GOAT - debata

[Lucas]

To tak łatwo trywializować, czy 7 razy czy 12 co za różnica. Jak się popatrzy jacy wybitni gracze kończyli kariery z jednym Szlemem albo żadnym i jak się cieszyli (słusznie !) Ci co tego jednego wygrali, to widać, że to wcale nie jest jeden w tą czy w tamtą.
W tym wyścigu statystycznym ważne jest by każdy Szlem był wygrany choć raz, to jak są rozłożone zależy i od umiejętności i preferencji danego gracza i od tego jakich ma rywali na danej nawierzchni. Każde powtórzenie sukcesu świadczy o wielkości sportowej. Nie ma takiego czegoś jak za dużo jednego Szlema, a za mało drugiego, jeśli każdy jest zaliczony co najmniej raz.

[Michael Scott]

Chyba nie zrozumiałeś sensu mojego posta

[Jacques D.]

Co innego trawa i Szwajcar - Federer wygrał Wimbledon 8-krotnie, ale czy niemal wszyscy powiedzą, że był najwybitniejszym zawodnikiem na tej nawierzchni w historii? W żadnym wypadku, dużą część głosów pewnie przyjąłby Sampras, który ma zaledwie jeden tytuł na Wimbledonie mniej, być może część osób przyznałaby tytuł najlepszego Djokoviciowi, który już ma 5 triumfów i pewnie kilka lat gry przed sobą, jest też Borg, również z pięcioma. Nie ma takiej przepaści na na RG, gdzie jest Rafa... długo, długo nikt... i dopiero potem reszta. Na Wimbledonie jest bardzo ciasno - Federer, Sampras, Djokovic, Borg.

No zwłaszcza Djokovic to cholernie mocny kandydat do tytułu goata na trawie.

[Lucas]

Nie chodzi o jakiś konkretny post, te refleksje nad tym, że czegoś za mało, czegoś za dużo, że za duża dysproporcja, nie są nowe i nieraz już tu się pojawiały przy temacie Nadala. Najważniejsze, że nie zionie mu żadne zero w tej głównej statystyce,a z której strony będzie dokładał ma dla mnie i (chyba dla samej statystyki też) mniejsze znaczenie. Jak przeskoczy te 20 to może sobie być 15,2,3,1. Oczywiście najlepiej by wyglądałoby 4x5 (+1 dowolny dodatkowy), ale z powodu "blokowania" RG przez Nadala i Federer i Djokovic też mają po jednej "jedynce". U Feda to już raczej zostanie, ale Serb na spokoju może zrobić podwójnego karierowego i mocno pójdzie w górę w tym całym wyścigu.

[Kiefer]

Zgodnie z teorią Kiefera, Djokovic popsuje sobie legacy, jeżeli wygra najbliższe AO i USO.

Ta, niewątpliwie to chciałem przekazać.

Akurat Djokovic walczy z Federerem o miano najwybitniejszego w historii na hard, Fed na razie ma 11 WS na tej nawierzchni, Novak 10. No i pewnie tak to się skończy, że Rafa będzie najlepszy na mączce, Federer na trawie, a Djokovic na kortach twardych.

Ale już najłatwiej wytłumaczyć jak można - Federer i Djokovic wygrali bardzo dużo na dwóch różnych nawierzchniach, Nadal zdominował jedną nawierzchnię jak nikt nigdy wcześniej - jest królem mączki i nie ma tematu. Nadal oczywiście jest dobry na trawie podobnie jak Fed i Novak na mączce i również dobry na kortach twardych, ale jego tenis wiele traci gdy przychodzi do gry w warunkach halowych, czego nie można powiedzieć o Serbie i Szwajcarze, oni na betonie grają tak samo dobrze w warunkach halowych i na wolnym powietrzu.

[Lucas]

Akurat Djokovic walczy z Federerem o miano najwybitniejszego w historii na hard, Fed na razie ma 11 WS na tej nawierzchni, Novak 10. No i pewnie tak to się skończy, że Rafa będzie najlepszy na mączce, Federer na trawie, a Djokovic na kortach twardych.

Tak by chyba było optymalnie, ale patrząc na to jak młodzi grają na trawie (nawet wolnej) to ja bym serio się obawiał tego Djokovica, minimum jednego Wimbelka spokojnie może dorzucić, jakby tak nie miał przewlekłych kontuzji to może i więcej.

[Michael Scott]

No zwłaszcza Djokovic to cholernie mocny kandydat do tytułu goata na trawie.

Dla mnie w żadnym wypadku, ale wystarczy, że Serb dołoży jeszcze z dwa kubki, zrówna się z Samprasem i duża część opinii publicznej będzie go rozpatrywać właśnie w kategorii trawiastej kozy. My będziemy wiedzieć swoje, ale już czekam na te artykuły o Djokoviciu jako "najwybitniejszym tenisiście Wimbledonu"

No i pewnie tak to się skończy, że Rafa będzie najlepszy na mączce, Federer na trawie, a Djokovic na kortach twardych.

No bo tak powinno być - Nadal ma mączkę, Federer trawę, a Djoković hard.

U Feda to już raczej zostanie, ale Serb na spokoju może zrobić podwójnego karierowego i mocno pójdzie w górę w tym całym wyścigu.

Ja mam nadzieję, że pałeczkę po Rafie na RG (oby jak najpóźniej) przejmie Thiem. Jest jeszcze stosunkowo młody (we wrześniu skończy 26 lat), dwukrotnie grał w finale, mączka mu dobrze leży. Dlatego wydaje mi się, że taki 34-letni Djokovic nie będzie w stanie skompletować karierowego, bo po prostu nie wygra RG.

[Lucas]

Ja mam nadzieję, że pałeczkę po Rafie na RG (oby jak najpóźniej) przejmie Thiem. Jest jeszcze stosunkowo młody (we wrześniu skończy 26 lat), dwukrotnie grał w finale, mączka mu dobrze leży. Dlatego wydaje mi się, że taki 34-letni Djokovic nie będzie w stanie skompletować karierowego, bo po prostu nie wygra RG.

Też bym chciał by tak się stało. Fragment podkreśliłem, bo skojarzył mi się z tym jak się czasem mówi u nas o piłkarzach. Na szczęście trochę to się zmienia i już (o zgrozo!) 23-latek gra czasem jakieś ogony w reprezentacji

[Kiefer]

Jacques D. pisze: ↑ No zwłaszcza Djokovic to cholernie mocny kandydat do tytułu goata na trawie.
Dla mnie w żadnym wypadku, ale wystarczy, że Serb dołoży jeszcze z dwa kubki, zrówna się z Samprasem i duża część opinii publicznej będzie go rozpatrywać właśnie w kategorii trawiastej kozy. My będziemy wiedzieć swoje, ale już czekam na te artykuły o Djokoviciu jako "najwybitniejszym tenisiście Wimbledonu"

Sampras jeszcze może się wybroni, ale Fed ze swoim 1-3 z Novakiem w H2H na Wimbledonie już nie. Ogromna szkoda, że wielką trójka nie jest w podobnym wieku, tutaj Federer już od dawna jest z tyłu, zwłaszcza względem Novaka.

Mnie w tym tourze już nic nie zdziwię, naprawdę nic.

[TennisUser]

Teraz dopiero patrzę, że AO do 87 roku było grane na trawie, tak jak US do 74. Czyli Laver wygrywając kalendarzowego szlema, ugrał 3 turnieje na trawie...

[Michael Scott]

Wszyscy cierpimy na tym, że nie ma poważnej konkurencji dla big3 obecnie. Wystarczy spojrzeć na ranking ATP, jakie ananasy znajdują się tam na nieproporcjonalnie wysokich miejscach.
Dla dobra touru liczę na to, że pojawi się w końcu ktoś zdolny zepchnąć z tronu big3.

[lake]

No Sir już się ogrywa.

[DUN I LOVE]

Akurat Djokovic walczy z Federerem o miano najwybitniejszego w historii na hard, Fed na razie ma 11 WS na tej nawierzchni, Novak 10. No i pewnie tak to się skończy, że Rafa będzie najlepszy na mączce, Federer na trawie, a Djokovic na kortach twardych.

Tym większe ukłony dla Nadala, że wygrał AO po finale z Federerem, Wimbledon po finale z Federerem i 2 x USO po finale z Djokoviciem. W bezpośrednich meczach o tytuł na gorszych nawierzchniach sklepał największych rywali, czego nie można powiedzieć o Nole i Rogerze w Paryżu.

Pomijam fakt, że po wydarzeniach z niedzieli nazwisko Federera w tych debatach powinno się pojawiać bardzo ostrożnie. To, jaką przewagę wypuścił Szwajcar w tak ważnym meczu, uwłacza innym mistrzom.

Serio mam nadzieję, że Nadal jeszcze raz wybije krytykom tendencję do skreślania go.

[Michael Scott]

Sądzicie, że jeśli Nadal wbije tę "dwudziestkę", a Federer do swojej kolekcji nie dorzuci już ani jednego szlema to można będzie stawiać Hiszpana nad Szwajcarem? Z jednej strony - Nadal ma sto razy silniejszą psychikę niż Fed i nie spalał się w ważnych meczach, dużą przewagą jest też bezpośredni bilans 24-16. Z drugiej strony Federer ma więcej tygodni na "jedynce" czy też (póki co, bo myślę, że Nadal nie powiedział jeszcze ostatniego słowa) - więcej tytułów ATP.

Federer, Nadal............ Djokovic, Sampras

[DUN I LOVE]

Nie ma znaczenia. Cała trója jest tak blisko siebie, że dyskusja o ten status pomiędzy nimi pozostanie nierozstrzygnięta.

[Kiefer]

Nie ma znaczenia. Cała trója jest tak blisko siebie, że dyskusja o ten status pomiędzy nimi pozostanie nierozstrzygnięta.

Generalnie się zgadzam, Federer ma za sobą przede wszystkim pijar a ludzie obwołujący go GOATEM nie zdawali sobie sprawy, że ktokolwiek zbliży się do jego rezultatów, Szwajcar chyba sam w to uwierzył w pewnym momencie, niezły będzie klops jak na koniec któryś z Rafole go wyprzedzi, a jest to bardzo prawdopodobne.

Ale tak naprawdę chyba niestety żaden z nich nie okazał się idealnym kandydatem, Federer wydawało się, że takim będzie, ale te 2-4 przegrane wygrane mecze miał za dużo, wygrałby je to nie byłoby tematu, szkoda, dziesięć lat kibicowania zostało zmarnowane.

[Michael Scott]

Nie ma, nie było i nigdy nie będzie idealnego kandydata, to by było za proste
W tenisie Federer i Nadal.
W piłce nożnej Ronaldo i Messi.
W koszykówce LeBron i Jordan.
W boksie Sugar Ray Robinson i Muhammad Ali.
W golfie Tiger Woods i Jack Nicklaus.

Jedynie w hokeju mają Wayne'a Gretzky'ego i nic więcej xD

[TennisUser]

W dużych tytułach Djoković już zrównał się z Federerem. Jeśli w drugiej części sezonu nie będzie miał większej zapaści to za chwilę skończy 6 rok na jedynce, a w przyszłym pobije ilości tyg nr1. Do tego dochodzi dodatni bilans h2h.
Także jeśli patrzeć na to tylko że statystycznego punktu widzenia Federer stoi na straconej pozycji w walce o GOATA.

Ale zgadzam się z DUN LOVE, że nie tylko suche statystyki się liczą. Osobiście uważam, że takie jak te również :

[DUN I LOVE]

W tej materii, tj generowanych emocji Federer i Nadal są o lata świetlne przed Nole, ale za Serbem staną liczby.

[Michael Scott]

Czy za Serbem staną liczby - tego być pewni nie możemy, na razie nie stoją i najprawdopodobniej zmieni się to najwcześniej w 2021 roku.

Z tym, że Federer stoi na straconej pozycji w walce o GOAT-a się nie zgodzę, bo dwa wielkoszlemowe tytuły Nadala w jego wieku (Hiszpan ma 33 lata) i przy jego historii kontuzji to wciąż dużo, podobnie jak aż cztery tytuły Djokovicia, który jest raptem rok młodszy. Póki co Federer wciąż ma przewagę, a nawet jeśli Nadal czy Djokovic się z nim zrównają, to wyłonienie tego "jednego największego" będzie jeszcze trudniejsze niż jest teraz, właściwie niemożliwe.