O nawierzchniach...

Obrazek
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 27014
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Lucas »

“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35180
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Mario »

MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: O nawierzchniach...

Post autor: jonathan »

Buzz pisze:Rakiety sklepowe. Bo przecież nie jest tajemnicą, że zawodnicy mają tuningowane je pod własne potrzeby i raczej niewiele mają one wspólnego z tymi półkowymi, oprócz malowania. Najczęściej są właśnie sporo cięższe 20-40 g. Zresztą gro zawodników korzysta wciąż z pierwowzorów sprzed nawet nastu lat, zmieniając jedynie design pod potrzeby marketingowe producenta. Tak więc zawodowcy wcale nie wsysają ładnie wyglądających na wykresach nowoczesnych technologii.
To taka drobna uwaga w kwestii sporo odbiegającej od pierwotnego założenia wątku. ;)
Są cięższe, bo zawodowcy grają mocniej niż amatorzy.

To, że rakiety są tuningowane pod potrzeby tenisisty, jest oczywiście prawdą. Rakieta z sygnaturą tenisisty w sklepie i ta, którą on gra, są takie same jak, dajmy na to, samochód rajdowy firmy i samochód i model u "dealera", czyli zupełnie inne. Jeśli chodzi o pierwowzory sprzed nastu lat, to większe różnice są między różnymi modelami firm z jednego rocznika niż między różnymi rocznikami na przestrzeni wielu lat tego samego modelu. Tak już jest, że marketing musi nakręcać popyt, więc ciągle tworzy się nowe modele, żeby je kupowano. Kiedy dany gracz odnajdzie swój odpowiedni model, to raczej go nie zmienia, a co najwyżej szuka nowej technologii kontynuującej ten sam rodzaj serii. Ale już naciągane jest mówienie, że zawodnicy grają tymi samymi rakietami co tenisiści kiedyś. Mówiono tak np. o Tsondze, gdy grał Wilsonem. Rakiety z serii K Blade miały mieć identyczny profil jak Pro Staffy z lat 90-tych, z tą różnicą, że zrobiono je w nowej technologii. Tak naprawdę zachowanie proporcji i właściwości dawnego modelu z nowym rodzajem tworzywa zastosowanym w ramie nie musi zmieniać zasadniczych właściwości tej rakiety. Po prostu Pro Staffem z lat 90-tych gra się bardzo podobnie jak N czy K Bladem Tsongi, których używał, zanim przeszedł na Babolata. Możliwe, że Tsonga coś sobie pozmieniał, ale grał N czy K Bladem, a nie starym Pro Staffem. Oszustwem jest natomiast przemalowanie sprzętu reklamowanego przez tenisistę na kolor reklamowanej marki, a pod spodem ukrywanie rakiety o zupełnie innym modelu, którym czasami gra bez żadnych modyfikacji przez lata. Można jeszcze powiedzieć o zmianach rakiet, z którymi eksperymentują tenisiści w poszczególnych turniejach, a nawet meczach. Zdarza się, że ktoś gra jednym typem rakiety, a w torbie ma zapakowanych kilka odmian tego samego typu, tyle że z innym naciągiem wyważeniem, inną ciężkością itp. Mówiono, że Agassi bez przerwy testuje nowe modele i co turniej ma inną rakietę. Wtedy miała wchodzić technologia tzw. head intelligence (typ rakiety aerodynamicznej ciążący cały czas pod pewnym kątem, tak jak by się lekko unosiła w powietrzu, i ułatwiający pociąganie zamachów - później ten typ technologii został rozwinięty przez Babolata i inne Heady .Federer ma na pewno osobistą odmianę swojego modelu rakiety, ale zmienia rakiety razem ze zmianą ich serii produkcyjnych tak jak inni zawodnicy, chociaż szczegółowo model ten zapewne powinien czymś się różnić od tego, który jest na rynku jakimiś indywidualnymi modyfikacjami na jego własny użytek. Zresztą było widać różnicę w grze między Federerem grającym rakietą z serii N Code a rakietą serii K Factor.

W zasadzie największe zmiany zaszły nie w ramach, ale w naciągach. Kiedyś nie dało się tak katapultować piłki miękkim elastycznym naciągiem. A jeszcze do tego elastycznego naciągu dodano elastyczne główki rakiet.
Mario pisze:Bez takich manipulacji proszę. Isner osiąga największe sukcesy w Stanach, ale nie dlatego, że tam występują nawierzchnie wybitnie go promujące, ale dlatego, że (jak wielu innych zawodników) uwielbia grać przed własną widownią. Facet porównywalne, jeśli nie lepsze, wyniki co na szybkim korcie w Cincinnati robi w Indian Wells i Miami, czyli nawierzchniach wolniejszych od niektórych cegieł. Wygrywał też turniej w Houston na amerykańskiej cegle.
To Ty manipulujesz. W Houston Isner wygrał nie dlatego, że uwielbia grać przed własną widownią, tylko z tej samej przyczyny (prawie tej samej, bo amerykańska cegła różni się od naszej), co dobrze sobie radził na europejskiej mączce.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35180
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Mario »

Ja uważam, że Isner gra dobrze w Stanach, bo ma tam swoją publiczność, Ty twierdziłeś, że osiąga tam najlepsze wyniki, bo pasują mu korty, więc wymieniłem Ci, że osiąga sukcesy na szybkim hardzie, wolnym hardzie i nawet tym czymś przypominającym cegłę.

Pisałeś też, że lubi szybkie hale, to podałem Ci jego bilans z wyłączeniem Bercy, zresztą nawet z Paryskim turniejem wygrywa jedynie 54% meczów, prawie o 10% mniej niż na kortach otwartych. Równie "skuteczny" jest tylko na cegle.

Gdzie tu manipulacja?
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Australian Open 2017

Post autor: lake »

Jacques D. pisze:Kuba, to przecież była typowa hiperbola, obrazująca to, jak Nadal mi "podpadł". :)
Lake, poprawność polityczna obowiązuje, wiem, ale ja naprawdę nie mam pojęcia, jak to "omówić". Porównania z piłką, że przecież ona też ewoluowała i splycanie tych przemian do "stylu gry" i sławetne "nie ma not za styl", tak jakby w dyskusji w ogóle o to chodziło. To jest dla mnie niestety synonim takiego oglądania "od wczoraj" i zrownywania wszystkiego bez uwzględniania kontekstu, przy okazji z jakże wygodnym określeniem tych, którym się pewne rzeczy nie podobają mianem smutasów, którzy są na tyle upośledzeni, że nie zauważyli, że już nie jest 2003 (ale to rzecz jasna nie jest krzywdząca retoryka, czyż nie?).
JD to co mnie irytuje w takich wypowiedziach to przekonanie o własnej nieomylności wynikające z tego, że "ja siedzę w temacie od wielu lat, to ja jestem profesorem i o ile dopuszczam inne zdanie to tylko kogoś kogo mam za równego sobie". Czemu w końcu dałeś wyraz zgadzając się, lub raczej wyjaśniając jacolowi, który kilkakrotnie niemal tłuk Tobie do głowy, choć w dużo bardziej wysublimowany sposób niż ja, że ciągle widzisz Nadala z 2003 r. Poza tym, takimi wypowiedziami odmawiasz innym prawa do własnego osądu. Tak jak już wielokrotnie podkreślałem jestem przeciwnikiem cząstkowego oceniania zawodników i tu nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Ale to nie znaczy, że możesz sobie rościć prawo do takiego pouczania niesfornego studenta. Poza tym zapominasz, że w kwestii kibicowania dochodzą emocje, które mogą zaburzać osąd, czy wręcz powodować irracjonalne wybory z obiektywnego punktu widzenia, pomijając, że taki nie istnieje. Lucas czy ja nie boimy ani podejrzewam nie chcemy stawiać się ponad to. Ty usiłujesz, ale czy pisanie o tym że nie zostałeś fanem Federera, bo nie zdusił zła w zarodku pozbawione jest emocji? Nie sądzę. Cały Twój post, który dał początek dyskusji to jeden wielki wylew żalu. Nie dziw się potem, że wrzucam coś na temat jego faz. Zresztą jak już wyjaśniałem miedzy wierszami nie odnosiło się to tylko do Ciebie. Tylko dopóki jest to klasyczny ból tyłka Federastów i niedoszłych Federastów związany z odbijaniem fizola z Majorki to mam co najwyżej beke z tego. Jak przybierasz ton, który niekoniecznie mi się podoba reaguję niekoniecznie poprawnie politycznie.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: O nawierzchniach...

Post autor: jonathan »

Mario pisze:Ja uważam, że Isner gra dobrze w Stanach, bo ma tam swoją publiczność, Ty twierdziłeś, że osiąga tam najlepsze wyniki, bo pasują mu korty, więc wymieniłem Ci, że osiąga sukcesy na szybkim hardzie, wolnym hardzie i nawet tym czymś przypominającym cegłę.
Tak jak w Houston gra na cegle w Europie (a nawet lepiej), więc co do tego ma publiczność?

I trudno, żeby Isnerowi i innym Amerykanom nie pasował najbardziej amerykański hard, skoro ucząc się tenisa, grają tylko i wyłącznie na nim, a Isner jako zawodnik, który późno przeszedł na zawodowstwo, trenował na samym takim podłożu jeszcze dłużej. Zatem tak - osiągnął tam najwięcej sukcesów, bo pasują mu korty.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35180
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Mario »

Napisałeś, że pasują mu hard w Stanach i hale, bo tam aktualnie są najszybsze korty na świecie. Podałem Ci, że w Stanach są różne nawierzchnie i Isner daje radę na każdej, nie tylko w letniej części sezonu. Podałem również bilans w halach, gdzie fakt gra się najszybciej na świecie, który ma o 10% (!!!) gorszy od bilansu na kortach otwartych. W dodatku jego najlepsze występy pochodzą z Bercy w czasach, gdy wskaźnik szybkości nawierzchni był na poziomie IW/Miami. Dalej uważasz, że John najlepszy tenis pokazuje na najszybszych kortach?

I nie, nie gra lepiej na europejskiej cegle, na której ma tyle samo zwycięstw, co porażek*.

* wyłączając mecze w Ameryce płd. jest na minimalnym plusie.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: O nawierzchniach...

Post autor: jonathan »

Mario pisze:I nie, nie gra lepiej na europejskiej cegle, na której ma tyle samo zwycięstw, co porażek*.
Odpowiednikiem małego Houston w Europie jest, powiedzmy, finał Isnera w Belgradzie. Dodajmy do tego ogranie Federera, pięć setów z Nadalem na RG, urwanie mu seta w Monte Carlo (to się wlicza w ten bilans porażek, który podałeś), inne dobre występy w Davis Cupie, ćwierćfinał w Madrycie. Jak to się ma do niszowego Houston?
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35180
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Mario »

Dobra, nie mam zamiaru umierać za to Houston. Niech nawet będzie, że gra to samo, co w Europie. Ważniejsze dla mnie jest to, czy podtrzymujesz, że Isner najlepiej gra na najszybszych nawierzchniach?
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: O nawierzchniach...

Post autor: jonathan »

Mario pisze:Dobra, nie mam zamiaru umierać za to Houston. Niech nawet będzie, że gra to samo, co w Europie. Ważniejsze dla mnie jest to, czy podtrzymujesz, że Isner najlepiej gra na najszybszych nawierzchniach?
Houston, mamy problem.

Nie wiem, jakie są te normalne hale, gdzie Isner ma niby gorszy bilans, bo w swoich wpisach szybką halę uznajesz raczej za wymarłe warunki gry. Może Memphis?
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Jacques D. »

Lake, ja nie odmawiam nikomu prawa do własnego osądu, jedynie jestem przeciwnikiem typowo współczesnego i postmodernistycznego przekonania o tym, że wszystko jest subiektywne i wszystko zależy od własnego widzimisię. I w swoich postach wyraźnie zaznaczam wyraźnie subiektywne kwestie, związane z moimi własnymi emocjami (zły duch, kat itp.), a obiektywne, odnoszące się do stricte faktograficznej wiedzy na temat tenisa (gruntowna przemiana tenisa, który przeobrazil się, z wydatną pomocą m.in.Nadala, w dyscyplinę typowo fizyczną, mogąca jak najbardziej być określoną mianem symbolicznej "śmierci").
Nie widzę w tym ustawiania niesfornych studentów, natomiast fakt, reaguję nieco alergicznie, gdy np.Lucas oburza się na moją krytykę Nadala, pomijając kompletnie cały kontekst o którym piszę, spłycając to wszystko do tego , że każdy ma prawo lubić inny styl gry i podsumowując to jako utyskiwanie starego dziada.

A jaccol przyjął mój post zbyt dosłownie, co mu wyjaśniłem w odpowiedzi, więc o co chodzi z tym moim zgadzaniem się - nie rozumiem.

Dzięki serdeczne za odpowiedzi ws. Sprzętu. :)
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35180
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Mario »

jonathan pisze:Nie wiem, jakie są te normalne hale, gdzie Isner ma niby gorszy bilans, bo w swoich wpisach szybką halę uznajesz raczej za wymarłe warunki gry. Może Memphis?
Niech będzie. Kilka dziwnych porażek tam poniósł Isner (o finale z Querreyem też pamiętam).

Poza tym Montpellier, Marsylia, Sztokholm, Wiedeń bywa dosyć szybki, Metz. Generalnie im większy turniej, tym kort coraz wolniejszy - czyli nic nowego.

Z Isnerem i halą dochodzi jeszcze kwestia końcówki sezonu, gdzie (choć w ostatnich sezonach jest dużo lepiej pod tym względem) zazwyczaj grał na oparach, przez co pewnie odniósł kilka porażek, które nie miałyby miejsca np. w marcu. Nie zmienia to jednak faktu, że halowe warunki nie należą do jego ulubionych. Amerykański hard, nie za szybki, nie za wolny, wysoki kozioł i można szaleć.

Dlatego, wracając do tego od czego zaczęliśmy, nie uważam, że przyspieszenie nawierzchni pomogłoby Isnerowi, Raonicowi, Andersonowi, czy innemu dwumetrowemu baselinerowi, może ciut łatwiej miałby Karlovic, tyle że ten stary czołker i tak znalazłby sposób, żeby jakoś wtopić kluczowego TB (zresztą teraz też do nich doprowadza w większości przypadków). Zyskaliby inni opierający grę na serwisie - Lopez, Muller, jakiś Mahut, tylko że tu chyba nikt przesadnie by nie rozpaczał, bo mówimy o ludziach naprawdę fajnie grających w tego tenisa.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Joao »

Awatar użytkownika
Brzydal
Posty: 269
Rejestracja: 07 lip 2012, 23:33

Re: Miami 2017

Post autor: Brzydal »

Hankmoody pisze:Ale wolne muszą być korty, skoro nawet Beck wygrała seta. Kei może czasem coś ugrać w takim bagnie.
Obrazek AO miało 40. Przy czym powyższe pomiary nie są dla piłek, którymi rozgrywany jest turniej... Obrazek
Hankmoody
Posty: 6335
Rejestracja: 16 sie 2012, 22:28

Re: Miami 2017

Post autor: Hankmoody »

Ten wykres w sumie nic nie mówi o Miami w tym roku, ale skoro na IW zanotowano spadek, to strach pomyśleć co będzie tutaj.
W ogóle są to wiarygodne dane, przeciez Madryt to zawsze była najszybsza mączka, a tutaj najmniej z wszystkich M1000 w poprzednim roku.
Awatar użytkownika
Brzydal
Posty: 269
Rejestracja: 07 lip 2012, 23:33

Re: Miami 2017

Post autor: Brzydal »

Pomiary są zaktualizowane o dane z marca tego roku, Miami powinno być zaktualizowane po jego zakończeniu. Właśnie w oparciu o spowolnienie IW spowolnienie Miami również mogło mieć miejsce.
http://www.itftennis.com/technical/cour ... -pace.aspx
http://www.itftennis.com/technical/cour ... ation.aspx

Takie dane mówią więcej niż odbiór prędkości piłki z poziomu TV.

Podrzucam jeszcze wcześniejszą grafikę...
Obrazek
Awatar użytkownika
Rodżer Anderłoter
Posty: 3852
Rejestracja: 16 maja 2012, 17:29

Re: Miami 2017

Post autor: Rodżer Anderłoter »

Jakie turnieje w głównym cyklu łapią się na fast ?
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35180
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Mario »

Pamiętajcie, że w tym wszystkim duża rolę odgrywają kwestie geograficzne - wysokość nad poziomem morza, wilgotność itp.

Stąd Miami może mieć i szybszą nawierzchnię, ale w Madrycie gra się jednak szybciej.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Brzydal
Posty: 269
Rejestracja: 07 lip 2012, 23:33

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Brzydal »

Mario pisze:Pamiętajcie, że w tym wszystkim duża rolę odgrywają kwestie geograficzne - wysokość nad poziomem morza, wilgotność itp.
Pomiary są robione na miejscu więc uwzględnienie powyższych będzie zależne od długości odcinka pomiarowego. Jeśli piłka jest podawana jak przy kalibracji Hawk Eye to wszystkie wymienione mają przełożenie na pomiar. Ponadto wilgotność powinna przekładać się na zmiany w czasie - choć tutaj będzie decydować długość wymian, a więc co ile będą zmieniane piłki.
Rodżer Anderłoter pisze:Jakie turnieje w głównym cyklu łapią się na fast?
W bazie danych nie mają naturalnej trawy więc w kategorii "Fast" są tylko dywany i niektóre akryle ale Pro DecoTurf (US Open) się nie łapie na tę kategorię.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35180
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O nawierzchniach...

Post autor: Mario »

To co Ty nam podajesz to court pace (oczywiście, że pomiary robione na miejscu, bo przecież nie zmierzysz tego sprzed TV), który podaje jedynie szybkość nawierzchni. Ja staram się przekazać, że przy wskaźniku powiedzmy 33, rzeczywista szybkość gry będzie inna w dżungli amazońskiej, wysokich górach i u mnie przed domem.

W Miami dochodzą jeszcze piłki, jeśli cały czas tymi pennami grają, co w połączeniu z warunkami sprawia, że musieliby mieć chyba z 45 ten court pace, żebyśmy nie mówili o zapasach w błocie.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości