Długość sezonu, a zdrowie tenisistów

[DUN I LOVE]

To prawda, a w ich miejsce prawdopodobnie pojawią się równie, a może jeszcze bardziej silni, szybcy i sprawni

Od 3 dobrych lat się pojawiają, a efekt taki, że wciąż nikogo podobnego nie widać.

[Anula]

Wydaje mi się, że utworzenie wolnych rund oraz likwidacja reguły best of five w finałach Masters 1000 równoważy wydłużenie sezonu o 2 tygodnie.

Istnieje również inne lekarstwo na tę dolegliwość- nauczyć młodych graczy efektownego, ofensywnego tenisa w miejsce jednej, nieprzerwanej wymiany na wyniszczenie.
To tutaj jest pies pogrzebany, a nie w lekkim wydłużeniu rozgrywek.

Jeśli w ciągu roku szkolnego lub pracy, zlikwiduję Ci wakacje do dwóch tygodni lub urlop do tygodnia w zamian za jeden dzień wolny co dwa tygodnie, to będzie to samo.?
Nie sądzę. Rzecz nie jest w ilości wolnych dni, ale w ich ciągłości. Człowiek wypoczywa fizycznie i psychicznie, regeneruje siły tylko w pewnej perspektywie czasowej. Myślę, że o to właśnie tutaj chodzi.

[robpal]

Istnieje również inne lekarstwo na tę dolegliwość- nauczyć młodych graczy efektownego, ofensywnego tenisa w miejsce jednej, nieprzerwanej wymiany na wyniszczenie.
To tutaj jest pies pogrzebany, a nie w lekkim wydłużeniu rozgrywek.

Sam kiedyś pisałeś, że ofensywna gra i s&v to samobójstwo
Federer ma niesamowitą umiejętność przyspieszania piłek, a na wolnych nawierzchniach, które dziś dominują w tourze i tak sobie średnio radzi (i czasami przegrywał z przebijakami już wcześniej). Nie widzę możliwości, żeby z dobrze dysponowanym kimś z Top 4 jakiś młokos mógł cokolwiek ugrać grając "do przodu".

[Shinoda]

Wydaje mi się, że utworzenie wolnych rund oraz likwidacja reguły best of five w finałach Masters 1000 równoważy wydłużenie sezonu o 2 tygodnie.

Istnieje również inne lekarstwo na tę dolegliwość- nauczyć młodych graczy efektownego, ofensywnego tenisa w miejsce jednej, nieprzerwanej wymiany na wyniszczenie.
To tutaj jest pies pogrzebany, a nie w lekkim wydłużeniu rozgrywek.

W pełni się z Tobą zgadzam.

Nie widzę możliwości, żeby z dobrze dysponowanym kimś z Top 4 jakiś młokos mógł cokolwiek ugrać grając "do przodu".

Pierwsze co mi się narzuciło gdy przeczytałem tą tezę? Llodra w Paryżu z 2010, gdzie odprawił Djokovicia i Dawidienkę. Poddziadziały tenisista, nie dysponujący jakimś rewelacyjnym serwisem ogrywał wybitnych mistrzów gry na wyniszczenie.

[robpal]

Dawydienko rok temu to po prostu legenda
Poza tym, to była hala i do tego niezwykle szybka. Od AO do Azji gra się w zasadzie tylko na wolnych nawierzchniach, więc nijak to się nie sprawdzi.

[Shinoda]

Dawydienko rok temu to po prostu legenda
Poza tym, to była hala i do tego niezwykle szybka. Od AO do Azji gra się w zasadzie tylko na wolnych nawierzchniach, więc nijak to się nie sprawdzi.

Skąd ja wiedziałem, że halą będziesz się zasłaniał. Dobra, proszę dalej, o , chociażby popatrzmy na korty trawiaste (tak wiem, zaraz napiszesz, że równie szybkie ) z tegorocznego Wimbledonu. Kubot, Lopez? Czy z zeszłego sezonu gdzie Petzschner był o krok od wygranej z Nadalem (przegrał z głową).

Teraz żyjemy w czasach gdzie dominującą rolę odgrywa kondycja, wybieganie. Jeszcze 4 lata temu głównie widzieliśmy drwali i wirtuozów techniki. 10 lat temu panowie grali "do przodu". Ja nie uważam, że taka zmiana stylu w tenisie to krok do przodu w dyscyplinie. Miały na to wpływ tak naprawdę czynniki inne - pojawienie się tenisistów, którzy wkroczyli do TOPu wnosząc coś innego, jednak nie pognębili w żadnym stopniu tych grających techniką serwis-wolej. Powiem więcej, może to zabrzmi dosyć nierealnie, ale jestem zdania, że z roku na rok, kiedy Nadala dominacja będzie słabła, tenis powoli, ale stopniowo będzie wracał to tych nawyków jeszcze chociażby sprzed 5-10 lat.

[Joao]

Trzeba zmniejszyć liczbę obowiązkowych turniejów Masters-1000. Z drugiej strony chociaż 6 z 9 obowiązkowych by się przydało. Biedni Rafa i Novak się powykańczają, pod koniec sezonu snują się po korcie jak cienie w dolinie mgieł.

[jonathan]

Nadal i Djoković to jednak nie są nadludzie. Jak widać, obaj potrzebują sporo czasu, żeby naładować akumulatory. Ten finał US Open to był według mnie Mount Everest fizycznych możliwości obu. To musiało być też wykańczające psychicznie doświadczenie. Jestem ciekaw, czy po tym sezonie będą w stanie odbudować się na sto procent. Na World Tour Finals wyglądało to kiepsko. Brakowało szczególnie ciągu na zwycięstwo, co przecież stanowi podstawę ich gry. Novak grał tak, aby przypadkiem nie awansować i nie męczyć się z Federerem w 1/2. Hiszpan i Serb mogą więc chyba mieć problem z powrotem do rywalizowania na najwyższych obrotach. Wszystko okaże się w Australii.

[Joao]

Odnośnie narzekań na długość sezonu, to właśnie zerknąłem na rok 1977 i... włos stanął mi dęba.
Vilas zagrał 144 mecze w sezonie.

144 meczów zaliczanych przez ATP do tego jeszcze 4 mecze w DC (ATP starsze mecze DC zalicza od 1/2). Według ATP Laver zagrał w 1962 149 meczów (135-14). Pewnie jeszcze coś by do tego doszło, więc ponad 150 meczów mamy. Tak więc nie narzekajcie gladiatorzy, bo dawniej niektórzy grywali dużo więcej.

[robpal]

Tylko że kiedyś piłeczka latała jakieś 2 razy wolniej po tym korcie... Nawet nie tak dawno
Choć ilość i tak robi wrażenie.

[DUN I LOVE]

Może i nie ma innej drogi niż skrócanie kalendarza. W tym roku niby graliśmy krócej, nie było klapy faworytów na WTF, ale i tak nie udało się nie wyczytać na ich twarzy znużenia i zniechęcenia.

[DUN I LOVE]

Odświeżam.

Nie chcę wywoływać burzy, ale czy tylko ja odnoszę wrażenie, że dziwnym trafem temat ucichł?

[robpal]

Ale ten temat jest niedobry, bo to nie długość sezonu jest problemem, a ilość obowiązkowych turniejów

[DUN I LOVE]

Delikatna kosmetyka trzymanej linii?

[robpal]

Delikatna kosmetyka trzymanej linii?

Taka prawda
Z drugiej strony to ja nie rozumiem tego narzekania. Można turnieje po prostu olać, najwyżej dostanie się zera w ranking i nie dostanie jakiegoś dodatkowego bonusa na koniec sezonu (jakby im kolejny milion był tak potrzebny...).

[Barty]

Ten sezon chyba dał do myślenia władzom ATP w kontekście kontuzji czołowych zawodników (a i 2016 nie był "czysty").

[jonathan]

WYDZIELONY Z AO18

---

Jestem ciekaw czy będzie w stanie chodzić po 50.

Na Netflixie jest dobry dokument o Beckerze, który rok temu skończył 50 lat i chodzi, kulejąc na biodro. Lata gry na hardzie i te pady na kort zrobiły swoje.

[lake]

Jestem ciekaw czy będzie w stanie chodzić po 50.

Na Netflixie jest dobry dokument o Beckerze, który rok temu skończył 50 lat i chodzi, kulejąc na biodro. Lata gry na hardzie i te pady na kort zrobiły swoje.

Rafał w łzach.

Too many people getting injured. I don't know if they have to think a little bit about the health of the players. Not for now that we are playing, but there is life after tennis. I don't know if we keep playing in this very, very hard surfaces what's going to happen in the future with our lives.

[Emu]

Too many people getting injured. I don't know if they have to think a little bit about the health of the players. Not for now that we are playing, but there is life after tennis. I don't know if we keep playing in this very, very hard surfaces what's going to happen in the future with our lives.

Oczywiście w trosce o "zdrowie" swoje i innych powinni grać cztery szlemy na mączce, a nie na tym paskudnym hardzie. Mogliby mu zasugerować, że mógłby planować starty adekwatnie do wieku, bo sam najwyraźniej jest za tępy żeby na to wpaść. Jak wygrywał w Nowym Jorku to nie skarżył się na nawierzchnie i milion innych rzeczy, które nagle wychodzą jak biedny Fafus przegrywa. Żenujący typ...

[Robertinho]

Czekałem na coś takiego, dzięki Rafa.