GOAT - debata

Obrazek

Kto jest GOAT?

Pete Sampras
0
Brak głosów
Andre Agassi
0
Brak głosów
Björn Borg
0
Brak głosów
John McEnroe
0
Brak głosów
Jimmy Connors
0
Brak głosów
Rod Laver
0
Brak głosów
Roger Federer
5
28%
Rafael Nadal
3
17%
Novak Djoković
9
50%
Inny gracz (odpowiedź w komentarzu)
1
6%
 
Liczba głosów: 18
Awatar użytkownika
Starigniter
Posty: 1751
Rejestracja: 14 lip 2019, 0:03

Re: GOAT - debata

Post autor: Starigniter »

DUN I LOVE pisze: 15 lip 2019, 15:16
Michael Scott pisze: 15 lip 2019, 15:14No właśnie - jak już wywołałeś Samprasa - czy on też nie powinien być brany pod uwagę w ewentualnych dyskusjach o GOAT?
Jak Sampras nie powinien być brany, to nikt nie powinien. Na szybkich nawierzchniach gość miał absurdalny peak i zdominował swoje czasy bardziej niż kotokolwiek inny (obok Federera 2004-2007).
To właśnie zależy od tego jakie są kryteria.
Można powiedzieć, że Sampras nie kwalifikuje się nawet do finałów GOAT, bo nigdy nie wygrał Roland Garros. Agassi dla odmiany wygrał, ale czy on był lepszym tenisistą niż Pete? Może bardziej wszechstronnym pod względem nawierzchni, ale czy ogólnie lepszym?
Ogólnie spotkałem się z fajnym artkułem, w którym były "przedwczesne" kwalifikacje. Brano pod uwagę wielu zawodników, a później decydowano, kto idzie dalej, a kto nie. Borg np. nie poszedł dalej, bo nigdy nie wygrał AO i UO.
Więc pytanie pierwsze, czy karierowy wielki szlem jest tak ważny?
A co do samego Peta to można (i nie można) mu dużo zarzucić w sumie:
-nie miał moim zdaniem tak absurdalnego peaku jak Fed. Roger w szybszych mejdżerach (A, W i U) w latach 2004-2007 wygrał 80 z 81 meczów (ta jedyna porażka to oczywiście w SF AO'05 z Safinem, gdzie i tak miał meczbola). Wygrał w tym czasie 11 z 12 turniejów. Pete nigdy nie wygrał nawet trzech mejdżerów w jednym sezonie, tylko raz miał 3 z rzędu (W,U'93, A'94). Widzę też, że w swoich najlepszych latach spokojnie przegrywał z 8 meczów w sezonie (nie licząc mączki - jedynie trawa, twarda i dywan)
-nigdy nie wygrał RG, ale to w sumie nic. NIgdy nie osiągnął finału, tylko raz półfinał (dla porównania nawet Becker ma 3), w którym Kafelnikov go zdemolował. Ogólnie Pete nie był za dobry na mączce. To jeden z tych przypadków, gdzie jest się "najgorszym z najlepszych", podobnie jak Rafa w hali i kilka innych przypadków
-wygrał "tylko" 64 tytuły w karierze
-brak "długowieczności"
-jego tytuł #63 to Wimbledon 2000, a #64 to US Open 2002, więc ogromna dziura
-wygrał tylko 77,4% meczów
-11 turniejów Masters Series to też mało. Niby turnieje trzeciej (czy nawet wtedy czwartej) kategorii, ale zależy co się właśnie bierze pod uwagę
Tenis ► Roger
☼ ~ IX 2012
† 24 IX 2022
Dziękuję!
Awatar użytkownika
Starigniter
Posty: 1751
Rejestracja: 14 lip 2019, 0:03

Re: GOAT - debata

Post autor: Starigniter »

Kiefer pisze: 17 lip 2019, 5:37
lake pisze: 17 lip 2019, 0:31 Skaczesz między szlemami a wszystkimi turniejami po to żeby tak nagiąć rzeczywistość, żeby z równania Ci wyszło, że Nadal jest słabszy od tej dwójki. Może i jest ale zdecyduj się na jakieś kryteria. Zresztą nawet tego nie potrafisz dobrze zrobić, bo ani Nadal nie wygrał 16 turniejów na hard ani dwóch w hali na tej nawierzchni.
Przecież wiadomo, że najistotniejsze są Wielkie Szlemy, ja może też nie do końca jasno się wyraziłem, ale też nie sądziłem, że ktoś postawi znak równości między wygraniem 70% turniejów na mączce i na betonie, kiedy tych drugich to generalnie jest 80% w tourze. Natomiast faktycznie Rafa ma 19 tytułów na hard, mój błąd, no i byłem przekonany, że te dwa pod dachem, które wygrał to muszą być korty twarde, więc z automatu tak napisałem, nie wiedziałem, że jest kurnik indoor rozgrywany na mączce w tourze.

Więc w skrócie, w mojej opinii dysproporcja sukcesów na mączce a pozostałymi nawierzchniami jest zbyt duża, a fakt ograniczenia sukcesów poza nią tylko do turniejów, które są rozgrywane na wolnym powietrzu też źle wygląda. Dlatego też kolejne jego tytuły WS na RG jakoś mi nie przeszkadzają jeśli mam być szczery i nie utwierdziły by mnie w przekonaniu, że jest najlepszy ogólnie a jedynie w tym, że jest najlepszy na mączce co i tak wiadomo od dawna.
Z Rafą mam inny problem. Nie wiem jak to określić nawet - brak regularności?
Nigdy nie obronił tytułu poza mączką - ani na betonie, ani na trawie. Nawet rangi ATP 250.
Nigdy też nie obronił #1 na koniec roku, wynika to oczywiście też z tego, że sporo kontuzji ma.
196 tygodni na pozycji lidera to dużo, ale jednak nie aż tak.
W hali jest "najgorszym z najlepszych". Wielu śmieje się z Feda, że na mączce jest tragiczny, ale on zaprezentował jakąś regularność, mianowicie 4 finały w Roland Garros z rzędu bynajmniej. Wygrywał turnieje Masters na tej nawierzchni, więc nie wiem o co ludziom chodzi. Bardziej Pete by tu pasował. Rafa natomiast wygrał tylko w Madrycie po pięciu setach zakończonym (a jakże) TB z Ljubicicem. Ma słaby bilans pod dachem i nie wygrał nigdy Tour Finals.
Nie przejmuję się jednak tym, że jego sukcesy to w 60, 70 czy 80% mączka. To tylko pokazuje jak dobry jest. Poza tym ma przecież karierowego wielkiego szlema czy złoto olimpijskie na betonie, czyli są niemałe sukcesy poza mączką. Ale skoro nie mamy mejdżera w hali, i w sumie szkoda, bo jeszcze w 1923 tak było a i dzisiaj mógłby być, to Tour Finals trzeba traktować jako ten piąty najważniejszy turniej.
Tenis ► Roger
☼ ~ IX 2012
† 24 IX 2022
Dziękuję!
Awatar użytkownika
Starigniter
Posty: 1751
Rejestracja: 14 lip 2019, 0:03

Re: GOAT - debata

Post autor: Starigniter »

TennisUser pisze: 16 lip 2019, 15:10 Większość i tak będzie patrzyła i kierowała się statystyką Szlemów, która uznawana jest za najbardziej istotną.
Jeśli Djoković nie pobije rekordu WS, nikt za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat nie będzie pamiętał, że lał Federera we wszystkich szlemach, nawet na jego ulubionej nawierzchni wygrywając przegrane mecze.
W sumie to liczę na to, że tak będzie.
Szkoda, że media sprawiają, iż liczba wygranych mejdżerów jest najważniejsza. Już tylko z tego powodu mało kto pamięta o Laverze, który wygrał przecież jako jedyny wielkiego szlema 2 razy.
Kryteria powinny obejmować zdecydowanie więcej niż tylko to.
Tutaj taki 73-sekundowy filmik odnośnie tego co Roger sądzi na temat tej debaty.
https://www.youtube.com/watch?v=8TxuQYMglb8
Tenis ► Roger
☼ ~ IX 2012
† 24 IX 2022
Dziękuję!
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38930
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: GOAT - debata

