NBA 2021/2022

[Mario]

Doc Rivera idealnie nadawał się do ostatnich rozmów nocą o upadłych autorytetach. Te 9 lat temu, gdy odchodził z Bostonu, miałem go niemal za Boga, po czym rok w rok jest bezlitośnie weryfikowany. Ubiegłej nocy wyszedł z DeAndre Jordanem w s5, Heat zrobili przewagę, dalej Sixers pograli small ballem i do przerwy blisko remisu, po czym znów pcha DJ-a na parkiet, Miami odskakuje i jest po zabawie. A żeby było śmieszniej, po meczu Doc mówi, że Jordan będzie grał dalej, bez względu na to, czy to się wam (dziennikarzom) podoba.

Na przeciwnym biegunie Mavs, bo jak Adebayo raczej wielkich krzywd nie wyrządzi, tak Ayton demolował każdy pomysł grania niską piątką. Problem w tym, że Mavs nie mają żadnego poważnego wysokiego (pewnie będzie eksperyment z Bobanem, ale raczej wiadomo jak się skończy) i jedyną opcją jest przerzucenie Suns, co może być ciężkie, jak ci przez 3/4 spotkania kręcili się w okolicach 60% fg. Ale tu nie ma co winić Kidda, który zresztą przewidział sytuację.

[Federasta20]

Swoją drogą to fascynujące, że Jordan nieustannie dostaje tak duże role. W Lakers też był regularnie wystawiany, nawet jak 30 razy pokazał, że do niczego się nie nadaje.

Bardzo ważny mecz dla Celtów dzisiaj.

[Mario]

Mocna odpowiedź Bostonu, trójka konkretnie siedziała na początku, więc poszło bardzo łatwo, ale na takie procenty nie można liczyć zawsze, tak samo jak trzeba brać pod uwagę, że Kozłom może konkretnie wpadać u siebie. Tak, czy inaczej, trzeba wrócić z 2-2 do domu i spróbować to zamknąć w sześciu/siedmiu meczach, przy 1-3, raczej nie będzie czego zbierać. Swoją drogą, gdyby ta seria odbywała się z 10-15 lat temu, to przy tamtejszym spojrzeniu na koszykówkę, mielibyśmy wielkie wydarzenie przy każdym przekroczeniu 90 punktów przez jakąkolwiek drużynę (obstawiam może z 2-3 takie przypadki przy siedmiu meczach).

Dobrze, że Memphis udało się wyrównać, zwłaszcza, że jak na moje byli lepsi przez dobre 90 z 96 minut, jakie dotychczas rozegrano, dlatego też 0-2 i de facto zakończenie serii byłoby mocno niesprawiedliwe. Morant miał ciężkie życie w starciu z Wolves, ciągle jakiegoś Beverleya albo Edwardsa na sobie i sporo cielska pod koszem, tutaj z kolei wszystko mu gra, mija tych obwodowych Warriors jak tyczki, a i przy obręczy (poza Draymondem) w zasadzie nic nie ma. Nawet trójki trafia, jak ma za dużo miejsca. Thompson dotychczas fatalny, więc pewnie zrobi jakieś 40 punktów na chorych liczbach w domu, dzięki czemu statsy wrócą do normy, Curry podobnie, ale takie występy znów przypominają, dlaczego potrafili mieć sporo ciężkich momentów w PO przed dołączeniem Duranta. O ile na dystansie sezonu jakieś 4/19 nie robi wielkiego problemu, tak w PO jeden taki mecz lidera (nie wspominając o dwóch albo trzech, a też tak bywało) może sporo kosztować, co widzieliśmy przez lata również na przykładzie Hardena, tj. kolejnego grajka mocno zależnego od trafiania trudnych trójek, a z tymi, jak wiadomo, bywa różnie. Ciekawe, czy Grizzlies stać na wyrywanie czegoś w Oakland, mam nadzieję, że tak.

[Damian]

[DUN I LOVE]

Suns i Heat solidarnie dorzucili po kolejnej wygranej.

[Federasta20]

Butlery

Fatalny Klay w tej serii. Za to fantastyczny występ Moranta w G2.

[DUN I LOVE]

Jprdl.

[Nando]

xD

[COA]

Embiid z czternastoma urazami ma chęć dzisiaj zagrać, szanuję.

[DUN I LOVE]

Middleton przez co najamniej 2 kolejne mecze pozostanie wyłączony.

[Mario]

Potężny Giannis w pierwszej połowie, ale też z trzema faulami.

[COA]

Żałośnie grają Bucks, nic z tego dziś nie będzie.

[Federasta20]

Spokojnie, wynik pozostaje całkowicie otwarty

[COA]

Limit szczęścia wyczerpany na dwa lata.

[Mario]

Najpierw wykręcona trójka Smarta, później ta kuriozalna akcja Holidaya, na koniec Horford spóźniony o 0,1 sekundy. Nie chciał los wygranej Bostonu, ale z drugiej strony, jak lider robi 4-19 to ciężko liczyć na sukces.

Kolejny mecz o wszystko dla Celtics we wtorek.

[DUN I LOVE]

A później wraca Middleton.

[Mario]

No niech sobie wraca, póki co Holiday wziął jego rzuty i jakoś przesadnie źle Bucks na tym nie wychodzą jak dla mnie.

[COA]

Jednak niech wraca, bo jak w crunch time piłkę dostaje Connaughton i robi z otwartej pozycji airballa, to trochę mnie kurwica bierze.

[Mario]

Miałem dopisać, że na końcówkę pewnie by się przydał, ale mam wrażenie, że styl gry Middletona + obrona Bostonu to gotowy przepis na jakieś 33% z gry w serii, no ale zobaczymy, być może powrót nie będzie wcale potrzebny.

[DUN I LOVE]

Jednak niech wraca, bo jak w crunch time piłkę dostaje Connaughton i robi z otwartej pozycji airballa, to trochę mnie kurwica bierze.