Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi. Poradnik.

Obrazek
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: lake »

Martusia ukoi jego żal, kto jak kto, ale ona na pewno zrozumie jacy to źli ci dziennikarze. :D
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: jonathan »

Ktoś prosił o memy.

Obrazek
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44308
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Robertinho »

Bardzo skuteczne odwrócił Janowicz swoim zachowaniem uwagę od kompromitacji na korcie. Szczerze bym podziwiał, gdyby tylko był to zaplanowany trolling. :P
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: robpal »

Krótki felieton Mirosława Żukowskiego z Rzepy.
Miło być ważnym, ważniejsze być miłym

Nasz sen o potędze w Pucharze Davisa kończy się bolesnym przebudzeniem.

Mieliśmy prawo oczekiwać, że Jerzy Janowicz zaprowadzi nas na salony równie szybko, jak po pamiętnym sukcesie w Paryżu uczynił to we własnych sprawach w rankingu ATP. Dostaliśmy jednak mocny cios – nasz półfinalista Wimbledonu przegrał najpierw z chorwackim dzieciakiem, a potem z Marinem Ciliciem. Trzeba sobie powiedzieć jasno – bez dobrze grającego Janowicza reprezentacja Polski jest przeciętnym zespołem, który o Grupie Światowej nie ma co marzyć. Pokazał to choćby mecz z Australią.

Ta porażka oznacza, że najlepszy po wojnie czas dla polskiego tenisa w Pucharze Davisa został zmarnowany, bo w tym roku już więcej meczów nie będzie. O optymizm w dalszej perspektywie też trudno, gdyż Michał Przysiężny, nieobecny w Warszawie Łukasz Kubot i para deblowa Fyrstenberg–Matkowski już nie będą grali lepiej (wszyscy mają ponad 30 lat).

To, co stało się w hali Torwaru, jest bolesną sportową i wizerunkową klęską Janowicza. Puchar Davisa to jedyna okazja, by polscy kibice zobaczyli go na żywo, a on nie tylko przegrywa, lecz także w kuluarach zachowuje się fatalnie. Poucza dziennikarzy, odpowiada agresywnie na spokojne pytania, słowem – widać wyraźnie, że pod względem emocjonalnym młodzieniec z Łodzi ma poważny problem. Ten sam człowiek, który w Moskwie był ojcem zwycięstwa nad Rosją, w Warszawie nie poradził sobie z presją, wysłał fatalny sygnał kibicom tenisa i sponsorom, którzy już mu zaufali. Jak niedobre skutki mogą mieć dwa, trzy niemądre zdania, Polski Związek Tenisowy przekonał się już po igrzyskach w Londynie, gdzie sportowo i wizerunkowo zawiodła Agnieszka Radwańska. Miał być poważny sponsor i do dziś go nie ma.

Oczywiście Puchar Davisa nie jest tym podwórkiem, na którym ustala się rynkową wartość tenisisty, tu chodzi raczej o uczuciowy stosunek rodzimej publiczności do naszego asa i ten mecz Janowicz też przegrał. Być może za jakiś czas w Rzymie, Paryżu czy Wimbledonie znów zagra znakomicie i daviscupowe niepowodzenie pójdzie w niepamięć, ale dziś po prostu żal nam straconej szansy.

Mam nadzieję, że w Janowiczu nie ma nieodwracalnej woli bycia gburowatym i w końcu zrozumie – jak powiedział dawno temu Roger Federer – że bardzo miłe być ważnym, ale jeszcze ważniejsze być miłym. Nie mam najmniejszych problemów z radością po sukcesach Janowicza, chciałbym jedynie zacząć bardziej się smucić po jego porażkach, bo w tej chwili nie wiem, czy taka lekcja pokory, jaką dostał w Warszawie, to dla niego lepiej czy gorzej.

W historii tenisa było wielu graczy, a nawet gwiazdorów niesympatycznych, wręcz wulgarnych (John McEnroe, Ilie Nastase, wczesny Jimmy Connors), którzy dziś są przyjmowani na salonach i traktowani z szacunkiem, jakby dżentelmenami byli od zawsze. By tak się stało, trzeba spełnić dwa warunki: po pierwsze, wygrywać, a po drugie, zmądrzeć z wiekiem. Mam nadzieję, że Jerzy Janowicz pójdzie tą drogą.
http://www.rp.pl/artykul/66717,1099842- ... kiego.html
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: jonathan »

simon pisze:Najwyższa pora by ktoś wytłumaczył Janowiczowi, że takie są zasady tej zabawy. Trzeba wreszcie utwardzić pośladki i to metodą inną niż back squat. Dodatkowo jego zachowanie trąci niedzielnym obiadem z burakami w jednej z głównych ról. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do rozchwiania emocjonalnego JJ-a, to chyba po tym weekendzie już ich nie ma. W każdym razie mamy kolejne mocne i niepodważalne dowody w tej sprawie.
Powiedzmy sobie szczerze, że Janowicz jako człowiek nie wzbudza zbyt wiele sympatii. To bufon i na korcie, i poza nim, który doszedł do finału w Paryżu i półfinału Wimbledonu i myśli może, że wszystko mu się należy. Już w piątek wypalił na konferencji z tym „pseudo przyjacielem”, w niedzielę przegrał kolejny mecz i gdy dodać do tego jego porażki z poprzednich turniejów i niechęć do dziennikarzy, którą żywi od dawna, to nic dziwnego, że wybuchł taką frustracją. Pewnie gdyby wygrał, nie byłoby tematu i on sam nie wracałby do przeszłości, kiedy musiał trenować po „szopach” i „orać”, aby się przebić. Dziś ma zagwarantowane swoje pieniądze. Ale i tak zawdzięcza to tylko sobie i rodzicom i to dobrze, że docenia ich oddanie i mówi, że to oni mają prędzej prawo mieć wobec niego oczekiwania, a nie dziennikarze. Racja, że szkoda, że brakuje mu samokrytycyzmu, bo zupełnie nie wyszedł mu ten występ w Pucharze Davisa i też nie uważam, żeby spodziewanie się po nim chociaż zwycięstwa nad 17-letnim Coriciem to były jakieś wygórowane wymagania. Dlatego nie zamierzam go ani specjalnie bronić, ani poddawać krytyce jak może niektórzy rozsierdzeni redaktorzy. Nikt nie powiedział, że aby odnosić sukcesy, trzeba być sympatycznym dla dziennikarzy. Żukowski napisał, że Janowicz nawiązuje swoim zachowaniem do Connorsa, McEnroe’a i Nastase (można wspomnieć jeszcze o Fogninim, który został bohaterem Włoch), a to chyba niezłe towarzystwo. Niech on taki sobie będzie, tylko niech weźmie się do roboty, bo z taką grą po Wimbledonie spadnie nie wiadomo gdzie. Abstrahując jednak od jego porażek, część z tego, co powiedział, to przynajmniej szczera prawda i takie są realia. Wczoraj wieczorem w jednej z telewizji puścili to nawet jako przerywnik do kłótni zaproszonych do studia polityków.

Federer rzeczywiście wypowiedział się kiedyś, że „to bardzo miłe być ważnym, ale jeszcze ważniejsze być miłym”. Bodaj po meczu z Tomiciem w AO przebił jednak wszystko tym: "We are nice to each other, this is just how we are". Z drugiej strony przyznał, że sam przejawiał kiedyś inne postawy.
Awatar użytkownika
Wujek Toni
Posty: 5824
Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Wujek Toni »

Zakładam, że w takiej Chorwacji czy Serbii sportowcy trenują w hipernowoczesnych obiektach pod okiem światowej sławy specjalistów. Podobnie czyni plugawa milionerka Radwańska, która unikając polskich szop regularnie utrzymuje się w Top 5 WTA, jakie by ono nie było.
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Anula »

robpal pisze:Krótki felieton Mirosława Żukowskiego z Rzepy.
Miło być ważnym, ważniejsze być miłym

Nasz sen o potędze w Pucharze Davisa kończy się bolesnym przebudzeniem.

Mieliśmy prawo oczekiwać, że Jerzy Janowicz zaprowadzi nas na salony równie szybko, jak po pamiętnym sukcesie w Paryżu uczynił to we własnych sprawach w rankingu ATP. Dostaliśmy jednak mocny cios – nasz półfinalista Wimbledonu przegrał najpierw z chorwackim dzieciakiem, a potem z Marinem Ciliciem. Trzeba sobie powiedzieć jasno – bez dobrze grającego Janowicza reprezentacja Polski jest przeciętnym zespołem, który o Grupie Światowej nie ma co marzyć. Pokazał to choćby mecz z Australią.

Ta porażka oznacza, że najlepszy po wojnie czas dla polskiego tenisa w Pucharze Davisa został zmarnowany, bo w tym roku już więcej meczów nie będzie. O optymizm w dalszej perspektywie też trudno, gdyż Michał Przysiężny, nieobecny w Warszawie Łukasz Kubot i para deblowa Fyrstenberg–Matkowski już nie będą grali lepiej (wszyscy mają ponad 30 lat).

To, co stało się w hali Torwaru, jest bolesną sportową i wizerunkową klęską Janowicza. Puchar Davisa to jedyna okazja, by polscy kibice zobaczyli go na żywo, a on nie tylko przegrywa, lecz także w kuluarach zachowuje się fatalnie. Poucza dziennikarzy, odpowiada agresywnie na spokojne pytania, słowem – widać wyraźnie, że pod względem emocjonalnym młodzieniec z Łodzi ma poważny problem. Ten sam człowiek, który w Moskwie był ojcem zwycięstwa nad Rosją, w Warszawie nie poradził sobie z presją, wysłał fatalny sygnał kibicom tenisa i sponsorom, którzy już mu zaufali. Jak niedobre skutki mogą mieć dwa, trzy niemądre zdania, Polski Związek Tenisowy przekonał się już po igrzyskach w Londynie, gdzie sportowo i wizerunkowo zawiodła Agnieszka Radwańska. Miał być poważny sponsor i do dziś go nie ma.

Oczywiście Puchar Davisa nie jest tym podwórkiem, na którym ustala się rynkową wartość tenisisty, tu chodzi raczej o uczuciowy stosunek rodzimej publiczności do naszego asa i ten mecz Janowicz też przegrał. Być może za jakiś czas w Rzymie, Paryżu czy Wimbledonie znów zagra znakomicie i daviscupowe niepowodzenie pójdzie w niepamięć, ale dziś po prostu żal nam straconej szansy.

Mam nadzieję, że w Janowiczu nie ma nieodwracalnej woli bycia gburowatym i w końcu zrozumie – jak powiedział dawno temu Roger Federer – że bardzo miłe być ważnym, ale jeszcze ważniejsze być miłym. Nie mam najmniejszych problemów z radością po sukcesach Janowicza, chciałbym jedynie zacząć bardziej się smucić po jego porażkach, bo w tej chwili nie wiem, czy taka lekcja pokory, jaką dostał w Warszawie, to dla niego lepiej czy gorzej.

W historii tenisa było wielu graczy, a nawet gwiazdorów niesympatycznych, wręcz wulgarnych (John McEnroe, Ilie Nastase, wczesny Jimmy Connors), którzy dziś są przyjmowani na salonach i traktowani z szacunkiem, jakby dżentelmenami byli od zawsze. By tak się stało, trzeba spełnić dwa warunki: po pierwsze, wygrywać, a po drugie, zmądrzeć z wiekiem. Mam nadzieję, że Jerzy Janowicz pójdzie tą drogą.
http://www.rp.pl/artykul/66717,1099842- ... kiego.html
Już pierwsze trzy zdania wystarczyły mi , aby ocenic poziom i wartośc tego tekstu. Stopień oderwania od rzeczywistości tego pana jest dobrym podsumowaniem tego, gdzie znajduje się dzisiaj dziennikarstwo i jego twórcy. Mam nadzieję, że Jurek skoncentruje się wyłącznie na swojej karierze i nigdy już nie przyjdzie mu do głowy występowanie w narodowych barwach. Co mnie bardzo cieszy, to przygniatająca liczba przychylnych Jurkowi komentarzy pod tekstami zaczynającymi się od " Szokujące zachowanie .....".
Do autora tego tekstu.
"Miło być ważnym, ważniejsze być miłym", jeszcze ważniejsze jest mówic, co się myśli, zwłaszcza jak mówi się prawdę.
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi. Poradnik.

Post autor: robpal »

Ten pan jest jednym z najlepszych polskich dziennikarzy.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Anula »

robpal pisze:Ten pan jest jednym z najlepszych polskich dziennikarzy.
Cóż. Nie wiem, kto mu wystawił taką laurkę i nie chcę wiedziec. Na mojej skali dostał 0/10.
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: robpal »

Przekażę.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Anula »

robpal pisze:Przekażę.
Dodaj jeszcze, że byłoby naprawdę nieźle, żeby pan Mirosław nie wypowiadał się w imieniu wszystkich kibiców tenisa w Polsce. ;)
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: jonathan »

Anula pisze:Dodaj jeszcze, że byłoby naprawdę nieźle, żeby pan Mirosław nie wypowiadał się w imieniu wszystkich kibiców tenisa w Polsce. ;)
I żeby nie pisał o żadnym "naszym półfinaliście Wimbledonu". Jak czytam te opowieści o "naszej Agnieszce", "naszym Jerzyku" itp., to naprawdę.
Awatar użytkownika
Wujek Toni
Posty: 5824
Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Wujek Toni »

Nie wiem dlaczego przejawiasz zadzwiającą słabość do zawodników, którzy zamiast po męsku zaakceptować zastane warunki i się do nich zastosować jęczą jak stare baby i użalają się nad swoim biednym losem.
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Anula »

Wujek Toni pisze:Nie wiem dlaczego przejawiasz zadzwiającą słabość do zawodników, którzy zamiast po męsku zaakceptować zastane warunki i się do nich zastosować jęczą jak stare baby i użalają się nad swoim biednym losem.
Widocznie inną mam ocenę kwestii męskości niż Ty. ;)
Awatar użytkownika
Wujek Toni
Posty: 5824
Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Wujek Toni »

Anula pisze: Widocznie inną mam ocenę kwestii męskości niż Ty. ;)
Dziwię się, bo jednocześnie rajcuje się walka do ostatniej kropli krwi w 5-godzinnym maratonie wypełnionym tenisową orką.
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Anula »

Wujek Toni pisze:
Dziwię się, bo jednocześnie rajcuje się walka do ostatniej kropli krwi w 5-godzinnym maratonie wypełnionym tenisową orką.
Chyba rzeczywiście nie pasuję do Twojej ramki. :( ;)

Robert. Może rzeczywiście za dużo z Tobą dyskutuję. :o
Przestaję. Obiecuję. :-) Od teraz, ani słowa. :D
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44308
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Robertinho »

Przeciwnie. Im więcej, tym śmieszniej. ;) Jak z Jerzym. ;)
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35182
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Mario »

Z całym szacunkiem, Anula, ale te Twoje opinie to klasyczny fanatyzm. Janowicz, który po porażce wylewa swoje żale zabraniając wszystkim (tak, wiem, poza mamą, tatą, trenerem) mieć jakiekolwiek oczekiwania w stosunku do jego osoby, robiąc to, mówiąc delikatnie w niezbyt fortunny sposób ma rację. Z kolei dziennikarz pozwalający sobie na krytykę (taką samą jak Janowicz, tylko w innym kierunku, robiąc to w 1000 razy lepszy sposób) dostaje na Twojej skali 0/10...

Mnie tam generalnie to wszystko nie rusza. Przeczytałem, później obejrzałem, uśmiechnąłem się i tyle. Może i Polak w tym swoim bełkocie wypowiedział z 1,5 sensownego zdania, jednak forma tej wypowiedzi po prostu go dyskwalifikuje. Strzelił sobie w stopę krótko mówiąc.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44308
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Robertinho »

Mario pisze:Z całym szacunkiem, Anula, ale te Twoje opinie to klasyczny fanatyzm.
A nie klasyczny trolling? ;)

Mam podobne zdanie jak Ty Mario i chyba jest ono dość powszechne. Nie ma czym się oburzać, bo oburzać można się czymś poważnym. Zachowanie Jerzego wywołuje jedynie uśmiech, w dużym stopniu politowania.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35182
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Puchar Davisa 2014

Post autor: Mario »

MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości