Doping. Nie tylko o tenisie.

Obrazek
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171611
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Doping w tenisie

Post autor: DUN I LOVE »

simon pisze:Niby wszyscy powinni być traktowani tak samo, ale czy byłoby to dobre dla tenisa?
Dla tenisa jako sportu jak najbardziej. Dla tenisa jako biznesu już nie.

Czy na pewno hodowanie cyborgów i przesuwanie gry w coraz bardziej fizycznym kierunku tak mocno napędza koniunkturę na tenis? Zresztą, popatrz co się dzieje u nas na forum po kolejnej wyniszczającej batalii współczesnych herosów? 20% (25?) się zachwyca, reszta nabiera obrzydzenia do tego, co ogląda. W dalszej kolejności Jonathan dziwi się, że brakuje entuzjastów współczesnego tenisa. Zalegalizujmy doping.
simon pisze:Ja generalnie jestem zdania, że doping powinien być dozwolony.
Ktoś, żeby poprawić swoje wyniki, wymyślił niedozwolone wspomaganie, a reszta zamiast z tym walczyć, ma to zalegalizować? To jest taka sama patologia jak z rodziną alkoholika - zamiast wypowiedzieć bezwzględną wojnę takiej postawie, się na nią przyzwala z czasem kupując takiemu tyranowi kolejne butelki wódki. To jest chore i tak samo byłby postrzegany świat sportu z dozwolonym dopingiem.

Jestem przekonany, że większość kibiców sportu po takiej deklaracji w mgnieniu oka odwróciłoby się w drugą stronę. Myślisz, że gdyby UCI poinformowało, że wszyscy kolarze w danym wyścigu (największe gwiazdy dyscypliny) będą jechać na koksie, to kibice byliby "przyklejeni do telewizora"?
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
simon
Posty: 2826
Rejestracja: 30 mar 2013, 14:02

Re: Doping w tenisie

Post autor: simon »

DUN I LOVE pisze:Myślisz, że gdyby UCI poinformowało, że wszyscy kolarze w danym wyścigu (największe gwiazdy dyscypliny) będą jechać na koksie, to kibice byliby "przyklejeni do telewizora"?
UCI o niczym, nikogo nie musiałoby informować. Wystarczyłoby, żeby nie uganiali się za dopingowiczami tak jak robią to obecnie. Dawniej kontrole nijak nie przypominały tego co mamy dzisiaj, a ludzie zachwycali się wyczynami Hinault, Merckxa, Induraina i Armstronga, chociaż Anquetil (nikt go nie kontrolował) już w latach 60-tych w wywiadach mówił, że "bierze bo wszyscy biorą". Czy w piłce nożnej albo NBA walczy się z dopingiem? Oczywiście, że nie. Ktoś dyskutuje o dopingu w tych dyscyplinach i wielkich problemach z tym związanych? Oczywiście, że nie. Piłka nożna to sport nr.1 na świecie, a NBA to jedna z najchętniej oglądanych i najbardziej globalnych lig na świecie. Ludzie siedzą "przyklejeni do telewizora" i nie zastanawiają się czy można być najlepszym koszykarzem czy piłkarzem świata, bez dopingu. Takie dywagacje to kolarstwo albo lekkoatletyka, gdzie z dopingiem walczy się ostro i wpada najwięcej głośnych nazwisk. Fenomen tej sytuacji jest taki, że najwięcej po tyłku dostają dyscypliny najmocniej walczące z koksem. Spadek zainteresowania (przez spadek zaufania do sportowców), odjazd sponsorów i innych źródeł pieniądza.
DUN I LOVE pisze:Ktoś, żeby poprawić swoje wyniki, wymyślił niedozwolone wspomaganie, a reszta zamiast z tym walczyć, ma to zalegalizować?
Żeby była jasność, gdybym miał budować swój świat idealny to wolałbym oglądać sportową rywalizację bez dodatku dopingowego. Niestety antydopingowa gonitwa jest mocno kulawa i zawsze będzie kulawa. Wpadnie dajmy na to 4% biorących, a reszta siłą rzeczy będzie niewinna. Jedne dyscypliny walczą, inne nie. Dzisiejszych tenisistów będzie można dorwać za 8 lat, gdy będą już na emeryturze, a Borgi i Samprasy będą się mądrzyć na temat tego jacy byli czyści.
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Doping w tenisie

