Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA. https://mtenis.com.pl/
Mistrzostwa WTA: Stephens skruszyła opór Osaki. Amerykanka górą w starciu mistrzyń US Open
Spoiler:
Sloane Stephens pokonała Naomi Osakę w starciu tenisistek debiutujących w Mistrzostwach WTA. Amerykanka i Japonka to triumfatorki dwóch ostatnich edycji US Open.
W poniedziałek do rywalizacji w Mistrzostwach WTA przystąpiły tenisistki z Grupy Czerwonej. W pierwszym meczu doszło do konfrontacji debiutujących w imprezie Naomi Osaki i Sloane Stephens. Starcie triumfatorek dwóch ostatnich edycji US Open padło łupem Amerykanki, która pokonała Japonkę 7:5, 4:6, 6:1.
Początek był nerwowy w wykonaniu obu tenisistek. Kombinacja dwóch forhendów przyniosła Stephens przełamanie na 1:0, ale w drugim gemie oddała podanie niewymuszonym błędem. Dwie mistrzynie US Open nie forsowały tempa. Starały się przede wszystkim operować głęboką piłką i utrzymywać ją na wolnej nawierzchni. Wychodziło im to z różnym skutkiem. W drugiej połowie seta rzetelniejsza była Stephens, która na takim korcie miała więcej możliwości wykorzystania swojej różnorodności w konstrukcji punktów. Osaka próbowała przyspieszać wymiany, ale gubiła się w swoich poczynaniach.
REKLAMA
Amerykanka zaliczyła przełamanie na 4:3, ale o ile w wymianach była coraz solidniejsza, o tyle jej serwis pozostawał niechlujny. W ósmym gemie oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy. Przy 4:4 Japonka odparła break pointa, jednak końcówka należała do Stephens. Reprezentantka USA zaprezentowała agresywniejszy tenis i zdobyła trzy gemy z rzędu. Set dobiegł końca, gdy Osaka wpakowała forhend w siatkę.
W czwartym gemie II partii Stephens obroniła cztery break pointy, z czego trzy przy 0-40. Szans na przełamanie, dwóch, nie potrafiła wykorzystać Amerykanka i Osaka wyszła na 3:2. Reprezentantka USA straciła animusz i w jej grze było mniej płynności w wymianach z głębi kortu, a serwis nadał był jej najsłabszym punktem. W szóstym gemie oddała podanie podwójnym błędem. Osaka lepiej wytrzymywała trudy dłuższych wymian, a w szybkich atakach również była skuteczniejsza niż w I secie. Po obronie break pointa podwyższyła na 5:2, ale nie utrzymała przewagi do końca. Przestrzelony forhend kosztowały ją stratę serwisu w dziewiątym gemie. Set jednak padł łupem Japonki za sprawą podwójnego błędu Stephens.
W meczu było dużo zmian kierunków i bitew na ciasne krosy. Dyspozycja obu tenisistek falowała, ale nie brakowało ciekawych wymian z mieszaniem tempa i rotacji. Tak było również w III partii, w której większym sprytem i spokojniejszą głową w konstrukcji punktów wykazała się Stephens. Kończący return dał jej przełamanie na 1:0 w III partii. Amerykanka od 0-40 zdobyła pięć punktów z rzędu i prowadziła 2:0. Poszła za ciosem i świetnym minięciem forhendowym po krosie wykorzystała break pointa na 4:1. To podcięło skrzydła Osace, w której grze było coraz więcej nerwowych ruchów w obronie i ataku. W siódmym gemie Japonka obroniła pierwszą piłkę meczową wygrywającym serwisem, ale przy drugiej popełniła podwójny błąd.
W trwającym dwie godziny i 24 minuty meczu Osaka zaserwowała siedem asów, a Stephens popełniła sześć podwójnych błędów. Amerykanka lepiej zaprezentowała się od strony taktycznej. Była solidniejsza, sprytniejsza i lepiej poruszała się po korcie. Naliczono jej 19 kończących uderzeń i 31 niewymuszonych błędów. Japonka miała 27 piłek wygranych bezpośrednio i 46 pomyłek.
