Podsumowanie sezonu 2013

Obrazek
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2014

Post autor: Jacques D. »

Debiutanckie tytuły:

Pironkowa (Sydney), Muguruza (Hobart), Nara (Rio de Janeiro), Garcia (Bogota), Vekic (Kuala Lumpur), Torro FLor (Marrakesz), Suarez Navarro (Oeiras), Bouchard, (Norymberga), Puig (Strasburg), Keys (Eastbourne), Vandeweghe ('s-Hertogenbosh), Knapp (Taszkient), Riske (Tianjin), Beck (Luksemburg)

Debiutanckie finały:

McHale (Acapulco), Jaksic (Monterrey), Giorgi (Katowice), Oprandi (Marrakesz), Soler Espinosa (Strasburg), Rogers (Bad Gastin), Lepchenko (Seul), Bencic (Tianjin), Diyas (Osaka)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2014

Post autor: Jacques D. »

Tytuły zawodniczek poniżej 20. roku życia:

Donna Vekic (Kuala Lumpur, 1. tytuł, 17 lat w momencie rozgrywania finału)
Madison Keys (Eastbourne, 1. tytuł, 19 lat)
Elina Switolina (Baku, 2. tytuł, 19 lat)

Finały zawodniczek poniżej 20. roku życia:

Belinda Bencic (Tianjin, 1. finał, 17 lat)
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 26580
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: Podsumowanie sezonu 2014

Post autor: Lucas »

Dla mnie ten sezon był dość pozytywny. Zawodniczki, które lubię- Cornet,Bouchard, Ivanovic, Penetta i Wozniacki miały sporo dobrych epizodów i mogłem cieszyć się ich grą. Anie wiodło się naprawdę dobrze, ale niestety była zbyt nierówna, by zrobić coś ekstra w Szlemie. Zawsze będę wychwalać Jej talent i zawsze będzie mi mało wykorzystania tego talentu.

Bardziej globalnie to chyba Na Li i Serena były najważniejszymi postaciami. Co się stało z Chinką wiemy, szkoda, że nie zobaczymy już jak gra. Jeśli chodzi o Williams to był trudny sezon dla Niej i groźba niezdobycia Szlema była naprawdę realna. Pozbierała się królowa, ale bardziej mentalnie niż tenisowo, bo poziom prezentowała raczej średnio-dobry i wygrywała doświadczeniem. Niczego jej nie wymawiam, ale wszyscy wiemy, że umie grać lepiej.

Sharapova grała słabo w drugiej części, ale na Rolandzie swoje zrobiła. Podziwiam to jak Rosjanka dostosowała się do clayu, ale brakuje mi zawodniczki, która była by takim Nadalem (albo choć Ferrerem) mączki. Kobiecy tron w Paryżu chyba parzy, bo mnóstwo zawodniczek wygrywało tę imprezę w ostaniach latach.

Tylko Masha obroniła koronę, co może nam coś powiedzieć o tym co się dzieje na mączce w WTA . Nie zdziwiłbym się, gdyby Sharapova świętowała w 2015 swój 3-ci tytuł (razem z obchodzącym decimę królem Rafą :D), chyba tylko Halep może jej zagrozić.
Ostatnio zmieniony 05 lis 2014, 0:09 przez Lucas, łącznie zmieniany 1 raz.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2014

Post autor: Jacques D. »

Lucas pisze: Sharapova grała słabo w drugiej części, ale na Rolandzie swoje zrobiła. Podziwiam to jak Rosjanka dostosowała się do clayu, ale brakuje mi zawodniczki, która była by takim Nadalem (albo choć Ferrerem) mączki. Kobiecy tron w Paryżu chyba parzy, bo mnóstwo zawodniczek wygrywało tę imprezę w ostaniach latach.

Tylko Masha obroniła koronę, co może nam coś powiedzieć o tym co się dzieje na mączce w WTA . Nie zdziwiłbym się, gdyby Sharapova świętowała w 2015 swój 3-ci tytuł (razem z obchodzącym decimę królem Rafą :D), chyba tylko Halep może jej zagrozić.
Jest jak jest i jest tak od lat. Nie jest tak, że nie było kandydatek do bardzo dobrych, a może nawet wielkich wyników na tej nawierzchni. Były, a może i wciąż są, choć faktycznie nie ma ich wielu od lat. Suarez Navarro, Vinci - zawodniczki z potencjałem, ale czy szlemowym? Może, ale to raczej przy mocno korzystnym układzie drabinki i jednorazowo. Errani tym bardziej. Schiavone miała wielkie możliwości, ale za późno wypłynęła. Pennetta? Tak, ma grę na mączkę i tu krył się potencjał na wielkie wyniki. Ale ta kwestia to już niestety czas przeszły. Sam Stosur, jasne, że powinna była wygrać RG, ale ona gra w osobnej lidze, w której słowo "powinna" nie ma prawa istnieć...
Teraz jest Halep. Ma grę, by zatryumfować na RG, może nawet więcej niż raz i dwa, zwłaszcza w erze, w której prawie wszystkie groźne rywalki to typowe specjalistki od kortów twardych. Tego finału RG nikt już jej nie odbierze, choć pamiętajmy, że finał RG ma na koncie również Errani...

Teraz ja rozliczę moje faworytki z wyczynów tegorocznych. Ograniczę się tylko do top 100 - i tak jest ich trochę... Jeśli mam jakichś psychofanów, którzy cenią sobie moje bardziej analityczne wpisy to lojalnie uprzedzam: tym razem będzie impresyjnie i "po kibicowsku". Nie czytajcie, bo się zawiedziecie. :P

Switolina - osobno, jako nr 1 w aktualnym rankingu ulubienic. Sezon bardzo udany. Oczywiście, mógłbym ponarzekać, że ten pierwszy set ze Stosur w Osace przegrała w dużej mierze na własne życzenie i że gdyby go wygrała, to kto wie... :) No i że Szlemy trochę martwią - zwłaszcza marny występ na USO, bo na pozostałych miała dość trudne rywalki, a Wimbledon wybaczam, bo trawa to nie za bardzo "jej" nawierzchnia. Ale słowo się rzekło. Nie narzekam więcej - sezon bardzo udany i mogę sobie tylko życzyć, by rozwijała się dalej w tym tempie.

-----------------------------------

Szarapowa - na Marię z różnych powodów patrzę od dłuższego czasu z "umiarkowaną życzliwością". Mimo to, miło ją było oglądać w dobrej formie na mączce. I fajne sukienki w tym roku miała na różnych pozakortowych imprezkach, to też na plus. :D

Kvitova - cudny Wimbledon i parę innych dobrych występów. Na nią w takiej formie zawsze patrzy się wspaniale. Wielkich oczekiwań nie miałem, więc mogę się tylko cieszyć.

Makarowa - miała bardzo fajną jedną sesję zdjęciową i wygrała turniej (+półfinał USO). Tylko faworytek za mało straszyła jak na siebie. Poza tym nie mogę mieć pretensji.

Pennetta - za IW i za występy z Martiną wielki "+". Nie zmienia to faktu, że miejsce w gronie nigdy niespełnionych talentów ma już prawie na pewno. Szkoda, bo to wdzięczne grono, ale już pęka w szwach...

Cornet - jej pewnie jest dobrze, że się okopała na w miarę pewnej pozycji w rankingu i że ma szanse zostać władczynią kurników. Mnie niespecjalnie dobrze, wiedząc, jak potężny jest jej realny potencjał i że jej tenisa po prostu nie da się żadnym innym zastąpić. Tak więc, mimo kilku bardzo dobrych turniejów, zachwytów tu nie będzie. No może oprócz tego, że miałem okazję ją zobaczyć na żywo - i nie żałuję. :)

Stosur - Królowa Osaki. To chyba mówi wszystko. Przypadek nieuleczalny, co zaakceptowałem już dawno temu i się nie złoszczę.

Lisicki - po wyskoku w zeszłorocznym Wimbledonie powrót do normalności. Częściej chyba widuję ją w reklamach niż na korcie...

Barthel - gra sobie, krzywdy nikomu nie robi i przykładnie marnuje swoje możliwości. Czyli zachowuje się, jak na moją ulubienicę przystało.

Flipkens - jak wyżej.

Niculescu - ma taki a nie inny tenis, który raczej do wygrywania Szlemów się nie nadaje. I ja od niej tego ni wymagam. W kurnikach jest groźna, mogę ją więc od czasu do czasu obejrzeć. I dobrze. Żal mam jedynie za kilka meczów, których przegrać nie powinna (Cabeza Candela w Hobart, Morita w Monterrey np.). No i te Katowice... Może za rok.

Rybarikova - denerwuję się na Magdę co najmniej równie często, co ona na siebie na korcie. Niełatwo jej kibicować - ludziom o słabych nerwach zdecydowanie odradzam. Sezon poza New Haven i holenderskim trawnikiem do zapomnienia. No i plus za Katowice, ale wyłącznie za to, że mogłem ją zobaczyć z bliska - o formie, w jakiej ją zobaczyłem wolę nie pamiętać.

Wiesnina - sesja w Playboyu rozczarowująca, podobnie jak postawa Jeleny w tym sezonie WTA Tour.

Szwiedowa - wciąż ma najpiękniejszy uśmiech w WTA. Jej tegoroczne osiągnięcia tenisowe miłosiernie przemilczę.

Erakovic - kompletna stagnacja.

Voegele - a po zeszłym roku zacząłem mieć jakieś naiwne nadzieje...

Hercog - znów stagnacja, tylko że na jeszcze niższym poziomie.

--------------------------

Hingis - zupełnie osobna kategoria. Robi to, co robić powinna. Uczy rywalki tenisa (no, może oprócz serwisu). I robi to w swoim stylu - czyli w pięknym stylu. Ogląda mi się to rozkosznie. Szkoda tylko, że tak rzadko mam do tego okazję...

Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałem. Jakie z tego wszystkiego płyną wnioski? Pewnie przede wszystkim takie, że czasem lepiej jest być kibicem sukcesu...
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2014

Post autor: Jacques D. »

W Szlemach:

Li Na zdobyła swój pierwszy tytuł na Australian Open, a drugi wielkoszlemowy (bilans 2-2)
Dominika Cibulkova osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy finał w karierze.
Maria Szarapowa zwyciężyła po raz 5. w turnieju wielkoszlemowym (bilans 5-4), po raz 2. na Roland Garros.
Simona Halep osiągnęła na Roland Garros swój pierwszy wielkoszlemowy finał.
Petra Kvitova wygrała swój drugi wielkoszlemowy finał (bilans 2-0) i drugi na Wimbledonie.
Eugenie Bouchard zanotowała na Wimbledonie swój pierwszy finał turnieju Wielkiego Szlema.
Serena Williams zwyciężyła w 18. turnieju wielkoszlemowym w karierze (bilans 18-4), zdobywając 6. tytuł na US Open.
Caroline Wozniacki osiągnęła na US Open swój 2. finał wielkoszlemowy w karierze (bilans 0-2).
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Najlepsze mecze 2014

Post autor: Jacques D. »

Podobnie jak w przypadku ATP, nie mam ochoty na robienie list w tym roku, ale jeśli ktoś potrzebowałby dobrego kobiecego tenisa, to na pewno z czystym sumieniem mógłbym polecić: S.Williams - Szarapowa (Brisbane), Ivanovic - Stosur (AO) Ivanovic - S.Williams (AO), Kvitova - V.Williams (Doha), Cepelova - Bencic (Charleston), Cornet - Giorgi (Katowice), Szarapowa - Ivanovic (Stuttgart), Ivanovic - Suarez - Navarro (Rzym), Kuźniecowa - Kvitova (RG, dla mnie chyba mecz roku), Bouchard - Suarez - Navarro (RG), Szarapowa - Halep (RG), Radwańska - Makarowa (Montreal), Szarapowa - Halep (Cincinnati), Ivanovic - Woźniacka (Tokio).
Awatar użytkownika
Spain07
Posty: 241
Rejestracja: 15 sie 2013, 23:07

Re: Najlepsze mecze 2014

Post autor: Spain07 »

Top 10:
Ivanović-Stosur, AO
Ivanović-Bouchard, AO
Cornet-Giorgi, Katowice
Cepelova-Bencic, Charleston
Szarapowa-Safarova, Stuttgart
Suarez Navarro-Ivanović, Rzym
Kvitova-Kuzniecowa, RG
Halep-Szarapowa, RG
Diyas-Suarez Navarro, Wimbledon
Kvitova-Venus, Wimbledon
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Podsumowanie sezonu 2015

Post autor: Jacques D. »

Tytuły:

5 - Serena Williams (Australian Open, Miami, Roland Garros, Wimbledon, Cincinnati)
4 - Angelique Kerber (Charleston, Stuttgart, Birmingham, Stanford)
3 - Simona Halep (Shenzhen, Dubaj, Indian Wells), Venus Williams (Auckland, Wuhan, Zhuhai), Petra Kvitova (Sydeny, Madryt, New Haven), Agnieszka Radwańska (Tokio 2, Tianjin, Singapur - WTA Finals)
2 - Maria Szarapowa (Brisbane, Rzym), Belinda Bencic (Eastbourne, Toronto), Timea Bacsinszky (Acapulco, Monterrey), Anna Karolina Schmiedlova (Katowice, Bukareszt), Teliana Pereira (Bogota, Florianopolis), Samantha STosur (Strasburg, Bad Gastein), Jelena Jankovic (Kanton, Hong Kong)
1 - Flavia Pennetta (US Open), Heather Watson (Hobart), Andrea Petkovic (Antwerpia), Daniela Hantuchova (Pattaya City), Sara Errani (Rio de Janeiro), Lucie Safarova (Doha), Caroline Wozniacki (Kuala Lumpur), Elina Switolina (Marrakesz), Karolina Pliskova (Praga), Karin Knapp (Norymberga), Ana Konjuh (Nottingham), Camila Giorgi ('s-Hertogenbosh), Johanna Larsson (Bastad), Łesia Curenko (Stambuł), Margarita Gasparyan (Baku), Sloane Stephens (Waszyngton), Annika Beck (Quebec City), Yanina Wickmayer (Tokio 1), Irina - Camelia Begu (Seul), Nao Hibino (Taszkient), Garbine Muguruza (Pekin), Anastazja Pawluczenkowa (Linz), Misaki Doi (Luksemburg), Swietłana Kuźniecowa (Moskwa)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2015

Post autor: Jacques D. »

Tytuły debiutanckie:

Anna Karolina Schmiedlova (Katowice), Teliana Pereira (Bogota), Ana Konjuh (Nottingham), Camila Giorgi ('s-Hertogenbosh), Johanna Larsson (Bastad), Łesia Curenko (Stambuł), Margarita Gasparyan (Baku), Sloane Stephens (Waszyngton), Nao Hibino (Taszkient), Misaki Doi (Luksemburg)

Finały debiutanckie:

Madison Brengle (Hobart), Alja Tomljanovic (Pattaya City), Patricia Maria Tig (Baku), Jelena Ostapenko (Quebec CIty), Magda Linette (Tokio 1), Aleksandra Sasnovich (Seul), Denisa Allertova (Kanton), Danka Kovinic (Tianjin), Anna - Lena Friedsam (Linz)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2015

Post autor: Jacques D. »

Tytuły zawodniczek poniżej 20. roku życia:

Ana Konjuh (Nottingham)

Finały zawodniczek poniżej 20. roku życia:

Jelena Ostapenko (Quebec City)

Tragedia...
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2015

Post autor: Jacques D. »

Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami na temat minionego, jakże ekscytującego sezonu rozgrywek WTA Tour.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Podsumowanie sezonu 2015

Post autor: Jacques D. »

Wielu wydaje się to pewnie doniesieniami z innej planety, ale z WTA łączy mnie 17-letnie przywiązanie emocjonalne i nie wiem, czy obecny okres nie jest dla mnie gorszy niż niesławne sezony 2008 i 2009. Być może dlatego, że wówczas nie było takich oczekiwań, jakie narosły przez ostatnie lata. W każdym razie ten sezon ostatecznie powiedział nam jedno: żadnego przełomu nie będzie. Chyba dzisiejszy tenis już na takowe po prostu nie pozwala - nie ma miejsca na ewolucję, jedynie na ciułanie punktów i mozolne dochodzenie do wyższych pozycji. Najgorsze jest dla mnie, że WTA przestało już być odtrutką, choć szczątkową, na bolączki ATP - bo ma je dokładnie takie same. I w jednym i w drugim drobne przebłyski (Wawrinka i Pennetta) nie zmieniają ogólnego obrazu - wciąż ten sam lider, z którym nikt nawet nie próbuje rywalizować, skostniała czołówka (no, u dziewczyn, dzięki choćby takiej Safarovej, jest wciąż trochę lepiej pod tym względem), co gorsza, WTA również dopadła choroba nudnych kurników - w większości w tym sezonie zawodniczki, które nic wielkiego w tenisie w tenisie nie zdziałają i w dodatku nie są już nastolatkami, takie średniaczki pokroju Tig, Curenko czy Brengle (tę ostatnią akurat lubię, ale to nic nie zmienia). Cieszą drobne przebudzenia ciekawych zawodniczek typu Mladenovic, Gawriłowej czy przede wszystkim Gasparyan (tu pocieszająco dynamiczny rozwój), ale to wciąż zdecydowanie za mało, a Kiki, choć bardzo przyjemnie się ją ogląda, kobiecego singla na pewno nie zbawi. Poza tym Bouchard, która potwierdziła, że znacznie bliżej jej do typowej celebrytki niż do prawdziwej zawodniczki i dla mnie największy zawód - Switolina, która przede wszystkim potrzebuje trenera z jakąś wizją i pomysłem, bo często wydaje się, że sama zupełnie nie wie, co ma grać i w którą stronę jej tenis powinien dążyć. Oczywiście moja stara gwardia tradycyjnie robi sobie wstyd - ale przecież nie od dziś wiadomo, że postaci takie, jak Rybarikova czy Flipkens to pod względem luzerki już patologia i recydywa.
Najbardziej aktualnym naprawdę młodym nazwiskiem wydaje się Konjuh (plus za Nottingham), miło też, że pokazała się Ostapenko. Reszta z tych, które wymienialiśmy hurtowo jeszcze ponad rok temu w zasadzie nie istnieje, nawet na poziomie szerokiego zaplecza. Cieszyć może za to świetna postawa Muguruzy. Tenisowo wciąż budzi we mnie ambiwalentne odczucia, ale pod wodzą Sumyka idzie to, jak się wydaje w dobrą stronę i elementy bardziej technicznie nie wyglądają już tak krępująco jak choćby rok temu. Pytanie ile to potrwa - to bardzo ładna dziewczyna, ma już kilka efektownych zdjęć i kto, wie, kiedy jej się odechce. Sądząc jednak po jej wypowiedziach i ogólnym stylu bycia, nie jest to raczej bezmyślny pustak pokroju Bouchard. W każdym razie jej wyniki i gra w minionym sezonie to jedna z niewielu jego dobrych stron, obok paru sukienek Szarapowej.
Zupełnie osobno Martinka - jedyna z moich ulubienic, która mnie w tym roku nie zawiodła. Szkoda, że jedynie w deblu, ale dobrze, że akurat ona. :)
E: Zapomniałem o Bencic - tu też bardzo na plus, choć wielkim entuzjastą jej tenisa nie jestem.
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości