Doping. Nie tylko o tenisie.

Obrazek
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172260
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Doping w tenisie

Post autor: DUN I LOVE »

Śmiech na sali. :D
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Doping w tenisie

Post autor: robpal »

Rodżer Anderłoter pisze:Przecież musi mieć hajs na adwokatów, jakby go pozwali za oszczerstwa.
Musiał sobie policzyć, że na licytacji więcej zarobi niż wyda na późniejszych procesach :D
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Doping w tenisie

Post autor: Robertinho »

Nowe kody oszustwa

Nazywają się GW 1516 i AICAR. Są dostępne tylko na czarnym rynku, jeden z nich może powodować raka. Ale chętnych nie brakuje. Wpadają seriami.

Dotychczas były tylko podejrzenia, przecieki ze śledztw i plotki. Coraz częstsze: o pływakach, którzy mieli na tym paliwie startować już podczas igrzysk 2008 w Pekinie. O kolarzach, którzy wprowadzili taką mieszankę do przygotowań przed Tour de France 2009, a potem stała się dla nich niemal tym, czym kiedyś było EPO. O opakowaniach po AICAR znajdowanych podczas TdF 2009 w śmietnikach i w torbie lekarza sportowego zatrzymanego rok temu przez hiszpańską policję. O kolarzach wychudzonych do granic możliwości.

Mówił o tym m.in. Laurent Bordry, szef francuskiej agencji antydopingowej. Sugerując, że to może być właśnie efekt AICAR. Substancji, której pochodne występują również naturalnie w organizmie i dopingowanie się nią jest trudno uchwytne dla kontrolerów, a diablo skuteczne. Zwłaszcza w sportach wytrzymałościowych.

Oszukać mięśnie

Dlaczego? Mówiąc najprościej, podany w zwiększonej dawce AICAR oszukuje mięśnie, zmuszając je do takich reakcji, jakby były po treningu. Nawet jeśli odpoczywały. Dlatego nazwano go kiedyś „ćwiczeniem w pigułce".

Można nim tak oddziaływać na geny, by przemodelować mięśnie i zwiększyć w nich proporcję włókien wolnokurczliwych, stworzonych do długiego wysiłku, kosztem szybkokurczliwych, kluczowych w tych sportach, w których wysiłek jest intensywny, ale krótki.

AICAR pomaga spalać tłuszcz, główne źródło energii podczas długiego wysiłku, wzmacniać mięśnie, a do tego jeszcze zwiększa wydolność układu krążenia. Poprawia jak EPO transport tlenu – kluczowy w sportach wytrzymałościowych – ale w inny sposób. – Pomaga utleniać kwasy tłuszczowe, które są paliwem dla mięśnia sercowego, także działa przeciwzapalnie, co z kolei poprawia kondycję naczyń krwionośnych – mówi „Rz" prof. Agnieszka Zembroń-Łacny z poznańskiej AWF, autorka pierwszych polskich naukowych publikacji na temat AICAR.

Bez alarmu 
w paszporcie

Natomiast w przeciwieństwie do EPO, AICAR nie zwiększa liczby czerwonych krwinek, przenoszących tlen. Czyli nie włącza alarmu w paszporcie biologicznym. Paszport to profil krwi każdego sportowca: jeśli pobrana od niego próbka mocno odbiega wynikami od tego ustalonego profilu, to znaczy, że się dopingował. I zostanie zdyskwalifikowany, nawet jeśli nie wykryto u niego żadnej zakazanej substancji.

– A udowodnić doping przy zastosowaniu AICAR trudno, bo jest z nim taki problem jak kiedyś z testosteronem. On jako substancja fizjologiczna występuje po prostu w każdej próbce moczu. Są problemy z interpretacją wyników i określeniem dopuszczalnych limitów – mówi „Rz"dr Andrzej Pokrywka, szef Instytutu Sportu, od 20 lat pracujący w Zakładzie Badań Antydopingowych.

Dotychczas żaden sportowiec nie wpadł na AICAR, choć z raportu USADA w sprawie Lance'a Armstronga i zeznań włoskiego kolarza Leonardo Bertagnollego wynika, że substancja jest dobrze znana w peletonie, potwierdzili to też anonimowi kolarze, do których dotarli dziennikarze holenderskiego „De Telegraaf" i hiszpańskiego „El Pais".

Ale o ile AICAR się kontrolerom wymyka, to mamy w ostatnich tygodniach prawdziwy wysyp kolarzy złapanych na GW 1516: najpierw Rosjanin Walery Kajkow, potem aż czterech kolarzy z jednej kostarykańskiej grupy, Kolumbijczyk Marlon Perez i kilka dni temu Wenezuelczyk Miguel Ubeto.

