Anglia - Premier League cz. I

[DUN I LOVE]

Trochę jednak degradacja dla Mou. Zespół świetny, ale to jednak nie najwyższa półka gigantów.

[Kulfon bez moniki]

Trochę jak Carlo i Napoli.

[DUN I LOVE]

Yep, dobre porównanie.

[Kiefer]

Co do Carlo to jego pozycja mimo wszystko chyba jest lepsza, on pewnie jeszcze znajdzie pracę w topowym zespole, ewentualnie przejmie reprezentację. Mourinho dostaje ostatnią szansę by zaistnieć, jeśli zrobi z młotów coś dobrego i wyprowadzi z kryzysu to może jeszcze dostanie opcję pracy w europejskim gigancie.

[DUN I LOVE]

Reprezentację też może dostać według mnie (np. Portugalię po Santosie).

[Kiefer]

Reprezentację też może dostać według mnie (np. Portugalię po Santosie).

Jose wielokrotnie powtarzał, że praca z reprezentacją nie jest dla niego, więc jeśli by przejął to tylko z racji braku innej opcji.

Tak czy owak mamy powoli do czynienia ze zmierzchem obydwu legend. Zdecydowanie jedni z lepszych managerów, aczkolwiek bardziej lubiłem futbol i charakter Carletto.

[Kulfon bez moniki]

W podobnej sytuacji są, Carlo w Napoli nie zrobił nic pozytywnego. W Bayernie niewiele lepiej, gdyby ograł wtedy Real to można by na ten okres patrzeć inaczej, no ale nie ograł, mimo iż niewiele brakowało.
Od Mou nikt mistrzostwa nie będzie oczekiwał, ale top4 już tak, a nie spodziewam się żeby skład w następnym sezonie został jakoś mocno wzmocniony, jeśli w ogóle zostanie.

[Del Fed]

Przyszedł czas,że Capello zaczął się kończyć, jak i Sacchi np. No krótko mówiąc, dziwię im się. Zatrudnić Mourinho, to jakby wziąć Ranieriego na chwilę obecną.

[Mario]

Mourinho dostaje ostatnią szansę by zaistnieć, jeśli zrobi z młotów coś dobrego i wyprowadzi z kryzysu to może jeszcze dostanie opcję pracy w europejskim gigancie.

Młoty to Westham, jeśli nic nie kręcę.

[DUN I LOVE]

West Ham. Tak.

[Kiefer]

Mourinho dostaje ostatnią szansę by zaistnieć, jeśli zrobi z młotów coś dobrego i wyprowadzi z kryzysu to może jeszcze dostanie opcję pracy w europejskim gigancie.

Młoty to Westham, jeśli nic nie kręcę.

Aj, faktycznie, to popisałem się.

[Del Fed]

Ancelotti to lekko przereklamowany trener. Mało mistrzostw krajowych. A w SerieA prowadził gigantyczne drużyny. Włącznie ze zmarnowaniem 9 pkt przewagi w Juve swego czasu.

[DUN I LOVE]

Patrząc po komentarzach w necie nt. Guardioli, odnoszę wrażenie, że te tytuły krajowej niewiele znaczą.

[Del Fed]

Patrząc po komentarzach w necie nt. Guardioli, odnoszę wrażenie, że te tytuły krajowej niewiele znaczą.

Kiedyś było inaczej, nie było talkich hegemonów, to i Depor i Valencia mogły sobie wygrać. Lester to wyjątek potwierdzający regułę.
No ale jakbym był kibicem w EPL, wolałbym majstra. Jakiś inny jestem. Ale chyba za dobrze pamiętam drogę Realu np. do 3 Pucharu: Fuks,Ulrajś, nieskuteczność Bayernu,nieprzyznane karne, bezjajeczność Maxa, Karius. I jak ktoś odpisze, że wynik determinuje wszystko. To niech odpali sobie telegazetę i nie truje.

[DUN I LOVE]

To, że LM nie da się wygrać bez znacznego udziału szczęścia, to oczywistość. Zbyt wyrównany poziom jest, a i margines na rehabilitację niewielki.

[Kulfon bez moniki]

[Kiefer]

Ancelotti to lekko przereklamowany trener. Mało mistrzostw krajowych. A w SerieA prowadził gigantyczne drużyny. Włącznie ze zmarnowaniem 9 pkt przewagi w Juve swego czasu.

Rzeczywiście tych Mistrzostw nie nastukał, ale jego Milan 2003-2007 to była niesamowita ekipa. Carletto nie był najlepszym taktykiem, tutaj na pewno ustępował Hiddinkowi czy Mourinho i pewnie jeszcze nie jednemu trenerowi. Był jednak gwarantem spokoju w swoich klubach i pewnej jakości. Cieszył się dużym szacunkiem i nie był to człowiek, który walczył na noże jak Mou, który wkładał palce do oka i częścią jego taktyki była zwykła prowokacja.

Mistrzem kraju zamiast LM to może chyba chcieć zostać jedynie FC Liverpool, no i nie ma co się dziwić skoro nie zostało się tym Mistrzem od 30 lat. Inaczej to wygląda np. z perspektywy Juventusu, te ich majstry praktycznie nic nie znaczą, a kiedy wygrywali np. w 2003 to i tak byli w cieniu trochę triumfującego Milanu, no i blisko od 25 lat czekają i doczekać się nie mogą.

[Del Fed]

Kiefer, ja bym wolał wygrać starą ligę włoską i obecną EPL. W LM mi przeszkadza czasem przypadkowość tych rozgrywek i sędziowie.
Mam oczywiście świadomość, że współcześnie większość czołówych lig w Europie w tabeli na koniec sezonu, stała się przewidywalna, a nawet jak jest szansa to Atletico albo BVB dają "zupy".

[Kiefer]

Obecna Premier League to jakby nie było dwie drużyny, a sam widzisz co robi ekipa Guardioli w LM i jak w niej się sprawdza... Mimo wszystko zgadzam się, że obecnie EPL to coś więcej niż Seria A czy La Liga, no i kiedyś Serie A, a teraz, to niebo, a ziemia.

Liga Hiszpańska to już w ogóle, nie ma tak naprawdę czym się ekscytować, na przestrzeni 15 lat mamy dwa kluby, raz trafiła się Walencja i raz Atletico, a poza tym... No właśnie, i na przestrzeni 10-20 lat te mistrzostwa między tymi zespołami muszą się chyba rozłożyć w miarę równo, mają podobne możliwości finansowe, a kryzysy napotkają każdego, a wtedy wykorzystuje to ten drugi. Weźmy ten Real, który się w latach 2004-2010 kompromitował w LM i przez dekadę był szmacony przez Barcelonę. Tylko co z tego jak w pięć lat wszystko odkuł z nawiązką i nikt już nie pamięta, że to była ekipa przegrywów, oni są jak Rafael Nadal, Barca jak Roger...

Bundesliga to już w ogóle, liga jednej drużyny, zdobyli 15 mistrzostw z ostatnich 20 lat, z czego siedem w rzędu.

We Francji mamy PSG (tak jak kiedyś Lyon, a nawet chyba bardziej, aczkolwiek wolałem Lyon) we Włoszech Juventus, w Niemczech Bayern, w Hiszpanii Barcelona/Real. W sumie nie ma co ukrywać, że FPL to inna kategoria, prawdopodobnie doczekamy się już 6-ego Mistrza Anglii w XXI wieku i tylko United zdobyło trzy tytuły z rzędu, raz jeszcze dublet Chelsea i City teraz. Mam nadzieję, że teraz Jest naprawdę czas Liverpoolu, to jest śmieszne, że nie zdobyli żadnego Mistrzostwa za mojego życia, a kilka porażek w ostatniej dekadzie mocno absurdalne.

[DUN I LOVE]

To, że 2 kluby biją się o mistrza nie oznacza, że to cała liga to tylko 2 zespoły. Premier League ma wyrobioną markę i na dobrą sprawę 20 mocnych ekip. Wiadomo, że jedne są lepsze, bogatsze, bardzie poukładane od innych, ale nie ma absolutnie takich dysproporcji jak np. w Hiszpanii, gdzie masz 2 drapacze chmur, 3-4 wieżowce i dzielnice nędzy wokół.

20 (?) lat temu we Włoszech też co roku 2 ekipy biły się o mistrza, ale tylko szaleniec by nazwał tę ligę słabą, tudzież ligą dwóch zespołów.