Strona 1 z 1

Niespełnione nadzieje WTA

: 26 wrz 2013, 10:49
autor: DUN I LOVE
Historia niemal każdego sportu ma na koncie mnóstwo takich "kfiatków". Ja mam pojęcie mgliste akurat o takim zjawisku na płaszczyźnie WTA, ale mam nadzieję, że inni podłapią temat i mnie nieco wyedukują.

Ja mam jeden typ z ostatnich lat: Alicia Molik. Moment chwały miała bardzo krótki, ale patrząc na jej grę przeciwko Venus (swego czasu w Australii) nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że jej wyniki są dużo słabsze od faktycznych możliwości.

Niespełnionymi nadziejami są też według mnie nieudane próby wygrania Wimbledonu przez moją ulubioną tenisistkę. :P

Zapraszam.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 26 wrz 2013, 13:53
autor: Jacques D.
Mnóstwo ich było, jest i będzie. Mnie zawsze rażą w oczy dwa nazwiska: Schnyder i Dementiewa, dwie charakterne tenisistki o gigantycznych możliwościach, które skończyły karierę bez Szlema, choć powinny były mieć kilka.

Oczywiście wspomniana przez DUNa Molik jak najbardziej, od razu przypomina się też inna "Australijka", Jelena Dokic. Jej możliwości zostały nie tylko niewykorzystane, ale też dość zapomniane mam wrażenie, głównie z racji legendarnego już tatusia oraz urody (bardzo atrakcyjna dziewczyna).

Poza tym świetne techniczki Sugiyama, Lichowczewa, Danilidou (dwie pierwsze nadrobiły w deblu), nietypowa mączkowa specjalistka Farina-Elia, niemająca litości dla piłki Huber, chyba już należąca do tego przeszłego grona niestety Zwonariowa. :(
Oczywiście niektóre z tych tenisistek wciąż są aktywne, ale jakie mają szanse na odniesienie poważnego sukcesu, to chyba oczywiste.

A ile się obecnie marnuje? Już nie będę się pastwił nad tymi średnio zaawansowanymi wiekiem, wystarczy wspomnieć o Pietrowej, Hantuchowej czy Pennetcie - miały być fury wielkich zwycięstw, co z tego wyszło wiadomo.

Osobne wspomnienie o Annie Czakwetadze. Szalenie sprytna, bardzo inteligentna taktycznie zawodniczka z karierą dokumentnie zniszczoną przez kontuzje i problemy osobiste. Uwielbiałem ją oglądać, nie tylko ze względu na niewątpliwą urodę. :P
Kilkanaście dni temu ogłosiła zakończenie kariery.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 26 wrz 2013, 13:54
autor: robpal
Aleksandra Woźniak.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 26 wrz 2013, 16:17
autor: Spain07
@Jacques: Nic dodać, nic ująć. Od siebie dodałbym jeszcze Szavay, Bedanovą, Dechy, Granville i Bowinę. I mimo wszystko Vaidisovą i Golovin. O Bacsinszky i Krajicek nie wspominam, w końcu wciąż grają...

U Molik szwankowało poruszanie się po korcie, bardzo toporne, i każda, która potrafiła pomyśleć i zmienić kierunek nie zabierając wiele mocy, miały nad nią przewagę.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 26 wrz 2013, 23:58
autor: Mario
Tatiana i Schnyder.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 27 wrz 2013, 11:48
autor: Jacques D.
Spain07 pisze:@Jacques: Nic dodać, nic ująć. Od siebie dodałbym jeszcze Szavay, Bedanovą, Dechy, Granville i Bowinę. I mimo wszystko Vaidisovą i Golovin. O Bacsinszky i Krajicek nie wspominam, w końcu wciąż grają...
Ech, Bedanova... Cudowne czucie i uderzenia o niespotykanej dzisiaj na kortach miękkości.

A ile jeszcze nazwisk się przypomina odnośnie tego tematu? Gdzie Ruxandra Dragomir, tak jak większość Rumunów grająca pięknie i brzydząca się oburęcznym backhandem? :) A leworęczna, ślicznie slajsująca Emilie Loit? A wysublimowana Severine Bremond?

Z pewnego punktu widzenia najbardziej pokrzywdzona i niespełniona była Novotna - niby tego Szlema w końcu jej nie zabrakło, tyle że jej niemałe osiągnięcia tak naprawdę był śmiesznie małe w stosunku do skali talentu, który był porównywalny z największymi w historii dyscypliny.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 30 gru 2014, 0:25
autor: Piotrek
Jacques D. pisze:Mnóstwo ich było, jest i będzie. Mnie zawsze rażą w oczy dwa nazwiska: Schnyder i Dementiewa, dwie charakterne tenisistki o gigantycznych możliwościach, które skończyły karierę bez Szlema, choć powinny były mieć kilka.
Ze Schnyder się zgodzę - stanowczo za mało osiągnął Rios w spódnicy. Talent przeogromny, lekkość, pomysłowość, lewa ręka. A tak naprawdę niczego nadzwyczajnego nie zwojowała, zwłaszcza w Szlemach. Nie wiem czy Dementiewa to taka niespełniona nadzieja - tylko Szlema jej zabrakło, poza tym miała wszystko co potrzeba, złoto IO wynagrodziło jej, jak sama stwierdziła, brak najważniejszego pucharu.

Zwonariowa nie jest niespełnioną nadzieją - osiągnęła tyle ile powinna. Dowód? Jej szczyt formy w 2010-początku 2011. Szlema nie było, wielkich turniejów dopisanych do skarbczyka też nie. I te ogromne problemy, żeby wygrać z Woźniacką...
Jacques D. pisze:A ile się obecnie marnuje? Już nie będę się pastwił nad tymi średnio zaawansowanymi wiekiem, wystarczy wspomnieć o Pietrowej, Hantuchowej czy Pennetcie - miały być fury wielkich zwycięstw, co z tego wyszło wiadomo.

Osobne wspomnienie o Annie Czakwetadze. Szalenie sprytna, bardzo inteligentna taktycznie zawodniczka z karierą dokumentnie zniszczoną przez kontuzje i problemy osobiste. Uwielbiałem ją oglądać, nie tylko ze względu na niewątpliwą urodę. :P
Kilkanaście dni temu ogłosiła zakończenie kariery.
Pietrowa i Czakwetadze się zmarnowały. To jest bardzo duża strata. Nadia to ktoś z możliwościami na kilka Szlemów - łączący świetną moc, serwis i dobre czucie. Zaś Anka w moich oczach grała najbardziej płynnie z głębi od czasów Hingis. Coś pięknego.

Hantuchowa i Pennetta osiągnęły moim zdaniem adekwatne do ich możliwości tytuły, wyniki.
robpal pisze:Aleksandra Woźniak.
Mocno trapiona kontuzjami, ale takie solidne top30, kilka Tier III-IV, może jedno Tier II olane przez czołówkę na koncie - taki tu potencjał widzę.

Golovin też zmarnowany talent.

Od siebie dodam jeszcze dwie Rosjanki - Pawliuczenkową i Kuzniecową, która miała możliwości znacznie większe niż 2 Szlemy.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 30 gru 2014, 7:03
autor: TadX
Schnyder - lubiłem jej gry, pamiętam, że jak grała to starałem się oglądać. Taka stara szkoła tenisa, więc tym bardziej :).

Zwonariowa - może mnie pamięć już myli, ale ona chyba dość długo się ogarniała psychicznie, prawda? Co jej źle szło na korcie to zaraz w płacz. Pamiętam parę takich sytuacji. Może mogła więcej?

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 31 gru 2014, 13:04
autor: Mateusz
Wiera powoli wraca do tenisa po kontuzjach, teraz gra w małym ITFie w Hongkongu. Wystąpi też w Melbourne dzięki zamrożonemu rankingowi. Trzymam za nią kciuki niech jej się wiedzie jak najlepiej, ale takie powroty do dawnej formy są bardzo trudne. Zwonariowa kiedyś była nawet 2. na świecie.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 18 sty 2016, 15:17
autor: Jacuszyn
Henin po części. To, że nie zwyciężyła w Wimbledonie to tragedia jakaś :( Poza tym jak na zawodniczkę takiego kalibru, to 7 Szlemów to skromny dorobek.

Re: Niespełnione nadzieje WTA

: 10 lut 2016, 14:56
autor: Lucas
Mario mnie trochę zainspirował i postanowiłem przypomnieć zawodniczkę, którą by można nazwać niespełnioną nadzieją, tudzież powiedzie, że z tej mąki chleba nie będzie. Nie zakładam osobnego tematu, bo tłoku tu nie ma. Ten pasuje, a na podstawie męskiego wszyscy wiedzą o co chodzi.

Tak więc gdybym miał wskazać takiego Harrisona w spódnicy to byłaby to Melanie Oudin. Pamiętam jaki był szał kiedy wygrała z Sharapovą i zrobiła QF US Open (przyznaję, że sam się wkręciłem, bo lubię takie nowe twarze w WTA). Melanie miała być nową Sereną Williams, miała swój czas, wygrała nawet jeden turniej na trawie i miksta szlemowego z Sockiem, ale chyba liczyłem na więcej z Jej strony. Dziewczyna ma 25 lat a od dwóch sezonów nie zrobiła nic znaczącego w singlu i chyba nie spełni nadziei jakie w Niej pokładali Jankesi.

Na siostrach Radwańskich się nie znam, ale słyszałem wiele opinii, że Ula ma więcej atutów od Agnieszki i może być w przyszłości od Niej lepsza. Nie jest już w wieku Linette i Kani, a (także przez kontuzje) wyników nie ma i to nawet w połowie tak dobrych jak siostry.