mtenis.com.pl

Walka bardziej samych ze sobą.

Nerwowość olbrzymia, szczególnie u Kiki.

Ale kaszankę gra Sloane . Jakby coś Jej odcięło całą energię, katastrofa. Chyba będę miec jutro wolne od kobiecego tenisa .

Ale lanie. Lol.

Fatalny ten mecz.

DUN I LOVE pisze:Ale lanie. Lol.

No. Lol.

No, proszę, jednak Amerykanka. Cieszę się, ale ze Svitoliną raczej takie coś nie przejdzie.

Chciałem pisać po pierwszym meczu Ukrainki, że pewnie wygra turniej (poprawi jakimś Brisbane na początku przyszłego roku) i odpadnie w drugiej rundzie Australian Open.

Dlatego jutro typuję Elinę, choć wolałbym Sloane.

Typowanie faworytek w tym turnieju, to jak strzelanie ślepakami. Dotychczas bodajże w żadnym meczu kursy na faworyta nie zeszły poniżej 1.5-1.6, a np. w pierwszej kolejce wygrały 4 nie-faworytki (gdyby to obstawić, to łączny kurs byłby ok. 2.5^4=39. Ja np. z całej masy pojedynków byłem pewien tylko zwycięstwa Pliskovej nad Kvitovą.

Ja akurat z grubsza trafiałem. Może jedynie wyniki Bertens trochę mnie zaskoczyły.

Nieczęsto się ogląda tak dziwne mecze, grunt jednak, że ogarnęła Sloane.

Stare WTA się przypomniało jak spojrzałem na wynik.

Nie wiem ocb, Sloane przez prawie półtora seta wyglądała, jakby była skacowana, a potem się odmieniło wszytko.

Finał:

Elina Svitolina (UKR) vs Sloane Stephens (USA)

Plan gier na niedzielę:

Kort centralny - start o 10:
[1] Barbora KREJCIKOVA (CZE) / Katerina SINIAKOVA (CZE) vs [2] Kristina MLADENOVIC (FRA) / Timea BABOS (HUN)

Nie przed 12:30:
Elina Svitolina (UKR) vs Sloane Stephens (USA)

Do boju Sloane!

Odpaliłem i słyszę głos Pan Jacka. Wyciszam.

Lepiej wygląda w ostatnich minutach Ukrainka, pytanie czy będzie umiała pójść za ciosem w deciderze.