REKLAMA
Stephens podwyższyła na 2-0 bilans meczów z Osaką. W 2016 roku spotkały się w ćwierćfinale w Acapulco. Amerykanka nie radzi sobie w Azji, ale zwycięstwem nad Japonką wypracowała sobie dobrą pozycję przed kolejnymi spotkaniami. Mistrzyni US Open 2017 w ubiegłym miesiącu w Pekinie przeszła dwie rundy i wygrała pierwsze mecze w Azji od września 2015 roku. Osaka na tym kontynencie może się pochwalić dwoma finałami w Tokio (2016 i 2018), a niedawno osiągnęła półfinał w stolicy Chin. W Mistrzostwach WTA bierze udział jako pierwsza Japonka od czasu Ai Sugiyamy (2003).
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
poniedziałek, 22 października
Mistrzostwa WTA: Sloane Stephens pokonała gigantyczną niemoc. Amerykanka zagra o tytuł
Spoiler:
Sloane Stephens będzie rywalką Eliny Switoliny w finale Mistrzostw WTA. W półfinale Karolina Pliskova w meczu z Amerykanką nie wykorzystała prowadzenia 6:0, 2:0 i 40-15.
REKLAMA
Wejdź na TYPER.WP.PL, twórz własne ligi i typuj wyniki meczów!
Czytaj także:
Mistrzostwa WTA: Elina Switolina wygrała bitwę z Kiki Bertens. Ukrainka w finale
Mistrzostwa WTA: wyniki i tabele
Elina Switolina zagra o tytuł w Singapurze. Pomaga jej tajemniczy człowiek
W fazie grupowej Mistrzostw WTA Sloane Stephens odniosła trzy zwycięstwa. W sobotę w półfinale groziła jej sromotna porażka z Karoliną Pliskovą. Czeszka prowadziła 6:0, 2:0 i 40-15 przy własnym podaniu, ale wypuściła gigantyczną przewagę z rąk. Amerykanka zwyciężyła 0:6, 6:4, 6:1 i w niedzielę o godz. 12:30 czasu polskiego zagra o tytuł z Eliną Switoliną. Pliskova po raz drugi doszła w Singapurze do półfinału. Przed rokiem uległa Karolinie Woźniackiej.
W drugim gemie I seta Pliskova uzyskała przełamanie kończącym returnem, a w trzecim obroniła break pointa wolejem i wyszła na 3:0. Czeszka była w uderzeniu, popisywała się efektownymi zagraniami i agresywnymi atakami wymuszała na rywalce błędy. Świetnie radziła sobie zarówno z głębi kortu, jak i przy siatce. Przestraszona Stephens nie miała żadnego pomysłu na zniwelowanie przewagi rywalki. Była pasywna i spowolniona w swoich reakcjach na korcie. W czwartym gemie Amerykanka oddała podanie wyrzucając forhend. Wynik seta na 6:0 Pliskova ustaliła smeczem.
Na otwarcie II partii Czeszka utrzymała podanie po obronie break pointa. W grze Stephens wciąż szwankowało wszystko i nawet stan 40-15 to było za mało, by zdobyć gema. Znakomitym bekhendem Pliskova zaliczyła przełamanie na 2:0. Jednak Czeszka nie podwyższyła na 3:0. Zgubiła koncentrację, popełniła dwa proste błędy i oddała podanie z 40-15. Stephens zniwelowała break pointa i asem wyrównała na 2:2. Pliskova zaczęła się spieszyć i popełniać coraz więcej błędów. W piątym gemie oddała podanie do zera.
REKLAMA
Stephens jeszcze nie czuła się na korcie na tyle swobodnie, by odważniej atakować, ale zdecydowanie solidniej prezentowała się w defensywie. Na 4:2 nie wyszła, bo bekhendowy błąd kosztował ją stratę serwisu. Pliskova nie potrafiła pokonać marazmu, w który sama się wpędziła i podwójnym błędem oddała podanie przy 3:3. Tym razem Amerykanka poszła za ciosem i kombinacją głębokich forhendów wyszła na 5:3. Set dobiegł końca, gdy w 10. gemie zagubiona Czeszka wpakowała bekhend w siatkę.
ZOBACZ WIDEO Mecz na Old Trafford od kuchni. Nasz reporter był na hicie Ligi Mistrzów Manchester United - Juventus Turyn
W pierwszym gemie III partii Pliskova oddała podanie psując kolejny bekhend. Natychmiast stratę odrobiła efektownym krosem forhendowym, ale po chwili znów została przełamana. Czeszka od początku nie serwowała najlepiej, ale i bez tego osiągnęła gigantyczną przewagę. Problemy dla niej zaczęły się, gdy w wymianach z głębi kortu przestała trafiać. Do końca nie udało się jej odzyskać blasku i w jej grze dominowały cienie.
