Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
Kiefer pisze:Myślę, że narzekanie na poziom tenisa w roku 2010 czy 2011 z perspektywy czasu wydaje się niedorzeczne.
Mnie to mówisz?
Kiefer pisze:Nie zawsze grali nadzwyczajnie oczywiście, ale tamten Federer znużony i bez motywacji, Djokovic, który też był w jakimś fizycznym kryzysie,ale to jednak w dalszym ciągu był dużo wyższy poziom niż Dimitrov, Goffin czy Zverev, Nadal grał fenomenalnie przez cały rok, Fed wystrzelił w Melbourne i zdominował indoor.
Piję do tego, że w 2010 finały Szlemów były raczej bezpłciowe (poza USO) i przewaga Nadala czy jeszcze Federera w AO była spora, a na RG i Wimbledonie wręcz przygniatająca. O skali dominacji tego pierwszego niech świadczy to, że chociaż drugi Federer wygrał AO, WTF, Mastersa w Cincinnati, a w trzech innych Mastersach był w finale, to do Rafy brakowało mu dużo. U Murray’a, zanim otrząsnął się po porażce w AO, była już trawa, ale i tak wypada mi ulokować go wyżej od Djokovicia, który uratował sezon tylko na USO i w Pucharze Davisa, bo Szkot wygrał tak jak wtedy zwykle od 2008 roku dwa Mastersy na hardzie. Poza pierwszą czwórką trudno znaleźć jakichś liczących się zawodników. Wspomniany Berdych wypalił w Miami, na RG i Wimbledonie i to by było na tyle, bo później ponosił sromotne klęski z niemal każdym, Soderling z kolei po raz kolejny doszedł do finału RG, by tam znów wyraźnie przegrać, starali się namieszać Ferrer, Cilić, Roddick i Verdasco, ale Hiszpanie nie mieli argumentów (Verdasco zaliczał już obniżkę formy po 2009), Roddicka nie dało się oglądać po Miami i zjadła go kontuzja, a z Cilicia uszło powietrze po pierwszym miesiącu sezonu, Dawidienko wyraźnie obniżył loty po fantastycznym początku sezonu w finale w Katarze, Tsonga zbyt chimeryczny, Del Potro wypadł z gry (a to był czas kiedy mówiło się, że może zostać przyszłym numerem jeden), z nowych twarzy nie pokazał się nikt - Gulbis błysnął w Rzymie i Madrycie i to wszystko. Sezony 2008, 2009, 2011, 2012, 2013 nie dość, że obfitowały w większą liczbę pamiętnych meczów, to zwyczajnie były ciekawsze jak 2011, kiedy ktoś w końcu złamał dominację Federera i Nadala, czy 2013, w którym też mieliśmy wielki powrót Nadala jak w 2010.
Zdarzył się mniej interesujący rok, czołowi tenisiści tacy jak Federer czy Novak ograniczyli się do 4-5 dobrych startów, nie zmieni to jednak ogólnej opinii dotyczącej sportowego poziomu w tamtych czasach. Obecny kryzys nie zaczął się teraz, rok temu było równie źle przecież, to już trwa czas jakiś i się pogłębia. W tym roku to było bardzo ciekawie ale przez pierwszych kilka miesięcy, później już zrobiło się dramatycznie.
Kiefer pisze:Zdarzył się mniej interesujący rok, czołowi tenisiści tacy jak Federer czy Novak ograniczyli się do 4-5 dobrych startów, nie zmieni to jednak ogólnej opinii dotyczącej sportowego poziomu w tamtych czasach.
Nowy jesteś, to być może nie wiesz, że byłem największym apologetą tamtych czasów, kiedy zaczynało się tutaj szczucie na ówczesny tenis, ale są granice i 2010 jest dla mnie małym wyjątkiem. Półfinały Nadala na RG z Melzerem i Jużnym na US Open...
Kiefer pisze:Zdarzył się mniej interesujący rok, czołowi tenisiści tacy jak Federer czy Novak ograniczyli się do 4-5 dobrych startów, nie zmieni to jednak ogólnej opinii dotyczącej sportowego poziomu w tamtych czasach.
Nowy jesteś, to być może nie wiesz, że byłem największym apologetą tamtych czasów, kiedy zaczynało się tutaj szczucie na ówczesny tenis, ale są granice i 2010 jest dla mnie małym wyjątkiem.
Wiem, czytałem.
Rok 2010 przyznaję nie był wybitny, ale nie chce mi się tego roztrząsać, bo mi chodziło o ogólny obraz lat 2007-2013. Poza tym nie mam wątpliwości, że Nadal był w fantastycznej wówczas formie i zasłużył na te wszystkie tytuły. W tym roku na taki US Open i jego wygraną patrzę z kolei z mieszanymi odczuciami.
Odkąd coś zaczynałem ogarniać:
2001-03 - całkiem nieźle
2004-09 - najlepszy czas w tenisie
2010-12 - ujdzie w tłoku
2013-trwa - dramat
Wiadomo, że w dużym skrócie, bo gdyby rozwinąć, to zdarzyły się lepsze i gorsze sezony, ale tak z grubsza można to ująć.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Kiefer pisze:Poza tym nie mam wątpliwości, że Nadal był w fantastycznej wówczas formie i zasłużył na te wszystkie tytuły. W tym roku na taki US Open i jego wygraną patrzę z kolei z mieszanymi odczuciami.
No tak, wtedy Nadal wygrywał Szlemy intensywnością gry, dokładnością i konsekwencją taktyczną, a US Open jeszcze agresywnym pressingiem, a w tym roku w NY szczególnie fan Federera musi mieć niedosyt, bo na hardzie głównie Federer grając tenis na najwyższych obrotach byłby w teorii w stanie z nim bez problemu wygrać.
Ja bardzo dobrze wspominam 2011, niesamowity w wykonaniu Serba, najlepszy start chyba w historii, moim zdaniem nikt tak nie dominował jak on w tym okresie, nawet Nadal na clayu był bezsilny, skończyło się na półfinale z Federerem, który może i cieniował ale rozegrał mecz, który wspomina się do teraz. Potem US Open, kapitalnie przygotowany Federer, ale niesamowicie mentalny Serb wyrywa mu wygraną po genialnym meczu, no i finał...chyba najbardziej wyniszczający mecz jaki kiedykolwiek widziałem. Końcówka sezonu przy zwłokach Nadala i Djokovica kapitalna w wykonaniu Federera, zwiastowało to zresztą bardzo dobry sezon 2012 w jego wykonaniu i tak w istocie było. Wspomniany 2012 wspominam bardzo dobrze z tego względu, bo wszyscy czterej grali dobrze, nie wybitnie, ale dobrze i tylko szkoda, że Rafa po RG się posypał, no i finał US Open to była błazenada niestety. W 2013-ym brakowało Federera, Novak już też nie grał jak w 2011, Murray spełnił marzenia Wielkiej Brytanii, ale Nadal był rewelacyjny, nawet bardzo dobrze grającego Feda na szybkich kortach w Cinnci potrafił pokonać. Było już faktycznie widać, że poziom męskiego tenisa dołuje, ale porównując ostatnie 2-3 lata to chyba nie ma co narzekać.
AO 12 i ubiegłoroczne najlepiej wspominam - pal licho rozstrzygnięcia, bardziej mi chodzi o powiew tourem początku tego XX-lecia, gdzie początek roku zazwyczaj obfitował w serie kapitalnych spotkań. W 2012 Fabsterzy, a przed rokiem Fedal + Wawrinka i Dimitrov (stanęli na wysokości zadania trzeba przyznać).
Można, a nawet trzeba, wyróżnić RG13, bo wtedy półfinał Nadal - Djoković był najbardziej wyczekiwanym meczem od finału Wimbledonu 2008.
Poza tym tych wspaniałych, zapierających dech w piersiach meczów nie było wcale tak wiele - na pewno za mało jak na kaliber 3 najlepszych tenisistów naszych czasów.
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Obiektywnie oceniając, sezony 11-12 były niesamowicie mocne, '13 był bardzo dobry, potem bardzo przeciętnie odkąd Nadal się po raz pierwszy skończył (finał AO), odkąd posypał się Djokovic to wygląda wręcz słabo z przebłyskami (Melbourne tegoroczne). Tak to chyba mniej więcej wygląda.
I Federer-Nadal, i Djoković-Nadal zagrali więcej wybitnych meczów niż np. Sampras z Agassim.
Rroggerr pisze:Obiektywnie oceniając, sezony 11-12 były niesamowicie mocne, '13 był bardzo dobry [...]
Skoro tak, to kto już wtedy wprowadził na forum język "poziomu tenisa dziś", kto zamienił ten sport na pole bitwy, a świat tenisa sprowadził do ZET?
Kiefer pisze:Ja bardzo dobrze wspominam 2011, niesamowity w wykonaniu Serba, najlepszy start chyba w historii, moim zdaniem nikt tak nie dominował jak on w tym okresie, nawet Nadal na clayu był bezsilny, skończyło się na półfinale z Federerem, który może i cieniował ale rozegrał mecz, który wspomina się do teraz. Potem US Open, kapitalnie przygotowany Federer, ale niesamowicie mentalny Serb wyrywa mu wygraną po genialnym meczu, no i finał...chyba najbardziej wyniszczający mecz jaki kiedykolwiek widziałem.
Najlepszy indywidualnie poziom gry w historii moim zdaniem, a z tą porażką na RG wydawało mi się, że on prawie do końca nie wierzył, że może ten mecz przegrać. Podczas tej jego absencji nawet odpalałem sobie jakieś skróty, np. AO, które mniej się wspomina, i to był o wiele bardziej kompletny Djoković niż w 2008 roku, który niesamowicie poprawił swój jeszcze beznadziejny pół roku wcześniej forehand i który wyciągał piłki nie z tej ziemi. Poza fizyką, dzięki której zabiegał nawet Nadala w Miami i USO, miał jeszcze do perfekcji opracowane warianty na każdą ewentualność i to mu zapewniało tak ważną w jego przypadku stabilność emocjonalną i dawało ogromną pewność siebie. W 2012 takim popisem wyższości rodem z 2011 były już tylko drugi i trzeci set finału AO.
Czy najlepszy to nie wiem, mimo wszystko jak Federer się spiął to z nim wygrał, a za drugim razem dopóki nie zabrakło tchu a pod koniec nie wydarzył się cud to jednak przeważał. Serb był wówczas chyba najbardziej uniwersalnym graczem jakiego można sobie wyobrazić, była to niszczycielska dominacja, robiła wrażenie i choć średnio go lubię to jednak wniósł spor świeżości do touru i złamał hegemonię Feda i Rafy, którzy do 2011-ego od RG 2005 wyłączywszy AO 2008 i USO 2009 zgarniali wszystkie szlemy.
Finał AO 2012 już nie odbył się na poziomie z USO 2011, był dramatyczny i wyniszczający, ale to już nie był to tempo, tym większe uznanie dla Djokovica za 2011, bo w Nowojorskim finale jego przewaga była większa a sporymi fragmentami była bardzo duża, to tylko świadczy o tym jaki wówczas poziom prezentował, moim zdaniem nigdy nie grał lepiej.
Mam nadzieję, że rok 2018 będzie równie ciekawy co 2012, myślę, że jest na to szansa, choć nie odważę się powiedzieć jak duża, bo jednak znaków zapytania co do postawy Murraya czy też po wyniszczającym sezonie Nadala trochę jest, a Federera to z racji samej metryki nie można być pewnym, Novak też nie musi wejść w sezon z grubej rury.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2017, 23:30 przez Kiefer, łącznie zmieniany 1 raz.
jonathan pisze:Skoro tak, to kto już wtedy wprowadził na forum język "poziomu tenisa dziś", kto zamienił ten sport na pole bitwy, a świat tenisa sprowadził do ZET?
A to już kwestia tego, że osobiste sympatie i z góry ustalony w odbiorze sportu subiektywizm, siłą rzeczy wpływają na opinie z definicji ''obiektywne''. Z perspektywy czasu, nawet w 2013 roku świetny Delpo nie wygrał nawet w Indian Wells i Szanghaju, a grający wybitnie - Wawrinka (Melbourne), Delpo (Wimbledon) - nie zrobili finału Szlema, bardzo dobry (do wiadomego momentu) Djokovic na RG i Stan w Nowym Jorku, też nie przekroczyli semi. W porównaniu do następnego sezonu (zdechlak Nadal na cegle, przeciętny Djokovic na Wimbledonie, wiadome US Open + słabe/przeciętne sportowo bez wyjątku finały Szlema) to już przepaść, a w porównaniu do obecnego, pod względem samej głębi - to już naprawdę dwie rzeczywistości.
Zresztą, już kiedyś wspominałem, że ''ZET'' w najmniejszym stopniu odnosi się do wiadomej trójki zawodników, a bardziej do - za przeproszeniem - gównianego zaplecza, bardzo niskiej estetyki wiadomych spotkań, usilnej propagandy i wszystkiego, co z tym związane. I oczywiście wiem, że z tym się nie zgadzasz, ba, pewnie @Mario z moimi dwoma ostatnimi postami także, ale mniej więcej tak to widzę. Prawdopodobnie wtedy w tak wypośrodkowany sposób bym pewnie nie pisał, to inna sprawa, ale - jak wyżej.
Więc o ile subiektywnie prezentowany w tych latach tenis dalej mnie szczerze odrzuca, tak obiektywnie pewnie można obronić tezę, że w latach 2010-2013 poziom triumfatorów Szlemów był jednak wybitnie wysoki, zaś poziom tych turniejów wysoki. No, są wyjątki, ale wiadomo, co mam na myśli.
Kiefer pisze:Czy najlepszy to nie wiem, mimo wszystko jak Federer się spiął to z nim wygrał, a za drugim razem dopóki nie zabrakło tchu a pod koniec nie wydarzył się cud to jednak przeważał.
Wypominanie Djokoviciowi pojedynczych porażek czy piłek meczowych rywala nie ma sensu, bo to one pokazywały, jak trudno było go pokonać (przed półfinałem RG nie pomogła mu jeszcze długa przerwa po czwartej rundzie). Coś musiał przegrać (zresztą gdyby ktoś przed tamtym rokiem powiedział, że tylko najlepszy mecz Federera na mączce przeszkodzi Novakowi w zdobyciu Klasyka, to chyba odesłanoby go na sygnale do wariatkowa), a nie jest niczym odkrywczym, że jedyną rzeczą, w jakiej Serb był gorszy od Nadala w 2011, to łatwość dochodzenia do finałów. Miał więcej problemów w półfinałach np. z Federerem albo Murrayem (w Rzymie). Choć to spostrzeżenie może być mylące.
Federer nawet u szczytu formy miał jakieś niedoskonałości (w przeciwieństwie do Serba) i przez to nawet jak nie dało się go pokonać, był bardziej ludzki i bliższy kibicom niż niezatapialny i niezniszczalny potwór Djoković jakby oderwany od realnego niedoskonałego świata. Sorry za ten patos jak coś.
Kiefer pisze:Serb był wówczas chyba najbardziej uniwersalnym graczem jakiego można sobie wyobrazić, była to niszczycielska dominacja, robiła wrażenie i choć średnio go lubię to jednak wniósł spor świeżości do touru i złamał hegemonię Feda i Rafy, którzy do 2011-ego od RG 2005 wyłączywszy AO 2008 i USO 2009 zgarniali wszystkie szlemy.
Tak, bardzo dobrze, że Djoković wywindował na piedestał tenisa, kiedy wydawało się, że Nadal będzie dalej dominował. Chyba najlepszy rzemieślnik w historii tenisa, ale wszechstronniejszy od Nadala, który bez tego atletyzmu wygląda topornie. Mądrość Djokovicia na korcie też chyba bije na głowę dotychczas rządzących w tenisie. W każdym razie na pewno przynajmniej jeden z najlepiej myślących na korcie, jakich tenis widział.
Kiefer pisze:Finał AO 2012 już nie odbył się na poziomie z USO 2011, był dramatyczny i wyniszczający, ale to już nie był to tempo, tym większe uznanie dla Djokovica za 2011, bo w Nowojorskim finale jego przewaga była większa a sporymi fragmentami była bardzo duża, to tylko świadczy o tym jaki wówczas poziom prezentował, moim zdaniem nigdy nie grał lepiej.
Sam byłem emocjonalnie wyczerpany po tamtym finale, bo w głowie mi się nie mieściło, jak można było grać tak długie wymiany przy takim zmęczeniu. Wystarczyło posłuchać publiczności. To był taki Mount Everest i szczyt możliwości, którego już nie dało się powtórzyć, bo Djoković stracił tę swoją świeżość i co za tym idzie psychiczną gotowość na utrzymanie tamtego poziomu. W 2012 nieco się wypalił.
Kiefer pisze:Czy najlepszy to nie wiem, mimo wszystko jak Federer się spiął to z nim wygrał, a za drugim razem dopóki nie zabrakło tchu a pod koniec nie wydarzył się cud to jednak przeważał.
Wypominanie Djokoviciowi pojedynczych porażek czy piłek meczowych rywala nie ma sensu, bo to one pokazywały, jak trudno było go pokonać (przed półfinałem RG nie pomogła mu jeszcze długa przerwa po czwartej rundzie).
Jedynie zwróciłem uwagę na fakt, że najlepsza wersja Federera kiedy zetknęła się z najlepszą wersją Novaka to okazała się lepsza, przynajmniej ja tak to widzę
jonathan pisze:
Federer nawet u szczytu formy miał jakieś niedoskonałości (w przeciwieństwie do Serba) i przez to nawet jak nie dało się go pokonać, był bardziej ludzki i bliższy kibicom niż niezatapialny i niezniszczalny potwór Djoković jakby oderwany od realnego niedoskonałego świata. Sorry za ten patos jak coś.
Szwajcar miał inną mentalność to na pewno, był bardziej kruchy, tenisowo miał jednak więcej atutów, nie wspomnę o olbrzymiej różnicy na serwisie jaka ich dzieliła i gry przy siatce, miał gorszy bekhend choć to wszystko sprowadzało się jednak do gry z Nadalem, nie był taką szybką błyskawicą jak Serb i miał gorszy return. Generalnie zgoła odmienni zawodnicy, trudno wskazać między innymi jednak znak równości, bo Federer to po prostu geniusz, Serb to doskonały rzemieślnik i atleta z dosyć prostym sposobem gry, który idealnie się nadał na spowolnionych już nawierzchniach.
jonathan pisze:
Tak, bardzo dobrze, że Djoković wywindował na piedestał tenisa, kiedy wydawało się, że Nadal będzie dalej dominował. Chyba najlepszy rzemieślnik w historii tenisa, ale wszechstronniejszy od Nadala, który bez tego atletyzmu wygląda topornie. Mądrość Djokovicia na korcie też chyba bije na głowę dotychczas rządzących w tenisie. W każdym razie na pewno przynajmniej jeden z najlepiej myślących na korcie, jakich tenis widział.
Gdybym miał wskazać lepszego w szczycie formy to sam nie wiem na kogo bym wskazał, czy na Djokovica czy Rafę, ale chyba tego pierwszego.
Sam już nie wiem, co jest bardziej upadlające; najpewniej ujemny na koniec kariery bilans z tym błaznem, czy to, że kolejny raz, wobec tenisowego analfabetyzmu reszty "czołówki", trzeba wznosić modły, by wrócił do formy i łaskawie raczył ogrywać wrak Nadala.
Who would have thought? A year-end top 10 headed by dual 2017 Grand Slam winners Rafael Nadal and Roger Federer. No Andy Murray or Novak Djokovic in single figures. ATP Finals champion Grigor Dimitrov at No.3. Jack Sock at No.8, ahead of Stan Wawrinka.Yes, truly.
Forget about claiming to have seen this coming, for Nostradamus would have struggled to predict the men’s year that’s just been. It all started with Roger and Rafa’s retro Australian Open final for the ages; less surprising were Nadal’s astonishing 10th French Open triumph and Federer’s unprecedented eighth Wimbledon, for by then the gloriously unexpected dual renaissance was in full swing.
The computer declared Nadal to be the year-end No.1; others thought the decision less clear-cut. The Spaniard shared the Slam spoils equally with 19-time champ Federer and took one fewer Masters 1000 gong, with Federer claiming seven titles overall and Nadal, six. How different it all may have been if not for the sliding doors moment that was that Australian Open fifth set.
Still, Federer’s 4-0 record against his long-time nemesis - assisted by that significantly more potent backhand - comes with the caveat that none were played on clay, the Swiss having skipped his least productive swing to prepare for more hospitable grass. What proved to be a sound strategy nevertheless clouds the choice of MVP. Either would be worthy. But probably Nadal. Just. “The year played out the way it did and Rafa was better. He deserves to be there,’’ said Fed. “I’m really happy for him because he had a rough season as well in 2016. It’s great for him.’'
Federer v Nadal match highlights (Final)
Video 29 Jan 17
The yearned-for all-star-semi-that-wasn’t at the US Open may have helped to decide matters, only for Juan Martin del Potro to spoil the party, his comeback against Dominic Thiem having already been one of the season’s best. It was Kevin Anderson, though, who would emerge as the lowest-ranked finalist since the system started in 1973. Once there, he succumbed to a relentless Rafa, whose 16th career major came without the need to face an opponent ranked in the top 25.
The subplot: the fact that Nadal and Federer were again dominating the big events meant that a few of the usual suspects were not: notably Novak Djokovic and Andy Murray, who both had truncated seasons for reasons that were apparently part-physical, part-other, as well as the injured Wawrinka, a Slam-a-year man for each of the previous three.
For the first time in a decade, there were more than three Masters 1000 titles won by non-members of the exclusive club known as the Big Four. The epidemic of early finishes to the season that claimed Murray, Djokovic, Wawrinka, Kei Nishikori and Milos Raonic opened the door to the top 10, where Alexander Zverev, David Goffin, Sock and Pablo Carreno Busta all finished for the first time.
The change was substantial, and Dimitrov one able to take advantage. He is yet to make a major final, despite coming oh-so-close at Melbourne Park, but won a maiden Masters 1000 title in Cincinnati and then prevailed at the ATP Finals, where an emotional victory catapulted him into the top three and gave an indication of what may be ahead for a 26-year-old now showing some steel to match his unquestioned talent.
The younger Zverev had an inferior year at the Grand Slams, but still ended in the top four with a bullet, after two Masters titles. Jack Sock pinched the last of the ATP’s marquee tournaments, in Paris, then made the semis at the 02, when the diminutive David Goffin upset not just Federer but the thinking that huge weapons are needed to take big steps.
By then, Nadal had limped off for yet more treatment on his suspect knee, but with the cherished gong as the oldest ever year-end No.1 after an “unforgettable” season that would not be soured by its ending.
Federer concurred, before departing for some family time and then preparations for an Australian Open defence. “Considering how last year went, this year was perfect,’’ the 36-year-old said, smiling. As you would. In what was a fascinating tale of the unexpected, there was no more remarkable chapter.
The epidemic of early finishes to the season that claimed Murray, Djokovic, Wawrinka, Kei Nishikori and Milos Raonic opened the door to the top 10, where Alexander Zverev, David Goffin, Sock and Pablo Carreno Busta all finished for the first time.
Grigor Dimitrov rose to No.3 in 2017
Grigor Dimitrov won the ATP Tour Year-end final and rose to a career-high ranking of No.3.
Oranges
The ageless old guys, Rafa and Roger, split the majors, shared five Masters 1000 titles, finished as the top two for the first since since 2010. And how we loved it. More, please.
ATP Finalists Dimitrov and Goffin both finished with career-high numbers, and some strong momentum going into 2018. And one who didn’t make it to the 02, Juan Martin del Potro, lit up the US Open, one of the game's unluckiest characters reminding us what might have been.
Denis Shapovalov, Andrey Rublev, etc. #NextGen coming now.
Whether 'innovation' is too grand a term for the experiments trialled at the ATP’s Next Gen Finals, the idea was a good one, and the feedback interesting. Bravo, too, the Australian Open’s adoption of a 25-second 'serve/shot clock', strictly policed, among mostly-positive changes already approved for January. Loving the return to 16 seeds 12 months hence, too.
Lemons
The Next Gen Finals draw. Models in slinky frocks suggestively splitting players into their round-robin groups for the 21-and-under showcase, sharing the stage with the group of young men the ATP hopes will set the example when the current greats depart? What a dreadful misstep. At least the apology was swift and unconditional.
Injuries. So many of them. For various reasons (including some of the more personal kind), six of the top 20 were done for the year by October. Few disagree that the season is too long and demanding, but attempts at reform are consistently nobbled by competing agendas and the powers of self-interest. Change seems no closer than it ever was.
Rroggerr pisze:A to już kwestia tego, że osobiste sympatie i z góry ustalony w odbiorze sportu subiektywizm, siłą rzeczy wpływają na opinie z definicji ''obiektywne''.
Z pewnością jest w tym jakaś logika i chociaż bardzo wybredna, to mało sportowa i jak pamiętam nie zawsze elegancka, ale każdy lokuje swoje sympatie i oceny na miarę swoich oczekiwań i swojego poziomu, co nie znaczy, że brak sympatii i merytoryczna krytyka to dwie te same rzeczy, których niektórzy na miarę swoich upodobań nie odróżniali.
Kiefer pisze:Szwajcar miał inną mentalność to na pewno, był bardziej kruchy, tenisowo miał jednak więcej atutów, nie wspomnę o olbrzymiej różnicy na serwisie jaka ich dzieliła i gry przy siatce, miał gorszy bekhend choć to wszystko sprowadzało się jednak do gry z Nadalem, nie był taką szybką błyskawicą jak Serb i miał gorszy return.
Djoković ma dobry serwis i bardzo umiejętnie go używa, więc żadna olbrzymia różnica. Natomiast jego największa siła zawsze polegała na osiągnięciu maksymalnej koncentracji w najważniejszych momentach.
Wiadomo, że dla mnie w topowej formie to Djoković jest lepszym tenisistą i jak rozbijał Nadala w kwiecie wieku, to przerastał go jakością i stylem, ale w takich rozważaniach warto pamiętać, że od tego, kto jest lepszy w najlepszym wydaniu nie zawsze zależy, kto ile ma tytułów na koncie.
We take a look back at the key numbers from the world of tennis in 2017...
ONE
The number of titles Andy Murray claimed in 2017 before the British No 1 was forced to pull out of the second half of the season with a hip injury. Murray eased past Fernando Verdasco to win on the hardcourts of Dubai.
Tomas Lipovsek Puches* 1 v 1 Federico Moreno
Tennis Live
Live
MATCH RESULT
Tomas Lipovsek Puches
10/3
vs
Federico Moreno
1/5
£10 Free Bet, No Deposit Needed
Andy Murray's 2017 was plagued by injury
Andy Murray's 2017 was plagued by injury
TWO
The number of players who topped the world rankings throughout 2017. Andy Murray maintained his world No 1 ranking until August 20 before Rafael Nadal took over. Meanwhile, on the WTA there were five separate world No 1s with Simona Halep eventually securing the year-end ranking.
Simona Halep finished the season as the women's world No 1
Simona Halep finished the season as the women's world No 1
THREE
The number of sets lost by Nadal on his way to the US Open title - his 16th Grand Slam title. The Spaniard has also now won the French Open and the US Open in the same year on three separate occasions.
Rafael Nadal won his 16th Grand Slam title with victory at the US Open
Rafael Nadal won his 16th Grand Slam title with victory at the US Open
FOUR
There were four separate winners in the women's game on the Grand Slam stage. Serena Williams, Jelena Ostapenko, Garbine Muguruza and Sloane Stephens claimed the four showpiece titles this year.
FIVE
Alexander Zverev is one of only five men to beat Federer this year
Alexander Zverev is one of only five men to beat Federer this year
The number of matches Roger Federer lost all season in 2017. David Goffin joined Juan Martin del Potro, Alexander Zverev, Tommy Haas and Evgeny Donskoy in defeating the Swiss great.
SIX
The margin of victory for Team Europe over Team World in the inaugural edition of the Laver Cup in Prague. The competition, which is akin to golf's Ryder Cup, saw Federer and Nadal play doubles together for the first time.
Roger Federer and Nadal teamed up for Team Europe during the inaugural Laver Cup
Roger Federer and Nadal teamed up for Team Europe during the inaugural Laver Cup
SEVEN
Federer won seven titles in 2017, the most he has won since capturing eight in 2007.
Federer enjoyed a renaissance in form during 2017
Federer enjoyed a renaissance in form during 2017
EIGHT
The number of first-time champions on the ATP World Tour. Hyeon Chung defeated Andrey Rublev for his first trophy at the inaugural edition of the Next Gen ATP Finals.
NINE
Serena Williams began the year in emphatic fashion winning the Australian Open
Serena Williams began the year in emphatic fashion winning the Australian Open
The number of matches Serena played in 2017, including her title triumph at the Australian Open, before the 23-time Grand Slam champion, in April, announced she was pregnant with her first child and would miss the remainder of the season. The timing confirmed she would have been roughly eight-weeks pregnant when she won the Australian Open.
10
Lucas Pouille defeated Belgium's Steve Darcis in the fifth rubber of the Davis Cup final to secure France's 10th Davis Cup title.
France celebrate winning the Davis Cup for a 10th time
France celebrate winning the Davis Cup for a 10th time
12
Novak Djokovic's year-end world ranking. The Serb began the year as the world No 2 but claimed only two titles - Eastbourne and Doha - before injury forced the 12-time Grand Slam champion to miss the second half of the season.
Novak Djokovic hasn't played since losing to Tomas Berdych at Wimbledon
Novak Djokovic hasn't played since losing to Tomas Berdych at Wimbledon
15
After reaching the semi-finals of the US Open, Juan Martin del Potro won a total of 15 matches, suffering a mere four defeats, to narrowly miss out on a spot in the eight-man field at the ATP Finals in London.
16
The number of matches Maria Sharapova has won since her return to competitive tennis from a drugs ban in Stuttgart.
Maria Sharapova produced an impressive display to defeat Simona Halep in the US Open first round
Maria Sharapova produced an impressive display to defeat Simona Halep in the US Open first round
17
United States ended a 17-year Fed Cup title drought with a 3-2 victory over Belarus, securing the success in the deciding doubles of the final.
The United States team celebrate after winning the Fed Cup final against Belarus
The United States team celebrate after winning the Fed Cup final against Belarus
20
The age of Ostapenko when she became the first unseeded player since 1933 to capture the Coupe Suzanne Lenglen and the youngest winner in Paris since Iva Majoli in 1997.
Jelena Ostapenko saw off the challenge of Halep to win the French Open
Jelena Ostapenko saw off the challenge of Halep to win the French Open
23
The number of Grand Slam finals Nadal has appeared in. Only Federer (29) has reached more major finals than the 31-year-old Spaniard.
Nadal poses with the French Open trophy after beating Stan Wawrinka at Roland Garros
Nadal poses with the French Open trophy after beating Stan Wawrinka at Roland Garros
26
Since turning 26-years-old Grigor Dimitrov has claimed his maiden Masters 1000 title in Cincinnati and finished the year by winning the season-ending ATP Finals at The O2 to become the world No 3.
Grigor Dimitrov secured the season-ending ATP Finals with victory over David Goffin in the final
Grigor Dimitrov secured the season-ending ATP Finals with victory over David Goffin in the final
35
At 35-years-old Federer became the oldest player to complete the Sunshine Double by capturing both the Indian Wells and Miami titles in the same season.
SAS GEO ERROR
This video is not authorized in your location
RELOAD YOUR SCREEN OR TRY SELECTING A DIFFERENT VIDEO
We look back at Roger Federer's record breaking year after returning from 6 month out with a knee injury
51
The year-end ranking of Denis Shapovalov. The emerging Canadian talent began the year as the world No 250 before enjoying a stellar campaign which included reaching the US Open fourth round.
Denis Shapovalov has risen up the rankings to just outside the world's top 50
Denis Shapovalov has risen up the rankings to just outside the world's top 50
107
The number of consecutive Grand Slams, Masters 1000 and ATP Finals titles won by Europeans before Jack Sock secured the Paris Masters title.
Jack Sock snuck into the eight-man field at the ATP Finals with victory at the Paris Masters
Jack Sock snuck into the eight-man field at the ATP Finals with victory at the Paris Masters
957
Stephens' world ranking in July. Six weeks later the American eased to a 6-3 6-0 victory over compatriot and close friend Madison Keys at Flushing Meadows to claim her maiden Grand Slam title in New York.
Sloane Stephens enjoyed a remarkable run in New York which culminated with winning the US Open title
Sloane Stephens enjoyed a remarkable run in New York which culminated with winning the US Open title
2015: Tokio
2016: Rio de Janeiro, Indian Wells, Waszyngton, Chengdu, WTF
2017: Doha, Sydney, Dubaj, Miami, Marrakesz, Estoril, s-Hertogenbosch
2018: Barcelona,Winston-Salem,Sztokholm, Paryż-Bercy,
2019: Dubaj, Miami, Monachium, Kitzbühel, St. Petersburg, WTF
2020: Adelaide, Rzym
2022: Adelaide 1, Australian Open, Rzym, Halle
2023: Indian Wells, Miami, Barcelona, US Open, WTF
2015: Kuala Lumpur
2016: Queens, Sankt Petersburg
2017: Waszyngton, Winston-Salem, US Open, Sankt Petersburg, WTF
2018: Doha, Miami, Hamburg,
2019: Eastbourne, US Open,
2020: RG, Sofia
2021: ATP Cup
2022: Stuttgart, Eastbourne, Winston-Salem, Florencja
2023: Montpellier
MTT (DEBEL) - Tytuły (7) / Finały (7)
Spoiler:
2019: RG, Cincinnati, Paryż-Bercy, WTF
2020: RG, US Open
2021: Rzym
2018: WTF
2019: Indian Wells, Madryt
2020: Australian Open
2021: Australian Open, RG, Paryż-Bercy