ZIO Pjongczang 2018

[DUN I LOVE]

Ok. Jutro coś sensownego jest w planie?

[Del Fed]

Kombinacja facetów w nartach alpejskich, sprint kobiet i mężczyzn w biegach i ew. łyżwy szybkie mężczyzn na 1500m.

[Kiefer]

Jestem ciekaw czy Hierscher już od kombinacji zacznie swoje kompletowanie (prawdopodobnie złotych) medali, coś czuje, że to będą jego Igrzyska tak jak ostatnie MŚ, dwa złota powinien mieć, może trzy.

Natomiast jeśli superkombinacja również nie dojdzie do skutku to będzie spory problem pomieszczeniem tego wszystkiego w półtora tygodnia, to nie są skoki narciarskie gdzie są trzy zawody u mężczyzn i dwa u kobiet. Tutaj mamy aż pięć konkurencji, każda ważna i każda inna, preferująca inne umiejętności, jedynie można odpuścić drużynówkę, notabene zupełnie niepotrzebną i bez sensu.

[arti]

[Damian]

Klasyfikacja medalowa po 3 dniu:

1 Niemcy 4 złota 1 srebro 2 brązy 7 razem
2 Holandia 3 2 2 7
3 Norwegia 2 4 3 9
4 Kanada 2 4 1 7
5 USA 2 1 1 4
6 Francja 2 0 1 3
7 Szwecja 1 1 0 2
8 Austria 1 0 0 1
8 Korea Południowa 1 0 0 1
10 Japonia 0 1 2 3

[DUN I LOVE]

Obejrzałem właśnie finisz Kowalczyk w Vancouver - kosmos ten komentarz, nawet nie wiem kto to był, Jóźwik?

[Damian]

Obejrzałem właśnie finisz Kowalczyk w Vancouver - kosmos ten komentarz, nawet nie wiem kto to był, Jóźwik?

Chyba tak, zdaje się że teraz też komentuje na którymś z dalszych ES-ów.

[grzes430]

[DUN I LOVE]

Ma złoto Hirscher.

[Kiefer]

Ma złoto Hirscher.

Więc wygrał najbardziej wątpliwą konkurencje, jednak trasa zjazdowa skrócona, miał więc większe szanse. Zostaje więc mu Gigant i slalom, w tej drugiej konkurencji spróbuje pewnie pokrzyżować mu plany Kristoffersen, który z nim co prawa za każdym razem przegrywa, ale prawie zawsze jest między nimi ciasno, w pierwszej raczej nikt nie ma z nim szansy, ewentualnie Pinturlau, ale niecwierzę by jeszcze nie sięgnął po co najmniej jedno złoto. Jestem też ciekaw Teda Ligety, to już nie ten zawodnik co kiedyś, ale jego forma jakby zwyżkowała, ostatnio był nawet na podium, dziś był piąty, fajnie byłoby gdyby na koniec kariery udało mu się zdobyć jeszcze jeden medal.

[Damian]

Pjongczang 2018. Redmond Gerard - złote dziecko zachwyciło świat

Spoiler:

Redmond Gerard zachwycił w niedzielę świat swoim występem w finale konkurencji slopestyle'u. 17-latek zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich w Pjongczangu, w co długo nie mógł uwierzyć. - To jakieś szaleństwo - ocenił roztrzęsiony.
REKLAMA


Pjongczang 2018. 17-letni Amerykanin mistrzem olimpijskim
"Przyszedł z pudełkiem kredek, a namalował jak Monet" - cytat komentatora telewizji BBC na stałe zapisze się w historii igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Bohaterem jego wypowiedzi jest Redmond Gerard, 17-letni amerykański snowboardzista, który zachwycił cały świat i zdobył złoty medal w konkurencji slopestyle'u.
Pierwszy przejazd w finale? Siódme miejsce. Drugi? Jedenaste. Przed decydującym przejazdem pewnym kandydatem do zwycięstwa był Kanadyjczyk Mark McMorris, a Gerard nie miał prawa nawet marzyć o miejscu na podium. Nastolatek postawił jednak wszystko na jedną kartę.

Jego ostatni przejazd był pokazem młodzieńczej fantazji. Popisał się nie tylko skomplikowaną ewolucją na quarterpipie, ale przede wszystkim wysoko ocenionym przez sędziów skokiem backside triple cork 1440, który wywołał ekstazę wśród kibiców i dziennikarzy.


REKLAMA
Amerykanin otrzymał najwyższą notę ze wszystkich zawodników - 87,16 i został sensacyjnym triumfatorem swojej koronnej konkurencji. I choć w ubiegłym sezonie wygrał małą Kryształową Kulę Pucharu Świata, to jego niedzielny sukces zaskoczył także jego.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Wkładam na siebie, ile tylko mogę, ale twarz totalnie mi odmarzała

- Ja pier...! - krzyknął po ogłoszeniu wyników. Nawet kilkadziesiąt minut później, w rozmowie z dziennikarzami z całego świata, nie ukrywał zaskoczenia tym, co właśnie się stało.

- Moja szczęka opadła do samej ziemi. Nie mogę w to uwierzyć, cały czas się trzęsę. Nie wiem, czy przez szok czy z powodu zimna... Nie mogę dojść do siebie. Dla mnie przejechanie trasy bez upadku byłoby sukcesem, wejście na podium wielkim osiągnięciem. Ale złoty medal? To jakieś szaleństwo - ocenił roztrzęsiony nastolatek.


REKLAMA
Sukces Gerarda rozradował amerykańskich kibiców, w tym oczywiście jego rodziców. Ci pojechali za swoim synem do Korei Południowej, choć jak sami przyznają, zupełnie nie znają się na tej dyscyplinie!


W Pjongczangu pojawiła się całkiem duża grupa. 17-latek ma bowiem aż szóstkę rodzeństwa.

- Gdy widzę jego wyczyny, pytam tylko pozostałych synów, czy to jest naprawdę takie dobre. Słyszę, że tak, więc się cieszę - powiedział szczerze Conrad Gerard, ojciec złotego medalisty. - To dla mnie wielka radość, że moja rodzina jest tutaj ze mną. Oni z pewnością jednak nie biorą tego wszystkiego na serio - dodał jego syn z przymrużeniem oka.

Jego wielki sukces śledzili także mieszkańcy Rocky River w stanie Ohio, gdzie mieszka na co dzień rodzina Gerardów. Ich radość można było znaleźć w internecie.


17-latek został pierwszym w historii złotym medalistą igrzysk olimpijskich, urodzonym w XXI wieku, a jego postać opisują amerykańscy dziennikarze. Co ciekawe, Redmond zaczął jeździć na desce już w wieku dwóch lat, ale długo była to dla niego jedynie frajda.

- Czułem od początku, że jest szczególnym talentem. Po zaledwie dwóch tygodniach jazdy na desce robił niewiarygodne postępy. Gdy miał sześć lat było nieuniknione, że będzie gwiazdą - skomentował jeden z jego braci, Brendan. Choć sam zainteresowany wcale nie zamierzał być snowboardzistą na pełny etat.

Polecane tematy powiadomień dla Ciebie:
Lekkoatletyka

Włącz
Koszykówka

Włącz
Zobacz więcej
- Igrzyska olimpijskie? Ja przez wiele lat nie wiedziałem nawet, co to za impreza - przyznał zupełnie szczerze. Teraz jest uznawany za największą gwiazdę reprezentacji USA.

https://sportowefakty.wp.pl/pjongczang- ... cilo-swiat

[DUN I LOVE]

Kolo urodzony w XXI wieku ma już złoto na IO. Nieźle.

[Rroggerr]

Niezła smuta nas chyba czeka na następnych Igrzyskach, już teraz aż przykro było słuchać gdy nikt otwarcie nie powie w TV, że jakiekolwiek oczekiwania względem Bródki czy Kowalczyk są obecnie kompletnie bezzasadne.

