RAK ALERT: wojna o nieśmiertelność (24-22-20)

[Michael Scott]

Pycha kroczy przed upadkiem, panie Djokovic.

[grzes430]

US Open: Novak Djoković zapowiedział atak na rekord Rogera Federera. "Zamierzam to zrobić"

Spoiler:

Przed startem US Open 2019 Novak Djoković powiedział, że jego celem jest pobicie rekordu Rogera Federera w liczbie tytułów wielkoszlemowych. - Nakłada to na mnie pewną odpowiedzialność, bo zamierzam to zrobić - stwierdził.
REKLAMA


Czytaj także:

US Open: Hurkacz zagra z legendami debla. Debiut pary Linette i Świątek, dobre losowanie Kubota i Melo

Tenis. Iga Świątek czarnym koniem US Open? "Dodatkowe punkty ma za czytanie książek"

Lotos rozpoczyna współpracę z Hubertem Hurkaczem
Pod względem liczby triumfów US Open to dla Novaka Djokovicia trzeci najlepszy turniej wielkoszlemowy. Wygrał go trzykrotnie (lata 2011, 2015 i 2018). Częściej zwyciężył w Australian Open (siedem razy) i w Wimbledonie (pięć). Do tegorocznej edycji imprezy w Nowym Jorku Serb przystąpi jako lider rankingu, obrońca tytułu i główny faworyt.
- Odniosłem tutaj wiele sukcesów i zostałem błogosławiony tym, że mogłem tu grać tak dobrze - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal atptour.com. - Podczas swojej kariery nie przegrałem tutaj wielu meczów i często mogłem grać w sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium. Bardzo lubię atmosferę, która panuje na tym korcie. Jest zupełnie inna niż choćby na korcie centralnym Wimbledonu, może z wyjątkiem ostatniego finału. Ale musisz się do tego dostosować i to zaakceptować. Uważam, że to, iż na każdym turnieju wielkoszlemowym jest inna atmosfera, to dobre dla naszego sportu.

Serb ma na koncie 16 tytułów wielkoszlemowych (jeden raz wygrał też Rolanda Garrosa) i coraz częściej słychać głosy, że pobije rekord Rogera Federera, 20-krotnego mistrza Wielkiego Szlema. - Jestem świadomy, że o tym się mówi - przyznał. - Jestem częścią tego świata i nie mogę się całkowicie odciąć od tego, co mówią ludzie. To oczywiście mi pochlebia, ale przede mną długa droga. To także nakłada na mnie pewną odpowiedzialność, bo zamierzam to zrobić. Jest to zdecydowanie jeden z moich celów i ambicji. Mam 32 lata, więc sprawy wyglądają inaczej niż przed dekadą, ale nadal czuję się młodo i jestem zmotywowany do kontynuowania pracy.

REKLAMA
ZOBACZ WIDEO The Championship. Zła passa zespołu Krystiana Bielika! Derby nadal nie wygrywa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Do meczu Djokovicia z Federerem może dojść w półfinale. Byłby to ich pierwszy pojedynek od czasu wygranego przez belgradczyka finału Wimbledonu. - To jeden z dwóch najlepszych meczów, jakie kiedykolwiek rozegrałem, obok finału Australian Open 2012 z Nadalem. Z tamtego pojedynku wciąż mam wspomnienia i oczywiście chciałbym też długo pamiętać spotkanie z Rogerem. Ale więcej czasu na refleksje i na wspomnienia będę miał wtedy, gdy skończę karierę lub zacznę mniej występować - powiedział.

Kolejny krok w kierunku osiągnięcia Federera Djoković może wykonać w przyszłą niedzielę, kiedy zostanie rozegrany finał US Open. Na razie czeka go mecz I rundy. W poniedziałek zmierzy się z Roberto Carballesem.

https://m.sportowefakty.wp.pl/tenis/839 ... ierzam-to-

[Kiefer]

Pamiętam, że kiedy ostatnio zaczął o tym gadać to niedługo później zaczął 2-letnią poduchę. Pięć Szlemów to raczej dużo, dałoby mu to aż dziewięć tytułów po 30-ce, może da radę, ale będzie ciężko, oczywiście wykluczając zwycięstwo Federera, a tego w 100% pewny nie jestem. Tak naprawdę to Federer tyle razy wyciągnął pomocną dłoń, tyle przegrywał meczów mając go na wyciągnięcie ręki, że głupio byłoby żeby nie spotkała go kara.

[Michael Scott]

Prawda jest brutalna dla fanów Federera - niemal wszystkie rekordy, które miały przetrwać lata, zostaną mu odebrane w najbliższej przyszłości (lub już do niego nie należą). Od liczby tygodni na jedynce (Djokovic) aż po diament w koronie, czyli liczbę wygranych Szlemów ( Nadal, ewentualnie Djokovic). I to tylko Szwajcar może sobie pluć w brodę, że w momencie, kiedy miał okazję odskoczyć powyższej dwójce, tego nie zrobił i w głupi sposób cały czas dostarczał im tlen do walki o tę rzeczoną w tytule tematu "nieśmiertelność".

[DUN I LOVE]

Za dużo za długich przerw w wygrywaniu ma Szwjcar i przy dużo wyższej skuteczności Rafole to musiało się tak skończyć. 5 szlemów w ostatnich 10 latach to lekki kabaret w kontekście historycznym.

Cóż, pojawili się lepsi.

[DUN I LOVE]

STAN NA POCZĄTEK 2020 (przed AO20)

---

Roger Federer - 20 tytułów:

newsx.com

Wiek: 38 lat
Ostatni tytuł: Australian Open 2018

---

Rafael Nadal - 19 tytułów:

Ghana Palaver

Wiek: 33 lata
Ostatni tytuł: US Open 2019
Najwcześniej wyrówna: Australian Open 2020 (33 lata, 7 miesiące)
Najwcześniej pobije: Roland Garros 2020 (34 lata)

---

Novak Djoković - 16 tytułów:

SportoweFakty - WP

Wiek: 32 lata
Ostatni tytuł: Wimbledon 2019
Najwcześniej wyrówna: US Open 2020 (33 lata, 1 miesiąc)
Najwcześniej pobije: Australian Open 2021 (33 lata, 8 miesiący)

[Michael Scott]

Czy można już powiedzieć, że walka o bycie tym, z największą liczbą szlemów w historii tenisa wkracza w decydującą fazę? Mam na myśłi 2020 rok.

[Jacques D.]

Nie.

[Artras]

No cóż gdyby Federer nie był p...ą do już dawno miałby na swoim koncie co najmniej 25 szlemów i ta dyskusja była by zbędna, a tak to już w przyszłym roku Rafa wyrówna rekord i zapewne przebije, bo spokojnie dołoży jeszcze 2-3 RG.

[Michael Scott]

Nie.

Czyli wyrównanie rekordu Federera, a być może nawet prawdopodobne przebicie przez Nadala nie można nazwać "decydującą fazą"? Ok.

Moim zdaniem w przyszłym roku jednego szlema weźmie ktoś spoza big3, który zakończy ich passę. Być może będzie to już na AO, ale jeśłi w pełni sprawności będzie Djokovic - to jego turniej. Garros standardowo dla Rafy. W Wimbledonie znów będzie orka, do ćwierćfinałów i półfinałów awansują goście, którzy jeszcze 15 lat temu nie mieliby szans na trzecią rundę, ale to może być turniej ostatniej szansy dla Federera, by zrobić cokolwiek, ratując swoje legacy. Do US Open 2020 jeszcze daleko.

Wariant optymistyczny:
20 - 21 - 17

Wariant pesymistyczny:
20 - 20 - 18, ewentualnie (ale czy ktoś w to wierzy?) 21 - 20 - 17

[Jacques D.]

Nie wiadomo, czy można nazwać decydującą, czy nie, bo nie wiadomo, czy o czymkolwiek zdecyduje. O ile Federer już wkrótce może się w kontekście tej dyskusji nie liczyć, tak Nadal i Djokovic jak widać zwijać się nie planują i za x lat może się okazać, że decydującym wydarzeniem było rozstrzygnięcie rywalizacji między nimi, a nie przegonienie już mniej ważnego Federera.

[Michael Scott]

No ale przegonienie Federera może być takim Stalingradem ATP, czyli po prostu punktem zwrotnym w historii tenisa. Bądź co bądź wciąż toczy się o to wyścig, na pole position wyszedł Nadal, ale wystarczy tylko odrodzenie formy Djokovicia, by Serb zgarnął 2 czy 3 szlemy w 2020 i nadgonił ww. dwójkę.

Wydaje mi się, że walka między dziadkami Nadalem a Djokoviciem będzie już trochę mniej emocjonująca niż to, o co toczy się gra dziś - o pobicie rekordu szlemów, który wydawał się jeszcze kilka lat temu piekielnie mocno wyśrubowany. W dodatku w grze będą wówczas tylko dwaj tenisiści z top3, a Fed, którego rekord upadnie, pozbawiony argumentów, będzie musiał (o ile jeszcze tego nie zrobił) się poddać.

Może być też tak, że Rafa pobije Federera, zdobędzie 21 WS-ów i zakończy karierę, będąc na szczycie. Dziś mało prawdopodobne, bo byłaby to niesamowicie odważna decyzja, jaką mogą podjąć tylko najwięksi mistrzowie - ale jest to jedna z opcji.

[DUN I LOVE]

Wydaje mi się, że walka między dziadkami Nadalem a Djokoviciem będzie już trochę mniej emocjonująca niż to, o co toczy się gra dziś - o pobicie rekordu szlemów, który wydawał się jeszcze kilka lat temu piekielnie mocno wyśrubowany.

Gdybyś mi po Wimbledonie 2009 powiedział, że 2 kolejne generacje graczy nie dojadą, to bym Ci wtedy powiedział, że ten rekord jest spokojnie do pobicia. Powstała niesamowita wyrwa w dopływie świeżej krwi i teraz takie bulteriery jak Nadal i Djoković lecą na pełnym gazie po autostradzie. Fed ma za słaby silnik, żeby nie dać się wyprzedzić.

[Michael Scott]

No właśnie, kto mógł przypuszczać, że będziemy mieli pokoleniową wyrwę, przecież gros z tenisistów, którzy wówczas byli "młodzi i piękni" nie zapowiadało się najgorzej. A wyszło, jak wyszło.

[DUN I LOVE]

Wyszło, że się do niczego nie nadają. Nie bójmy się słów.

[Kamileki]

Wyszło, że się do niczego nie nadają. Nie bójmy się słów.

Na playstation dobrze im idzie. A w realu już tylko radzieckie chłopy wiedzą o co chodzi. Wystarczyłoby dwóch takich Daniiłów z przykładowego rocznika 90 oraz 93 i sytuacja mogłaby wyglądać nieco inaczej. Ale oczywiście, brandzlujmy się dalej do Kyrgiosa bo ma "wielki talent"

[Michael Scott]

Co prawda nie jest też przesądzone, że z lepszą konkurencją Nadal czy Djoko i tak nie wygrywaliby tych szlemów, bo umiejętnościami przewyższają grubo resztę touru (prócz Federera, rzecz jasna). Ale taka większa konkurencja na solidnym poziomie na pewno podziałała by na big3 mobilizująco i może wreszcie nie musialibyśmy oglądać przeciętnego Serba wygrywającego Wimbla, grającego na 60% swoich możliwości, czy Nadala, dla którego pierwszy poważniejszy przeciwnik (czytaj: taki, nad którym trzeba się choć trochę napocić) trafia się dopiero w finale szlema.

No i byłoby na co popatrzeć, więcej poważnych rywali, a nie chłopców do bicia to więcej atrakcyjnych/wyrównanych meczów.

[Robertinho]

Wyszło, że się do niczego nie nadają. Nie bójmy się słów.

Na playstation dobrze im idzie. A w realu już tylko radzieckie chłopy wiedzą o co chodzi. Wystarczyłoby dwóch takich Daniiłów z przykładowego rocznika 90 oraz 93 i sytuacja mogłaby wyglądać nieco inaczej. Ale oczywiście, brandzlujmy się dalej do Kyrgiosa bo ma "wielki talent"

Takie Kyrgiosy są fajnym dodatkiem do rozgrywek, problemem jest to, że Del Potra i Cilice nie miały zdrowia/umiejętności, a Zvieriewy i Corice po kilku dobrych występach, wpadają w kilkumiesięczne doły. Z tą dwójką grającą na wysokim w końcowych fazach dużych imprez, Djoko w formie z Wimbla by nawet nie pierdnął, Nadal by się musiał wysilić nieco bardziej, a Fed od roku byłby na emeryturze.

[Kamileki]

Wyszło, że się do niczego nie nadają. Nie bójmy się słów.

Na playstation dobrze im idzie. A w realu już tylko radzieckie chłopy wiedzą o co chodzi. Wystarczyłoby dwóch takich Daniiłów z przykładowego rocznika 90 oraz 93 i sytuacja mogłaby wyglądać nieco inaczej. Ale oczywiście, brandzlujmy się dalej do Kyrgiosa bo ma "wielki talent"

Takie Kyrgiosy są fajnym dodatkiem do rozgrywek, problemem jest to, że Del Potra i Cilice nie miały zdrowia/umiejętności, a Zvieriewy i Corice po kilku dobrych występach, wpadają w kilkumiesięczne doły. Z tą dwójką grającą na wysokim w końcowych fazach dużych imprez, Djoko w formie z Wimbla by nawet nie pierdnął, Nadal by się musiał wysilić nieco bardziej, a Fed od roku byłby na emeryturze.

Zworek w przyzwoitej formie to była dobra opcja. Już w AO 2017 w wieku niespełna 20 lat zmusił Nadala do 5 setów, a niedługo później ogrywał Novaka i Feda w formacie do 2 wygranych setów. Coś poszło nie tak bo gość od pewnego czasu jest cieniem samego siebie. Corica chyba najbardziej zjadły kontuzje. Na pewno Chorwat byłby mega upierdliwy dla fabsterii jakby regularnie robił dalekie fazy ważnych turniejów.

[Kamileki]