Hiszpania - La Liga cz. I

[DUN I LOVE]

Czy to był taki szok, że przegrali LM po 3 kolejnych zwycięstwach? W lidze było to samo, co w ostatnim sezonie CR7, przegrali ją w grudniu.

[Michael Scott]

No odpadnięcie z Ajaxem już w 1/8 traktuję w kategorii szoku.
O lidze nie ma co mówić, najgorszy sezon od dwudziestu lat, 68 punktów i aż dwanaście porażek, że o fatalnym stylu nie wspomnę. Nie wiem czy było w tym sezonie chociaż z pięć meczów Realu, które można było obejrzeć bez krwawienia z oczu i z uśmiechem na twarzy.

Już porażka w SP po wypuszczeniu zwycięstwa z rąk była zapowiedzią słabiutkiego sezonu.

[Kiefer]

Dajcie spokój, w przypadku Realu było więcej szczęścia niż wybitnej gry, w końcu się musiało to skończyć.

[DUN I LOVE]

Jeszcze kilka newsów o naszym Bożku:
https://www.meczyki.pl/newsy/juventus-f ... e/134168-n

[Damian]

Nowy trener FC Barcelona chce powrotu Philippe Coutinho. Pokłada w tym duże nadzieje

Spoiler:

Według doniesień radia Cadena SER, Quique Setien chce, aby po sezonie na Camp Nou wrócił Philippe Coutinho. Nowy trener Barcelony bardzo ceni Brazylijczyka i liczy, że w nowym sezonie będzie miał go do dyspozycji. Obecnie piłkarz przebywa na wypożyczeniu w Bayernie Monachium.


Philippe Coutinho trafił do Barcelony w styczniu 2018 roku, a "Duma Katalonii" zapłaciła za niego Liverpoolowi 145 milionów euro. W nowym klubie nie prezentował się jednak na miarę oczekiwań i nie potrafił zastąpić Neymara, który wcześniej odszedł do Paris Saint-Germain.

FC Barcelona zdecydowała się więc na roczne wypożyczenie Coutinho do Bayernu Monachium. W zespole mistrzów Niemiec Brazylijczyk wraca do dobrej dyspozycji, ale nie wiadomo, czy Bawarczycy zdecydują się na jego kupno. W umowie wypożyczenia zawarto co prawda opcję pierwokupu, lecz Bayern musiałby zapłacić Barcelonie aż 120 milionów euro.

Radio "Cadena SER" podało, że na powrót Coutinho do Barcelony bardzo liczy Quique Setien. Nowy szkoleniowiec "Blaugrany", który w poniedziałek podpisał kontrakt ważny do czerwca 2022 roku, jest podobno entuzjastą talentu Brazylijczyka i chce zrobić wszystko, aby ten wykorzystał w Barcelonie swój potencjał. To właśnie Coutinho ma być jedną z gwiazd drużyny w nowym sezonie.

W obecnych rozgrywkach Brazylijczyk rozegrał 22 mecze w barwach Bayernu. Strzelił siedem goli i zanotował tyle samo asyst. Kontrakt z Barceloną wiąże go do czerwca 2023 roku.

Czytaj więcej na:
https://www.meczyki.pl/newsy/nowy-trene ... e/134212-n

https://www.meczyki.pl/newsy/nowy-trene ... e/134212-n

[DUN I LOVE]

Jeżeli mam jakieś oczekwiania wzglęem Setiena, to jest to właśnie nadzieja, że postara się obudzić potencjał Coutinho.

[Michael Scott]

Dajcie spokój, w przypadku Realu było więcej szczęścia niż wybitnej gry, w końcu się musiało to skończyć.

Jak szczęście sie powtarza, to już nie jest szczęście.

[Kulfon bez moniki]

Rywale mocno frajerzyli. Bayern, Loverpool, Atletico to byly 2 puchary wreczone w prezencie.

[DUN I LOVE]

Najbardziej piz****te było PSG w pierwszym meczu na Bernabeu.

[Kiefer]

Dajcie spokój, w przypadku Realu było więcej szczęścia niż wybitnej gry, w końcu się musiało to skończyć.

Jak szczęście sie powtarza, to już nie jest szczęście.

Umówmy się, że były lepsze drużyny od 1990 niż Real Zidane'a, a żadnej nie udawało się wygrać nawet 2-krotnie LM z rzędu. Real dwa razy strzelał gole w samych końcówkach i doprowadzał do dogrywki, innym razem likwidowany Salah i 12-y zawodnik w postaci Kariusa, no raczej niecodzienne sytuacje.
Nie będę im wszystkiego odbierał, bo od sezonu 2011-2012 jak najbardziej to była drużyna, która musiała w końcu sięgnąć po najwyższe laury, ale w życiu nie po cztery wygrane na przestrzeni pięciu lat.

Nie lubiłem Barcy Guardioli, ale tutaj nie miałem wątpliwości, że to po prostu niezwykła drużyna, a i tak zdobyła dwa tytuły, ten trzeci dorzuciła kilka później. W przypadku Realu nie czułem w ogóle bym miał do czynienia z jakimś genialnym zespołem, równie dobrze mógł to być jeden tytuł jak w przypadku Bayernu i w ogóle bym się nie zdziwił. No i jeden tytuły mistrzowski zdobyty w tym okresie, aż cztery Barcy.

[DUN I LOVE]

Jeszcze Ulreich chyba pomylił klub, w którym gra.

[jonathan]

Fakt, że Real dokonał czegoś, czego nigdy nie dokonała najlepsza w swojej historii Barcelona. Reszta to farmazony z katalońskiej mitologii.

[DUN I LOVE]

O to mam ból 4 liter. Nie o sam wyczyn Realu, ale o jednak niewykorzystany potencjał złotego pokolenia La Masii. Tak dobra generacja może się już za mojego życia nie powtórzyć. Niby historia Barcy została napisana na nowo, ale z drugiej strony odczuwam niedosyt.

Puig ma być w "dynamice pierwszego zespołu" u Setiena. Ciekawe, na ile to próba przypodobania się kibicom, a na ile realna ocena talentu zawodnika. Moim zdaniem gdyby był wystarczająco dobry, to by grał częściej u Valverde.

[Lucas]

Na pewno nie jest tak, że zespół oceniany jako "tylko dobry" może wygrać LM 4 razy pod rząd. Była jakość w Realu i to przez wiele lat. Z drugiej strony Real miewał jeszcze lepsze ekipy, które nie odniosły takiego sukcesu. Na pewno w tym runie Królewskich było sporo szczęścia a ich gra wielokrotnie nie powalała. Nie był to ani olśniewający styl Barcelony ani równie perfekcyjna, ale zupełnie inna gra Interu za Mou. Najbardziej szkoda Atleti, byli naprawdę blisko pucharu, a dostali w czapkę.

Cóż były lata grube w Madrycie, teraz mam nadzieję że przyjdzie do nich czas posuchy. Ta tradycja odpadania w 1/8 bardzo mi się podobała, warto by do tego wrócić.

[Kamileki]

[DUN I LOVE]

Cóż były lata grube w Madrycie, teraz mam nadzieję że przyjdzie do nich czas posuchy. Ta tradycja odpadania w 1/8 bardzo mi się podobała, warto by do tego wrócić.

Za dobry zespół mają, do tego jednak siła mentalna jest po ich stronie. Moim zdaniem znowu będą jednym z głównych faworytów.

[Lucas]

Oczywiście, że tak. Nawet wtedy gdy wylatywali na tym etapie, to były raczej niespodzianki. Real wielkim klubem jest i będzie, ale zawsze można pomarzyć .

[Michael Scott]

Umówmy się, że były lepsze drużyny od 1990 niż Real Zidane'a, a żadnej nie udawało się wygrać nawet 2-krotnie LM z rzędu. Real dwa razy strzelał gole w samych końcówkach i doprowadzał do dogrywki, innym razem likwidowany Salah i 12-y zawodnik w postaci Kariusa, no raczej niecodzienne sytuacje.
Nie będę im wszystkiego odbierał, bo od sezonu 2011-2012 jak najbardziej to była drużyna, która musiała w końcu sięgnąć po najwyższe laury, ale w życiu nie po cztery wygrane na przestrzeni pięciu lat.

Nie lubiłem Barcy Guardioli, ale tutaj nie miałem wątpliwości, że to po prostu niezwykła drużyna, a i tak zdobyła dwa tytuły, ten trzeci dorzuciła kilka później. W przypadku Realu nie czułem w ogóle bym miał do czynienia z jakimś genialnym zespołem, równie dobrze mógł to być jeden tytuł jak w przypadku Bayernu i w ogóle bym się nie zdziwił. No i jeden tytuły mistrzowski zdobyty w tym okresie, aż cztery Barcy.

O ile LM 16' można było uznać za fartowną tudzież szczęśliwą, to jednak trzeba przyznać, że chyba nikt nie miał tak efektownej "nowej miotły" jak Zidane, który jako trenerski żółtodziób w 2016 roku został trenerem Realu i seryjnie wygrywał mecze, kończąc ligę z 90 punktami nieznacznie za Barceloną, triumfując w LM. OK - Roma i Wolfsburg to nie byli rywale z najwyższej półki i przyznaję - wówczas można było mówić o łatwej drabince (ale kto z faworytów tamtej edycji LM nie miał takowej? Chyba tylko Atleti), ale teraz? W LM 17' i LM 18' Real zrobił konkretny rozpierdol, bo dostawał rywali z najwyższej póki i każdego odprawiał z kwitkiem - Bayern, Atleti, Juve, później PSG, znów Juve, znów Bayern, Liverpool.

Prawda jest taka, że nikt za kilkanaście lat nie będzie pamiętał, czy jedna drużyna miała 90% posiadania piłki, druga oddała 30 strzałów, a trzecia strzeliła pięć bramek w finale (może oprócz naprawdę wyrytych w świadomości kibiców takich wydarzeń jak od 0:3 do 3:3 Liverpoolu w Stambule czy bramka Ramosa na 1:1 w Lizbonie). Pamiętane będzie za to historyczne osiągnięcie, jakim niewątpliwie jest wygranie trzech tytułów LM z rzędu, co nie udało się nikomu w historii tych rozgrywek (od początku lat 90.) i mam wrażenie, że długo się nikomu nie uda powtórzyć tego wyniku. Niezależnie od tego, jak tamten Real grał, czy widowiskowo, czy przeciętnie, czy kontrowersyjnie - to, co się wydarzyło, nie będzie już odebrane.

Oczywiście, fundamentem ekipy, którą przejmował i dopracowywał Zizou był przede wszystkim Real Mourinho, który jako pierwszy przełamał klątwę 1/8 i trzy lata z rzedu grał w półfinałach, dwukrotnie ocierając się o awans do finału. Później Ancelotti zdobył upragnioną Decimę, a Zidane pokrył silnik zespołu złotą farbą i wyciągnął z tej ekipy naprawdę sporo. Nie można odmówić mu jednak sukcesów, w dodatku sam musiał gasić pożary, jak przejmował rozbitą ekipę po Benitezie, w połowie przegranego sezonu ratując szatnię i wyciągając z kilku miesięcy absolutne maksimum. Trenera rozlicza się z trofeów, dlatego moim skromnym zdaniem Zidane to w perspektywie ostatnich kilku lat absolutnie najlepszy trener na świecie.

O to mam ból 4 liter. Nie o sam wyczyn Realu, ale o jednak niewykorzystany potencjał złotego pokolenia La Masii. Tak dobra generacja może się już za mojego życia nie powtórzyć.

Zgadzam się, powinniście wyciągnąć z tego pokolenia dwa razy tyle, bo drugie takie nie ma szans, by się powtórzyć. Trzech klubowych wychowanków na podium Złotej Piłki to jest totalna abstrakcja.

Najbardziej szkoda Atleti, byli naprawdę blisko pucharu, a dostali w czapkę.

Oj tam, oj tam, Materacy nigdy nie jest szkoda

[Nando]

Widziałem go na MŚ U-17 w kilku spotkaniach - oby głowa dorównała umiejętnościom,
Koleś ma olbrzymi potencjał.

[DUN I LOVE]

Nie m innej drogi. Ceny rynkowe tak zwariowały, że trzeba wyszukiwać perełki na coraz niższym poziomie wiekowym i liczyć, że odpalą.