LM 2022

[DUN I LOVE]

Kiedyś miałeś Real, Barcę, Valencię, Bayern, Dortmund, Juventus, Milan, Inter, Lazio, MU, Arsenal, Chelsea, Liverpool, a i tak w Europie potrafiły zaistnieć Deportivo, Leverkusen, Monaco czy Porto.

No i nie pisz, że to pojedynek czystych umiejętności, bo Real wygrał głową, będąc długimi fragmentami słabszym piłkarsko zespołem.

[Kiefer]

To że profesjonalizacja jest wyższa jest oczywiste, ale jeśli idzie o konkurencyjność to zespołów było więcej. No przecież np. Serie A stała się dosyć średnią ligą, Juventus potrafił wygrać te rozgrywki 9 razy z rzędu, a stać go było tylko w LM na 2 wysoko przegrane finały, niewiele jak na skalę dominacji w rozgrywkach krajowych.

[Michael Scott]

Kiedyś miałeś Real, Barcę, Valencię, Bayern, Dortmund, Juventus, Milan, Inter, Lazio, MU, Arsenal, Chelsea, Liverpool, a i tak w Europie potrafiły zaistnieć Deportivo, Leverkusen, Monaco czy Porto.

Połowa z tych zespołów co wymieniłeś pojawiała się na parę sezonów i znikała. Teraz też zdarzają się w niemalże każdej edycji takie wybryki które zaskakują wszystkich i wbijają się na imprezę bogaczy docierając do dalekich etapów fazy pucharowej. W tym sezonie będący o włos od sensacyjnego finału Villarreal, wcześniej nie tak dawno RB Lipsk, Lyon czy Ajax.

No i nie pisz, że to pojedynek czystych umiejętności, bo Real wygrał głową, będąc długimi fragmentami słabszym piłkarsko zespołem.

Nie o to mi chodziło. Napisałem, że DAWNIEJ był to pojedynek czystych umiejętności - 11 na 11 plus trener. Dziś tak już nie jest, sztab fachowców pracujących na zwycięstwa zespołu w topowych drużynach liczy zdecydowanie więcej osób niż kadra piłkarska.

Tak, Real był długimi momentami gorzej grającym zespołem, ale jak zwykle w takich momentach przypomnę, że zwycięstw nie przyznaje się za walory artystyczne. W piłce trzeba być skutecznym i mieć odpowiedni mental by osiągnąć sukces, a rolą trenera jest nauczenie swoich zawodników właśnie tego, nie kolejnej kopii nudnej tiki-taki.

[DUN I LOVE]

Tych, które zniknęły po kilku sezonach nie wymieniłem (Leeds, PSV, Lyon).

[Michael Scott]

Nie? A taka Valencia? Pierwszy raz w LM w sezonie 1999/2000, dwa finały. Później pojawiała się w LM sporadycznie (02/03, 04/05, 06-08', potem dopiero 11'), bez większych sukcesów. Pięcio czy sześciokrotnie odpadali w grupie.

[DUN I LOVE]

2 finały LM to jednak jest wynik.

[Kiefer]

Dokładnie tyle, co wspomniane przeze mnie Juve za czasów największej dominacji w historii włoskiej piłki.

[Mario]

Tyle co PSG i City razem wzięte.

[DUN I LOVE]

Tyle co PSG i City razem wzięte.

O tym samym pomyślałem, czytając wątek do obiadu.

[Kiefer]

XD

[Jacques D.]

Taka wspaniała profesjonalizacja w dzisiejszej piłce, ale w zakresie przygotowania mentalnego dotarła chyba tylko do Realu, bo jego przeciwnicy w decydujących fragmentach meczu niezmiennie wpadają przed nim w panikę.

[DUN I LOVE]

Taka wspaniała profesjonalizacja w dzisiejszej piłce, ale w zakresie przygotowania mentalnego dotarła chyba tylko do Realu, bo jego przeciwnicy w decydujących fragmentach meczu niezmiennie wpadają przed nim w panikę.

To w ogóle jest jakaś plaga. Barcelona z LFC też wyszła po porażkę i w żaden sposób nie reagowała na kolejne gole. Bardzo smutne obrazki.

[Jacques D.]

Taka wspaniała profesjonalizacja w dzisiejszej piłce, ale w zakresie przygotowania mentalnego dotarła chyba tylko do Realu, bo jego przeciwnicy w decydujących fragmentach meczu niezmiennie wpadają przed nim w panikę.

To w ogóle jest jakaś plaga. Barcelona z LFC też wyszła po porażkę i w żaden sposób nie reagowała na kolejne gole. Bardzo smutne obrazki.

Kwestia pokoleniowa, zapewne, bezstresowe wychowanie, polityczna poprawność, promocja wszelkich "tolerancji", zastępowanie używkami i intermetem realnego życia, i inne mądre wymysły - to raczej młodych ludzi nie wzmacnia psychicznie. Widać to po nastolatkach w polskiej szkole, a co dopiero w świecie przepłaconych gwiazdeczek, traktowanych zarazem jak półbogowie, jak i niewolnicy swoich panów. Tym bardziej w klubach powinny istnieć rozbudowane systemy opieki psychologicznej, ale nie wiem, czy gdzieś poza Realem w ogóle to funkcjonuje, bo po meczach raczej nie widać.

[Robertinho]

Tyle co PSG i City razem wzięte.

O tym samym pomyślałem, czytając wątek do obiadu.

Brakiem odruchu wymiotnego musisz zatem przebijać nabieglejsze wirtuozki głębokiego gardła.

[Kiefer]

Taka wspaniała profesjonalizacja w dzisiejszej piłce, ale w zakresie przygotowania mentalnego dotarła chyba tylko do Realu, bo jego przeciwnicy w decydujących fragmentach meczu niezmiennie wpadają przed nim w panikę.

To w ogóle jest jakaś plaga. Barcelona z LFC też wyszła po porażkę i w żaden sposób nie reagowała na kolejne gole. Bardzo smutne obrazki.

Pisałem kilka razy, oglądamy kapitalną ofensywną piłkę, jakiej nie mieliśmy jeszcze dekadę temu (no może wtedy to się właśnie zaczęło), ale gdzieś zatracona została umiejętność bronienia wyniku. Mieliśmy ten Milan z Liverpoolem w 2005 i pewnie jeszcze jakieś przykłady z tamtych czasów wypuszczenia korzystnego wyniku by się znalazło. Jednak tego typu spotkań w ostatnich 7-8 latach jest po prostu od zatrzęsienia, a często jednak po katastrofalnych błędach w obronie czy bramkarzy.

[Jacques D.]

Taka wspaniała profesjonalizacja w dzisiejszej piłce, ale w zakresie przygotowania mentalnego dotarła chyba tylko do Realu, bo jego przeciwnicy w decydujących fragmentach meczu niezmiennie wpadają przed nim w panikę.

To w ogóle jest jakaś plaga. Barcelona z LFC też wyszła po porażkę i w żaden sposób nie reagowała na kolejne gole. Bardzo smutne obrazki.

Pisałem kilka razy, oglądamy kapitalną ofensywną piłkę, jakiej nie mieliśmy jeszcze dekadę temu (no może wtedy to się właśnie zaczęło), ale gdzieś zatracona została umiejętność bronienia wyniku.

No, jeśli dziesiątki razy się słyszy, że podstawową kompetencją dla środkowego obrońcy, a po części nawet bramkarza, jest umiejętność wymiany 1000+ podań, wysoki pressing, uczestniczenie w ataku, a bocznego obrońcy latanie po skrzydle i przebywanie w większości pod bramką przeciwnika, to trudno się dziwić. ;]

[Kiefer]

Tak będzie.

[DUN I LOVE]

Florentino Perez.

[Michael Scott]

Florentino zarządza globalną marką jaką jest Real, przygotowuje Nadala na swojego następcę na fotelu prezesa, po drodze ma jaja by postawić się mafii UEFA i zainicjować Superligę, a teraz jeszcze strzela bramkę w finale na wagę zwycięstwa. Prawdziwy człowiek renesansu.

[Bombardiero]