Jedno płynnie łączy się z drugim, ona te emocje jak najbardziej przeżywa, ale kiedy to się dzieje i do czego jest używane, wydaje mi się do pewnego stopnia kontrolowane. Niesamowicie inteligentna osoba, planująca zarówno na poziomie strategicznym, jak i taktycznym, w dodatku potrafiąca odwołać się do zwierzęcej natury, wejść w stan walki na śmierć i życie, nienawiść do rywalki, którą może poza grą nawet lubić i otoczenia, które traktuje bardzo instrumentalnie.Mario pisze: ↑13 maja 2020, 22:23 Tu akurat pełna zgoda, te cyrki na korcie, jakieś obrażanie się na cały świat, płacze, nagle wrzaski i inne pokazy buractwa. Nie wiem na ile w tym wyrachowania, a na ile po prostu niestabilności emocjonalnej?
To byłoby moje kolejne pytanie. Czy i na ile sztuczną osobą jest Serena Williams? Plus pytanie dodatkowe - jak bardzo to wpływa na postrzeganie jej przez was?
Gdyby była zabójczynią CIA, pewnie bym ją podziwiał. Ale to są jednak straszne cechy, jeśli się w miarę normalna dziewczyna mierzy z nią na korcie. A im gorzej jest tenisowo, tym więcej takich właśnie elementów się pojawia, vide pamiętne RG, wyhisteryzowane przez naszą ulubienicę. Plus te wszystkie ważne porażki, zwłaszcza u siebie.