Post autor: jonathan »

Do czasu afery z Armstrongiem myślałem, że nie ma co pisać o dopingu w tenisie, skoro brakuje dowodów, ale po zapoznaniu się z tamtą sprawą doszedłem do wniosku, że tych dowodów może po prostu nie być. Bo prawda jest taka, że teraz jeśli ktoś chce się koksować, to będzie to robił, a po przeczytaniu raportu o Lancie dokładnie wiedział, jak brać, by nie wpaść. Generalnie nie sądziłem, że dopingowanie się w erze tak częstych i szczegółowych kontroli może być tak proste. Mając dobrego lekarza i kilku zaufanych ludzi można przecież doskonale zwodzić system. Rzuca to niestety spory cień na cały świat sportu. On nie chce dopingu, choć przez śrubowanie wyników, rekordów i kreowanie herosów będących motorami napędowymi, sam się o niego prosi. I to jest walka, której tak naprawdę nie da się wygrać. W dodatku dopingowicze zawsze będą krok do przodu, bo to oni wciąż zastanawiają się, jak oszukiwać wszystkie ważne instytucje. Jeśli chodzi o tenis, to wydaje mi się, że pokutuje tu jeszcze myślenie z poprzedniej epoki, kiedy tę dyscyplinę (biały sport dla dżentelmenów) traktowano, powiedzmy, jak snookera. Po co brać doping, skoro wytrenowanie fizyczne nie odgrywa tu decydującej roli, a najbardziej liczy się technika? Tyle że tenis przez ostatnie dziesięć lat mocno się zmienił. Technicznie zawodnicy osiągnęli już maksimum tego, co się da, a zaczęła decydować wydolność i kondycja (aspekty atletyczne). Dziś sam nie wiem, czy pokonanie górskiego etapu w Tour de France jest bardziej wyczerpujące od na przykład finału Australian Open 2012. Sami zawodnicy mówią natomiast, że kontrole to jakaś kpina i że przez tak grube i dziurawe sito mogą przelatywać nawet najwięksi dopingowicze. Z drugiej strony nie ma się co wsłuchiwać w żadne publiczne deklaracje, bo one nic nie znaczą. Niby zrobiło się głośno na ten temat podczas AO (w związku z aferą Armstronga), ale chciałbym wiedzieć, w jakich okolicznościach tenisiści poruszali te kwestie. Domyślam się, że z własnej inicjatywy nie podnosili dyskusji, tylko odpowiadali na pytania dziennikarzy, więc kiedy zostali przyparci do muru, zwyczajnie musieli coś powiedzieć. Ja wyciągam następujący wniosek - tenis nie walczy z dopingiem. Władze chcą, aby Djoković, Nadal, Murray, a nawet Federer byli w stanie grać jedenaście godzin w ciągu dwóch albo trzech dni, bo takie maratony sprzedają się najlepiej. Poziom ma bez przerwy iść w górę, a nie się obniżać - i to bez względu na koszty. Finały powinny być najlepszymi meczami turniejów, a nie pojedynkami dwóch zmęczonych facetów snujących się po korcie. Obaj zawodnicy muszą grać w nich na 100%. Tylko czy to 100% da się osiągnąć legalnymi środkami (basen, komory kriogeniczne, masaże, dieta bezglutenowa itp.)? Trudno powiedzieć. Wiem tylko, że sportowcy mają być jednymi z nas - ludźmi, z którymi moglibyśmy się utożsamiać (zwłaszcza młodzi adepci), i którzy do wszystkich osiągnięć doszli ciężką pracą, a nie nielegalnym wspomaganiem. Cóż, jakkolwiek by to zabrzmiało, uważam, że winni są na razie ci, którzy wpadli. Nie ma co mówić o konkretach, bo tak naprawdę niczego nie wiemy. Równie dobrze wszyscy z czołówki mogą być umoczeni (skoro nad dopingiem w tenisie nie ma żadnej kontroli, to pokusa może być po prostu zbyt duża), albo wszyscy mogą być czyści. Na razie nie złapano żadnej z gwiazd (w przeciwieństwie do przypadku Armstronga) i są tylko niejasne domysły. Mimo że życie weryfikuje czasem czystość największych mistrzów i pomimo tego, że po tych wszystkich rewelacjach dopingowych nie dałbym głowy za nikogo, powiem tak - jeśli mamy ekscytować się sportową rywalizacją, nie dywagujmy, kto bierze, a kto nie. Świat zwyczajnie potrzebuje swoich bohaterów. Więc cieszmy się nimi, póki możemy.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44348
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Doping w tenisie

