US Open 2019

[Mario]

Serwis Monfilsa to niestety coraz większy żart, mógłby to wziąć Włoch, żebym się nie irytował w piątek.

Dokonałem falsyfikacji hipotezy Robertinho i podałem konkretne dowody których nie można obalić.

Ok, nie zauważyłem. Jak tak to spoko, zasłużyłeś na medal z ziemniaka.

[DUN I LOVE]

Berrettini przesiadł się na przednie siedzenie.

[Kamileki]

Ok, nie zauważyłem. Jak tak to spoko, zasłużyłeś na medal z ziemniaka.

Bez ironii proszę. Górnolotnie napisałem, czasem tak mam.

[Del Fed]

Cudowne czasy włoskiego tenisa.
Nawet Dejwu i Rrogerr mogą odkupić Grzesznikiem swoje winy za fatalniackie przewidywania co do niejakiego Quinziego.

[Kiefer]

Przecież Hewittowi cegła przeszkadzała dużo bardziej niż Fedowi, bądźmy poważni.

Lleyton w 2006 roku urwał seta Rafałowi w Paryżu więc zrobił dokładnie tyle co peak Rogera. Dlaczego mam zakładać, że Fed bierze Paryż w przypadku braku Nadala? Bo robił seryjnie finały? A co z wszystkimi ludźmi będącymi w formie których kasował po drodze Rafał? Pooperacyjny Guga dał radę to i wspomniani mogliby wygrać z Fedem. Dokonałem falsyfikacji hipotezy Robertinho i podałem konkretne dowody których nie można obalić.

Ty tak serio?

Przecież Federer przegrywał z Nadalem na cegle, bo ten miał idealnie dopasowany do niego styl gry, nad resztą stawki Szwajcar miał niewiele mniejszą przewagę niż Hiszpan....
W ogóle przecież oni na przestrzeni lat mierzyli się z tymi samymi tenisistami i jakoś między 2005 i 2012 to pięć razy Nadal, raz Djokovic i raz Soderling potrafili go zatrzymać.

Zrobił Federer pięć finałów, jeden wygrał, cztery przegrał z Nadalem, również trzy półfinały, dwa przegrane z Nadalem, jeden z Djokovicem. Można owszem założyć, że Szwajcar nie wygrał by wszystkich RG, które przegrał z Nadalem, ale ile? Jeden, może dwa? Pomijam fakt, że poza RG mamy też inne turnieje na mączce i jakoś przez lata na palcach jednej ręki można było zliczyć tenisistów, którzy poza Hiszpanem potrafili go pokonać. Kuerten to wyjątek potwierdzający regułę, po pierwsze Fed jeszcze na mączce nie był w roku 2004 tak dobry, po drugie zagrał w tym meczu po prostu bardzo źle.

[DUN I LOVE]

Cudowne czasy włoskiego tenisa.
Nawet Dejwu i Rrogerr mogą odkupić Grzesznikiem swoje winy za fatalniackie przewidywania co do niejakiego Quinziego.

Quinzi się podleczy, potrenuje i pewnego dnia zajrzy do Top-50 (mam nadzieję, że nie po to, żeby popatrzeć na inne nazwiska).

Zabezpiecza przewagę w trzecim Matteo.

[Del Fed]

Forhend Włocha jest elektryczny jak Romek Koudelka w locie.

Quinzi się podleczy, potrenuje i pewnego dnia zajrzy do Top-50 (mam nadzieję, że nie po to, żeby popatrzeć na inne nazwiska).

Tylko, że on miał być w top 5 swego czasu podobno.

[DUN I LOVE]

Na tę chwilę tylko Rafa z 30+ w pófinale.

[Kamileki]

Zrobił Federer pięć finałów, jeden wygrał, cztery przegrał z Nadalem, również trzy półfinały, dwa przegrane z Nadalem, jeden z Djokovicem. Można owszem założyć, że Szwajcar nie wygrał by wszystkich RG, które przegrał z Nadalem, ale ile?

Nie wiem ile. Na pewno nie patrzę na tenis w ten sposób, że porażka z Nadalem na cegle w finale = wirtualny tytuł w przypadku braku egzystencji Hiszpana.

Na tę chwilę tylko Rafa z 30+ w pófinale.

Diego poddał mecz ?

[Rroggerr]

Prime Federer na cegle jest raczej niedoceniany, niekiedy przegrał jakiś mecz z Volandrim, ale to był drugi, zdecydowanie najlespzy ceglarz do 2011 roku, który nie dość, że trafił na ceglanego GOATa, to jeszcze typka z idealnym stylem gry na Federera - biorąc pod uwagę regularność Feda w Szlemach przed 30-tką może raz by przegrał w Paryżu z jakimś młodym Djokoviciem, gdyby nie Rafa, a i tak można mieć wątpliwości. Past prime Hewitt ogrywający najlepszą wersję Feda, w Szlemie na cegle to jest mało poważna teza, że pewnie nawet Mario się uśmiechnął.

Berrettini ugra z 12 gemów z Nadalem, ale przynajmniej odpalę TV na te 12 gemów.

[DUN I LOVE]

Na tę chwilę tylko Rafa z 30+ w pófinale.

Diego poddał mecz ?

Zakładam, że faworyt wygra, na tę chwilę.

[lake]

Kamil nie bierzesz pod uwagę, że w tym czasie wszyscy oprócz Nadala przegrywali z Fedem już w szatni. Niezależnie od nawierzchni. Poza tym urywanie setów to jedno a wygranie Szlema to coś zupełnie innego. Sądzisz, że Gofę czy Diego rok temu wygraliby w Paryżu bez Nadala? Śmiem wątpić.

Nie biorę bo Fed na cegle, a na hardzie/trawie to zupełnie inne światy.

Być może ale w jego prime cała reszta to trzeci świat. Oczywiście nie można założyć że wszystkie porażki z Nadalem dałyby tytuł, ale twierdzenie że i tak by nie wygrał jest IMO jeszcze bardziej nieuprawnione.

Niby wolałbym zgranego Monfa, niż młodego byczka ale Bereta lubię więc niech robi swoje dzisiaj.

[Kiefer]

Zrobił Federer pięć finałów, jeden wygrał, cztery przegrał z Nadalem, również trzy półfinały, dwa przegrane z Nadalem, jeden z Djokovicem. Można owszem założyć, że Szwajcar nie wygrał by wszystkich RG, które przegrał z Nadalem, ale ile?

Nie wiem ile. Na pewno nie patrzę na tenis w ten sposób, że porażka z Nadalem na cegle w finale = wirtualny tytuł w przypadku braku egzystencji Hiszpana.

Na tę chwilę tylko Rafa z 30+ w pófinale.

Diego poddał mecz ?

Po prostu apeluję o zdrowy rozsądek, gdyby nie Nadal to Federer miałby 4-5 tytułów w Paryżu, naprawdę wymienianie tutaj Heweitta, bo wygrał z Hiszpanem seta, jako poważnego konkurenta dla Szwajcara jest wielce niepoważne. Nie wiem Kamil co tworzysz, ale przerwij to i nie brnij dalej.

[Del Fed]

Ja daję w ew. półfinale 11 gemów Włochowi z Nadalem: 7-6 6-3 6-4.

[Emu]

Berrettini ugra z 12 gemów z Nadalem, ale przynajmniej odpalę TV na te 12 gemów.

Nie dziel skóry na niedźwiedziu.

[Kamileki]

Kamil nie bierzesz pod uwagę, że w tym czasie wszyscy oprócz Nadala przegrywali z Fedem już w szatni. Niezależnie od nawierzchni. Poza tym urywanie setów to jedno a wygranie Szlema to coś zupełnie innego. Sądzisz, że Gofę czy Diego rok temu wygraliby w Paryżu bez Nadala? Śmiem wątpić.

Nie biorę bo Fed na cegle, a na hardzie/trawie to zupełnie inne światy.

Być może ale w jego prime cała reszta to trzeci świat. Oczywiście nie można założyć że wszystkie porażki z Nadalem dałyby tytuł, ale twierdzenie że i tak by nie wygrał jest IMO jeszcze bardziej nieuprawnione.

Niby wolałbym zgranego Monfa, niż młodego byczka ale Bereta lubię więc niech robi swoje dzisiaj.

Nie pisałem, że tych tytułów Fed by nie wygrał bo mógłby bez problemu wygrać i wszystkie pięć. Po prostu nigdy nie Dzielę skóry na niedźwiedziu.

[DUN I LOVE]

Połowa meczu dopiero, ale to już 3. ćwierćfinał, który powinien wyglądać tak jak mecze w tourze moich snów. Wychodzi młodszy zawodnik, jest walka, ale na koniec ustawia starego z boku kortu. Jest to bardzo duży plus tegorocznego US Open.

[arti]

[Emu]

Pomoże ta przerwa Gaelowi i wcale ten set nie jest jeszcze rozstrzygnięty. Ciężko powiedzieć komu będzie sprzyjać gra pod dachem.

[Kamileki]

Po prostu apeluję o zdrowy rozsądek, gdyby nie Nadal to Federer miałby 4-5 tytułów w Paryżu, naprawdę wymienianie tutaj Heweitta, bo wygrał z Hiszpanem seta, jako poważnego konkurenta dla Szwajcara jest wielce niepoważne. Nie wiem Kamil co tworzysz, ale przerwij to i nie brnij dalej.

Nic nie tworzę, to jest czysta spekulacja z mojej strony - dokładnie taka sama jak konwertowanie wszystkich przegranych finałów z jednym zawodnikiem jako tytuł w przypadku braku istnienia tego zawodnika. Sport to nie matematyka, tylko tyle i aż tyle chciałem zauważyć.