Spoiler:
Niezależnie od skróconego i lekko nienormalnego sezonu 2020 mamy go już za sobą, więc parę słów podsumowania:
1. Mercedes
7 tytuł z rzędu i to w zasadzie mówi wszystko. Zespół jako całość działa jak dobrze naoliwiona maszynka i nawet pojedyncze wpadki (Silverstone czy Sakhir) nie są w stanie zmienić tej opinii. Po tytuł wśród konstruktorów sięgnęli łatwo i przyjemnie walcząc z jednym kierowcą (RB) plus dodatkowo ze statystami z tyłu.
Niesamowite jest to, że byli w stanie utrzymać poziom motywacji mimo ewidentnej przewagi od praktycznie pierwszego wyścigu w sezonie. Toto Wolff wszedł na półkę Todta czy Brawna jeśli chodzi o zarządzanie zespołem.
Kierowcy - Hamilton, pomijając wygłupy z BLM, jako kierowca może być spełniony. Wykorzystał bezwzględnie przewagę maszyny jednocześnie zamykając usta wszystkim zwolennikom teorii o tym, jak to samochód sam jedzie występem w Turcji. To był pokaz, szczególnie bezwzględny w obliczu poziomu konkurencji tamże.
Bottas - rola wingmana jest już do niego przyssana. Miał swoje szanse w poprzednich sezonach, w tym praktycznie bezbarwny jak lakier do paznokci. Swoje zrobił, drugi kierowca w stawce, ale z tej mąki chleba nie będzie. Wizerunkowo pogrążył się na całej linii i bardzo się zdziwię, jeśli po sezonie 2021 pozostanie w Brickworth.
2. Red Bull
Prężenie muskułów przed sezonem poskutkowało głośnym pierdem. Ten zespół ma olbrzymi problem organizacyjny, a jego największe atuty (Newey i Max) są jednocześnie słabościami.
Niby 2 zespół w stawce. Niby blisko Mercedesa. Niby najlepszy konstruktor (Newey) i jeden z najlepszych kierowców (Verstappen). Niby producent silników na wyłączność (Honda). I nic z tego nie wynika, dalej w czapkę.
Nie kupuję twierdzenia RB o słabszym silniku od tego z Mercedesa. Jeśli już to różnice są pomijalne. Nadwozie też jedne z lepszych. I bardzo ciekawym jest pytanie dlaczego ten pakiet nie działa na poziomie mogącym zagrozić najlepszemu zespołowi? I to już któryś rok z rzędu. Nie mam odpowiedzi 100%, ale moim zdaniem problem tego zespołu to indywidualności nie potrafiące pracować z ludźmi. To co jeszcze jakoś działało w latach Vettela, obecnie jest na tyle toksyczne, że nie przynosi sukcesów nikomu. Trzeba się zdecydować - albo jednoznacznie budujemy zespół wokół Maxa, wyznaczając pozostałym jasne i klarowne role pomocników, albo dalej zaklinamy rzeczywistość jak to jest super, hiper demokratycznie i w ogóle nie ma nr 1 oraz 2, a w ogóle Albon jest świetnym kierowcą tylko potrzebuje czasu. Komunikacja tego zespołu, na czele z kłamiącym non-stop Marko to jest dramat w 3 aktach. Czasami mam wrażenie, że od czasów "eleganckiego" rozstania z Renault oni robią wszystko, żeby znaleźć konkretny pretekst do sprzedaży całego zespołu.
Moim zdaniem to jest projekt czysto marketingowy. Marko et consortes mają w dupie wynik zespołu i działania na jego rzecz, ma być głośno i z przytupem. Horner już w ogóle nie panuje ani nad rodzinką Verstappenów ani zespołem. Każdy ciągnie w swoją stronę, a już szczytem było "dawanie kolejnych szans Albonowi" jeśli człowiek ma świadomość składu udziałowców Red Bull Racing (silny zaciąg z Tajlandii). Tym bardziej, że wcześniej nie mieli skrupułów, żeby wywalać Kwiata czy Gasly`ego w środku sezonu.
Nie jestem optymistą jeśli chodzi o przyszłość. W przyszłym roku powielą stare błędy, a Pereza doprowadzą do takiego szału, że ze dwa razy rozwali się z Maxem w bezpośrednim starciu. I tyle będą mieli z tej polityki.
Kierowcy - Verstappen. mam problem z jego oceną. Z jednej strony nie znoszę aroganckiej rodzinki, z drugiej nie ma co ukrywać, jedyny kierowca w stawce (może oprócz Leclerca), który może rzucić rękawicę Hamiltonowi. Teoretycznie się uspokoił, nie robi zbyt durnych rzeczy na torze, z drogiej ma taką pozycję w zespole, że nie ma żadnej presji na poprawę. Brutalnie zweryfikowany w Turcji, gdzie miał najlepszy pakiet i poległ. Niewątpliwie talent czystej wody, tylko do bycia mistrzem brakuje mu rozsądku, wiedzy technicznej (zarządzanie oponami), chłodnej głowy. Trochę produkt made in RB, czyli efekciarstwo ponad efektywnością. Odnoszę wrażenie, że powinien przejść drogę Hamiltona - wywalić z padoku tatusia, znaleźć mentora z autorytetem (ktoś w rodzaju Laudy dla Brytyjczyka), który skanalizuje jego agresję we właściwym kierunku. W 2021 dla mnie zagadka.
Albon - sezon do zapomnienia. Zrobiono mu krzywdę trzymając do końca, mentalnie może nie odbuduje się nigdy. Wysłać w połowie do Alpha Tauri (Kwiat i tak był od początku do odstrzelenia) zastępując Hulkenbergiem i może coś z tego by było. A tak po frytkach. Patrząc na niego i czytając między wierszami wypowiedzi Hornera mam silne skojarzenie z Schumacherem w Mercedesie, który nie potrafił jeździć podsterownym bolidem. Tutaj też chyba nie było mu po drodze z samochodem skrojonym pod Verstappena, bo chyba w parę miesięcy nie zapomniał jak się jeździ.
3. McLaren
Zespół parę razy na granicy bankructwa w tym roku, rozpaczliwa walka o przetrwanie, a mimo wszystko podium wśród konstruktorów. Zadziałało combo - mądry szef zespołu (Seidl) i ogarnięci kierowcy. Plus fura szczęścia. W przyszłym roku na silnikach Mercedesa, z Riccardo w składzie, jak nie popełnią grubych błędów będzie bardzo ciekawie. Jak tylko ustabilizują finanse mają szanse wrócić do walki o podia.
Kierowcy - Sainz, mądry, stabilny kierowca. Szału nie zrobi, swoje okazje wykorzysta. Ferrari w 2021 to dla niego dobry wybór, presji na wynik jeszcze nie będzie (samochód) a na tle Leclerca nie powinien odstawać.
Norris - młody i dobrze zapowiadający się. Ostudzi głowę i będzie z niego pociecha, szczególnie, że gen wariata ma wbudowany (parę genialnych końcówek). Jak najbardziej na plus.
4. Racing Point
Kopia Mercedesa 2019, afera i w konsekwencji 15 punktów zabrane. Kara żadna. W całym sezonie konkurencyjni, ale z dużą ilością pecha/awarii w najmniej spodziewanych momentach. Wynagrodzeni zwycięstwem Pereza. W 2021 nowy projekt (Aston Matrin) ale zmieni się tylko nazwa. Czy dalej będą tak mocni? Wątpię, Vettel za Pereza to nie jest obecnie wartość dodana, Stroll niby okrzepł, ale dalej nie rozumie czym jeździ. Wróżę zjazd w dół.
Kierowcy - Perez - najlepszy sezon w karierze, mnóstwo punktów. Kierowca który wie którędy kaczuszka wodę pije i jest gwarantem dobrej jazdy. Nie wiem tylko jak się odnajdzie jako pomocnik w Red Bullu, mam duże wątpliwości, z drugiej strony zasłużył na miejsce w bolidzie jak mało kto. Na pewno będą tworzyć z Maxem najciekawszą parę w 2021.
Stroll - nie mam przekonania. Po tylu latach w bolidzie musiał się ogarnąć i chociaż częściowo zaprzeczyć łatce pay drivera. Nie zmienia to faktu, że bez ojca nie byłoby go w stawce.
5. Renault
Najciekawszy projekt na 2021. Idą zgodnie z harmonogramem, krok po kroku. Mniej w mediach, więcej pracy i efekty przyszły. Jeśli utrzymają ścieżkę rozwoju to w 2022 będą się liczyć w walce o zwycięstwa. Najlepszy przykład, że cierpliwość popłaca. Mając za plecami dużego, stabilnego właściciela z branży są skazani na sukces. Plus najlepszy transfer na sezon 2021 (Alonso).
Kierowcy - Riccardo. top 5 kierowców w stawce. Jedyny do tej pory, który postawił się Verstappenowi w zespole, potrafi elegancko wyprzedzać, zarządza oponami, jak trzeba jest szybki, jak trzeba rozsądny. trochę klaun, ale pozytywny. Transfer do McLarena ciut przedwczesny, ale z Alonso w jednym zespole to by się raczej nie dogadali, obaj samce alfa.
Ocon - rok przerwy nie wyszedł mu na dobre, potrzebował sporo czasu na dotarcie. Duża zagadka na 2021, z Alonso łatwo mieć nie będzie i nie zdziwię się jak w kwalach będzie jakieś 3-20.
6. Ferrari
Zrobili auto pod silnik, który musieli wyrzucić przed startem sezonu. Sprzętowo katastrofa. Dodatkowo grande strategia dała znać o sobie kilkakrotnie. Tym zespołem nie mogą zarządzać klasyczni Włosi, to będzie neverending story pod tytułem 'co by tu spier...". Coś tam grzebią na 2021, ale cudów bym nie oczekiwał, jakieś podium fuksem to maks. Pocieszające jest tylko to, że niżej upaść raczej nie mogą.
Kierowcy - Lecrerc w badziewnym bolidzie parę razy sie pokazał. Ale trudno będzie mu odbudować pasję zwyciężania, raczej przyzwyczai się do "rozsądnych sukcesów". Szkoda, zapowiadał sie na kozaka a wylądował w średniaku. Nadziei jednak nie tracę.
Vettel - nie rozumiem chęci kontynuowania kariery za wszelką cenę. Co prawda zespół zgnoił go w tym sezonie maksymalnie i batalia w Aston Martinie może być próbą godnego zakończenia, ale z drugiej strony to 4-krotny mistrz. Swoje ma za uszami, jazda pod presją nigdy nie była jego atutem. Z drugiej strony sobota to zawsze był jego dzień, a w tym roku nawet w kwalifikacjach nic nie mógł pokazać. Autor bon motu roku "musimy się zastanowić na przyczyną takiej różnicy w samochodach".
7. Alpha Tauri
Poligon doświadczalny Red Bulla, ale nawet z takim założeniem zrobili świetny wynik. Monza dla włoskiego zespołu (nawet jak to nie Ferrari) zawsze na plus. Ze środka za chińskiego luda nie wyjdą, ale koloryt i walkę wnoszą.
Gasly - odbudowany, udowodnił ile w tym sporcie waży pewność siebie i wsparcie ekipy. Cały sezon na plus. nic dodać nic ująć. Szkoda tylko, że ewentualna droga w górę wygląda jak syzyfowe prace.
Kwiat - traktowany z buta od początku roku i tak samo potraktowany na koniec. Solidny średniak który zakończył karierę w F1.
8. Alfa Romeo
Ofiara eksperymentów silnikowych Ferrari, sezon do zapomnienia. Ma rację bytu tylko w roli symulatora Ferrari i przystani do wydawania kasy przez Orlen. Plus Kubica w składzie ( w sensie w garażu), żeby tak subtelnie podłechtać ego patriotów. Fajnie się bawią, o sukcesach (jakichkolwiek) do 2023 można zapomnieć. Jedyny plus dla nas to ew. wypadnięcie na wyścig, dwa kierowcy podstawowego i Robercik mierzący się z własną legendą na torze.
Kierowcy - Raikkonen - Kimi jaki jest każdy widzi. Dopóki się dobrze bawi ja mu tego nie zamierzam odbierać. A bawi się dobrze skoro w przyszłym roku dalej chce to robić.
Giovinazzi - Włoch, we włoskim zespole, z programu Ferrari. Amen. Jeździ na jakimś poziomie, nikomu krzywdy nie zrobił, może to robić następne 5 lat.
9. Haas
Tu jest grubo, prywatny zespół za prywatne pieniądze z najgorszym sezonem w historii. Jak Gene Haas to wytrzymuje - nie wiem. Też w pewnym sensie ofiara eksperymentów silnikowych Ferrari, ale dodatkowo z dramatycznym nadwoziem. Na plus dla kibica największy wariat wśród dyrektorów (Steiner) i absolutnie nieprzewidywalni kierowcy. To jest projekt, który ma dużą szansę zakończyć żywot w 2021. Chyba że Mazepin marzy o paru latach obecności w padoku, wtedy przetrwa. Bez kasy Rosjanina to sie skończy w dowolnym momencie. Kierowcy na przyszły rok - Mazepin i Schumacher, zestawienie które zabija. Micka jeszcze bronią wyniki, Mazepina tylko ojciec.
Kierowcy - Grosjean - zakończenie kariery z olbrzymim hukiem. Wańka Wstańka F1, człowiek demolka który potrafił przejechać fenomenalne wyścigi (dawno i rzadko). W tym roku, w takim aucie mógł się jedynie wk... i rozbijać, co uczynił niezmiernie efektownie. Zdrowia.
Magnussen - facet z ego Verstappena i umiejętnościami Strolla. Niebezpieczna mieszanka, dobrze że w 2021 będzie się rozbijał/ścigał w Stanach.
10. Williams
Koniec epoki, rodzina już nie jest na swoim . Czas był najwyższy biorąc pod uwagę finanse jak i zarządzanie kuchnią (czyt. zespołem) przez Claire. Nowy właściciel to nowe rozdanie, ale 2021 to czysta loteria. Z drugiej strony poniżej 10 miejsca i zera punktów nie da się spaść, więc może? Auto niby lepsze niż w pamiętnym 2019 ale o to akurat trudno nie było, pozwoliło Russellowi na parę fajerwerków.
Kierowcy - Russel - no nie wiem co napisać. Kubicę w kwalach ogolił do zera (jadąc innym autem), Latifiego też. Fikał do Q2 od czasu do czasu wywołując orgazm komentatorów na Wyspach. Ale jak przyszło co do czego, jak tylko miał szansę na punkty, to zawsze znalazł sposób, żeby to spierd... . Dostał szansę w Mercedesie, pokazał szybkość i znowu coś nie pykło (tym razem zespołowi). Ten facet jest jakiś pechowy. Jak nie trafi do Mercedesa na sezon 2022 to będzie po ptakach, chociaż pod względem czystej szybkości to absolutnie top 5 w stawce.
Latifi -....dobra, uczył się. Tylko po cholerę od razu uniwerek, jak wystarczyła by podstawówka.
Notki ogólne
Dziwny, covidowy sezon. Krótszy, bardziej intensywny. Sporo naprawdę ciekawych wyścigów, nowe tory (Mugello, Portugalia), powrót Stambułu na którym zawsze dużo się działo. Wyleciało parę nudnych jak flaki torów (przed wszystkim Paul Ricard) z korzyścią dla widowiska. Liberty stanęło na wysokości zadania, mało kto wierzył w kwietniu, że ta karuzela sie zakręci.
Mercedes ponad stawką, Red Bull podgryzał ale z pewną nieśmiałością, wyrównany i ciasny środek, sporo niespodzianek (Perez i Gasly na szczycie podium) właściwie jakby na czele trwała jakaś walka to można by powiedzieć, że było naprawdę świetnie. A tak niesmak pozostaje.
2021 zapowiada się nieźle, chociaż rewolucji raczej nie będzie. Wraca Alonso, Verstappen będzie miał partnera w zespole, a nie słup, McLaren przechodzi na silniki Mercedesa. Ostatni sezon Hondy, nikt rozsądny nie kupił tłumaczenia, że poświęcają się eko sreko, raczej nie widzieli sensu dalszej współpracy z Red Bullem. Wtopili w projekt masę pieniędzy i wizerunkowo polegli, bo po słynnym "formuła 2" Alonso nawet w Red Bullu nie potrafili trzymać języka za zębami i marudzili na niedostatki mocy. Puszki są w czarnej dupie z silnikami, z Renault spalili wszystkie mosty odchodząc, chociaż jeśli nie będzie innego wyjścia to Francuzi muszą im dać jednostki na mocy przepisów. Pytanie czy da się wejść drugi raz do tej samej rzeki.
Red Bull może przejąć cały dział silnikowy Hondy i kontynuować składanie jednostek wg projektu z 2020. Ale - żeby to miało sens, to należy zamrozić rozwój silników do czasu rewolucji w przepisach, czyli 2024r. Był taki projekt rok temu, Renault zgłosiło taki postulat, Mercedes i Ferrari się zgodziły, a zaprotestował...Red Bull. Karma to jednak suka blat.
Teoretycznie na kupienie projektu wraz z patentami, inżynierami i przeniesienie fabryki do Milton Keynes (Honda składa silniki w Japonii) Puszek nie stać. Tak mówią, ale czego oni nie mówili... .
Do kompletu - w 2021r będą 2 nowe marki (Alpine zamiast Renault i Aston Martin zamiast Racing Point), nowy właściciel w Williamsie, nowy udziałowiec w Mercedesie (duży, Ineos).
Kierowcy:
Mercedes - Hamilton na razie bez kontraktu, ale gdzie miałby pójść? Pewnie negocjuje dotacje dla Black Panther. Plus Bottas
Red Bull - Verstappen, Perez
McLaren - Riccardo, Norris
Aston Martin - Vettel, Stroll
Alpine - Alonso, Ocon
Ferrari - Leclerc, Sainz
Alpha Tauri - Gasly, Tsunoda (ostatni taniec Hondy)
Alfa Romeo - Raikkonen, Giovinazzi
Haas - Mazepin, Schumacher
Williams - Russell, Latifi
Do rozegrania 23 eliminacje (rekord w historii).
Nowym szefem F1 z ramienia Liberty Media będzie Stefano Domenicalli (tak, ten z Ferrari).
Osobiste życzenie na 2021r - że z Eleven wylecą egzaltowani komentatorzy sprawiający wrażenie dokonywania nieudanego samogwałtu w każdym wyścigu. Nawet jeśli miałby zostać wyłącznie Sokół.
A, byłbym zapomniał. Wszystkie zespoły w 2021 będą jeździły na olejzynie (bioszczochy od FIA).