[Federasta20]

Trochę kac po Soczi, gdzie przekroczyliśmy oczekiwania, a do tego gwiazdy się postarzały i nie następców. Tylko skoczkowie są w stanie w ogóle powalczyć o medale, a jak i tam coś nie wypali to wyglądamy strasznie blado. Na letnich, mimo wielu zawodów, i tak uciułaliśmy trochę medali, a tu jesteśmy zdani na jedną dyscyplinę, a skoczkowie są już wiekowi.

[DUN I LOVE]

A system szkolenia pewnie dalej w lesie.

[Federasta20]

Opieramy się na indywidualnościach, dlatego ciągle przeżywane są skoki, bo polegamy na pojedynczych występach. Tacy Czesi już mają dwa medale. Ogromna presja przed skoczkami będzie.

[Kiefer]

A system szkolenia pewnie dalej w lesie.

Jak zawsze, Małysz, Kowalczyk czy Sikora to rodzynki, tak samo jak małżeństwo Siudków w łyżwiarstwie figurowym, talenty, które się objawiły mimo antysystemu szkoleniowego, Bródka to samo. Jedynie Stoch można powiedzieć skorzystał na tym, że zaczęły iść większe pieniądze dzięki czemu miał lepsze warunki, ale on też talentem się wyróżnił, w końcu miał już 14 lat jak Małysz zaczął rządzić, więc jeszcze chwila i był w kadrze A, aż tak zatem wiele na Małyszomani nie ciągnął.

Poza tym kulejemy na każdej płaszczyźnie, biorąc pod uwagę ile kasy poszło w skoki narciarskie to tak naprawdę wiele z tego nie wynikło, udało się osiągnąć kilkoro zawodnikom po prostu przyzwoity poziom, no i to by na tyle było. W biegach i biathlonie jest klapa, narciarstwo alpejskie u nas nie istnieje w ogóle, od 20 lat żyjemy rodzynkami, które nie wiedzieć czemu właściwie się objawiły, w dodatku w podobnym czasie anie było ku temu żadnych przesłanek, cieszmy się więc z tego co było, bo obawiam się, że po Stochu możemy wpaść w czarną dziurę. W sumie dokładnie to samo jest z Radwańską, ona co prawda w swojej dyscyplinie nie osiągnęła statusu Małysza, Stocha czy Kowalczyk, to bardziej taki poziom Sikory w biathlonie, ale trudno porównać tenis ziemny do biegów czy skoków, i tak zrobiła więc dużo ponad stan, a po niej nic nie zostanie. Inna sprawa, że za nią przemawiają wyniki, bo gra już nie do końca.

[Del Fed]

http://www.sport.pl/samnasam/10,143645, ... acher.html

Pologaminka vs Wilkowicz. I "tajemnica" rozwiązana. Kruczek jako opcja oszczędnościowa, którą można spławić (na czym stracili najwięcej Kot oraz być może Kubacki i nikt im tego czasu nie wróci), no i Staręga jako fajny chłopak, który "sam sobie szuka". O Małyszu, niemniej, też ciekawy fragment.

Brak jakichkolwiek medali w Pekinie by mnie nie zszokował.

[DUN I LOVE]

Tak czytam was, robię przegląd głównych postaci ZIO i widzę, że to chyba nie tenis jest aż tak patologiczny, a po prostu trochę zmienił się zawodowy sport. Legendarne postaci przedłużają na maksa swoje kariery (okazuje się, że Svindal dalej jest faworytem jakiejś konkurencji), są dużo lepiej prowadzeni, bardziej profesjonalni i być może dlatego młodzi mają zdecydowanie trudniej niż kiedyś. Inna sprawa, że chyba lata 80. wydały na świat sportowców - kosmitów. Niemal każda dyscyplina ma pomnikowe postacie, właśnie z 8 jako 3. cyfrą roku urodzenia.

[Robertinho]

Uspokoiłeś mnie. Bo jeszcze ktoś gotów by pomyśleć, że to lata 90 wydały na świat kompletne ... .