Post autor: Kiefer »

Rroggerr pisze: 16 lip 2019, 17:58 ...Nadal w latach 90. ze swoimi chronicznymi problemami ze zdrowiem byłby już emerytem, Samrpas nie skończyłby się w wieku 29 lat - wręcz przeciwnie - ze swoim stylem gry przy obecnej opiece medycznej raczej efektownie przedłużyłby kilka lat swoją karierę.
To też ważna kwestia o której wspomniał Rroggerr, można zachwycać się długowiecznością Feda, Rafy, Novaka, ale pomijając fakt, że oni na pewno o siebie dbają to w dużej mierze za ich długowieczność odpowiada opieka medyczna, którą na pewno nie dysponował Sampras. Wadą Amerykanina przynajmniej moim zdaniem jest głównie brak RG, a to, że traci do Feda sześć szlemów, Rafy cztery a Novaka dwa? Nieco bardziej miarodajne jest ile miał w ich wieku i pomijam już qurwa fakt, że jego pod koniec kariery ogrywali w finałach Safin czy Hewitt a obecne dziady rywalizują z innymi dziadami, tylko znacznie słabszymi...
Awatar użytkownika
Michael Scott
Posty: 6363
Rejestracja: 14 lip 2019, 19:21

Re: GOAT - debata

Post autor: Michael Scott »

Kiefer pisze: 17 lip 2019, 9:09
Rroggerr pisze: 16 lip 2019, 17:58 ...Nadal w latach 90. ze swoimi chronicznymi problemami ze zdrowiem byłby już emerytem, Samrpas nie skończyłby się w wieku 29 lat - wręcz przeciwnie - ze swoim stylem gry przy obecnej opiece medycznej raczej efektownie przedłużyłby kilka lat swoją karierę.
To też ważna kwestia o której wspomniał Rroggerr, można zachwycać się długowiecznością Feda, Rafy, Novaka, ale pomijając fakt, że oni na pewno o siebie dbają to w dużej mierze za ich długowieczność odpowiada opieka medyczna, którą na pewno nie dysponował Sampras. Wadą Amerykanina przynajmniej moim zdaniem jest głównie brak RG, a to, że traci do Feda sześć szlemów, Rafy cztery a Novaka dwa? Nieco bardziej miarodajne jest ile miał w ich wieku i pomijam już qurwa fakt, że jego pod koniec kariery ogrywali w finałach Safin czy Hewitt a obecne dziady rywalizują z innymi dziadami, tylko znacznie słabszymi...
Z drugiej stronie nie przesadzajmy też, że Sampras nie miał opieki medycznej na najwyższym poziomie, przecież kończył on karierę na początku XXI wieku (17 lat temu), to nie jest jeszcze przepaść jeśli chodzi o Federera/Nadal. Wiadomo - suplementacja, profilaktyka, ogólnie pojęty healthcare - to wszystko poszło do przodu (jak cała medycyna), ale jestem w stanie się założyć, że taki sportowiec jak Sampras miał najlepszą ówcześnie dostępną opiekę i spokojnie mógł pociągnać swoją karierę o parę lat dłużej, może nawet dorzucić jakieś kubki. A tak to biorąc pod uwagę longevity - przegrywa nie tylko z Fedaloviciem, ale też z np: Jimmym Connorsem, Andre Agassim, Ivanem Lendlem czy nawet grającym sto lat temu Rodem Laverem. A długowieczność, czyli zdolnośc do utrzymywania się na topie i w ogóle gry w tenisa na wysokim poziomie jest moim zdaniem ważnym elementem dyskusji o GOAT i powinna być brana pod uwagę.
Awatar użytkownika
Michael Scott
Posty: 6363
Rejestracja: 14 lip 2019, 19:21

