Czy tenis wróci w 2020?

[Damian]

Stan Wawrinka nie wyobraża sobie wznowienia sezonu. "Tenis będzie ostatnim krokiem na drodze do normalności"

Spoiler:

Trudno sobie wyobrazić, że ten sezon zostanie wznowiony. Tenis jest jedną z najtrudniejszych aktywności sportowych w czasie pandemii. Będzie ostatnim krokiem na drodze do normalności - powiedział Stan Wawrinka.

Czytaj także:

Michaił Jużny uważa, że kobiecemu tenisowi brakuje postaci. "Nie potrafię wymienić pierwszej dziesiątki rankingu"

Koronawirus. Ważne słowa francuskiej minister sportu ws. Rolanda Garrosa i Tour de France

Tenis. Został zawieszony za doping, teraz ostrzegł Nicolasa Jarry'ego. "Będą źle patrzeć i brać za oszusta"

Tenis (powoli) wraca. W USA rusza cykl turniejów, zagrają Matteo Berrettini, Tennys Sandgren i Amanda Anisimova

Tenis. Venus Williams nie chce być trenerką. "Nikt by mnie nie słuchał"
W rozmowie z "L'Equipe" Stan Wawrinka (ATP 17) mówił o szansach na wznowienie sezonu 2020, przerwanego w marcu z powodu pandemii koronawirusa. Na ten moment rozgrywki są zawieszone do 12 lipca. Szwajcar uważa, że tenisiści w tym roku nie wrócą do gry.
- Trudno sobie wyobrazić, że ten sezon zostanie wznowiony. Tenis jest jedną z najtrudniejszych aktywności sportowych w czasie pandemii. Będzie ostatnim krokiem na drodze do normalności - stwierdził 35-letni Wawrinka.

Wimbledon nie odbędzie się po raz pierwszy od czasu drugiego wojny światowej. Z największych imprez w kalendarzu pozostają US Open i przełożony z wiosny na jesień Roland Garros.


- Wielki turniej, jak ten w Paryżu, nie jest organizowany przez pięćdziesiąt osób. Nawet jeśli odbyłby się za zamkniętymi drzwiami, w przeprowadzenie go zaangażowanych jest wiele osób. Teoretycznie wszystko jest możliwe, ale prawdopodobnie w tym roku nie wrócimy na kort - skomentował były trzeci singlista globu.

Wawrinka odniósł się też do pomysłu Rogera Federera, aby połączyć ATP i WTA. - Fuzja ATP i WTA może być właściwym krokiem w świecie tenisa. Kiedy Federer wyraża swoją opinię, jego głos jest słyszalny, a sprawy toczą się szybciej - stwierdził mistrz Australian Open 2014, Rolanda Garrosa 2015 i US Open 2016.

https://sportowefakty.wp.pl/tenis/88044 ... im-krokiem

[DUN I LOVE]

Widząc w jaki ton uderzają mniej lub bardziej znaczący oficjele, odwołanie sezonu jest kwestią czasu. Podobno organizacja turnieju WS bez widzów nie spina się finansowo - ryzyko logistyczne i koszty organizacyjne turnieju bez widzów (i kasy, którą oni zostawiają na kortach) nie wchodzi w grę, a nie ma opcji, aby którykolwiek rząd (może po białoruskim) zezwolił na tak szeroko zakrojone imprezy masowe )koncerty, mecze z widownią) w ciągu 3-4 miesięcy.

[Kiefer]

Za duża jest ta sraka moim zdaniem, ale też skłaniam się ku tej opcji, że w tym roku nie pogramy.

[Robertinho]

Widząc w jaki ton uderzają mniej lub bardziej znaczący oficjele, odwołanie sezonu jest kwestią czasu. Podobno organizacja turnieju WS bez widzów nie spina się finansowo - ryzyko logistyczne i koszty organizacyjne turnieju bez widzów (i kasy, którą oni zostawiają na kortach) nie wchodzi w grę, a nie ma opcji, aby którykolwiek rząd (może po białoruskim) zezwolił na tak szeroko zakrojone imprezy masowe )koncerty, mecze z widownią) w ciągu 3-4 miesięcy.

Coś mi się zdaje, że wtedy u wielu osób w rubryce "ulubiony zawodnik", pojawi się zupełnie nowa postać. Z numerkiem w nazwie.

[Kamileki]

Słowa otuchy od Rafaela

[Damian]

Widząc w jaki ton uderzają mniej lub bardziej znaczący oficjele, odwołanie sezonu jest kwestią czasu.

Myślę, że chyba wszyscy mamy ten etap już za sobą.

Jeszcze kilka tygodni większość wychodziła z założenia, że 3-4 msc i wszystko wróci do normy, max. do lipca/sierpnia i po tym terminie będzie można normalnie grać. Teraz widać, że raczej tak nie będzie, tzn. wirus do sierpnia całkowicie nie zniknie i trzeba będzie "nauczyć się z nim żyć". Co więcej, w mediach coraz coraz częściej słychać o szukaniu terminów dla odwołanych turniejów niż odwoływaniu wszystkiego na amen. Z resztą zwlekana decyzja odnośnie USO, też pokazuje że nikt nie chce zamykać do końca furtki, nawet w najbardziej dotkniętym przez epidemie kraju.

Także wydawanie dzisiaj wyroków o końca sezonu jest zbyt pochopne. Z resztą chyba mało kto sądzi, że w grudniu wirus będzie obecny, w styczniu nagle zginie i zaczniemy od początku bądź będziemy odwoływali wszystko bez końca. Przynajmniej taka wizja w moim odczuciu wydaje się być błędna, bo ATP czasami potrafi zaskoczyć.

Sytuacja jest bardzo dynamiczna i tak naprawdę mało kto jest w stanie przewidzieć co będzie za miesiąc, a co dopiero za pół roku. Nie jestem lekarzem i chce snuć tutaj teorii nie podpartych żadnymi dowodami, jednak kluczowe wydaje się nie być wynalezienie i rozpowszechnienie szczepionki, a bardziej leku, który by ostatecznie obniżył wskaźnik śmiertelności do poziomu grypy, co myślę niebawem nastąpi.

[DUN I LOVE]

Jak zwykle, dużo racji i chłodna analiza. Ja jednak zaczynam patrzeć trochę inaczej na to i wydaje mi się, że to nie będzie tak, że pandemia wyhamuje i od razu wrócimy do starego życia i ciągłego latania po świecie. O ile pozostałe dyscypliny, szczególnie w wymiarze krajowym można je jakoś ogarnąć, o tyle globalne będzie bardzo trudno.

Ligi piłkarskie coś tam robią, ale komunikaty w mediach bez większych konkretów (chcemy wznowić na początku czerwca, ruszamy w połowie lipca itp. itd.), a jak już się ktoś zadeklaruje (Niemcy - 9 maja), to wygląda to tak jak wygląda. Przesuwamy, ale nie wiemy na kiedy dokładnie.

Ligi kontynentalne (Liga Mistrzów np.) w ogóle marzy i sierpniu, a i tak nic nie wiadomo. Na tej podstawie nie wiem, czy we wrześniu ktokolwiek wznowi coś o zasięgu globalnym, a tenis to nie F1. Tutaj zawodników jest dużo więcej, a co za tym idzie więcej działaczy, trenerów, fizjoterapeutów, sparingpartnerów, członków sztabu itp. Do tego liczba kortów, gdzie na każdym muszą być operatorzy kamer, pewnie jacyś dziennikarze.

Obyś miał rację, ale wydaje mi się, że rządzący tym światem o sporcie dziś myślą na samym końcu (co ma oczywiście uzasadnienie).

[Kiefer]

Proponują nastawić się na brak sportu w roku 2020, a nie ciągle rozmyślać, może wtedy człowiek mile się zaskoczy.

[Damian]

Proponują nastawić się na brak sportu w roku 2020, a nie ciągle rozmyślać, może wtedy człowiek mile się zaskoczy.

Chyba nie wszyscy mile.

[Kiefer]

Sport to nie tylko tenis.

[Kamileki]

Nadal pogodzony z losem. "Sezon stracony, wrócimy w przyszłym roku"

Spoiler:

Sezon 2020 jest stracony - przyznaje Rafael Nadal, który nie wierzy w powrót rywalizacji w tenisie przed końcem roku. Z powodu pandemii COVID-19 rozgrywki w ATP i WTA Tour są na razie wstrzymane do lipca. Utytułowany zawodnik już ponad tydzień temu - podczas wideorozmowy zorganizowanej przez Hiszpańską Federację Tenisową - oceniał pesymistycznie powrót cyklu do normalnej aktywności. Zwrócił wówczas uwagę, że w tenisie "trzeba podróżować co tydzień, jeździć do różnych krajów, zatrzymywać się w hotelach". We wtorkowym wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "El Pais" wicelider światowego rankingu stwierdził: - Chciałbym wrócić do gry przed końcem roku, ale nie sądzę, by tak się stało. Nie dał szans Nadalowi i Zverevowi. Murray z wirtualnym tytułem w Madrycie Dobra zabawa w... czytaj dalej » Australian Open pierwszym turniejem po powrocie? Obecnie z powodu koronawirusa turnieje ATP i WTA są wstrzymana co najmniej do lipca. Odwołany został Wimbledon, a na jesień przełożono French Open. Pod znakiem zapytania stoi organizacja innego wielkoszlemowego turnieju - US Open, który zwykle rozpoczyna się pod koniec sierpnia. Nadal powiedział, że praktycznie spisał na straty resztę sezonu i patrzy już na Australian Open w styczniu przyszłego roku jako kolejny turniej, w którym zagra. - Chciałbym być gotowym na 2021 rok - przyznał Hiszpan, zwycięzca 19 turniejów wielkoszlemowych. - Martwię się bardziej o Australian Open niż o to, co wydarzy się pod koniec tego roku. Myślę, że sezon 2020 jest praktycznie stracony. Wierzę, iż wrócimy ponownie w przyszłym roku - dodał.

https://eurosport.tvn24.pl/tenis,115/ko ... 15132.html

[DUN I LOVE]

To co? Wycinamy roczek i wracamy tam, gdzie przerwaliśmy, na IW?

[Damian]

Koronawirus. Todd Martin wątpi w rozegranie US Open. Uważa, że tenisowy sezon 2020 powinien zostać zakończony

Spoiler:

Todd Martin uważa, że w związku z obecną sytuacją na świecie, tenisowy sezon 2020 powinien zostać zakończony. Amerykanin, były czwarty gracz rankingu ATP, wątpi też, iż uda się przeprowadzić wielkoszlemowy US Open.
Marcin Motyka
Marcin Motyka
05 Maja 2020, 08:20
Todd Martin
Getty Images / Paul Gilham / Na zdjęciu: Todd Martin



Tenis. Hubert Hurkacz wraca do gry. Wystąpi w UTR Pro Match Series
Wciąż nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle tenisowy sezon 2020 zostanie wznowiony. Rozgrywki są zawieszone do 13 lipca, a pojawiła się nieoficjalna informacja, że przerwa zostanie wydłużona o kolejny miesiąc. Zawodnicy rwą się do gry, organizowane są nieoficjalne turnieje, ale jednocześnie rośnie liczba sceptyków twierdzących, iż zawodowy cykl w tym roku nie wróci.
Szansy na wznowienie rywalizacji nie widzi Todd Martin. Amerykanin, były czwarty tenisista świata, dwukrotny finalista wielkoszlemowy i zdobywca Pucharu Davisa, uważa, że zarządzający tenisem powinni podjąć "decydującą decyzję". Taką, jego zdaniem, byłoby anulowanie sezonu 2020.


- Czasami musisz po prostu stać w miejscu i pozwolić, by wszystko minęło - mówił Martin, obecnie ekspert telewizyjny, w rozmowie z portalem tennis365.com. - Przejrzystość wynika z podejmowania decydujących decyzji. Kiedy to zrobisz, zaczynasz widzieć wyraźniejszą ścieżkę.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Paraolimpijczycy o wsparciu sponsorów. "Nikt się nie wycofał"


ZAMKNIJ
- Najłatwiejszą decydującą decyzją, jaką można teraz podjąć, jest zakończenie sezonu 2020 - kontynuował. - To prawdopodobnie najbardziej słuszna rzecz. Daje jasność i kładzie podwaliny pod przyszłość naszego sportu, bo musimy się zastanowić, jaki wpływ na tenis w nadchodzącym czasie będzie mieć obecna sytuacja.

Martin, były pracownik Amerykańskiego Związku Tenisa (USTA), odniósł się do też do sprawy rozegrania US Open. Wielkoszlemowy turniej w Nowym Jorku ma odbyć się w dniach 31 sierpnia - 13 września. Władze USTA rozważają przełożenie imprezy, przeprowadzenie jej za zamkniętymi drzwiami, a nawet przeniesienie do innego miasta.


- Przez sześć lat pracowałem w USTA i nie sądzę, by rozegranie US Open za zamkniętymi drzwiami było możliwe - stwierdził 49-latek z Illinois. - Bez publiczności znika znaczna część dochodów. Nie wiesz też, jaki będzie to miało wpływ na sponsorów, którzy oczekują dużej gościnności, bo wykładają pieniądze na wydarzenie. To także spowoduje utratę zysku.

- Pomyślmy też, jak można sprowadzić tenisistów z całego świata do centrum tenisowego, które obecnie zostało przemienione w szpital. Jak ich wszystkich zabezpieczyć i ochronić. Szatnia na Flushing Meadows jest ogromna, ale nie wystarczająco duża - wyjaśnił.

- Do zrozumienia i rozważenia jest wiele spraw. Chciałbym pooglądać trochę tenisa, ale należy podjąć najbardziej praktyczną decyzję dotyczącą zdrowia oraz bezpieczeństwa i zarazem taką, którą pozwoli nam mieć dobrą przyszłość. A rozegranie jednego turnieju nie poprowadzi nas w tym kierunku - dodał Martin.

https://sportowefakty.wp.pl/tenis/88090 ... ezon-2020-

[Robertinho]

To co? Wycinamy raczek i wracamy tam, gdzie przerwaliśmy, na IW?

Tak, przy okazji poprawiłem.

[jaccol55]

A co się zmieni w marcu przyszłego roku w porównaniu z marcem tego roku?

Liczba zgonów?

[Damian]

A co się zmieni w marcu przyszłego roku w porównaniu z marcem tego roku?

Liczba zgonów?

+1.



Pewnie te większe również (M-1000), dlatego jesienią powinno coś się zacząć dziać (Europa/Azja).

[Robertinho]

A co się zmieni w marcu przyszłego roku w porównaniu z marcem tego roku?

Liczba zgonów?

Liczba zgonów zmienia wszystko, przecież to wyłącznie ona determinuje wszelkie działania światowych przywódców od trzech miesięcy.

[jaccol55]

Roberto, coraz więcej wskazuje na to, że jeśli ludzkość nie nabierze odporności zbiorowej (70-80% ludzi na świecie), to możemy się bawić w ograniczenia jeszcze 143214325 lat. Jeśli rozgrywki nie zostaną wznowione na jesieni, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że robienie tego w marcu też nie będzie znajdowało uzasadnienia.

Wiadomo, że jest to zwykła gdybanologia, ale osobiście widzę coraz mniejszy sens walki z koronawirusem na zasadzie ograniczeń, które teraz mają miejsce (i nie mam tutaj na myśli tenisa).

[Robertinho]

Tego nie neguję, ale tenis będzie podporządkowany ogólnym strategiom walki z pandemię. Skoro wielkie Toury kolarskie mogą się odbyć, to WS w tenisie też. Ale ciężko mi sobie wyobrazić granie w NY w tym roku, natomiast patrząc na poziom radosnej głupoty we Francji, oni naprawdę mogą tego Rolanda próbować przepchnąć.

[DUN I LOVE]

To co? Wycinamy raczek i wracamy tam, gdzie przerwaliśmy, na IW?

Tak, przy okazji poprawiłem.

Bez raków to dopiero w 2026.