Post autor: Robertinho »

simon pisze:
Robertinho pisze:Kontrole powodują, że koks brany jest "w granicach rozsądku", bo niewykrywalne dawki siłą rzeczy nie uszkadzają organizmu aż tak bardzo. Skasowanie badań spowodowałby, że często wygrywałby ten, który najmniej szanuje swoje zdrowie.
Skąd przeświadczenie, że koks jest brany "w granicach rozsądku"? Dwain Chambers, kolejny sprinter, przyznał, że brał ponad 300 różnych specyfików, a za rok takiej imprezy musiał płacić 30 tys.$. Zapewne nie zaczął się tak faszerować na tydzień przed wpadką. Armstrong powiedział, że brał wszystko. Alistair Overeem (MMA) gdy wpadł, miał 14-krotnie zwiększony poziom testosteronu. Prawdopodobnie nie była to jego pierwsza kuracja w tym stylu i pewnie gdy bił kolejne zastrzyki, był przekonany, że nikt go na tym nie przyłapie. To tylko przykłady ludzi, którzy wpadli (ilu jest takich, którzy jeszcze nie wpadli, albo nigdy nie wpadną?) i którzy w tym momencie przychodzą mi do głowy.
Przeświadczenie bierze się z opowieści samych dopingowiczów, którzy mówią, że brali środki w mikro-dawkach, aby parametry krwi nie przekroczyły norm. W US Postal po każdym "zabiegu" krew całego zespołu była badana, żeby mieć pewność, że nie wpadną. Teraz, kiedy są paszporty biologiczne, jest jeszcze trudniej. W sportach wytrzymałościowych generalnie celuje się w to, żeby przywrócić organizm do wydolności wyjściowej, sprzed trudnego etapu, czy meczu.

Chambers może mówić, co mu się podoba, brał ówcześnie niewykrywalne THG produkcji Balco i dlatego nie wpadał. Overeem to przykład z dyscypliny, gdzie walkę z dopingiem się tylko pozoruje, przecież tam kontrole to lipa, nie ma co porównywać nawet z tenisem. Gość złapał kosmiczną masę i wszyscy wiedzieli, że to brojler, ktoś go chciał wyeliminować i nie dostał cynku o kontroli. A Armstrong owszem brał, pod kontrolą lekarzy i parasolem UCI. Landis jakby szedł tą drogą, to by nie wpadł, ale chciał przedobrzyć i wiemy jakby to się skończyło.
simon pisze:
grzes430 pisze:Jak widzisz tą sytuację, że doping jest dozwolony? Każdy bierze i z wszystkich wyłaniamy osoby, które wzięły najwięcej, lepsze od innych, dłużej brały.
Nie sądzę, aby w takiej sytuacji jedynym czy decydującym argumentem w sportowej rywalizacji, była tolerancja organizmu na końskie dawki wspomagania. Wymieniony już przeze mnie Chambers na swojej kuracji, nie wygrał nic wielkiego poza ME, a jego życiówka dawałaby mu dopiero 20 miejsce w historii. Jeśli wychodzimy z założenia, że wygrywa ten, którego organizm przyjmie więcej, to co musiało brać tych kilkunastu szybszych od niego, których nigdy nie złapano na koksie? Bolt biegał szybciej od Chambersa o 0,29 sekundy (przepaść), a gdy dzisiaj robi coś w okolicach 9,85 to ludzie mówią, że jest w słabej formie. Co on bierze, w jakich ilościach i jakim cudem jeszcze go nie dorwano? Tak więc, albo doping nie jest taki cudotwórczy jak się powszechnie uważa, albo skończmy z tą hipokryzją i powiedzmy sobie wprost, że wszyscy z czołówki biorą. Nawet ci nigdy nie złapani.
Niestety, to fałszywe przeświadczenie. Koks może z miernoty zrobić mistrza. Przykłady? Choćby Santiago Perez i Ricardo Ricco, a na pewno jeszcze by się kilku(dziesięciu) znalazło. I niestety, ale tolerancja na koks jest w tej chwili bardzo ważnym kryterium w doborze przyszłych mistrzów. Poczytaj Walsh'a.
Paradoksalnie zawodnik z niskim poziomem hematokrytu ma przewagę nad takim, który ma go naturalnie wysoki, bo może brać doping krwi(bo generalnie to są leki dla ludzi bardzo ciężko chorych) i nie wpaść, mniej też grożą mu zakrzepy. Osoby z naturalnie wysokim testosteronem mogą mieć większe skutki uboczne brania sterydów, choć przecież niby to one mają lepsze predyspozycje do sportu.
simon pisze:
Robertinho pisze:W sportach siłowych mielibyśmy epidemię mutantów podobnych do Pudziana i same osobniki kobietopodobne w typie pań z NRD, ZSRR i ChRL
Ale dzisiaj, przy "nie legalnym dopingu" sytuacja wygląda inaczej? Nie ma już tych prymitywnych środków z czasów NRD, branych w każdych ilościach więc nie słychać już o biegaczkach z brodą i spotsmenkach zmieniających się w mężczyzn. Z drugiej strony kto wie co dzieje się w tych Chińskich obozach dla sportowców?
Zauważ, że w kobiecej lekkiej są rekordy, do których dzisiejsze zawodniczki nawet się nie zbliżają. I to pomimo progresji w selekcji, treningu, regeneracji. Również i w niektórych męskich dyscyplinach już nie ma rezultatów z księżyca. Jak się ustrzeli wreszcie całą jamajską mafię, będzie kolejny krok do przodu. Kosztem wyników, ale zawsze jest coś za coś. Mój kolega, który trenował lekką i zna opinie trenerów, fizjologów, uważa, że już złamanie 10 s to kosmos, dla większości niemożliwy do wykonania, a regularne bieganie poniżej 9,90 to kompletna fikcja, farmakologiczny Matrix.
simon pisze:
Robertinho pisze:Ale z drugiej strony, zrobiłby się normalniejszy, bez kicania jak królik po 3 godzinach gry w trzech meczach z rzędu.
Zrobiłby się normalniejszy? Nie żartuj. Będą dalej biegać jak Etiopczycy, nawet po ewentualnych wpadkach czołowych postaci. Niedawno skończył się TdF, gdzie Froome podjeżdżał pod najtrudniejsze góry w czasie bardzo podobnym do czasów Armstronga. Ludzie patrzą mocno podejrzliwie, ale póki co Froome na żadnej kontroli nie wpadł. Zobaczymy czy kiedyś wpadnie.
No nie wiem. W WTA od jakiegoś czasu jest jakby spokojniej, trochę mniej pryszczy i mięśni, niby poziom spadł, niby pomstujemy na Radwę, ale to niesamowicie budujące, że zawodniczka z jej parametrami osiągnęła takie wyniki. W ATP to ilu mamy tych cyborgów do odstrzału? Od gdzieś dwóch lat nikt już nie jest w stanie utrzymać formy cały sezon, coraz więcej jest wczesnych wylotów i wycofań, widać wyraźnie, że jednak te kontrole swoje robią moim zdaniem. Nadal trochę pogra, to zaraz umiera, Federer szykuje się na kilka startów w roku, Djoko wrócił w szeregi (w miarę) normalnych ludzi, Murray to w ogóle prawie nie gra, celuje w konkretne turnieje. Oczywiście, że pewne rzeczy są cały czas podejrzane, równie dobrze towarzystwo teraz szprycuje się rzadziej, ale dalej szprycuje; dlatego: badać, łapać, dyskwalifikować!

jonathan pisze:Więc cieszmy się nimi, póki możemy.
Spieszmy się kibicować mistrzom, tak szybko wpadają. :D
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: Doping w tenisie

Post autor: SebastianK »

Robertinho pisze: wybory Miss Operacji Plastycznych; niby można, tylko po co?
Masz coś przeciwko miskom z Wenezueli ? :)

Wpadki gwiazd może jakoś by się chwilowo odbiły na popularności tenisa. Ale z drugiej strony, zrobiłby się normalniejszy, bez kicania jak królik po 3 godzinach gry w trzech meczach z rzędu. Poza tym, podejrzenia o doping pojawiają się od dawno, wielu kibiców sądzi, że coś jest na rzeczy, eksperci też powątpiewają w cuda wydolności gwiazd. Wpadki byłyby tylko potwierdzeniem tego, co i tak jest uważane za wysoce prawdopodobne.
Wybacz ale Twoje myślenie jest skrzywione - nie odbieraj tego proszę negatywnie, mam to samo.
Ty jesteś fanem tenisa. I pewnie dla Ciebie taka czysta była by dobra dla ulubionej dyscypliny. Ale zauważ, że każdy sport najwięcej zarabia na ludziach którzy są po prostu kibicami - takimi którzy coś tam wiedzą ale nie za wiele a tenis widzą przy okazji wielkich szlemów. Ich herosi zostaliby pogrążeni i myślę, że to spowodowałoby znaczący spadek zainteresowania. A co za tym idzie odwrót sponsorów, mniej relacji TV. Dla dzisiejszego świata tenisa to chyba sytuacja nie do zaakceptowania.

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: Doping w tenisie

Post autor: SebastianK »

jonathan pisze: po przeczytaniu raportu o Lancie dokładnie wiedział, jak brać, by nie wpaść.

Złapali go ale wyciszyli sprawę, wpłacił jakąś kasę na rozwój kolarstwa i znów był równym kolesiem :)

Co do rekordów. Oczywiście, że ludzie chcą bicia rekordów, do tego ich przyzwyczajono, wbito im głowy, że pobicie rekordu to coś wielkiego - bo tak faktycznie jest. Z tym, że od pewnego czasu za tym ludzkim podziwem idą ogromne pieniądze. Dla przykładu Złota Liga w lekkiej atletyce - i ta wypłata za wygrane we wszystkich mitingach. Dodatkowa kasa za rekordy.

I będę się upierał, że to właśnie kasa a nie chęć pobicia innych jest motywacją. Bo przecież ludzi oklaskują zwycięzców ale podziwiają też tych którzy próbują.

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
Saboteur
Posty: 4514
Rejestracja: 01 sie 2011, 11:59
Lokalizacja: Freie Stadt Danzig

Odp: Doping w tenisie

Post autor: Saboteur »

To nic innego jak wybór mniejszego zła, efekty tego są takie że mamy walkę cyborgów niż normalny tenis.
Tytuły (4): 2023: Doha; 2017: Chennai, Queens Club; 2012: Memphis
Finały (6): 2017: Newport, Montreal; 2014: Abu Dhabi, Metz; 2013: Pekin, Atlanta

twitter.com/saboteur_cod
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Doping w tenisie

Post autor: Anula »

SebastianK pisze:.....

I będę się upierał, że to właśnie kasa a nie chęć pobicia innych jest motywacją. Bo przecież ludzi oklaskują zwycięzców ale podziwiają też tych którzy próbują.

Tak, dla uzupełnienia. ;)
Dawno temu, pewna starsza pani uświadomiła mi pewną prawdę.
Cytat: " świat na pieniądzach i d....e stoi."
Można ewentualnie polemizowac, co do kolejności.
Bez entuzjazmu, ale przyznałam jej rację.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35185
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Doping w tenisie

Post autor: Mario »

Jeśli coś już o tym było to przepraszam, ale dopiero zaczynam nadrabiać forumowe zaległości. Ta sprawa z Gaelem to był tylko bardzo mądry żart?
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171611
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Doping w tenisie

Post autor: DUN I LOVE »

Mario pisze:Jeśli coś już o tym było to przepraszam, ale dopiero zaczynam nadrabiać forumowe zaległości. Ta sprawa z Gaelem to był tylko bardzo mądry żart?
Gdyby coś wypłynęło to być dostał smsa przecież. :P

Kompletna cisza.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
sheva
Posty: 2774
Rejestracja: 02 sie 2011, 17:20

Re: Doping w tenisie

Post autor: sheva »

Mario pisze:Jeśli coś już o tym było to przepraszam, ale dopiero zaczynam nadrabiać forumowe zaległości. Ta sprawa z Gaelem to był tylko bardzo mądry żart?
Informacją o rzekomym pozytywnym wyniku testów krwi Monfilsa została podana na stronie internetowej francuskiego radia RMC Sports, lecz po kilku godzinach zniknęła. Pozostają więc tylko domysły.
http://www.sportowefakty.pl/tenis

MTT Rank -4 (High Rank -2)

W: Winston-Salem '14 Newport '14 Brisbane '14 Shanghai '13 Beijing '13 Wimbledon '12 Rome '12 Madrid '12 Basel '11 Dubai '11 Sydney '11 Kuala Lumpur '10
F: Bercy'14 AO '14 Eastbourne '12 Barcelona '12 Munich '12 Beijing '11 Bercy '09
SF: Barcelona '14 Stockholm '13 Paris-Bercy '12 Toronto '12 Vienna '11 LA '11 Valencia '10 Moscow '10 Hamburg '10 Belgrade '10 Brisbane '10
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Doping w tenisie

Post autor: jonathan »

Robertinho pisze:Nadal trochę pogra, to zaraz umiera [...]
A kiedy ten Nadal niby Twoim zdaniem tak umierał? Bo ja niczego takiego nie zaobserwowałem. Widziałem za to faceta, który wracając po siedmiomiesięcznej przerwie (może ją masz na myśli?) wziął udział w dziesięciu turniejach i wygrał aż siedem z nich (w tym jednego Szlema i trzy Mastersy), by w dwóch innych awansować jeszcze do finału. A to, że odpadł w pierwszej rundzie Wimbledonu bardziej niż zmęczeniem tłumaczyłbym niewystarczającym ograniem na trawie. Rafa występował wtedy na niej po raz pierwszy od roku, bo po całej serii zwycięstw na mączce (porównywalnej z sezonem 2010) zrezygnował wcześniej ze startu w Halle, licząc pewnie na to, że przechodząc kilka początkowych rund w Londynie przyzwyczai się do tej nawierzchni. Nie przewidział chyba tylko, że od razu trafi na rywala, który będzie potrafił wykorzystać jego wszystkie braki w przygotowaniach. Teraz chciałbym zająć się jednak kwestią samego powrotu Nadala. Oczywiście po kolejnej słynnej kontuzji kolan, która była podobno na tyle poważna, że Rafa miał ograniczyć starty tylko do nawierzchni naturalnych, bo występy na pozostałych stanowią dla kolan niby takie obciążenie, że mogą przynieść jedynie kolejne urazy. Tymczasem on w swoim czwartym turnieju po przerwie wygrał Indian Wells, za kilka dni rozpocznie udział w US Open Series, a do kalendarza po Nowym Jorku dołączy sobie jeszcze Pekin i Bazyleę. Czyli jak widać, sytuacja z cudownym powrotem Hiszpana po kontuzji powtarza się już kolejny raz. Natomiast my w międzyczasie znowu musieliśmy wysłuchiwać tych wszystkich lamentów, jak groźne jest to schorzenie, i że nie wiadomo, czy Rafa wróci do rywalizacji na najwyższym poziomie albo nawet w ogóle do gry w tenisa. A jednak jego kolana zregenerowały się zupełnie tak jak A.Schwarzenegger w Terminatorze i facet momentami znowu był nie do zabiegania i wytrzymywał niesamowitą dawkę gry. Jeśli chodzi o mnie, nigdy wcześniej w tak trudnej dyscyplinie jak tenis nie widziałem podobnego przypadku co ten Nadala. Z drugiej strony - oczywiście - on trenował podobno już od listopada zeszłego roku (wzmacniając wciąż mięśnie kluczowe dla stabilności kolan), co dla takiego profesjonalisty powinno być teoretycznie wystarczającym czasem, by wracać do formy (powoli, bo w turniejach Golden Swingu tracił jeszcze sety z rywalami z końca pierwszej setki). Nie zapominam też o takich powrotach jak Jordana po jego rozbratach z NBA albo Clijsters, która po półtora roku przerwy wygrała US Open (tylko zastanawiam się, czy jakkolwiek można porównywać kobiecy i męski tenis), ale nawet mimo to cała sprawa wygląda mocno podejrzanie.

Na koniec mam jeszcze jedno pytanie - czy Yannick Noah, który podobno według życzenia organizatorów w 30. rocznicę własnej wygranej miał wręczać zwycięzcy RG główną nagrodę, naprawdę odmówił takiego wystąpienia, mając przed sobą perspektywę przekazania jej Nadalowi, wobec którego kierował już wcześniej poważne zarzuty, czy jednak z tego pomysłu wycofała się w końcu francuska federacja?
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171611
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Doping w tenisie

Post autor: DUN I LOVE »

jonathan pisze:Na koniec mam jeszcze jedno pytanie - czy Yannick Noah, który podobno według życzenia organizatorów w 30. rocznicę własnej wygranej miał wręczać zwycięzcy RG główną nagrodę, naprawdę odmówił takiego wystąpienia, mając przed sobą perspektywę przekazania jej Nadalowi, wobec którego kierował już wcześniej poważne zarzuty, czy jednak z tego pomysłu wycofała się w końcu francuska federacja?
Ponoć Noah odmówił - tak powiedział Karol Stopa podczas transmisji z finału.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Doping w tenisie

Post autor: robpal »

Decyzja zapadła wcześniej (kiedy jeszcze można było spodziewać się wybawienia w postaci Koko).
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171611
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Doping w tenisie

Post autor: DUN I LOVE »

Ale to była decyzja Yannicka czy Federacji?
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Doping w tenisie

Post autor: robpal »

Nie wiem. W każdym razie nie było to "O, Nadal jest w finale, więc ja mu nie dam pucharka".
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171611
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Doping w tenisie

Post autor: DUN I LOVE »

Cilić ponoć został wysłany na roczny urlop bez tenisa.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Doping w tenisie

Post autor: Sempere »

Nadal kosi wszystko, jak leci, a tutaj cisza jak makiem zasiał. Przyczyna ostatnich sukcesów Rafy jest przecież więcej niż oczywista. ;)
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Rafael Nadal

Post autor: Sempere »

Dzisiaj będę bardziej dosadny: Kiedy ten koksiarz wreszcie wpadnie? Niech wszyscy biorą, ale on dostał w tym roku coś, czego inni nie mają. ;)
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Rafael Nadal

Post autor: robpal »

Sempere pisze:Dzisiaj będę bardziej dosadny: Kiedy ten koksiarz wreszcie wpadnie? Niech wszyscy biorą, ale on dostał w tym roku coś, czego inni nie mają. ;)
Dostał 7 miesięcy przerwy i idealny układ startów w sezonie (to odnośnie dosadności). A największym zbawieniem była porażka na Wimbledonie. Poza tym na US Open w ostatnich dwóch meczach widać było, że jest zmęczony.
Nie kojarzę nikogo innego w czołówce, komu tak by sprzyjała fortuna w tym sezonie. Nie widzę przesłanek ku "dostał coś lepszego niż inni".
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości