Serena Williams

Profile tenisistek.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roast Arena

Post autor: Robertinho »

Mario pisze: 13 maja 2020, 22:23 Tu akurat pełna zgoda, te cyrki na korcie, jakieś obrażanie się na cały świat, płacze, nagle wrzaski i inne pokazy buractwa. Nie wiem na ile w tym wyrachowania, a na ile po prostu niestabilności emocjonalnej?

To byłoby moje kolejne pytanie. Czy i na ile sztuczną osobą jest Serena Williams? Plus pytanie dodatkowe - jak bardzo to wpływa na postrzeganie jej przez was?
Jedno płynnie łączy się z drugim, ona te emocje jak najbardziej przeżywa, ale kiedy to się dzieje i do czego jest używane, wydaje mi się do pewnego stopnia kontrolowane. Niesamowicie inteligentna osoba, planująca zarówno na poziomie strategicznym, jak i taktycznym, w dodatku potrafiąca odwołać się do zwierzęcej natury, wejść w stan walki na śmierć i życie, nienawiść do rywalki, którą może poza grą nawet lubić i otoczenia, które traktuje bardzo instrumentalnie.

Gdyby była zabójczynią CIA, pewnie bym ją podziwiał. Ale to są jednak straszne cechy, jeśli się w miarę normalna dziewczyna mierzy z nią na korcie. A im gorzej jest tenisowo, tym więcej takich właśnie elementów się pojawia, vide pamiętne RG, wyhisteryzowane przez naszą ulubienicę. Plus te wszystkie ważne porażki, zwłaszcza u siebie.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roast Arena

Post autor: Robertinho »

Mario pisze: 13 maja 2020, 22:30
Robertinho pisze: 13 maja 2020, 22:26Z perspektywy czasu postawa absolutnie debilna, a z punktu wiedzenia fana WTA niewyobrażalnie szkodliwa.
Z tym się zgadzam, na swoje usprawiedliwienie dodam, że w tamtych czasach* byłem bardzo proATP i jedyne na czym mi zależało w WTA, to niedopuszczenie Agniesi do największych sukcesów. Ewentualnie naiwnie liczyłem na jakiś zryw Any

*chodzi mi głównie o 2012-13, nawet 2010-13 niech będzie.

Inna sprawa, że ja naprawdę mocno nie lubiłem Justine Henin, więc ta Serena była przeze mnie raczej zawsze lubiana. Później miałem do niej mnóstwo zastrzeżeń, ale może przez jakiś sentyment starałem się ją wspierać.
Generalnie nikt nie musi się z niczego tłumaczyć. Ja też hejtuję bardziej dla zasady. Sami wielokrotnie piszemy, że ludzie osiągający największe sukcesy są bardzo często dość "specyficzni", ale Djokovic chcący wpływać emocjami na molekuły wody jest jedynie zabawny, a ta Serenka jednak mocno toksyczna była.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Roast Arena

Post autor: Mario »

Według mnie to wszystko nie jest aż tak bardzo wyreżyserowane, czy też bardziej kontrolowane, bo to chyba byłoby lepsze określenie. W ostatnich latach Serena jednak coraz bardziej nie panuje nad sobą, presja robienia kolejnych rekordów trochę ją przytłacza. Pamiętamy mecz z Vinci, świeżo w pamięci mamy cztery przegrane finały Szlema z rzędu. Jak kiedyś faktycznie mogło być to w dużej mierze ukartowane, tak teraz bardziej widzę dziecko, któremu ktoś odbiera zabawkę.

Mam nawet tutaj pewną teorię. Każdy człowiek ma jakiś limit mentalny, czy coś w tym rodzaju, po którego przekroczeniu nie jest już w stanie być tym samym killerem. Serena przez całą karierę wygrała naprawdę mnóstwo meczów, których nie powinna lub które choćby mogła przegrać. Teraz po prostu organizm, chcąc nie chcąc, trochę wystawia rachunek.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Del Fed
Posty: 9812
Rejestracja: 15 lis 2012, 14:35

Re: Serena Williams

Post autor: Del Fed »

Serena Williams korzysta z wymuszonej przerwy od tenisa. "Moje ciało potrzebowało takiego odpoczynku"
Spoiler:
https://sportowefakty.wp.pl/tenis/88202 ... rzebowalo-
Rafael Nadal, to zło, zgoda?

PS. Nie ma zgody na brak zgody.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Roast Arena

Post autor: Jacques D. »

Robertinho pisze: 13 maja 2020, 22:15 Jeden z najgorszych sportowych raków, jakiego byłem świadkiem. A obiektywnie pewnie najgorszy, obok terroryzującego peleton, zastraszającego świadków i łamiącego kariery dziennikarzom Armstronga.

Im bardziej sobie przypominam te wszystkie ohydne widowiska z jej udziałem, to gwałcenie przerażonej Szarapowej, to psucie turniejów życia kilku(nastu) dziewczynom, te wszystkie zniszczone przez nią kariery, te pokazy agresji, chamstwa i manipulacji... szczerze mówić tracę ochotę nawet na hejtowanie. Obrzydliwa postać.
Nie mógłbym się bardziej zgodzić.

Dla mnie jako miłośnika tenisa bodaj najgorszy koszmar, jeszcze gorszy od Nadala (choć to ta sama, dwuosobowa półka), bo i byłem przez lata odrobinę bardziej zaangażowany w tenis kobiecy niż męski. Argumentacja: sam nie wiem, od czego zacząć, w sumie nie trawię jej za... wszystko. Odkąd ją pierwszy raz zobaczyłem (jakiś 99 pewnie), wiedziałem, że będę nie znosić. Uosabia dla mnie w sumie same najgorsze cechy amerykańskości - prymitywizm, chamstwo (wiadome sytuacje z sędzinami np.), hipokryzję (ta żałosna, płaczliwa poza na uciśnioną ofiarę rasizmu/seksizmu lub nadobną mistrzynię - wzór do naśladowania), do bólu ograniczony, toporny tenis (milion debli zagranych na koncie, a wolej nigdy nie wystawał ponad średnią touru, slajs i jakiekolwiek inne, bardziej wyrafinowane rozwiązanie nie istnieją). Za to, że zrobiła z WTA swój folwark, a z meczów - odrażające spektakle grozy, w których porykująca groźnie bestia brutalnie gwałci kolejne drżące, zapłakane niewiniątka. Masakra.
Do tego jej fizyczność nie ma wiele wspólnego z jakimikolwiek normalnymi kobiecymi standardami, nawet jeśli mówimy o tenisistkach zawodowych, zresztą, przepraszam, może ujmę to prościej - ona w ogóle, najczęściej, kobiety po prostu nie przypomina. (por.np. Sloane Stephens). Dodatkowo to postać bardzo wpływowa, tak jeśli idzie o pewne, hmm, standardy moralne w tenisie, ale również styl gry i ogólny obraz touru pod tym względem. W zasadzie chyba jedyna osoba z obu tourów, w której nie znajduję w zasadzie żadnych pozytywnych aspektów (nawet w Nadalu by się coś znalazło).

To chyba tyle, choć przez lata zebrało mi się tyle hejtu (zrobię ten wyjątek anglojęzycznej pokraki językowej, tu wyjątkowo pasuje) na nią, że wydaje mi się jakoś za krótko...

I jeszcze podsumowanie graficzne:
Spoiler:
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Roast Arena

Post autor: Mario »

Gruby wjazd JD, a już miałem Cię zhejtować za brak zapowiadanego hejtu. :D

Padło już wcześniej imię Venus, więc chyba pora na kolejne pytanie - co myślicie o swego czasu bardzo popularnych teoriach, według których na wyniki bezpośrednich meczów między siostrami największy wpływ miał Richard Williams? Chodzi rzecz jasna o ich początki w zawodowym tourze.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Roast Arena

Post autor: Jacques D. »

Mario pisze: 13 maja 2020, 22:46 Gruby wjazd JD, a już miałem Cię zhejtować za brak zapowiadanego hejtu. :D
O ile do tej pory uważałem za dyshonor wypowiadanie w się w tego typu tematach, tak tu dyshonorem byłoby, gdybym się nie wypowiedział. :P
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roast Arena

Post autor: Robertinho »

Mario pisze: 13 maja 2020, 22:40 Według mnie to wszystko nie jest aż tak bardzo wyreżyserowane, czy też bardziej kontrolowane, bo to chyba byłoby lepsze określenie. W ostatnich latach Serena jednak coraz bardziej nie panuje nad sobą, presja robienia kolejnych rekordów trochę ją przytłacza. Pamiętamy mecz z Vinci, świeżo w pamięci mamy cztery przegrane finały Szlema z rzędu. Jak kiedyś faktycznie mogło być to w dużej mierze ukartowane, tak teraz bardziej widzę dziecko, któremu ktoś odbiera zabawkę.

Mam nawet tutaj pewną teorię. Każdy człowiek ma jakiś limit mentalny, czy coś w tym rodzaju, po którego przekroczeniu nie jest już w stanie być tym samym killerem. Serena przez całą karierę wygrała naprawdę mnóstwo meczów, których nie powinna lub które choćby mogła przegrać. Teraz po prostu organizm, chcąc nie chcąc, trochę wystawia rachunek.
Pewnie masz sporo racji. Ale moim zdaniem również tenisowo i przede wszystkim fizycznie zjazd jest taki, że nie da się tego przykryć, w trybie berserker seta może wyszarpać, ale jak przychodzi rywalka typu Osaka, to nie ma czego zbierać, zostają nerwy.

Żebyśmy się dobrze rozumieli, gdyby Federer wpadał w kluczowych momentach w morderczy trans i z nienawiścią w oczach serwował asy z Nadalem i Djokovicem, nawet bym nie mruknął, bo trafiłby wreszcie swój na swego. Ale jednak tu jest za duży kontrast między nią a rywalkami.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Emu
Posty: 9026
Rejestracja: 09 cze 2014, 0:50

Re: Roast Arena

Post autor: Emu »

Czy ona była/jest alkoholiczką? Wyszła swego czasu napierdolona jak szpadel na debel w wimbledonie. W bajki o chorobie nie wierzę, ona była zwyczajnie pijana. Nie rozumiem dlaczego było o tym tak cicho? bo Rasizm? :D
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Roast Arena

Post autor: Mario »

Fakt, że jakoś szybko ucichło, chociaż przez kilka dni wszyscy tym żyli. Alkoholiczką raczej nie jest, pewnie po prostu pochlała po przegranym singlu i wyszło jak wyszło.

Kyrgios za coś takiego miałby bardzo przesrane, jak zresztą wszyscy spoza kręgu świętych krów.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roast Arena

Post autor: Robertinho »

Mario pisze: 13 maja 2020, 22:46 Gruby wjazd JD, a już miałem Cię zhejtować za brak zapowiadanego hejtu. :D

Padło już wcześniej imię Venus, więc chyba pora na kolejne pytanie - co myślicie o swego czasu bardzo popularnych teoriach, według których na wyniki bezpośrednich meczów między siostrami największy wpływ miał Richard Williams? Chodzi rzecz jasna o ich początki w zawodowym tourze.
Jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałem, bo i tak nigdy się nie dowiemy. Początkowo nie przepadałem za Venus, ale potem lubiłem ją coraz bardziej, żeby pod koniec zostać fanem. Zupełnie inna osoba od siostry, też oczywiście jakieś grzeszki na sumieniu ma, ale ogólnie pozytywna postać, a tenisowo w dobrym wydaniu bardzo przyjemna do oglądania.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Roast Arena

Post autor: Jacques D. »

Emu pisze: 13 maja 2020, 22:50 Czy ona była/jest alkoholiczką? Wyszła swego czasu napierdolona jak szpadel na debel w wimbledonie. W bajki o chorobie nie wierzę, ona była zwyczajnie pijana. Nie rozumiem dlaczego było o tym tak cicho? bo Rasizm? :D
Wiadomo, że to największa ofiara rasizmu w historii tenisa. A choroba - zapewne taka jak u Kwaśniewskiego swego czasu.

I jeszcze jedno - jak pomyślę, że przed nią symbolami amerykańskiego tenisa byli Sampras i Seles, telepie mnie jeszcze bardziej.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roast Arena

Post autor: Robertinho »

DUN I LOVE pisze: 13 maja 2020, 22:22
Robertinho pisze: 13 maja 2020, 22:21 Patrząc obiektywnie, to naprawdę żałosne są następujące aspekty: dramy na pokaz i robienie z rywalek swoich suczek. To poddaństwo Woźniacki było jedną z bardziej żałosnych rzeczy, jakie widziałem w sporcie.
Będzie Wieczór Fanboja Sereny?
Nie widzę problemu. Jak napisałem, mam wywalone, z okazji do bluźnięcia zawsze lubię skorzystać i tyle. Ale chyba nikt nie zaprzeczy, że zupełnie inaczej się ogląda finały WS bez Sereny. Inna, zdrowsza atmosfera. Bo ten rekord jeszcze nakręcił wszystko wokół niej i sama stała się jeszcze bardziej toksyczna. Także fajnie byłoby, gdyby korona wyjaśniła temat.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Roast Arena

Post autor: Mario »

Co do Venus jeszcze ostatnie słówko, jak dla mnie tam takiego czystego talentu do tenisa jest trochę więcej niż u Sereny, gra jednak dużo płynniej, mnie topornie, ale chyba właśnie tych cech, za które tak po Serenie jedziecie zabrakło, by to ją postrzegali jaką największą w historii.

Zadam ostatnie konkretne pytanie, później pójdziemy już w kierunku dowolnego przekazu, czy Amerykanka jest waszym zdaniem GOAT-em? Nie trzeba uzasadniać, może być krótkie tak/nie.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Emu
Posty: 9026
Rejestracja: 09 cze 2014, 0:50

Re: Roast Arena

Post autor: Emu »

Mario pisze: 13 maja 2020, 22:51 Fakt, że jakoś szybko ucichło, chociaż przez kilka dni wszyscy tym żyli. Alkoholiczką raczej nie jest, pewnie po prostu pochlała po przegranym singlu i wyszło jak wyszło.

Kyrgios za coś takiego miałby bardzo przesrane, jak zresztą wszyscy spoza kręgu świętych krów.
Trudno o większe przegięcie, atak fizyczny na rywala/sędziego/kibica tylko to przebija. Przecież ona była tam pijana do tego stopnia, że ledwo kontaktowała.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roast Arena

Post autor: Robertinho »

Mario pisze: 13 maja 2020, 23:00 Co do Venus jeszcze ostatnie słówko, jak dla mnie tam takiego czystego talentu do tenisa jest trochę więcej niż u Sereny, gra jednak dużo płynniej, mnie topornie, ale chyba właśnie tych cech, za które tak po Serenie jedziecie zabrakło, by to ją postrzegali jaką największą w historii.

Zadam ostatnie konkretne pytanie, później pójdziemy już w kierunku dowolnego przekazu, czy Amerykanka jest waszym zdaniem GOAT-em? Nie trzeba uzasadniać, może być krótkie tak/nie.
Już nie chciałem tego pisać, przy tak ogromnej różnicy w liczbach. Do tego problemy zdrowotne Venus i chyba do pewnego momentu dużo mniej poważne traktowanie tenisa.

Myślę, że tak, nie ma sensu się kopać z koniem.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Roast Arena

Post autor: Mario »

Akurat Sereny też zdrowie nie oszczędzało, kilkanaście opuszczonych Szlemów, w tym z 10 w czasie, w którym byłaby w gronie mocnych faworytek każdego z nich, ponadto gdzieś od 2004 gra mocno okrojone sezony. Śmiesznie to zabrzmi, ale biorąc pod uwagę jak udało jej się pasożytować na słabych czasach w kobiecym tenisie w drugiej dekadzie XXI wieku, spokojnie mogłaby mieć jeszcze więcej Szlemów, gdyby wcześniej tak często nie pauzowało.

Choć wiadomo, to są uroki tak wczesnego zaczynania karier, energochłonnego stylu gry i tym podobnych spraw.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171280
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Roast Arena

Post autor: DUN I LOVE »

Pewne rzeczy zostały już zapisane i żadne rekordy, hejty i co tam jeszcze wymyślimy, tego nie zmienią.

Serena Williams i Roger Federer będą przychodzić na myśl w pierwszej kolejności.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 42863
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Roast Arena

Post autor: Barty »

Wszystko już ładnie podsumowaliście. Jeśli dobrze pamiętam, to drama queen w początkach kariery objawiała się również kuriozalnym przywiązaniem do koralików we włosach, które co chwila spadały na kort.

To obracanie się na stopie i machanie do widowni do wygranych meczach też pasuje do niej jak pies do surykatki.
Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Roast Arena

Post autor: Robertinho »

DUN I LOVE pisze: 13 maja 2020, 23:07 Pewne rzeczy zostały już zapisane i żadne rekordy, hejty i co tam jeszcze wymyślimy, tego nie zmienią.

Serena Williams i Roger Federer będą przychodzić na myśl w pierwszej kolejności.
Bardzo mi przykro, ale Rafał21 podepcze brutalnie te rojenia.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości