Waszyngton jest pierwszym poważniejszym turniejem podczas US Open Series, co oznacza, że przenosimy się na poważnie na kontynent Ameryki Północnej. Kitzbuhel kończy natomiast okres letnich turniejów rozgrywanych na kortach ziemnych. W późniejszej części sezonu, jedynie mało popularny turniej w Bukareszcie będzie jeszcze rozgrywany na tej nawierzchni.
WASZYNGTON
Autor: jaccol55
16 lipca 1790 roku zostało podpisane porozumienie o budowie nowej stolicy Stanów Zjednoczonych. Nieco ponad dziesięć lat później, w mieście którego nazwa została zaczerpnięta od nazwiska pierwszego prezydenta USA – Jerzego Waszyngtona, odbyło się pierwsze zebranie Kongresu. Do tamtego czasu stolica leżąca nad rzeką Potomka, przybierało na sile i znaczeniu. Do dzisiaj mieszka tu prezydent najpotężniejszego państwa świata. Na co dzień miasto zamieszkuje ok. 600 tys. osób. Cała aglomeracja skupia jednak ponad 5 mln mieszkańców. Turniej tenisowy swoją historią sięga 1969 r., przez 19 lat rozgrywany był na nawierzchni ziemnej. Jego prestiż wzrósł przed dwoma laty, kiedy to wszedł on do serii ATP World Tour 500. Obok Memphis jest to jedyny turniej tej rangi w USA. Lista zwycięzców Legg Mason Tennis Classic jest długa i bogata. Brakuje na niej jednak jednego nazwiska – Pete’a Samprasa. Ten wielki mistrz w swoim rodzinnym mieście nie wystąpił ani razu! Wygranymi w stolicy Stanów Zjednoczonych nie pogardzili jednak: K. Rosewall, T. Roche, A. Ashe, G. Vilas, J. Connors, I. Lendl, M. Chang czy A. Corretja. Jednak niepodzielnym triumfatorem tego turnieju jest Andre Agassi, który wznosił tutaj puchar zwycięzcy 5-krotnie. W obecnej dekadzie triumfowali tu: Blake, Henman, Hewitt, Roddick (trzykrotnie) oraz Clement. 3 ostatnie lata to dominacja Argentyńczyków. W 2008 i 2009 roku najlepszy okazywał się tu Juan Martin del Potro. Przed rokiem wygrał natomiast David Nalbandian, który przełamał swoją turniejową niemoc po półtorarocznej przerwie.
David imponował swoją formą przez cały tydzień, co było tym bardziej zdumiewające, że przed tym turniejem z powodu kontuzji nie grał przez 4 miesiące, a do drabinki załapał się jedynie dzięki dzikiej karcie. W 3 pierwszych spotkaniach oddał swoim rywalom 9 gemów! Seta w całym turnieju stracił jedynie w ćwierćfinale z sensacyjnym pogromcą Andy’ego Roddicka – Gillesem Simonem. Cały turniej był jednak zaskakujący w wyniki. Malisse dotarł do półfinału, ogrywając po drodze Isnera oraz najwyżej rozstawionego gracza turnieju – Tomasa Berdycha. Finałowym rywalem Nalbandiana okazał się natomiast Marcos Baghdatis, który przechodził przez każdy następny etap turnieju z większą łatwością. Zeballos i Marchenko okazali się zawodnikami sprawiającymi większe problemy Cypryjczykowi, aniżeli Verdasco czy Malisse. Innym niespodziewanym półfinalistą był Marin Cilić, który przerwał świetną passę Fisha oraz sprowadził na ziemię w ćwierćfinale Tipsarevicia, który wykazał się dobrą formą w poprzenich rundach turnieju. W finale David Nalbandian pokonał Marcosa Baghdatisa 6-2 7-6(4). Zeszłoroczny turniej deblowy miał nieco dziwny przebieg, ponieważ już w 1 rundzie odpadły najwyżej rozstawione pary: Nestor/Zimonjić, Bryanowie oraz, niestety, Frytka z Matką. Cały turniej wygrali Mardy Fish i Mark Knowles, w bardzo zaciętym finale pokonując parę czeską – Stepanek/Berdych.
Tegoroczna edycja turnieju jeszcze przed startem straciła kilku ciekawych zawodników: Roddicka, Raonicia, Querrey’a, Nishikoriego oraz Hewitta. Ze startu w Waszyngtonie wycofał się również Polak, Łukasz Kubot. Pozostało jednak sporo ciekawych zawodników, ew. spotkania 2 rundy pomiędzy Llodrą i Dimitrovem oraz Blakiem i Nalbandianem powinny nam dostarczyć sporo dobrego tenisa. Na uwagę w 1 rundzie zasługuje spotkanie dwóch rekonwalescentów: Tommy’ego Haasa oraz Fernando Gonzaleza. Dzikie karty do turnieju otrzymali m.in. Gael Monfils oraz Fernando Verdasco. Turniej deblowy jest obsadzony wyśmienicie, gdyż na korcie pojawią się pary ze ścisłej czołówki światowego rankingu. Miejmy nadzieję, że Frytka z Matką postarają się pokrzyżować plany tym największym.
KITZBUHEL
Autor: jaccol55
To niewielkie alpejskie miasteczko jest znane na całym świecie z ośrodków narciarskich, na które co roku przybywają rzesze fanów białego szaleństwa. Wokół tego austriackiego miasta skupia się ok. 230 wyciągów narciarskich. Stałym punktem programu jest Puchar Świata w narciarstwie alpejskim mężczyzn, a trasa zjazdowa o nazwie Streif należy do najtrudniejszych na świecie. Turniej tenisowy ma nieco mniejszą sławę, ale i tak skupia zawsze tłumy kibiców. Swoją historią sięga roku 1968 i z małymi przerwami gości w kalendarzu ATP do dnia dzisiejszego. Wygrywały tutaj takie osobistości jak: Orantes, Fitzgerald, Vilas (wygrał 4 razy), Sampras (wygrał tutaj 1 z 3 swoich tytułów na clay’u), Muster, Costa (3-krotny zwycięzca) czy Corretja. W latach 2003-2008 turniej został zdominowany przez graczy z Ameryki Południowej, a byli to: Coria, Massu, Gaudio, Calleri, Monaco oraz del Potro. Ostatnią edycję turnieju pod egidą ATP World Tour przed dwoma laty wygrał Guillermo Garcia-Lopez, pokonując w finale Juliena Benneteau. 12 miesięcy temu w Kitzbuhel odbył się turniej rangi Challenger, a jego zwycięzcą okazał się Włoch, Andreas Seppi.
W tegorocznej edycji turnieju zaprezentują się m.in.: J.I. Chela, F. Lopez oraz Ivan Ljubicić. Mnie osobiście będą jednak interesowały małe smaczki tego turnieju. W turnieju wystąpi Polak, Jerzy Janowicz, który przebrnął przez eliminacje, a gdyby udało mu się przejść pierwszą rundę, bylibyśmy świadkami pojedynku z wcześniej wspomnianym Chorwatem, Ivanem Ljubiciciem. Swojego szczęścia w turnieju dzięki dzikiej karcie spróbuje młodziutki Austriak, Dominic Thiem, który w tegorocznej edycji juniorskiego RG dotarł do finału, gdzie poległ dopiero w 3 secie po zaciętym boju z Bjornem Fratangelo. Drugą dziką kartę otrzymał Javier Marti, młoda nadzieja hiszpańskiego tenisa. Ostatnim zawodnikiem, który dostał WC jest 43-letni Thomas Muster - zwycięzca tego turnieju sprzed... 18 lat. Jego szanse na ugranie choćby seta są jednak marne, ponieważ po drugiej stronie siatki w 1 rundzie będzie na niego czekał Filip Kohlschreiber.
Turniej w Waszyngtonie od czwartu będzie transmitowany na antenach SportKlubu oraz na włoskiej stacji Super Tennis.
21.08.2011-27.08.2011
Winston-Salem
Autor: DUN I LOVE
Winston-Salem to miasto w stanie Karolina Północna. Liczy ono ok. 185,8 tysięcy mieszkańców, a całą metropolię (wraz z graniczącymi miejscowościami) zamieszkuje ponad 420 tysięcy ludzi. W promieniu 40 km od Winston–Salem znajdują się inne duże miasta: Greensboro i High Point, a wszystkie te 3 miasta gromadzą ludność rzędu 1,34 miliona.
Winston–Salem powstało w 1913 roku, z połączenia dwóch miast: Salem (rok założenia: 1753) i Winston (1849). W Winston–Salem swoją siedzibę ma koncern tytoniowy R. J. Reynolds Tobacco Company, który produkuje (między innymi) papierosy marki Winston–Salem.
Od tego roku miasto gości u siebie zawodowy turniej tenisowy: Winston–Salem Open. Dla tenisistów jest to ostatnia szansa na przetarcie przed wielkoszlemowym turniejem US Open. Impreza rozgrywana jest na kortach Wake Forest University. Wcześniej w tym terminie zawody ATP były rozgrywane na Long Island, a później w New Haven. Niedawno licencja na te rozgrywki została sprzedana dla Winston–Salem, który zorganizował swój własny event ATP.
Jak wspomniałem, pierwszym gospodarzem ostatniego turnieju ATP, rozgrywanego przed US Open było Long Island. W 1981 roku odbyła się pierwsza edycja, wtedy w formie pokazówki o nazwie Hamlet Challenge Cup. Wówczas w finale Amerykanin Brian Teacher pokonał Francuza Yannicka Noah 4-6 6-3 6-4. W 1990 roku turniej po raz pierwszy został rozegrany pod szyldem ATP. Najlepszy okazał się wtedy Szwed Stefan Edberg. Przed przenosinami do New Haven wygrywali tutaj także Ivan Lendl, Petr Korda, Marc Rosset, Jewgienij Kafielnikov, Carlos Moya, Patrick Rafter, Andriej Miedwiediew, Tommy Haas, Magnus Norman, Paradorn Srichaphan i Lleyton Hewitt.
W 2005 roku zawody zmieniły gospodarza. W New Haven, jako pierwszy, zwyciężył James Blake, rozpoczynając wtedy nowy rozdział w swojej karierze. Czarnoskóry Amerykanin wygrywał tutaj także 2 lata później, zdobywając jak do tej pory swój ostatni skalp w ATP Tour. Pozostałe edycje eventu w New Haven wygrywali tacy gracze jak: Nikołaj Dawidienko, Marin Cilić, Fernando Verdasco i ostatni mistrz – Sergiej Stachowski.
Organizatorzy turnieju w Winston–Salem określają swoje przedsięwzięcie jako nowy turniej ATP, odcinając się niejako od historii Long Island i New Haven.
12 miesięcy temu, na pożegnanie New Haven, Sergiej Stachowski pokonał w finale Denisa Istomina 3-6 6-3 6-4. W turnieju deblowym rumuńsko-szwedzka para Robert Lindstedt/Horia Tecau ograli indyjsko-pakistański debel Rohan Bopanna/Aisam Ul-Haq Qureshi 6-4 7-5.
W tym roku na premierową edycję Winston–Salem Open nie przyjedzie Mardy Fish, który wycofał się z imprezy. Główną gwiazdą eventu ma być bożyszcze fanów tenisa w USA – Andy Roddick. To właśnie na występ A-Roda i młodej nadziei rodzimego tenisa – Ryana Harrisona, liczy się tutaj najbardziej. Inne gwiazdy zawodów singlowych to Jurgen Melzer, Nikołaj Dawidienko, Aleksandr Dołgopołow i wschodzące gwiazdy światowych kortów: Grigor Dimitrov i Bernard Tomić, ćwierćfinalista Wimbledonu. W zawodach deblowych z numerem 2 zagra nasz eksportowy debel – Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.
- Wątek poświęcony tym eventom przed rokiem: klik!