Mecze WTA - temat "filmowy"

[DUN I LOVE]

@Jacques D., @Robertinho i inni hejterzy Królowej - 26 maja premiera.

[Piotrek]

O sztos

[Jacques D.]

Rozkosz dla oczu. Wymiana od 9:52 - inna galaktyka tenisowa.

[Kiefer]

---

Rozkosz dla oczu. Wymiana od 9:52 - inna galaktyka tenisowa.

Strasznie bezczelny ten slajs Novotnej, ktoś u kobiet teraz tak potrafi?

[Jacques D.]

---

Rozkosz dla oczu. Wymiana od 9:52 - inna galaktyka tenisowa.

Strasznie bezczelny ten slajs Novotnej, ktoś u kobiet teraz tak potrafi?

No, genialny - jeden z najlepszych w historii kobiecego tenisa, obok m.in.Graf - ich mecze to był odlot pod tym względem. Zawsze mnie zadziwia, jak Martina to odbierała i to przeważnie z taką lekkością.
Dziś - TAKIEGO to raczej nie znajdziesz. Ale sprawdź Stosur, Flipkens, Rybarikovą tudzież Niculescu. To absolutnie nie ta skala, ale sądzę, że nie będziesz całkiem zawiedziony.

[Kiefer]

No tak, te kilka sztuk jeszcze się znajdzie, aczkolwiek Niculescu to już przesada, bo tam z kolei nic poza slajsem nie zobaczysz. Sam Stosur w peaku rzeczywiście prezentowała mega tenis.

[Jacques D.]

No tak, te kilka sztuk jeszcze się znajdzie, aczkolwiek Niculescu to już przesada, bo tam z kolei nic poza slajsem nie zobaczysz.

Ja Monikę lubię, lubię tę jej oryginalność i uważam, że to bardzo niesłusznie niedoceniana zawodniczka. Ta rotacja jest naprawdę konkretna i przysparza czasem naprawdę sporo problemów teoretycznie dużo lepszym zawodniczkom. W dodatku Rumunka jest regularna, świetnie biega i antycypuje. Oczywiście, z takim forehandem wielkiej kariery zrobić nie mogła, poza tym brak jej serwisu i uderzenia kończącego, ale mimo wszystko uważam, że to jedna z ciekawszych zawodniczek szerokiego zaplecza WTA - przynajmniej ja nikogo tak grającego nie pamiętam.

Spójrz sobie na jej spotkanie z Syreną z 2015; oczywiście przegrane, ale Amerykanka mocno się męczyła (oczywiście, żałosnej dramy zabraknąć nie mogło) i myślę, że dobrze ten skrót obrazuje, jak niewygodną rywalką potrafi być Monika.

[Kiefer]

Tego akurat jej nie odbieram, pamiętam jak doprowadzała do wściekłości m.in Wozniacki. Dla mnie jednak jest to tenis przesadzony już w drugą stronę, można po prostu czasem popatrzeć, bo tym stylem jednak się na tle rywalek, które w 95% grają niemal identycznie Niculescu odbiega.

[Mario]

Dla mnie 1 wygrany set na 21 rozegranych to trochę daleko od doprowadzania do szału.

[Kiefer]

Nie ślędze specjalnie WTA, poza tym może trafiłem na akurat najbardziej zacięty mecz, który akurat obejrzałem. Zresztą mnie chodziło bardziej o reakcje Dunki jak ją ta Niculescu wkurza, równie dobrze mogło mieć to miejsce w meczu, który się skończył 6-2, 6-2.

[Jacques D.]

Kolejny z wielkich kobiecych slajsów, czyli Gabriela Sabatini. A i Monikę przypomnieć sobie zawsze warto.

[Damian]

[DUN I LOVE]

@Jacques D., @Piotrek, 30 maja premiera.

[Jacques D.]

Mecz oczywiście doskonały, przy całym moim szacunku dla Maszy, to jest jednak pewien absurd, że Kim ma mniej Szlemów od niej. Z drugiej strony, Safin ma ich mniej od Murraya.

Sam mecz oczywiście doskonały.

[DUN I LOVE]

Jeszcze to wrzucili. Tutaj jednak bardzo proszę, rączki na kołderkę.

[Jacques D.]

Jeszcze to wrzucili. Tutaj jednak bardzo proszę, rączki na kołderkę.

Obejrzałem jak tylko wrzucili, choć pierwszy raz bynajmniej to nie był. Co do zalecenia - tutaj jeszcze jakoś może da radę, ale przy Wimbledonie 97 - niewykonalne.

[DUN I LOVE]

Pamiętam swoje początki z tenisem. Wiedziałem, że Martina jest młodą liderką i tym większy szok wywołała u mnie tablica zwycięzców AO, gdzie Szwajcarka zdążyła jako dziecko ustrzelić 3 kolejne tytuły.

[Jacques D.]

Martinka i Monika - najlepsze młode zawodniczki i najlepiej zapowiadające się, a zarazem najbardziej stracone kariery w historii tenisa. To jest nieprawdopodobne, jak można debiutować mając 14 lat i grać tak dojrzale, grając zarazem tak skomplikowany tenis. Co do Moniki, to jak już pisałem, niesamowicie ostatnio ją odkryłem, pochłaniam mecz za meczem i wkrótce na pewno napiszę o niej coś dłuższego.

[arti]

[Jacques D.]

No i już wiem, o kim zapomniałem w kontekście ulubienic: jedna z najciekawszych zawodniczek bezpośredniego zaplecza touru pod koniec XX wieku (przez chwilę nawet top10), Dominique Monami (przez parę lat van Roost). Przez chwilę pierwsza rakieta swojego kraju, później przyćmiona przez sławniejsze Belgijki, ale ostatecznie duży niewykorzystany potencjał. Ładna, delikatna dziewczyna i bardzo ładny tenis, ostry, charakterny, a zarazem bardzo "czuciowy". Mimo wszystko, kilka dużych wyników zanotowała - np.powyższe zwycięstwo nad wówczas drugą na świecie Davenport. Polecam serdecznie.