GW 1516, peptyd, to dopingowe rodzeństwo AICAR. Są nierozłączną parą, do tego stopnia, że wiele czarnorynkowych sklepów internetowych sprzedaje te substancje od razu w pakiecie albo proponuje rabaty, jeśli się kupi obie.

Ćwiczenia w pigułce

Zostały one użyte w tym samym słynnym eksperymencie profesora Ronalda Evansa z kalifornijskiego Salk Institute Gene Expression Laboratory, który „ćwiczenia w pigułce" wypróbowywał kilka lat temu na myszach. Te myszy, które w ogóle nie ćwiczyły, dzięki braniu AICAR poprawiły wydolność o 44 procent. Te które ćwiczyły, o 68 procent. Ale gdy dostały jeszcze GW 1516, stały się ultramaratończykami. I AICAR i GW 1516 (oraz jego różne odmiany, np. GW 501516) działają na geny regulujące metabolizm i zmieniające strukturę mięśni.

Krótko mówiąc, to para jak marzenie Frankensteina. Tyle że GW 1516, jako substancja niemająca w organizmie naturalnego odpowiednika, jest łatwiej wykrywalna (nawet najmniejsza pozostałość w organizmie oznacza pozytywny wynik testu). Więc z jednej strony kusi jako świetne uzupełnienie AICAR, a z drugiej grozi wpadką. I jest ogromnym ryzykiem dla zdrowia.

Podawane w dużej ilości GW 1516 wywoływało u myszy i szczurów nowotwory m.in. wątroby, pęcherza, żołądka, skóry, tarczycy. Dlatego dwa miesiące temu Światowa Agencja Antydopingowa wydała bezprecedensowe oświadczenie, ostrzegając sportowców przed GW 1516 i jego efektami ubocznymi.

Ani AICAR, ani GW 1516 nie stały się lekami, mimo że po badaniach profesora Evansa wizja „ćwiczeń w pigułce" podbijała świat. Taki lek regulujący metabolizm pomógłby i cukrzykom, i osobom chorobliwie otyłym, i obłożnie chorym, którym AICAR zastępowałby ruch. Miał też ratować przed niedokrwieniem mięśnia sercowego podczas operacji.

Ryzyko okazało się jednak większe niż ewentualne korzyści. Na opakowaniach GW 1516, sprzedawanego jako substancja chemiczna do prowadzenia doświadczeń, są notki, by pod żadnym pozorem nie podawać go ludziom, bo grozi śmiercią lub poważnymi komplikacjami: nagłym wzrostem temperatury ciała, kołataniem serca, może wywoływać drgawki.

Sportowców to nie odstrasza. Zresztą badania, z których wynikało, że wielu z nich zdecydowałoby się wziąć doping przybliżający ich do sukcesu, nawet gdyby groziło to śmiercią, są znane od dawna. A AICAR i GW 1516 można kupić bez wielkiego problemu.

– Ich formuły zostały poznane, są dostępne i zaczęto je pokątnie produkować – mówi Andrzej Pokrywka. Czarny rynek producentów z Chin i Indii zapewnia coraz niższe ceny, bo początkowo był to bardzo drogi doping.

– Specyfika AICAR i GW 1516 polega m.in. na tym, że trzeba je brać przez kilka tygodni, nawet sześć, jak w badaniach profesora Ronalda Evansa. Jednorazowe przyjęcie tych substancji nie przynosi oczekiwanych efektów – mówi prof. Agnieszka Zembroń-Łacny.

Co kupujemy

Na początku cena takiej długiej kuracji sięgała nawet 300 tysięcy euro (francuska „Liberation" pisała o pewnej wiedeńskiej klinice, która się w tym specjalizowała). Ale gdy rok temu anonimowy hiszpański kolarz tłumaczył dziennikarzowi „El Pais" zasady dawkowania – trzeba zacząć miesiąc przed ważnym wyścigiem i brać codziennie – wyliczył koszty już tylko na ok. 30 tysięcy euro. Patrząc na ostatnią serię wpadek kolarzy z dalszych rzędów peletonu, dziś dostępność musi być jeszcze większa.

– Ale pozostaje wciąż pytanie, co kupujemy. Rosjanie przebadali EPO z czarnego rynku i zawartość erytropoetyny w preparatach wahała się od zera do ilości kilkakrotnie przekraczających zalecaną dawkę. Czyli możemy dostać zarówno placebo, jak i porcję niebezpieczną dla życia – mówi Andrzej Pokrywka.

Badań zaniechano

To, że większość złapanych na GW 1516 pochodzi z Ameryki Środkowej i Południowej, może oznaczać, że jakiś nielegalny producent ma tam swój kanał przerzutowy i sprzedaje towar złej jakości. Zdarzały się już makabryczne przypadki. Np. czarnorynkowego hormonu wzrostu, który był produkowany na Ukrainie z ludzkich zwłok, przerzucany przez Polskę do m.in. Szwecji, i kilkoro tamtejszych sportowców zaraziło się w ten sposób wirusem HIV.

– W przypadku AICAR i GW 1516 nawet nie mamy pewności, jak te substancje działają na ludzi, szczególnie w ekstremalnych sytuacjach, jak wyczerpujący wysiłek fizyczny. Znamy jedynie wyniki eksperymentów na zwierzętach. AICAR podano ludziom, ale to była mała próba, dalszych badań zaniechano – mówi prof. Zembroń-Łacny.

Jednak od początku było jasne, że wcześniej czy później do testów na ochotnika, i po partyzancku, zgłoszą się sportowcy.
Oczywiście nie ma żadnego związku z naszą ulubioną dyscypliną, przecież tenisiści nie biorą takich rzeczy. :ok:
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Doping w tenisie

Post autor: robpal »

Novak wreszcie zdradzi, co tak naprawdę stało za jego sukcesami w 2011 roku.



hahaha
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Doping w tenisie

Post autor: jonathan »

robpal pisze:Novak wreszcie zdradzi, co tak naprawdę stało za jego sukcesami w 2011 roku.



hahaha
Jeszcze raz wymyślisz coś podobnego, to wsiądę w samolot, znajdę Cię w tej Twojej podparyskiej melinie i wtedy pogadamy. :ok:

Może masz jeszcze jakieś błyskotliwe dowcipy na temat niejasnych źródeł wytrzymałości Nadala, co?
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Doping w tenisie

Post autor: Robertinho »

Jeszcze jeden taki post, a "wielki powrót" może mieć marny koniec. Kolejny raz personalnie atakujesz Robpala, za następne tego typu zachowanie otrzymasz ostrzeżenie.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: Roland Garros 2013

Post autor: SebastianK »

[wydzielony z tematu o Roland Garros]

Tak jest Robredo górą :)

Dieta bezglutenowa górą :P

Niedługo wszyscy na nią przejdą i będziemy oglądać same epickie pięciosetówki :)

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Robertinho »

SebastianK pisze:Tak jest Robredo górą :)

Dieta bezglutenowa górą :P

Niedługo wszyscy na nią przejdą i będziemy oglądać same epickie pięciosetówki :)
Albo na treningi z wujkiem. :P Kiedyś takie mecze się grało i nikt nie widział w tym nic dziwnego... W porównaniu z meczami czołówki to tu było WTA, także nie przesadzajmy.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: Roland Garros 2013

Post autor: SebastianK »

Robertinho pisze:
SebastianK pisze:Tak jest Robredo górą :)

Dieta bezglutenowa górą :P

Niedługo wszyscy na nią przejdą i będziemy oglądać same epickie pięciosetówki :)
Albo na treningi z wujkiem. :P Kiedyś takie mecze się grało i nikt nie widział w tym nic dziwnego... W porównaniu z meczami czołówki to tu było WTA, także nie przesadzajmy.
Ale ja w tym nie widzę nic dziwnego. Tak jak nie widzę nic dziwnego w wytrzymałości Nadala na przykład. Wszyscy hiszpańscy zawodnicy są po prostu przyzwyczajeni do długich spotkań i ich to bardzo nie wzrusza.

Ale jednak jest coś niepokojącego w nagłym odrodzeniu Hassa czy Robredo. Tak samo jak niepokojące jest to jak Djoko, po zmianie diety, stał się z gracza niedomagającego fizycznie prawdziwym tytanem wytrzymałości.

Bo wiesz, ja wierzę w trening i przyzwyczajanie organizmu przez lata a nie przez 2 miesiące.

Wiesz to jest jednak sport szybkich sprintów..

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Robertinho »

SebastianK pisze:Ale ja w tym nie widzę nic dziwnego. Tak jak nie widzę nic dziwnego w wytrzymałości Nadala na przykład. Wszyscy hiszpańscy zawodnicy są po prostu przyzwyczajeni do długich spotkań i ich to bardzo nie wzrusza.

Ale jednak jest coś niepokojącego w nagłym odrodzeniu Hassa czy Robredo. Tak samo jak niepokojące jest to jak Djoko, po zmianie diety, stał się z gracza niedomagającego fizycznie prawdziwym tytanem wytrzymałości.

Bo wiesz, ja wierzę w trening i przyzwyczajanie organizmu przez lata a nie przez 2 miesiące.

Wiesz to jest jednak sport szybkich sprintów..
Gra Haasa to raczej jest tenisowy sprint. :) Nawet jego dobra gra z Miszą szokiem nie będzie, bo z Isnerem to nie był mecz typu finał Miami. Robredo podobnie jak on, miał się kiedy regenerować, bo długo nie grał. Zobaczymy, jak będzie wyglądał w kolejnym meczu. Zresztą ich poziom jest dobry jak na ich wiek, ale w porównaniu z czołówką nabiera odpowiednich proporcji. Kiedyś kariery graczy trwały długo, dopiero lata dziewięćdziesiąte i dwutysięczne to wysyp młodocianych kalek. Trochę do tego przywykliśmy, a przecież takie przypadki jak Kuerten, Safin, Roddick, JFC, powinny być raczej wyjątkiem, a nie regułą.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: Roland Garros 2013

Post autor: SebastianK »

DiL
Że niby Djoko poprawił wytrzymałość od A do Z w 2 miesiące?

_________________
Oczywiście. Popatrz na jego formę fizyczną w finale US Open w 2010 i na to co robił w 2011.

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Robertinho »

SebastianK pisze:DiL
Że niby Djoko poprawił wytrzymałość od A do Z w 2 miesiące?

_________________
Oczywiście. Popatrz na jego formę fizyczną w finale US Open w 2010 i na to co robił w 2011.
Ale bajasz... Pięciosetówka z Federerem to zapewne był objaw tragicznej kondycji Serba. Rozumiem, że forma Raficia w tamtym turnieju, serwisy po 230 i bieganie jak nakręcony Twoich podejrzeń nie budzą?
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Wujek Toni
Posty: 5824
Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Wujek Toni »

Robertinho pisze: Ale bajasz... Pięciosetówka z Federerem to zapewne był objaw tragicznej kondycji Serba. Rozumiem, że forma Raficia w tamtym turnieju, serwisy po 230 i bieganie jak nakręcony Twoich podejrzeń nie budzą?
Po co znowu podejmujesz daremną dyskusję?
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 172260
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Roland Garros 2013

Post autor: DUN I LOVE »

Wujek Toni pisze: Po co znowu podejmujesz daremną dyskusję?
:lol:
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Anula »

Robertinho pisze: .... Rozumiem, że forma Raficia w tamtym turnieju, serwisy po 230 i bieganie jak nakręcony Twoich podejrzeń nie budzą?
Przecież wiadomo, że Rafa bierze. :o Przed, po i w trakcie każdego turnieju.
Od pierwszego roku życia. :P
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Robertinho »

Wujek Toni pisze:
Robertinho pisze: Ale bajasz... Pięciosetówka z Federerem to zapewne był objaw tragicznej kondycji Serba. Rozumiem, że forma Raficia w tamtym turnieju, serwisy po 230 i bieganie jak nakręcony Twoich podejrzeń nie budzą?
Po co znowu podejmujesz daremną dyskusję?
Ja dalej uważam, że Federer może wygrać ten turniej, z góry przegrane sprawy to moja specjalność. :D
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Wujek Toni
Posty: 5824
Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Wujek Toni »

Anula pisze: Przecież wiadomo, że Rafa bierze. :o Przed, po i w trakcie każdego turnieju.
Od pierwszego roku życia. :P
Nonsens. Forma Rafy z USO 2010 to żaden wyskok, tylko norma brutalnie torpedowana przez chroniczne urazy. W zasadzie 98% meczów w wykonaniu Rafaela to spotkania mocno poniżej jego możliwości.
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Anula »

Wujek Toni pisze:
Anula pisze: Przecież wiadomo, że Rafa bierze. :o Przed, po i w trakcie każdego turnieju.
Od pierwszego roku życia. :P
Nonsens. Forma Rafy z USO 2010 to żaden wyskok, tylko norma brutalnie torpedowana przez chroniczne urazy. W zasadzie 98% meczów w wykonaniu Rafaela to spotkania mocno poniżej jego możliwości.
Nie zgadzasz się z Robertinho.! :o
Nieładnie. :P
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Robertinho »

Wujek Toni pisze:
Anula pisze: Przecież wiadomo, że Rafa bierze. :o Przed, po i w trakcie każdego turnieju.
Od pierwszego roku życia. :P
Nonsens. Forma Rafy z USO 2010 to żaden wyskok, tylko norma brutalnie torpedowana przez chroniczne urazy. W zasadzie 98% meczów w wykonaniu Rafaela to spotkania mocno poniżej jego możliwości.
99,9%, tak naprawdę jedynie finał RG 08 zagrał na swoim normalnym poziomie. Na przykład w finale Rzymu przy stanie 6-1, *5-1, odezwało się kolano.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44467
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roland Garros 2013

Post autor: Robertinho »

Anula pisze:Nie zgadzasz się z Robertinho.! :o
Nieładnie. :P
Nasza sekta jest bardzo liberalna pod tym względem. :o
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości