mtenis.com.pl

Samcro pisze: ↑14 sty 2020, 10:04Mam tylko nadzieję, że Quique Setién sprawi, że Barceloną będzie się chciało znowu oglądać, bo ostatnio to oczy krwawiły, chociaż wyniki były przyzwoite.

Statystyki za kadencji EV:
145 meczów
97 zwycięstw
32 remisy
16 porażek
Bramki 339-128
Średnia zdobytych bramek na mecz 2.34
Średnia straconych goli na mecz 0.75;

Barcelona po raz pierwszy od siedemnastu lat zwolniła trenera w połowie sezonu. Ostatni taki przypadek miał miejsce w styczniu 2003 roku, gdy kataloński klub zakończył współpracę z Louisem van Gaalem. [AS]

TennisUser pisze: ↑14 sty 2020, 9:36

Kiefer pisze: ↑14 sty 2020, 8:25 Ale te 40 milionów Simeone to chyba jakaś bzdura jest, nie chce mi się wierzyć, podobnie jak w te 30 Jose.

https://paywizard.org/salary/vip-check/diego-simeone

Jestem ciekaw na ile jest to wiarygodne. Niemniej uznajmy, że tak jest, w takim razie kariera trenerska znacznie bardziej udana niż piłkarska. Chorym pomysłem jednak jest by zarabiał tyle trener, zwłaszcza w klubie, który nie za bardzo słynie z głośnych transferów.

Przecież Cholo podniósł Atletico z kolan.

DUN I LOVE pisze: ↑14 sty 2020, 10:27 Przecież Cholo podniósł Atletico z kolan.

Tego nie zaprzeczam, trenerem jest jednym z najlepszych i moich ulubionych zresztą.

Chyba za stary jestem, albo zbyt wrażliwy.

Doskonale zdawałem sobie sprawę, że misja EV dobiega końca i że latem definitywnie powinien pożegnać się z klubem, ale to zachowanie ludzi (zwierząt?) odkorkowujących szampany i piszących na twitterze, że nigdy ma się nie pojawiać w tym mieście, obrażające go (śmieć, przeciętniak) żenują mnie i w połąćzeniu ze stylem rozstania, jest mi zwyczajnie przykro.

Nie był to trener idealny dla Barcelony, ale jednak w miarę poskładał zespół po odejściu Xaviego, Iniesty i stracie Neymara. Zespół grał rakowato, bez polotu, ale jednak w weekendy gwarantował wyniki na tyle dobre, żeby spokojnie klepnąć 2 mistrzostwa.

Bez przesady. To jest jednak biznes. Myślisz, że EV się przejmuje takimi rzeczami zgarniając 23 mln euro brutto rocznie?

Zawsze mnie bawiło to lekką ręką zwalnianie trenerów, płacenie im za resztę kontraktu, zatrudnianie następnego.

Samcro pisze: ↑14 sty 2020, 11:31 Bez przesady. To jest jednak biznes. Myślisz, że EV się przejmuje takimi rzeczami zgarniając 23 mln euro brutto rocznie?

Nie ma znaczenia. Tzn. dla części ludzi ma, ale przy jego poziomie zamożności być może patrzył na drugą część sezonu jak na kolejną szansę osiągnięcia czegoś wielkiego w życiu. Pozycja wyjściowa nie była najlepsza (strata Luisa, problemy w obronie), ale też nie była najgorsza (lider tabeli, teoretycznie łatwy rywal bez formy w 1/8 finału LM).

Trochę idealizuję, ale jednak nigdy nie jest fajnie stracić pracę, będąc w połowie projektu, w który człowiek był
eksmtremalnie zaangażowany, nawet jak jest kosmicznie dobrze płatny.

No i na koniec, nie jestem przekonany, że styl gry i forma Barcelony teraz poprawi się jak za dotknięcie różdzki. Setien na pewno jest wizjonerem piłki, ale do hurraoptymizmu podchodzę z dystansem. Oglądać mecz może będzie się dało, ale tablicę wyników już nie do końca. Obym się mylił.

Z Setienem na pewno będzie się Barcę lepiej oglądało, jego drużyny preferowały szybką i ofensywną piłkę, nierzadko z wesołymi wynikami w stylu 6-2 czy 5-3. Niemniej mam wątpliwości, czy dla sześćdziesięciolatka, którego największym sukcesem w karierze jest prowadzenie średniaków La Liga, Barcelona nie okaże się skokiem na zbyt głęboką wodę. Parcie na wynik, presja kibiców i zarządu, gwiazdorska szatnia z dużym ego. Dla kogoś z doświadczeniem najwyżej w Betisie początki w Katalonii mogą być trudne.

Ze mną jest taki problem, że ja alergicznie reaguje na te wszystko slogany "DNA Barcy", "unikalny styl", "więcej niż klub", "klubowa filozofia" itp.


Dlatego też obawiam się tego zachłyśnięcia kibiców, którzy są zachwyceni, że przychodzi trener czerpiący garściami z założeń Cruyffa. Żeby się później nie okazało, tak jak wyżej napisałeś, że Barca to za wysokie progi dla solidnego hiszpańskiego trenera.

Setien właśnie podpisuje kontrakt. Relacja:
https://www.youtube.com/watch?v=9p8tLDo ... =emb_title

Kiefer pisze: ↑14 sty 2020, 10:23
Chorym pomysłem jednak jest by zarabiał tyle trener, zwłaszcza w klubie, który nie za bardzo słynie z głośnych transferów.

Też jestem tym zdziwiony. Nie wiem jak wynegocjował sobie tak kosmiczne warunki. Przecież spośród wszystkich piłkarzy i trenerów tylko Messi mu dorównuje - 40mln.

Co do Valverde, to trzeba powiedzieć, że miał też trochę pecha. Szczególnie jeśli chodzi o LM, gdzie dwa razy roztwonili dużą zaliczkę. Wygrał 2/2 mistrzostwo Hiszpanii, 1/2 puchar Króla i 1 superpuchar. Do tego w tym sezonie Barca liczy się jeszcze w grze o 3 trofea. Ale faktycznie styl nie powala.

Z tym stylem to bywało różnie, Barcelona u siebie w dalszym ciągu potrafiła porywać, @DUN I LOVE był całkiem niedawno świadkiem naocznym. Zupełnie inaczej to wyglądało na wyjazdach, i przyznam, że nie mam pojęcia z czego to wynika. Mimo wszystko trudno tak zupełnie winić Valverde za te porażki z Romą i Liverpoolem. No a za ten ostatni mecz z Atletico to już w ogóle, gra była dobra, ale było dużo pecha.

No ja akurat widziałem te mecze Barcy, gdzie grali znakomicie.

Nie siedzę w sprawach Barcelony i trudno mi oceniać całość osiągnięć i wpływu Valverde, ale zmiana trenera w środku sezonu to powinien być krok ostateczny. Po Waszych postach wnoszę, że były zastrzeżenia do stylu, ale jednak wyniki w miarę broniły szkoleniowca. Trzeba było Go wywalić przed sezonem albo zostawić do końca. Teraz wygląda to tak jakby o tej decyzji przesądziła porażka w tym śmiesznym Superpucharze. Sam styl pożegnania też nie przystoi Barcelonie.

Nowego coacha nie kojarzyłem, musiałem poszukać kogo tam wcześniej prowadził. Może odpali, może nie. Spore ryzyko, nie wiem czy sytuacja była tak zła, by wykonać cały ten manewr.

Krótki filmik z przyjazdu Setiena na Ciutat Esportiva i pierwszego spotkania z piłkarzami.

Ostatnie wydarzenia w Barcelonie, przypominają mi nieco schyłkową erę Hicksa i Gilleta w Liverpoolu - totalny bajzel i syndrom obserwacji biegającego koguta z odciętą głową. Wówczas po erze Beniteza pojawił się Hodgson, a wraz z nim takie tuzy futbolu jak Paul Konchesky i Christian Poulsen

Smutne, ale jak odejdzie Leo, to w ogóle Barca wróci tam gdzie była przed pojawieniem się Argentyńczyka.

Czekam z utęsknieniem na powrót dobrych czasów

Pierwsze sezony po odejściu Messiego będą szokiem (podobnie jak pierwszy rok post-Ronaldo Realu), ale im dalej tym myślę, że Barca - dzięki transferom - będzie radzić sobie coraz lepiej.