Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

[jonathan]

To, że Federer w tamtych latach, podobnie jak Nadal w 2008, 2010 i Djoković w 2011, to była po prostu inna liga, jeśli chodzi o to, w jakim stopniu dominuje się tour i z jaką pewnością siebie rozgrywa się punkty, to jasne nawet bez tej wypowiedzi. A do słów Roddicka należy mieć pewien dystans, bo klasyfikowanie go jako godnego przeciwnika Federera zawsze było tenisowym bluźnierstwem - najbliżej tego miana poza Nadalem na cegle był już chyba Safin, który nieskacowany na czas trwania AO 2005 pokonał Rogera. Zresztą ten sam Roddick już dawno temu powiedział, że to niesamowite, ale ten Szwajcar gra coraz lepiej, więc to nic nowego.

[Kiefer]

To że Roddick przegrywał z Federerem nie znaczy, że był słałby, zwłaszcza na trawie.

[jonathan]

Roddick jako rywal Federera to nigdy nie był mistrzowski poziom, a jego serwis na trawie (fakt, że skrajnie antypodręcznikowy) stanowił zagrożenie dla Rogera już głównie w finale 2009, a nie dwóch poprzednich. Co nie zmienia tego, że Amerykanin nie miał szczęścia w karierze w tym sensie, że w swojej epoce trafił właśnie na Federera, który od pewnego momentu wygrywał wszystko i z nikim się nie dzielił.

[Kiefer]

Akurat Roddick niestety dla niego był faktycznie wygodnym rywalem dla Federera, weźmy ten serwis, niewątpliwie niesamowity, a jednak Szwajcar potrafił go doskonale czytać. Ostatnio spoglądałem kto w bezpośrednich meczach zaserwował więcej asów i zdecydowanie więcej miał Szwajcar, a przecież suma sumarum miał ich średnio znacznie mniej.

[Michael Scott]

Przecież najlepszy Roddick z Federerem na trawie to właśnie 2004 i 2009 rok. Zwłaszcza 2004, świetny występ obu panów, taki Roddick z tamtego meczu wygrałby z każdym (może prócz Nadala 08'), szkoda, że leżał mu mental i ten God-Mode Federer zawsze mu się odzywał w decydujących momentach.

[Kiefer]

W tym 2009 to wcale nie był jakiś wybitny mecz, najlepszy Roddick powinien spokojnie ogarnąć tak dysponowanego Szwajcara, a ten naprawdę grał co najwyżej nieźle.

[DUN I LOVE]

Roger wtedy zaserwował 50 asów, w piątym secie - poza jednym genem grozy - ciężko było o przełamanie. Inna sprawa, że TB drugiego seta trzeba było ogarnąć.

[Kiefer]

No właśnie, zaserwował 50 asów, owszem mecz był bardzo długi, ale bardzo bazował na serwisie tego dnia Szwajcar i powinien przegrać.

[DUN I LOVE]

No właśnie, zaserwował 50 asów, owszem mecz był bardzo długi, ale bardzo bazował na serwisie tego dnia Szwajcar i powinien przegrać.

Co dał 2009, zabrał 2019.

Teraz czekam aż ktoś zabierze Rafole to, co dostali w ostatnich latach.

[Kiefer]

No właśnie, zaserwował 50 asów, owszem mecz był bardzo długi, ale bardzo bazował na serwisie tego dnia Szwajcar i powinien przegrać.

Co dał 2009, zabrał 2019.

Teraz czekam aż ktoś zabierze Rafole to, co dostali w ostatnich latach.

A daj spokój, każdy by zamienił wyniki tych spotkań, no może za wyjątkiem fanów Serba.

[Barty]

[DUN I LOVE]

Zapomniany mecz.

[Kiefer]

Bo on jest do zapomnienia, z ogromnym smutkiem patrzyłem, że taki mecz jest rozgrywany w fazie grupowe WTF, nie powinien mieć zwyczajnie miejsca.

[DUN I LOVE]

Bo on jest do zapomnienia, z ogromnym smutkiem patrzyłem, że taki mecz jest rozgrywany w fazie grupowe WTF, nie powinien mieć zwyczajnie miejsca.

Po fatalnym początku tej rywalizacji się należało.

[Kamileki]

[Art]

Wuja w końcu pokazał ludzką twarz

[DUN I LOVE]

Czytałem przed chwilą.

Dużo racji ma, ale on generalnie bardzo często uderza dokładnie w punkt w swoich wypowiedziach.

[Barty]

Tenis. Peter Lundgren wspominał pracę z Rogerem Federerem. "Trochę leniwy diament, który potrzebował wypolerowania"

Spoiler:

Może był trochę leniwy, miał problemy z koncentracją, ale chciał być najlepszy - mówił o Rogerze Federerze Peter Lundgren, jego trener z lat 2000-03, dodając, że Szwajcar "był diamentem, który potrzebował wypolerowania".


Czytaj także:

Tenis. "Federer najlepszy, Djoković najtrudniejszy". Toni Nadal ocenił najgroźniejszych rywali swojego bratanka

Tenis. Hubert Hurkacz wspominał swoje pamiętne mecze. "Gra przeciwko Federerowi to jest coś wyjątkowego"

Hubert Hurkacz przygotowuje się do powrotu do tenisa. "Staram się pozytywnie wykorzystać czas"

Tenis. Iga Świątek już na korcie. Popisała się efektowną sztuczką (wideo)

John Millman uważa, że sierpień to jeszcze nie czas na powrót tenisa. "Zobaczymy, co jest priorytetem"
Peter Lundgren był trenerem Rogera Federera w latach 2000-03. Pod wodzą szwedzkiego szkoleniowca Szwajcar przeszedł drogę od wybitnie utalentowanego młodego tenisisty do mistrza wielkoszlemowego.
- W tamtym czasie Roger był bardzo utalentowanym młodym mężczyzną - wspominał Lundgren w rozmowie z Tenis Brasil. - Może był trochę leniwy, miał problemy z koncentracją i braki fizyczne, ale wiedział, że ma potencjał i chciał być najlepszy. Ma dobre serce, jest świetnym facetem i szybko dorastał do roli wielkiego ambasadora tenisa, którym jest dzisiaj.

Szwed tworzył podwaliny pod przyszłe sukcesy Federerem wraz z Peterem Carterem, który w 2001 roku zginął w wypadku samochodowym. - Nie da się powiedzieć dokładnie, jak należy zbudować tenisistę. Musisz zacząć od techniki, następnie przechodzisz do części mentalnej i fizycznej. Każdy dojrzewa inaczej, a te wszystkie elementy muszą się połączyć, aby osiągnąć szczyt. Pamiętajmy, że Roger wygrał pierwszy turniej wielkoszlemowy w wieku 22 lat. Nie każdy jest jak Rafael Nadal - mówił fachowiec.


ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Beckham wciąż ma to coś. Nie dał szans synowi w popularnej grze

Z Lundgrenem u boku Federer zdobył pierwszy wielkoszlemowy tytuł - Wimbledon 2003. - To był wyjątkowy moment. Zawsze chciałem wygrać ten turniej, będąc tenisistą, ale udało mi się to jako trener. Dla Rogera ten tytuł był czymś, czego wszyscy od niego oczekiwali. Prawdę mówiąc, przyniósł trochę ulgi.

Po zakończeniu współpracy z Federerem Lundgren został trenerem innego wielkiego talentu, Marata Safina. - Gdy zaczynaliśmy w 2004 roku, Marat miał już w dorobku wielkoszlemowy tytuł i pozycję lidera rankingu. Wtedy jednak znajdował się poza czołową "30", źle radził sobie fizycznie oraz psychicznie i był bardzo negatywnie nastawiony do swojej gry. Był dla siebie autodestrukcyjny. Ale po wielu trudnościach zrozumiał swoją sytuację. Sezon 2004 zakończyliśmy na czwartym miejscu w rankingu, a w styczniu 2005 Marat wygrał Australian Open, pokonując Federera i Hewitta.

Lundgren nie chciał porównać Federera i Safina. - Praca z każdym tenisistą jest trudna. Obaj byli wyjątkowi. W Rogerze miałem utalentowanego chłopca, diament, który potrzebował wypolerowania. Razem z Peterem Carterem udało nam się go zabrać na szczyt. Zaczynaliśmy do zera, a skończyliśmy na triumfie w Wimbledonie. Jestem dumny z tego, co Roger osiągnął - powiedział Szwed.

https://sportowefakty.wp.pl/tenis/88289 ... -diament-k

[Barty]

[Barty]

Cóż to była za droga przez mękę... A słynna piłka z trzeciego seta z czwartej rundy z Haasem pewnie jedna z najlepiej rozegranych pod presją przez Federera w karierze. Z tego turnieju pamiętam do dziś właśnie jedynie ten pojedynek, którego miał "przyjemność" oglądać pierwszą część w przyakademickim pubie podczas długiego okienka między zajęciami. Wtedy jeszcze nie była to era internetu w komórkach, więc trzeba było szukać transmisji...