1) Punkty za Rolland Garros 2020, Rome 2020 i kilka mniejszych turniejów, które ze względu na pandemię były przeniesione na jesień, zostały odliczone po krótszym terminie, niż tradycyjne 52 tygodnie. Dokładnie rzecz biorąc, zawodnikowi należy się pełna pula za edycję z 2021 roku, albo połowa punktów, które wywalczył w poprzednim roku, w zależności od tego, która liczba jest wyższa. W praktyce oznacza to, że Rafael Nadal korzystał z 2000 punktów za zwycięstwo w 2020 tylko przez 35 tygodni (od października 2020 do czerwca 2021). Od RG 2021 korzysta z 1000 punktów, czyli połowy przynależnych mu punktów za RG 2020 (720 punktów za półfinał RG 2021 odrzuca się jako mniejszą liczbę.) Został zatem okradziony z 1000 punktów na okres 17 tygodni. Rafa opuścił kolejne turnieje po Paryżu, więc nie miało to większego znaczenia na rozstawienie, skoro i tak nie brał udziału w turniejach. Jeśli jednak zagra w USOpen, okaże się że zostanie rozstawiony z niższym numerem, niż wynikać to powinno z zasady zdobywania punktów na pełen rok. Podobnie oszukany został Djokovic za zwycięstwo w Rome 2020. W jego wypadku skala rabunku jest mniejsza i wynosi 400 punktów. A wystarczyło zastosować racjonalne rozwiązanie przyjęte przez WTA. Punkty za RG 2020 obowiązują przez 52 tygodnie, a więc do października 2021. Zawodniczce przysługuje wyższa ilość zdobytych punktów albo w tym, albo w poprzednim roku. Jeśli lepiej wypadła w 2020, to dopiero w październiku automatycznie jej dorobek punktowy za RG, zastępowany jest tym z 2021. Gdyby było inaczej, Iga dawno wypadłaby z pierwszej dziesiątki rankingu WTA.
2) Fakt, że pełen dorobek punktów za wyżej wskazane turnieje, przysługuje tenisiście przez krótki okres 30 kilku tygodni, jest szczególnie kuriozalny w sytuacji, gdy jednocześnie za inne turnieje nierzadko punkty są zaliczane przez 2 lata, a więc 104 tygodnie. Dotyczy to turniejów z 2019, które nie odbyły się w 2020 (np. 1000 pkt Medvedeva za Shanghaj 2019), ale także turniejów, które miały swoją edycję w 2020 (np. 1000 pkt Medvedeva za Cincinatti 2019). Oczywiście Rosjanin nie jest jedynym beneficjentem takich okoliczności. Podałem go jako przykład, bo ma on niewielką stratę do liderującego Djokovica, mimo że Serb ma na koncie 3 tytuły WS. Rosjanin zaś w ciągu ostatnich 12 miesięcy wystąpił zaledwie w jednym, przegranym finale AO. Na pewnym etapie miał nawet matematyczną szansę wyjść na prowadzenie rankingu, co byłoby absolutnym dziwactwem.
3) Całkowitym nieporozumieniem było ustanowienie zasady wyboru lepszego dorobku punktowego, pomiędzy rezultatem z 2021 a połową zdobyczy punktowej w tym samym turnieju w poprzedniej jego edycji. Te 50% procent wprowadziło olbrzymie zamieszanie. Zwłaszcza, że dotyczy tylko turniejów rozgrywanych pomiędzy marcem a początkiem sierpnia. Przykładowo Hubert Hurkacz straci niebawem 250 pkt za Winston Salem 2019, ale gdyby ten turniej odbywał się dwa tygodnie wcześniej, to w dalszym ciągu przysługiwałoby mu 125 pkt.
4) W rankingu mamy takie rodzynki, jak pozycje Federera, czy Monfilsa. Ten pierwszy prawie w ogóle nie gra, a drugi prawie wszystko przegrywa. Mimo to zajmują wysokie miejsca, nieadekwatne do ich aktualnych osiągnięć na korcie. To jest temat rzeka i można napisać książkę o braku miarodajności zestawienia ATP. W WTA za podobne przykłady służyć mogą Kenin i Andreescu.
5) Gdy w pewnym momencie miałem wrażenie, że wreszcie zrozumiałem wszystkie niuanse awaryjnego rankingu, okazało się, że niektórym tenisistom dopisywane były punkty „z kosmosu”, mimo że nie rozegrali żadnego turnieju w międzyczasie lub też wypadli w nim słabo. Okazało się, że odpowiada za to, zasada zniesienia obowiązkowości udziału w najważniejszych turniejach. Straciły cechę „mandatory”. Dlatego tenisista mógł nagle doliczyć do swojego dorobku punkty za turniej, który dotychczas był poza limitem. Taka sytuacja miała ostatnio miejsce w przypadku Tsitsipasa, któremu wskoczyło dodatkowe 150 pkt za finał Hamburg 2021.
I można tak rozpisywać się bez końca, ale nie ma to chyba większego sensu.
Thank You Roger.
(Mi to w sumie nie przeszkadza. Mam nawet dobrą zabawę, analizując te wszystkie szczegóły
)
