Jacques D. pisze: ↑18 lut 2019, 19:13 Jeśli dobrze pamiętam, to w sporcie, podobnie jak w innych dziedzinach życia definiuje się talent jako ponadprzeciętną łatwość w przyswajaniu i wykonywaniu poszczególnych czynności, czyli, w tym przypadku, konkretnych zagrań. O ile dane co do przyswajania mamy mocno ograniczone, tak skupiając się na samym wykonywaniu, widzę u Szapowałowa faktycznie trochę tej wspomnianej "łatwości", której nie bardzo widzę u całej reszty towarzystwa zazwyczaj tu wymienianego (Grek faktycznie byłby drugi w kolejności). Mniej więcej w taki sposób to oceniałem.
A jeśli ktoś do perfekcji opanuje proste schematy typu inside-in, inside-out, bo dajmy na to, są one wystarczające do prowadzenia skutecznej gry, może być uznany za talent czy co najwyżej za wybitnego rzemieślnika? Innymi słowy, czy talent w tenisie definiujemy na podstawie jakości pojedynczych uderzeń, czy powinniśmy brać pod uwagę wszystkie czynniki w tym również te nie związane bezpośrednio z techniką, a więc kondycję, regularność, psychikę? Nie wiem czy dobrze rozumiem Twój tok myślenia, ale mam wrażenie że za bardzo utożsamiasz talent z efektownością, co oczywiście jest zrozumiałe i jako pierwsze przychodzi na myśl, ale czy we współczesnym sporcie tak bardzo nastawionym na wynik i skuteczność talentem nie jest również zdolność do wygrywania?