Ulubione mniejsze turnieje

[Jacques D.]

W zamierzchłej przeszłości był na forum temat o ulubionych turniejach WS i turniejach M-100, był też o tych imprezach, których nam najbardziej brakuje. Ale wielu z nas ogląda tenis przez cały rok, nie tylko przy okazji dużych turniejów, a w obecnym kalendarzu również jest sporo wartych uwagi zawodów. Zapraszam więc do dyskusji na temat najbardziej dla nas atrakcyjnych turniejów "250" i "500" oraz na temat przyczyn owej atrakcyjności.

Ja na początek powiem tylko, że u mnie w tej chwili Newport wyprzedza resztę dość wyraźnie, co jeszcze parę lat temu absolutnie nie było oczywiste. Tegoroczny finał tylko wzmocnił to odczucie.

[Del Fed]

Rotterdam - turniej pośrodku niczego niby, ale zwykle z fajną obsadą. Skoro nie ma co się lubi (odnoszę się do tego, że IW i Miami, to zapasy w błocie), to się lubi co się ma.

Sztokholm, jedna z ostatnich prawdziwych hal w kalendarzu na koniec sezonu.

Queens/Halle - kojarzą mi się z końcem RG, czyli końcem panowania przez parę tygodni Sami Wiecie Kogo, zielony kolor działający uspokajająco, symbol wkrótce rozpoczynających się wakacji, sentyment do loga i banerów Stella Artois.

[Mario]

Cała halowa Francja z wyróżnieniem Marsylii, coś na trawie i niech jeszcze Rio będzie, skoro ma być coś z "500".

[DUN I LOVE]

Doha - klimat początku sezonu, dzisiaj nudy, ale sentyment z dzieciństwa wciąż żywy;
Sydney, Bris, Auckland - generalnie wszystko, co australijskie;

Ceglane turnieje latem - całe wakacje kiedyś oglądałem, w międzyczasie chodząc na korty; najbardziej lubię Umag;

Sankt Petersburg - uwielbiam miasto, stąd słabość do turnieju;

[The Djoker]

Barcelona, Estoril, Umag, Waszyngton, Atlanta, Delrey Beach. Tak po prostu.

[DUN I LOVE]

Trochę straciłem ostatnio parcie na oglądanie kurników, chociaż te styczniowe dalej powodują lekką ekscytację.

[Barty]

Brisbane jest dla mnie magiczny.

Poza tym bardzo lubię specyficzną atmosferę turnieju w Acapulco, nieporównywalną z żadnym innym turniejem.

[DUN I LOVE]

Brisbane jest dla mnie magiczny.

Czas magii nadchodzi, Bartoszku.

Ja z kolei mam słabość do Dohy, cały czas.

[Lleyton]

Newport zdecydowanie, lubię ten klimat.

[Barty]

Brisbane jest dla mnie magiczny.

Czas magii nadchodzi, Bartoszku.

Ja z kolei mam słabość do Dohy, cały czas.

Dla mnie cały australijski styczeń wymiata. Chciałbym też kiedyś na takim hardzie samemu zagrać.
Ale Doha też daje radę, przynajmniej kojarzy się z transmisją w Eurosporcie.

[Robertinho]

Doha to było coś. Kiedyś zdecydowanie mój ulubiony mniejszy turniej.

[DUN I LOVE]

Dubaj skusił w tym roku kilku niezłych grajków, chyba chcą odbudować świetność.

[Kamileki]

Queen Club - Od zawsze podobała mi się przyjazna atmosfera tego turnieju, z tradycyjnie wyglądającym otoczeniem. No i od zawsze fajnie było popatrzeć na zieloną trawkę, mocno kontrastującej z turniejami granymi na czerwonej glince tuż przed.
Barcelona - Pewnie milej mi się patrzy na ten turniej ze względu na sukcesy Rafaela, ale organizacja jest wspaniała, a i sama impreza ma mocną historię.

[DUN I LOVE]

Queens stał się "chłodny" po zmianie sponsora. Prawdziwy klimat te impreza miała za czasów sponsoringu Stella Artois.


Crackbillionair's Blog - WordPress.com

[DUN I LOVE]

Jak już pisałem wielokrotnie - mam słabość do początku sezonu i turnieju w Doha. Żałuję, że od bodaj 8 lat Roger już tam nie gra, zawsze świetnie się oglądało początek sezonu w tamtej scenerii. Niby Katar, a czuć było Australią.

[Damian]

Generalnie te pierwsze 250-tki są chyba najbardziej wyczekiwanymi turniejami w sezonie.

W tym roku kompletnie odmienny start zanotujemy, pewnie pierwszy i ostatni raz w takim układzie, ale chętnie już bym na coś popatrzył. Inna sprawa, że ATP zrezygnowało z realizacji Turcji, także DB nam pozostanie, chyba że u buka jedynie.

[DUN I LOVE]

Coś z DB na pewno obejrzę, ale już wiem, że to nie to. Obdarli nas z magii początku roku.

[DUN I LOVE]

ATP Scottsdale, Agassi d. Balcells, 50. tytuł Andre. Super turniej był i nie wiem, kto pozwolił na jego usunięcie z kalendarza.

[Nowitzki]

Estoril Open
Croatia Open Umag
London / Queen's Club