumf. Na pewno stempel na karierze.

[Kiefer]

Narzekanie na współczesne czasy w piłce i w ogóle w sporcie i porównywanie ich do lat 90-00-ych, to jest to, co Kieferki lubią najbardziej.

Żyć w czasach, gdy można na żywo oglądać dwóch najlepszych piłkarzy jacy kiedykolwiek uprawiali kopanie balona i tęsknić do włoskiej piłki lat 90. U made my day.

Można podziwiać Messiego i CRonaldo, a jednocześnie zachwycać się futbolem sprzed kilkunastu lat, w którym wybitnych piłkarzy też nie brakowało.

Zresztą, czy Messi i Cristiano są najwięksi, to też pole do dyskusji, są najwięksi w swoich czasach, okazali się pierwszymi, co wykorzystali w 100% swój talent dzięki swojemu profesjonalizmowi, współczesnym możliwościom medycyny, najbardziej zabetonowanym czasom w piłce i generalnie ochronie gwiazd takich jak oni.

[SebastianK]

Narzekanie na współczesne czasy w piłce i w ogóle w sporcie i porównywanie ich do lat 90-00-ych, to jest to, co Kieferki lubią najbardziej.

Żyć w czasach, gdy można na żywo oglądać dwóch najlepszych piłkarzy jacy kiedykolwiek uprawiali kopanie balona i tęsknić do włoskiej piłki lat 90. U made my day.

Można podziwiać Messiego i CRonaldo, a jednocześnie zachwycać się futbolem sprzed kilkunastu lat, w którym wybitnych piłkarzy też nie brakowało.

Zresztą, czy Messi i Cristiano są najwięksi, to też pole do dyskusji, są najwięksi w swoich czasach, okazali się pierwszymi, co wykorzystali w 100% swój talent dzięki swojemu profesjonalizmowi, współczesnym możliwościom medycyny, najbardziej zabetonowanym czasom w piłce i generalnie ochronie gwiazd takich jak oni.

Ale ta ochrona gwiazd jest słuszna. Zobacz jak kopano Maradonę. Zobacz jak toczyła się kariera Marco Van Bastena. Dobrze, że dziś to już tak nie wygląda.