Bojaźliwa w ofensywie, ale utrzymująca piłkę w korcie Stephens przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. W czwartym gemie Amerykanka od 0-30 zdobyła cztery punkty, a w piątym Pliskova oddała podanie podwójnym błędem. Kolejny zwrot akcji nie nastąpił. Stephens mecz zakończyła przełamując rywalkę po raz czwarty w decydującej odsłonie. Ostatni punkt zdobyła szybkim returnem wymuszającym błąd.
W trwającym godzinę i 55 minut meczu Pliskova nie miała ani jednego asa. Zdobyła tylko 15 z 46 punktów przy swoim drugim podaniu. Stephens sześć razy została przełamana, a sama wykorzystała siedem z 12 break pointów. Amerykanka posłała 18 kończących uderzeń i popełniła 31 niewymuszonych błędów. Czeszce zanotowano 21 piłek wygranych bezpośrednio i 40 pomyłek. Stephens podwyższyła na 3-1 bilans meczów z Pliskovą.
REKLAMA
W finale dojdzie do starcia niepokonanych w turnieju tenisistek. Stephens, która w Mistrzostwach WTA bierze udział po raz pierwszy, w fazie grupowej zwyciężyła Naomi Osakę, Kiki Bertens i Andżelikę Kerber. W niedzielę Amerykanka powalczy o trzeci wielki tytuł, po US Open 2017 i Miami 2018, a w sumie siódmy w głównym cyklu. Ze Switoliną wygrała dwa z trzech dotychczasowych meczów.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
sobota, 27 października
6 pierwszych finałów wygrała Amerykanka, by 3 ostatnie przegrać (Roland Garros, Montreal, Singapur).
Re: Sloane Stephens
: 30 paź 2018, 20:01
autor: Lleyton
Sloane Stephens: Jestem z siebie bardzo dumna
Spoiler:
Sloane Stephens nie zakończyła sezonu triumfem w Mistrzostwach WTA, ale i tak ma powody do zadowolenia. Amerykanka wyznała, że jest bardzo dumna z występów w 2018 roku.
Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
29 Października 2018, 22:22
Udostępnij 13
Tweetnij
Skomentuj 0
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Sloane Stephens, finalistka Mistrzostw WTA 2018
Wejdź na TYPER.WP.PL, twórz własne ligi i typuj wyniki meczów!
Mistrzostwa WTA: Elina Switolina nową triumfatorką. Największy tytuł Ukrainki
- Elina zagrała bardzo dobrze. To od początku był trudny mecz. Czasem tak się dzieje, ale ona w pełni zasłużyła na zwycięstwo. Jeśli chodzi o mnie, to w tym tygodniu poradziłam sobie świetnie. Byłam podekscytowana tym, że mogłam grać w Singapurze i zmierzyć się z wszystkimi dziewczynami - powiedziała Sloane Stephens.
Amerykanka wygrała pierwszego seta finału z Eliną Switoliną, ale potem lepsza była Ukrainka. Ona też triumfowała ostatecznie 3:6, 6:2, 6:2. - Jestem oczywiście trochę rozczarowana porażką w finale. Z drugiej strony poradziłam sobie lepiej niż większość zawodniczek, które się tutaj zakwalifikowały. Wiem, że jeśli dalej będę ciężko pracować, to będę miała dużo więcej okazji - przyznała.
W ciągu tygodnia Stephens kilkakrotnie zabierała głos w sprawie krytyki, jaka spadła na nią czy inne tenisistki. Mistrzyni US Open 2017 nie powtórzyła sukcesu w Nowym Jorku, ale sięgnęła po tytuł w Miami i była w finale Rolanda Garrosa 2018. - Myślę, że mogę być z siebie bardzo dumna. Poradziłam sobie lepiej od dziewczyn, z którymi rywalizuję w tourze. Elina również może być dumna i szczęśliwa. Rozegrała wspaniały sezon.
Co zamierza robić finalistka Mistrzostw WTA 2018 po zakończeniu sezonu? - Przede wszystkim zrobię sobie przerwę od mediów społecznościowych i ludzi, którzy piszą szalone rzeczy. Będę miała trochę czasu dla siebie. Chciałabym teraz wrócić do domu. Nie mam jeszcze żadnych planów odnośnie wakacji.