Era Novaka - jak długo?

[Federasta20]

Tak, dlatego trzeba czekać na RG. On peakuje w najważniejszych meczach najważniejszych turniejów.

[Kiefer]

Tak, dlatego trzeba czekać na RG. On peakuje w najważniejszych meczach najważniejszych turniejów.

No od ubiegłorocznego Wimbledonu na pewno, pamiętam jaką kupę grał w letnich Mastersach by zgarnąć US Open, przed AO również szału nie było. Oczywiście jest to dziwne, bo raczej celowo nie przegrywa, a wygląda ta jego gra naprawdę beznadziejnie.

[lake]

No ale nawet z taką beznadziejną grą zaorałby Daniłka w Bo5 przecież. A w Szlemie do ćwiartki zdąży się rozkręcić, do tego jeszcze dostanie zajechanego skiśniętego i na finał będzie i gotowy i wypoczęty. Z kim on ma przegrać w tym Paryżu? Thiemem, Nadalem? No chyba że faktycznie jest zjazd to wtedy i Czekinato może wystarczyć.
Poza tym to pierwszy mączkowy turniej, ale nawet jeżeli w Madrycie i Rzymie będzie podobna padaka jak tutaj to tak jak przedmówcy z ostatecznym osądem trzeba się wstrzymać do RG.

[Kiefer]

No więc jak długo? Ja się nie zdziwię jak to potrwa jeszcze rok, dwa... Kiedyś obstawiałem, przed kryzysem w 2017-ym, że ogarnie 40 mastersów, zważywszy na jego zaangażowanie w tych turniejach może być ciężko, ale jak dołoży jeszcze te 4 tytuły WS w przeciągu niecałych dwóch sezonów to po 2020-ym jak najbardziej ma szansę dorzucić jeszcze dwa i pobić Wielkoszlemowy rekord Federera. Nie mówiąc już o liczbie tygodni na pierwszej pozycji, bo to jest już chyba zaklepane.

[The Djoker]

Do 40.

[Kamileki]

Od wygranej na Wimbledonie z Rafą w 2018 Novak ma taki oto bilans z zawodnikami z top 10:

18-1.

A jeśli patrzeć na wszystkie mecze z top 10 rozegrane przez Novaka od 2011 roku do połowy 2019 to wychodzi 161-40 (80.1%). Kosmiczny bilans. Co ciekawe w tym okresie zanotował łącznie 74 porażki więc ludzie z niższych rankingów ograli go 34 razy. Wychodzi na to, że jeśli Serb nie grał z Nadalem, Federerem i Murrayem (26 z tych 40 porażek) nie miało dla niego aż tak dużego znaczenia czy musi rywalizować z kimś z top 10 (101-14 = 87.83%) czy spoza czołowej dziesiątki rankingu (370-34 = 91.58%). Bilans z pozostałymi fabsterami (gdy byli w top 10) od 2011 roku też godny podziwu: 60-26 (69.77%).

[Robertinho]

No coraz łatwiej mu idzie paziowanie coraz bardziej zdziadziałej konkurencji. Ogólnie nadzieja w next genach, którzy maja nad nim olbrzymią przewagę fizyczną, będąc zarazem bardzo sprawni, co już przekłada się na wyniki, a powinno z czasem jeszcze mocniej.

[Kiefer]

Bilans Novaka z top 10 wynika z jego klasy niewątpliwie, ale też z faktu, że za jego czas osiągnięte zostało apogeum zabetonowanego touru w którym mógł klepać Cilica, Ferrera, Berdycha, którzy regularnie dochodzili do ćwiartek a nie byli poważnymi rywalami. No a z kolei Nadalem wiadomo, że naklepał zwycięstw w okresie 2015-2016, co prawda znalazł na niego patent, ale przecież w życiu by go tak nie tłukł gdyby Hiszpan nie był w poważnym kryzysie. Murray z kolei to i z Federerem przestał mieć cokolwiek do powiedzenia. Natomiast, że częściej wygrywał z Federerem, zapewne gdyby różnica wieku wynosiła sześć lat na korzyść Szwajcara to byłoby odwrotnie.

[DUN I LOVE]

Pewnie będzie jak to w życiu. Powygrywa, a później przestanie.


Dawid Coelho.

[Wujek Toni]

Moim zdaniem za rok Tsipas będzie już spokojnie tłukł Novaka stosunkowo regularnie. Może progres Greka nie jest tak widowiskowy i spektakularny, ale tam jest wykonywana ogromna praca na każdym możliwym polu. Widać, że w przeciwieństwie do takiego Shapo, ludzie w obozie Stefana sporo uwagi poświęcają choćby kwestiom taktycznym. Jak zacznie normalnie planować starty Cipas to powinno być naprawdę dobrze. Według mnie on zacznie się bić o Szlemy najpóźniej od AO 2020.

[Kamileki]

Bilans Novaka z top 10 wynika z jego klasy niewątpliwie, ale też z faktu, że za jego czas osiągnięte zostało apogeum zabetonowanego touru w którym mógł klepać Cilica, Ferrera, Berdycha, którzy regularnie dochodzili do ćwiartek a nie byli poważnymi rywalami.

Berdych, Cilic, Nishikori, Raonic - ich "rywalizacja" z Novakiem to czarna dziura. Długotrwałe oglądanie tych spotkań grozi poważnym urazem mózgu.

Djokovic ma jeszcze kilka lat dobrej gry, ale Tsitsipas i Zverew powinni mu się twardo postawić. Niestety zapewne jeszcze nie w tym roku choć jeśli ktoś ma zrobić dobrą robotę to oczywiście będzie to Grek. Może podczas tegorocznego US Open.

[Kiefer]

Moim zdaniem za rok Tsipas będzie już spokojnie tłukł Novaka stosunkowo regularnie. Może progres Greka nie jest tak widowiskowy i spektakularny, ale tam jest wykonywana ogromna praca na każdym możliwym polu. Widać, że w przeciwieństwie do takiego Shapo, ludzie w obozie Stefana sporo uwagi poświęcają choćby kwestiom taktycznym. Jak zacznie normalnie planować starty Cipas to powinno być naprawdę dobrze. Według mnie on zacznie się bić o Szlemy najpóźniej od AO 2020.

Niby identycznie to widzę, ale wolę sobie nie obiecywać by znowu się strasznie nie zawieść. Bardzo cenne natomiast jest, że udało mu się pokonać Nadala, może nie najlepiej dysponowanego, ale na mączce, może i najszybszej, ale wyglądało to już zupełnie inaczej niż w Melbourne. On naprawdę szybko się uczy, porównywanie go z Szapo nie ma najmniejszego sensu, bo to jest po prostu inny kaliber i zawodnik na dobrą sprawę jednego rodzimego turnieju.

[DUN I LOVE]

Novak ociepla wizerunek.

[lake]

Może za wcześnie na takie rozważania, bo kontuzja chyba niezbyt poważna i sam Nole zapowiada walkę o jedynkę na koniec roku, ale jak myślicie wylot z USO to jedynie korekta czy początek bessy?

[Kiefer]

Może za wcześnie na takie rozważania, bo kontuzja chyba niezbyt poważna i sam Nole zapowiada walkę o jedynkę na koniec roku, ale jak myślicie wylot z USO to jedynie korekta czy początek bessy?

Poziom tenisa jest tak niski, że wystarczy, że będzie zdrowy i będzie wygrywał, zwłaszcza w Szlemie. On naprawdę jest w tym roku tak średni, a i tak zrobił dwa Szlemy, jedną połówkę, a przed końcową fazą w USO zatrzymał go bolący bark. Nie chcę zgadywać jak długo utrzyma się ten stan rzeczy, ale tak na oko to jeszcze kilka fajnych chwil przed nim, ale o jedynkę oczywiście będzie bardzo ciężko, jeśli Rafa wygra USO.

[Michael Scott]

Ile tutaj wynosi era? 10 lat? Jeśli tak, to licząc od 2010 roku, co dekadę, to polemizowałbym z tym, że lata 2010-2019 mogą zostać nazwane "erą Novaka". Jeśli Nadal sięgnie po US Open będziemy mieli 15 - 13 na korzyść Serba w szlemach, czy to jest tak wyraźna przewaga, że predestynuje do nazwania ery jego imieniem? To nie jest tak, jak pierwszej dekadzie XXI wieku, gdy Federer sięgnął po 15 szlemów, a drugi Nadal - raptem po 6. Wówczas mogliśmy mówić o "erze Rogera" czy też "dekadzie Rogera", bo róznica była przytłaczająca, ale teraz?

[lake]

Na pewno nie 10 lat. Coś około 2-3 sezonów. M.in dlatego Rafałek nie dorobił się u nas takiego tematu.

[Michael Scott]

2-3 sezony to era? WOW. To jak nazwiemy dekadę? Eonem, okresem? xD

[lake]

Kwestia semantyki. Podejrzewam, że twórcy tematu jakoś musieli go nazwać. Jak widać powstał w 2011 kiedy po 2010 zapotrzebowanie na przyćmienie osiągnięć sympatycznego Majorkanina gwałtownie wzrosło

[SebastianK]

Na pewno nie 10 lat. Coś około 2-3 sezonów. M.in dlatego Rafałek nie dorobił się u nas takiego tematu.

Rafał się nie dorobił bo gra obrzydliwy tenis I jest zakałą i jeszcze kimś tam.. czarnym panem cz jakoś tak