Alexander Zverev - nieudolny Zworek, czy Luke Skywalker ATP?

[Robertinho]

Od kilka lat obserwujemy obumieranie mrocznego Imperium ZET. Darth Nadul i Darth Djoker(po przejściu na Ciemną Stronę Lifta) ciągle jednak terroryzują nieliczne niedobitki Republiki. Coraz bardziej wiekowy Mistrz Yoderer, z coraz większym trudem broni dorobku Jasnej Strony.

Młodzi padawani, którzy mieli stać się nowymi Yedi, przez lata marnotrawili Moc, przedkładając dobrą zabawę ponad samodoskonalenie.

Lecz od jakiegoś czasu Galaktyki patrzą z nadzieją na blondwłosą postać adepta Alexandra. Czy uwolni pokłady swojego talentu? Czy przywróci równowagę Mocy? Czy też będzie kolejną niespełnioną nadzieją, a świat tenisa pozostanie jeszcze przez lata we władaniu mrocznych mocy?

[Piotrek]

Chyba była jakaś krecha wciągana przed utworzeniem tego tematu?

[no-handed backhand]

Kiedyś na pewno. Ale moim zdaniem dopiero po 19stym.

[Robertinho]

Chyba była jakaś krecha wciągana przed utworzeniem tego tematu?

Obyło się bez, ATP A.D. 2018 trzepie wystarcząco.

[Piotrek]

Chyba była jakaś krecha wciągana przed utworzeniem tego tematu?

Obyło się bez, ATP A.D. 2018 trzepie wystarcząco.

Brudny towar.

[Barty]

Na ten moment przewidywałbym, że wygra maksymalnie 4, 5 szlemów do końca kariery, z większym prawdopodobieństwem rozpoczęcia po 2019 roku. Ale wiedzą jak niektórzy, w takich marny jestem prognozach, pośmiać kiedyś się możecie więc.

[Kiefer]

Po cichu liczyłem na to, że już w 2018-ym zwycięży ktoś inny, przede wszystkim miałem na myśli US Open. Srodze jednak się zawiodłem, teraz będę bardziej ostrożny i stawiam na 2020-y.

[DUN I LOVE]

Może USO się uda? Z tą myślą zaznaczyłem 2019.

ATP pokusiło się o porównanie wyników Saszy z wynikami Fabsterów w analogicznym wieku.

W wieku 21 lat i 212 dni:

Sasza Zverev
Tytuły: 10
M1000: 3 +WTF
Najwyższy ranking: 3
Bilans meczów: 175-89
% wygranych meczów: 66.2%

Roger Federer
Tytuły: 6
M1000: 1
Najwyższy ranking: 4
Bilans meczów: 178-97
% wygranych meczów: 64.7%

Rafael Nadal
Tytuły: 23
M1000: 9
Najwyższy ranking: 2
Bilans meczów: 254-66
% wygranych meczów: 79.4%

Novak Djoković
Tytuły: 11
M1000: 4 + WTF
Najwyższy ranking: 3
Bilans meczów: 185-68
% wygranych meczów: 73.1%

Andy Murray
Tytuły: 8
M1000: 2
Najwyższy ranking: 4
Bilans meczów: 155-65
% wygranych meczów: 70.4%

https://www.atpworldtour.com/en/news/zv ... rison-2018

[Robertinho]

No właśnie. Tamci zaczynali, dodajmy, w znacznie jednak poważnejszych rozgrywkach. Straszenie ucieka czas Zworkowi, ten WTF tak naprawdę ledwo ratuje narrację o młodym hiper-talencie.

Z Yodą Bartoszem zgadzam się na razie, 2019 przełomowym może nie być jeszcze.

[Rroggerr]

Jak Saszka się przełamie, to zacznie seryjnie robić te półfinały WS - Anderson, Cilic, Isner, Thiem, Nishikori, obecny Fed - bez wyjątku bardzo wygodne matchupy dla Niemca, a to obecne top10. Czy wygra Szlema w 2019, nie postawiłbym na to wielkich pieniędzy, ale Lendl i końcówka sezonu (w tej kolejności) raczej sugerują koniec błazenady. Niby trzeba krytykować Niemca, ale trochę za dużo uwagi się temu poświęca, zdrowy Niemiec swoje wygra. Pytanie tylko brzmi kiedy, i wiadomo, że czym szybciej, tym troszkę lepiej.

[Robertinho]

Jak Saszka się przełamie, to zacznie seryjnie robić te półfinały WS - Anderson, Cilic, Isner, Thiem, Nishikori, obecny Fed - bez wyjątku bardzo wygodne matchupy dla Niemca, a to obecne top10. Czy wygra Szlema w 2019, nie postawiłbym na to wielkich pieniędzy, ale Lendl i końcówka sezonu (w tej kolejności) raczej sugerują koniec błazenady. Niby trzeba krytykować Niemca, ale trochę za dużo uwagi się temu poświęca, zdrowy Niemiec swoje wygra. Pytanie tylko brzmi kiedy, i wiadomo, że czym szybciej, tym troszkę lepiej.

Ivan będzie jego Yodą? Niewzruszoną minę jak sensei już ma.

[Rroggerr]

Tak serio, jak kojarzę Murraya u Lendla przed tym jak złapał tą kontuzję pleców, to kompletnie skupił się na Szlemach: jeden M1000, a cztery finały WS + złoto IO przez te dwa lata to raczej potwierdzają. Garrosa też mu się zdarzyło opuścić przed tym jak zaczął ogarniać na clayu. Czegoś podobnego oczekiwałbym i u Zworka, bo tutaj na razie mamy kompletne przeciwieństwo. Może nie ma związku (a może jest?), ale nawet po US Open przypeakował w odpowiednim momencie Niemiec po zatrudnieniu Lendla.

[Robertinho]

Nie da się ukryć, że liczę na niego, jeśli idzie plany startowe. Aczkolwiek po rozegraniu tych wszystkich śmieciowych turniejów i płaczach na długość sezonu, Alexander wygrał WTF, więc odporności fizycznej odmówić mu nie sposób.

Powiedzmy sobie jasno, tenis jaki prezentował w najlepszych występach tego sezonu, dać wygraną w WS po prostu musi, nie licząc rzecz jasna RG z udziałem sensownego Nadala. Pozostaje kwestia zaprezentowania tej klasy w odpowiednim miejscu i czasie, a więc niekoniecznie w Waszyngtonie, czy nawet Madrycie.

[DUN I LOVE]

Niby trzeba krytykować Niemca, ale trochę za dużo uwagi się temu poświęca, zdrowy Niemiec swoje wygra.

No właśnie nie wiem, czy trzeba krytykować, bo w tym porównaniu "wiekowym" z najlepszymi tenisistami w historii wypada bardzo przyzwoicie. Rozumiem jednak, że pragnienie nowych gwiazd (co jest zrozumiałe i konieczne dla kontynuacji tej dyscypliny) powoduje, że mamy trochę mniej cierpliwości.

Zarówno Zworek, jak i jego rówieśnicy, są dopiero u bram i wydaje mi się, że perspektywy rysują się bardzo obiecująco.

[Kiefer]

Nikt nie ma większych pretensji do Zvorka, że nie wygrał jeszcze szlema (choć biorąc pod uwagę tragiczny poziom rozgrywek to może powinien), ale o to, że on w tych turniejach wygląda tak żenująco źle, kompletnie odmiennie w porównaniu do całej reszty turniejów, bo Murray tak szybko jak zaczął wygrywać turnieje rangi Masters tak robił połówki i finały Szlemów, a rywalizacja była wtedy jednak znacznie większa niż obecnie.

[Rroggerr]

Nie no, Zworka trzeba krytykować, bo słabsi tenisiści (Cilić, Anderson, Thiem, obecny Delpo) robią seryjnie finały WS, tylko nie ma co przesadzać - ja jestem o Niemca spokojny, jak ktoś ma być poważnym grajkiem, to prędzej czy później swoje wygra, i tak samo będzie tutaj. Tutaj raczej presja leczenia raka powoduje radykalizm, bo jak w Australii znowu odpadnie z jakimś kasztanem to trzeba będzie przemyśleć kibicowanie Niemcowi. Za to warto pamiętać, że nawet kariery Feda, Djokovicia, Samprasa czy Agassiego nie układały się w młodości kryształowo, tyle, że poza Fedem faktycznie żaden z nich nie miał takiej liczby failów we WS w podobnym wieku.

[DUN I LOVE]

Piotrek, ale tamci ludzie są na innym etapie kariery i te jeden-dwa finały WS to raczej maks na jaki ich stać. Do takich wyników też trzeba dojrzeć, być może przede wszystkim fizycznie - absolutnie bym nie wrzucał Saszy do tamtego worka z Marinami i Kevinami - zupełnie inny wymiar tenisisty.

Thiem, co by tu nie pisać, na cegle jest nie do zdarcia (dopóki nie odbije się od Nadala).

[Anula]

Nikt nie ma większych pretensji do Zvorka, że nie wygrał jeszcze szlema (choć biorąc pod uwagę tragiczny poziom rozgrywek to może powinien), ale o to, że on w tych turniejach wygląda tak żenująco źle, kompletnie odmiennie w porównaniu do całej reszty turniejów, bo Murray tak szybko jak zaczął wygrywać turnieje rangi Masters tak robił połówki i finały Szlemów, a rywalizacja była wtedy jednak znacznie większa niż obecnie.

Ja tam mam pretensje. Nawet ogromne. I właśnie o te szlemy chodzi. Starsi panowie fabsterzy, z racji wieku pewnie coraz częściej będą odstępować jakiś kawałek tortu, młodym rokującym nadzieje, ale wciąż to oni zjadają najlepsze kawałki. Wygranie przez Saszę turnieju kończącego sezon jest może i zacnym czynem, ale wciąż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że było dość szczęśliwe.
Czekam jednak na następny sezon, zwłaszcza początek.

[DUN I LOVE]

Każdy czeka (chyba). Magia początku roku w tenisie dalej żywa.

[Anula]

Każdy czeka (chyba). Magia początku roku w tenisie dalej żywa.

No nie wiem. W końcu pełno tu na forum deklaracji o skończeniu z tenisem.