Joe Cole - szkoda, że jego pobyty w szpitalach i gabinetach fizjoterapeuty trwały dłużej niż suma minut jakie zagrał w Chelsea. Dla mnie to był swego rodzaju prototyp Edena Hazarda.Kulfon bez moniki pisze: ↑11 lip 2020, 9:20 Pierwsza Chelsea Mou to była zdecydowanie lepsza drużyna niż Atleti. Jak sobie przypomnę ta wywrotkę Terryego w Moskwie, to może głowy nie dam, ale jednak zaryzykuje tezę że tamta Chelsea wygrałaby oba finały z Realem gdyby była na miejscu Atleti. To była świetna ekipa, która rywalizowała w czasach znakomitej Barcelony, United i Milanu. Gdyby się do nich do na siłę czepiać to za rok 2004, gdzie wpuścili Monaco do finału, ale wtedy był jeszcze Ranieri, a po boisku zamiast np. Drogby biegał Guojohnsen.
Ogólnie strach pomyśleć jak Chelsea mogłaby namieszać w piłce gdyby Rooben grał tak jak Monachium, Veron jak w Parmie czy Lazio, Sheva jak w Milanie, Mutu jak w Fiorentinie, Kezman jak w PSV, czy Crespo jak we Włoszech.
Tego chyba najbardziej lubiłem z tamtej Chelsea
Co do rewanżu z Bayernem. Dali ciała w pierwszym meczu. Gdyby wynik był łagodniejszy od 0-3, można byłoby jechać do Monachium z nadzieją na sprawienie niespodzianki, a tak nie widzę szans na nic więcej niż szczęśliwą wygraną np. 2-1 w obliczu miesięcznej przerwy od grania Bsayernu.