Re: GOAT - debata

Post autor: Michael Scott »

Kiefer pisze: 17 lip 2019, 5:37
lake pisze: 17 lip 2019, 0:31 Skaczesz między szlemami a wszystkimi turniejami po to żeby tak nagiąć rzeczywistość, żeby z równania Ci wyszło, że Nadal jest słabszy od tej dwójki. Może i jest ale zdecyduj się na jakieś kryteria. Zresztą nawet tego nie potrafisz dobrze zrobić, bo ani Nadal nie wygrał 16 turniejów na hard ani dwóch w hali na tej nawierzchni.
Więc w skrócie, w mojej opinii dysproporcja sukcesów na mączce a pozostałymi nawierzchniami jest zbyt duża, a fakt ograniczenia sukcesów poza nią tylko do turniejów, które są rozgrywane na wolnym powietrzu też źle wygląda. Dlatego też kolejne jego tytuły WS na RG jakoś mi nie przeszkadzają jeśli mam być szczery i nie utwierdziły by mnie w przekonaniu, że jest najlepszy ogólnie a jedynie w tym, że jest najlepszy na mączce co i tak wiadomo od dawna.
Ale przecież między Nadalem a Djokoviciem na swoich ulubionych nawierzchniach nie ma dużej różnicy, Nadal na mączce wygrał 66% swoich szlemów, Serb 63%.

Jak pójdziemy dalej w Mastersy - 25 na 34 Nadal wygrał na mączce (73%), 24 na 33 Djokovic na hardzie (73%).

Wiadomo, że kolejne tytuły RG nie mają już takiego znaczenia jak kiedyś, bo absolutna dominacja Rafy na mączce i tytuł GOAT-a tej nawierzchni nie ulega wątpliwości przynajmniej od kilku lat, ale czy tego samego nie można powiedzieć o Australian Open i Djokoviciu? Kogoś jeszcze rajcują kolejne tytuły Serba w Australii? Chyba, że będzie się starał zostać najlepszym w historii na tej nawierzchni, ale jeśli tak, to przed nim jeszcze trochę drogi do przebycia, byb osiągnać ten cel. ;-)
Awatar użytkownika
Starigniter
Posty: 1751
Rejestracja: 14 lip 2019, 0:03

Re: GOAT - debata

Post autor: Starigniter »

Kiefer pisze: 17 lip 2019, 9:09
Rroggerr pisze: 16 lip 2019, 17:58 ...Nadal w latach 90. ze swoimi chronicznymi problemami ze zdrowiem byłby już emerytem, Samrpas nie skończyłby się w wieku 29 lat - wręcz przeciwnie - ze swoim stylem gry przy obecnej opiece medycznej raczej efektownie przedłużyłby kilka lat swoją karierę.
To też ważna kwestia o której wspomniał Rroggerr, można zachwycać się długowiecznością Feda, Rafy, Novaka, ale pomijając fakt, że oni na pewno o siebie dbają to w dużej mierze za ich długowieczność odpowiada opieka medyczna, którą na pewno nie dysponował Sampras. Wadą Amerykanina przynajmniej moim zdaniem jest głównie brak RG, a to, że traci do Feda sześć szlemów, Rafy cztery a Novaka dwa? Nieco bardziej miarodajne jest ile miał w ich wieku i pomijam już qurwa fakt, że jego pod koniec kariery ogrywali w finałach Safin czy Hewitt a obecne dziady rywalizują z innymi dziadami, tylko znacznie słabszymi...
A Petem to nie było tak, że właśnie pojawiła się poważna konkurencja, m. in. Hewitt, Safin, i doszedł do wniosku, że za wiele nie zdziała?
Nie przeszedł też może pewnego rodzaju wypalenia? Dosyć szybko zakończył karierę, podobnie jak Borg czy Graf. Agassi miał przecież 36 lat kiedy w US Open 2006 kończył i z tego co słyszałem, to wycofał się przez kontuzje.
I pisałem o tej dużej przerwie między dwoma ostatnimi tytułami - Wimbledon 2000 i US Open 2002. Musiał Amerykanin wyraźnie wypaść z formy i jak tylko cokolwiek wygrał to się wycofał.
Pewnie mógłby grać dłużej, ale po co? Mimo wszystko nie zwojowałby wiele.
No i poza tym jak Michael Scott też wspomniał, to oprócz Agassiego dłuższe kariery mieli także urodzeni wcześniej Connors, Lendl, czy nawet McEnroe.
Tenis ► Roger
☼ ~ IX 2012
† 24 IX 2022
Dziękuję!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171470
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: GOAT - debata

Post autor: DUN I LOVE »

Tego się niestety obawiałem, szczerze mówiąc - momentu, kiedy ludzie zaczną patrzeć w statystyki i zestawiać wszystkie tenisowe epoki 1 do 1, pisząc swoją historię tenisa.

Tenis niesamowicie ewoluował (także organizacyjnie - patrz reforma mastersów) od czasów Samprasa. Dziś jego wyniki nie robią wrażenia, ale na tle tamtych czasów były to liczby z kosmosu - rekordy, które wydawały się być nietykalne. Co śmieszniejsze, niektóre Roger pobił relatywnie niedawno, a niektóre jeszcze czekają na poprawienie (6 lat jako YE#1).

Doskonale pamiętam Pistol Pete'a, w mojej ocenie w kwestii umiejętności, charakteru, mentalności i skuteczności nie był to zawodnik gorszy od Fabsterów. Absolutnie. A już forsowanie tezy, że on rzekomo nie istnieje na tle nabijającego statystyki na emerytach Djoko, są w ogóle niepoważne.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 36997
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: GOAT - debata

Post autor: Kamileki »

DUN I LOVE pisze: 17 lip 2019, 12:30
Doskonale pamiętam Pistol Pete'a, w mojej ocenie w kwestii umiejętności, charakteru, mentalności i skuteczności nie był to zawodnik gorszy od Fabsterów. Absolutnie. A już forsowanie tezy, że on rzekomo nie istnieje na tle nabijającego statystyki na emerytach Djoko, są w ogóle niepoważne.
Oglądanie Samprasa dla większości januszy ogranicza się do patrzenia na jego cyferki na wikipedii czy na wiele innych stron ze statystykami :D Niestety, ale zarówno Rafa, Novak jak i Fed mają całe rzesze swoich januszy, którzy trąbią o GOATCIE przy każdej możliwej okazji. A taki janusz sportu nie kocha, kocha swojego idola którego podziwia. Za 100 lat będą nowi idole, nowi GOACI bo tenis stale ewoluuje ;)
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38930
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: GOAT - debata

Post autor: Kiefer »

Kamileki pisze: 17 lip 2019, 12:35
DUN I LOVE pisze: 17 lip 2019, 12:30
Doskonale pamiętam Pistol Pete'a, w mojej ocenie w kwestii umiejętności, charakteru, mentalności i skuteczności nie był to zawodnik gorszy od Fabsterów. Absolutnie. A już forsowanie tezy, że on rzekomo nie istnieje na tle nabijającego statystyki na emerytach Djoko, są w ogóle niepoważne.
Oglądanie Samprasa dla większości januszy ogranicza się do patrzenia na jego cyferki na wikipedii czy na wiele innych stron ze statystykami :D Niestety, ale zarówno Rafa, Novak jak i Fed mają całe rzesze swoich januszy, którzy trąbią o GOATCIE przy każdej możliwej okazji. A taki janusz sportu nie kocha, kocha swojego idola którego podziwia. Za 100 lat będą nowi idole, nowi GOACI bo tenis stale ewoluuje ;)
Ja mam wrażenie, że on się niestety cofa a nie ewoluuje. :/
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171470
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: GOAT - debata

Post autor: DUN I LOVE »

Jak sobie człowiek przypomni Federera z niedzieli i jego hebel przy serwisie na mecz i zestawi to z Samprasem, który regularnie przy bp ładował asy z drugiego podania (regularnie, więc nie był to przypadek), to jest to niebo, a ziemia.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Michael Scott
Posty: 6363
Rejestracja: 14 lip 2019, 19:21

Re: GOAT - debata

Post autor: Michael Scott »

DUN I LOVE pisze: 17 lip 2019, 12:30 Tego się niestety obawiałem, szczerze mówiąc - momentu, kiedy ludzie zaczną patrzeć w statystyki i zestawiać wszystkie tenisowe epoki 1 do 1, pisząc swoją historię tenisa.

Tenis niesamowicie ewoluował (także organizacyjnie - patrz reforma mastersów) od czasów Samprasa. Dziś jego wyniki nie robią wrażenia, ale na tle tamtych czasów były to liczby z kosmosu - rekordy, które wydawały się być nietykalne. Co śmieszniejsze, niektóre Roger pobił relatywnie niedawno, a niektóre jeszcze czekają na poprawienie (6 lat jako YE#1).

Doskonale pamiętam Pistol Pete'a, w mojej ocenie w kwestii umiejętności, charakteru, mentalności i skuteczności nie był to zawodnik gorszy od Fabsterów. Absolutnie. A już forsowanie tezy, że on rzekomo nie istnieje na tle nabijającego statystyki na emerytach Djoko, są w ogóle niepoważne.
Masz sporo racji, dlatego po pierwsze: dla mnie zawsze będzie - Federer, Nadal (ta kolejność może się jeszcze zmienić)... a potem kilkoro innych, którzy jednak są troszeczkę (lub trochę) niżej niż powyższa dwójka: Djokovic, Sampras, Bjorg itp.

Po drugie - jak dla mnie w ocenie tego, kto jest GOAT należy przede wszystkim wziąć pod uwagę trzy czynniki:
- długowieczność (ile grał sezonów, ile z tych sezonów grał na absolutnie top poziomie)
- liczba osiągniętych sukcesów/trofea, tytuły, rekordy, statystyki
- wkład w dyscyplinę (najbardziej niemierzalne kryterium)
Awatar użytkownika
Starigniter
Posty: 1751
Rejestracja: 14 lip 2019, 0:03

Re: GOAT - debata

Post autor: Starigniter »

Kamileki pisze: 17 lip 2019, 12:35
DUN I LOVE pisze: 17 lip 2019, 12:30
Doskonale pamiętam Pistol Pete'a, w mojej ocenie w kwestii umiejętności, charakteru, mentalności i skuteczności nie był to zawodnik gorszy od Fabsterów. Absolutnie. A już forsowanie tezy, że on rzekomo nie istnieje na tle nabijającego statystyki na emerytach Djoko, są w ogóle niepoważne.
Oglądanie Samprasa dla większości januszy ogranicza się do patrzenia na jego cyferki na wikipedii czy na wiele innych stron ze statystykami :D Niestety, ale zarówno Rafa, Novak jak i Fed mają całe rzesze swoich januszy, którzy trąbią o GOATCIE przy każdej możliwej okazji. A taki janusz sportu nie kocha, kocha swojego idola którego podziwia. Za 100 lat będą nowi idole, nowi GOACI bo tenis stale ewoluuje ;)
Hehe, no dzięki :]
W takim razie jak mam patrzeć na Samprasa, bo byłem mały w momencie, kiedy zakończył karierę?
Tenis ► Roger
☼ ~ IX 2012
† 24 IX 2022
Dziękuję!
Awatar użytkownika
Starigniter
Posty: 1751
Rejestracja: 14 lip 2019, 0:03

Re: GOAT - debata

Post autor: Starigniter »

DUN I LOVE pisze: 17 lip 2019, 12:30 Tego się niestety obawiałem, szczerze mówiąc - momentu, kiedy ludzie zaczną patrzeć w statystyki i zestawiać wszystkie tenisowe epoki 1 do 1, pisząc swoją historię tenisa.

Tenis niesamowicie ewoluował (także organizacyjnie - patrz reforma mastersów) od czasów Samprasa. Dziś jego wyniki nie robią wrażenia, ale na tle tamtych czasów były to liczby z kosmosu - rekordy, które wydawały się być nietykalne. Co śmieszniejsze, niektóre Roger pobił relatywnie niedawno, a niektóre jeszcze czekają na poprawienie (6 lat jako YE#1).

Doskonale pamiętam Pistol Pete'a, w mojej ocenie w kwestii umiejętności, charakteru, mentalności i skuteczności nie był to zawodnik gorszy od Fabsterów. Absolutnie. A już forsowanie tezy, że on rzekomo nie istnieje na tle nabijającego statystyki na emerytach Djoko, są w ogóle niepoważne.
Akurat tego Djoko nie napisałem :P
Jakie dokładnie liczy i rekordy wydawały się wtedy z kosmosu?
Co zmieniło się w Mastersach?
A jak usprawiedliwisz to, że być może być może był "najgorszym z najlepszych" na mączce?
Tenis ► Roger
☼ ~ IX 2012
† 24 IX 2022
Dziękuję!
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38930
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: GOAT - debata

Post autor: Kiefer »

Podjarka generalnie mastersami jest trochę za duża, zwłaszcza w kontekście porównań z Samprasem za którego czasów to chyba nie były nawet turnieje "obowiązkowe". Oczywiście Pete wygrał ich relatywnie mało, choćby z tego względu, że nie odnosił sukcesów na mączce, ale to jest generalnie jego minus, że na tej nawierzchni sobie nie radził, z drugiej strony Novak jest 5-krotnym mistrzem Wimbledonu bez umiejętności smeczowania i woleja...
Awatar użytkownika
Starigniter
Posty: 1751
Rejestracja: 14 lip 2019, 0:03

Re: GOAT - debata

Post autor: Starigniter »

Kiefer pisze: 17 lip 2019, 13:47 Podjarka generalnie mastersami jest trochę za duża, zwłaszcza w kontekście porównań z Samprasem za którego czasów to chyba nie były nawet turnieje "obowiązkowe". Oczywiście Pete wygrał ich relatywnie mało, choćby z tego względu, że nie odnosił sukcesów na mączce, ale to jest generalnie jego minus, że na tej nawierzchni sobie nie radził, z drugiej strony Novak jest 5-krotnym mistrzem Wimbledonu bez umiejętności smeczowania i woleja...
Już bez przesady, że nie umieć zagrać woleja i smecza. Wiem, że mówi się czasem "djokosmecz", ale litości :)
Natomiast nie musi opanowywać do perfekcji tych dwóch zagrań, bo dzisiejszy Wimbledon absolutnie tego nie wymaga. Od grudnia do listopada gra zza linii końcowej i tak naprawdę tyle.
Tenis ► Roger
☼ ~ IX 2012
† 24 IX 2022
Dziękuję!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171470
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: GOAT - debata

Post autor: DUN I LOVE »

Starigniter pisze: 17 lip 2019, 13:11 Co zmieniło się w Mastersach?
Brak wolnych rund i finały best-of-5.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: GOAT - debata

Post autor: SebastianK »

Michael Scott pisze: 17 lip 2019, 11:03
Kiefer pisze: 17 lip 2019, 5:37
lake pisze: 17 lip 2019, 0:31 Skaczesz między szlemami a wszystkimi turniejami po to żeby tak nagiąć rzeczywistość, żeby z równania Ci wyszło, że Nadal jest słabszy od tej dwójki. Może i jest ale zdecyduj się na jakieś kryteria. Zresztą nawet tego nie potrafisz dobrze zrobić, bo ani Nadal nie wygrał 16 turniejów na hard ani dwóch w hali na tej nawierzchni.
Więc w skrócie, w mojej opinii dysproporcja sukcesów na mączce a pozostałymi nawierzchniami jest zbyt duża, a fakt ograniczenia sukcesów poza nią tylko do turniejów, które są rozgrywane na wolnym powietrzu też źle wygląda. Dlatego też kolejne jego tytuły WS na RG jakoś mi nie przeszkadzają jeśli mam być szczery i nie utwierdziły by mnie w przekonaniu, że jest najlepszy ogólnie a jedynie w tym, że jest najlepszy na mączce co i tak wiadomo od dawna.
Ale przecież między Nadalem a Djokoviciem na swoich ulubionych nawierzchniach nie ma dużej różnicy, Nadal na mączce wygrał 66% swoich szlemów, Serb 63%.

Jak pójdziemy dalej w Mastersy - 25 na 34 Nadal wygrał na mączce (73%), 24 na 33 Djokovic na hardzie (73%).

Wiadomo, że kolejne tytuły RG nie mają już takiego znaczenia jak kiedyś, bo absolutna dominacja Rafy na mączce i tytuł GOAT-a tej nawierzchni nie ulega wątpliwości przynajmniej od kilku lat, ale czy tego samego nie można powiedzieć o Australian Open i Djokoviciu? Kogoś jeszcze rajcują kolejne tytuły Serba w Australii? Chyba, że będzie się starał zostać najlepszym w historii na tej nawierzchni, ale jeśli tak, to przed nim jeszcze trochę drogi do przebycia, byb osiągnać ten cel. ;-)
Biorąc pod uwagę ten zaznaczony fragment o co ten cały lament z przegranym przez Federera Wimbledonem ? Przecież kolejny tytuł na trawie nie ma znaczenia ? Prawda ?

Nawierzchnia nie ma znaczenia. Dla każdego jest taka sama.

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171470
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: GOAT - debata

Post autor: DUN I LOVE »

Zgodnie z teorią Kiefera, Djokovic popsuje sobie legacy, jeżeli wygra najbliższe AO i USO. :D
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Michael Scott
Posty: 6363
Rejestracja: 14 lip 2019, 19:21

Re: GOAT - debata

Post autor: Michael Scott »

Jest drobna różnica. Na French Open Rafa wygrywał dwunastokrotnie, bijąc wszelkie możliwe tenisowe rekordy i pewnie 99,99% osób uważa go za absolutnego króla tej nawierzchni. Kolejny Borg wygrał sześć tytułów, więc az DWUKROTNIE mniej, więc faktem jest, że na mączce nikt nie ma nawet startu do Hiszpana.

Co innego trawa i Szwajcar - Federer wygrał Wimbledon 8-krotnie, ale czy niemal wszyscy powiedzą, że był najwybitniejszym zawodnikiem na tej nawierzchni w historii? W żadnym wypadku, dużą część głosów pewnie przyjąłby Sampras, który ma zaledwie jeden tytuł na Wimbledonie mniej, być może część osób przyznałaby tytuł najlepszego Djokoviciowi, który już ma 5 triumfów i pewnie kilka lat gry przed sobą, jest też Borg, również z pięcioma. Nie ma takiej przepaści na na RG, gdzie jest Rafa... długo, długo nikt... i dopiero potem reszta. Na Wimbledonie jest bardzo ciasno - Federer, Sampras, Djokovic, Borg.

Dlatego uważam, że kolejne tytuły Rafy w Paryżu są oczywiście budowaniem swojej legendy i pomnika, ale mają już marginalne znaczenie w udowadnianiu ludziom, że nigdy nie było i pewnie nie będzie lepszego na tej nawierzchni, bo to już wszyscy wiedzą. Z drugiej strony na trawie jest kilku pretendentów do tytułu GOAT na tej nawierzchni i tegoroczne zwycięstwo Federera mogło mieć ogromne znaczenie, by przeważyć szalę na korzyść Szwajcara.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości