mtenis.com.pl

Pierwsza połowę widziałem w przerwach NBA, i zastanawiałem się jak w tej kopaninie padły 3 bramki, z czego 2 po fajnych akcjach. W szczególności bramka na 1:0 kapitalna, świetne Cueva oszukał Achiliera. W drugiej jednak rewelacyjny mecz, Peru opadło z sił, nie bronili już tak wysoko, a Ekwador rzucił się na nich z rozmachem. W efekcie to raczej Peru może być zadowolone z remisu mimo iż prowadzili 2:0, chociaż 2 kontry wyprowadzili bardzo groźne.
Remis jednak przybliża ekipę La Tri do awansu, ponieważ kończą z Haiti i tylko jakaś katastrofa może spowodować że nie zdobędą 3 punktów.
Peru o awans z Brazylią, której wystarczy remis.

Brazylia rozstrzelała Haiti.

Po Urugwaju. Dlaczego Suarez nie grał?

Nie wyleczył się po urazie finału Copa del Rey. Miał wrócić na fazę pucharową. Wróci do domu. Złota piłka papa.

Potrzebny był Messi, żeby dobić zdziesiątkowaną Panamę...

Brawo Peru. Bardzo się cieszę.

Ładna bramkę strzeliło Peru, że też zasnalem.
https://www.youtube.com/watch?v=M-b8lAf0Ec0

Brazylia poza turniejem.

Podobno ich przekręcili, tak przynajmniej twierdzi Krzysztof S. Prawda to?

Obejrzałem wczoraj pierwszy mecz w tym turnieju, Ekwador - Haiti. Fajnie to wyglądało do momentu, w którym faworyci musieli walczyć o gole, później był typowy minimalizm i czekanie na końcowy gwizdek.

Masz tam link do bramki, 2 posty wyżej, siatkówka. Sędzia miał jaja, podjąć taką decyzję przeciw Brazylii, z 10 lat temu nie do pomyślenia. Oczywiście decyzja błędna.

Swoją drogą, nie potrafię zająć jednoznacznego stanowiska w sprawie strzelca tej bramki. Weszło oczywiście wyzywa go od najgorszych, w mojej opinii sytuacja nie jest tak prosta. W indywidualnych taki gość, nie przyznając się, jest największym ścierwem, ale w zespołowych, gdzie decyduje o losach kilkunastu ludzi? Swoim gestem (przyznając się) rzecz jasna wychodzi na bohatera, jednak z drugiej strony pozbawia kolegów zwycięstwa/awansu. Nikt mu wprost tego nie powie, ale pewnie żal u niektórych by był...

W każdej dziedzinie życia ludzie próbują cwaniakować, jeden kręci lody na podatkach, jeden przemyca papierosy, jeden wynosi cukier z cukrowni, a jeden bezczelnie strzela bramkę ręką. Moim zdaniem normalna sprawa, ryzyko wpadki też jest indywidualną sprawą . Oczywiście to nie jest moralne, ale w życiu takie sytuacje mają miejsce od zawsze. Ja to akceptuję dopóki komuś nie dzieje się krzywda.

Fantastyczny mecz zagrały wczoraj w nocy reprezentacje Usa i Ekwadoru, co prawda przez NBA nie widziałem całego, ale to co widziałem to robiło wrażenie. Akcja za akcje, nikt nie odpuszczał, brakowało tylko żeby Ekwador doprowadził do karnych (nie ma dogrywki, co jest bzdura), a był dwukrotnie bardzo blisko. Biorąc pod uwagę, że Messi i spółka lubi się w tych rozgrywkach wyłożyć, to nie obraził bym się gdyby zrobili to w półfinale ze Stanami.

Akurat to, że nie ma dogrywek to dobry pomysł. Przez te dodatkowe 30 minut gracze słaniają się na nogach, a potem nie mają siły strzelać karnych. Wyeliminowałbym dogrywki ze wszystkich rozgrywek.

A może niech podniosą im pensje o kolejne kilka milionów, a mecz niech kończy się po rzucie sędziowskim?

Oni nie umierają, tylko w większości udają. Kiedyś tego nie było, a dogrywka to był bardzo ciekawy okres gry. Gdyby nie to, że lubię karne to byłbym za tym żeby po 30 minutach dogrywki, grali następna do złotej bramki.

Kolumbia po karnych w półfinale, ale nie widziałem żeby zdać relacje.

Hank, będziesz w nocy na Argentynie?

Napewno będę oglądał Meksyk z Chile, więc wcześniej mogę uciąć sobie drzemkę, ale na tą chwilę mam w planach coś okiem rzucić.

Za złotymi i innymi kolorowymi golami też nie przepadam, dobrze, że to polikwidowali. Dogrywka po dogrywce to już w ogóle jakiś absurd, ale to tylko moja opinia.

Jest spora szansa na wygraną Argentynę i króla strzelców dla Messiego ,co w konsekwencji uczyni walkę o złotą piłkę w tym sezonie jeszcze ciekawszą.

Daj spokój, to w ogóle jest ciekawe? Messi gra co najwyżej przeciętnie, Cris od dłuższego czasu tylko stoi przy słupku i dostawia nogę, a i tak obaj są wyraźnymi faworytami do ZP.

To powszechne przywiązywanie wagi do nagród indywidualnych zubaża postrzeganie futbolu. Idealnie podsumował to Muller po finale MŚ2014. Wprawdzie był już lekko wstawiony, ale na słowa dziennikarza (po tym turnieju rosną Twoje szanse na Złotą Piłkę), odparł: "W dupie mam Złotą Piłkę, jestem Mistrzem Świata".

Najważniejsze, żeby w tym roku nic nie stanęło na drodze Albicelestes, bo mimo zastrzeżeń do ich gry, są zespołem, który powinien coś istotnego podnieść.

Zazwyczaj nie jest ciekawe, ale w tym roku pierwszy raz nie mam pojęcia kto wygra ZP, a od ładnych paru lat to było oczywiste - stąd moja delikatna ciekawość.