mtenis.com.pl

3 stare Goldeny + niezły Looney i jest 1-0 dla Raków.

9/15 Curry zza łuku.

Dziś noc będzie zarywana, fear the deer.

Potrzebny im ten Durant jak cholera.

Zion w Pels wiadomością dnia.

simon pisze: ↑15 maja 2019, 9:28 Potrzebny im ten Durant jak cholera.

O tym samym pomyślałem, oglądająć skrót. Nie chciałem jednak pisać, żeby nie denerwować Mario.

simon pisze: ↑15 maja 2019, 9:28 Zion w Pels wiadomością dnia.

Najgorzej. Knicks nawet bez dwójki, szkoda chłopów.

Durant jest im potrzebny, żeby przetrwać kilka meczów Curry'ego na poziomie 7/23 w serii z rywalem, który ma argumenty, żeby się postawić. Z kelnerami nieregularność Stefa przejdzie.

A z Zionem słabo, liczyłem że trafi do jakiejś organizacji będącej długo w dupie albo chociaż do tych Hawks, bo fajny trzon by był.

Brook Lopez - Kyle Lowry 1-0;

No jak już Lopez daje taki impact... Jest głębia w tym składzie, vamos.

Gorąco liczę, że to był ostatni dobry mecz Lowry'ego w tej serii.

COA pisze: ↑16 maja 2019, 10:17 No jak już Lopez daje taki impact... Jest głębia w tym składzie, vamos.

Zdecydowanie. Dopiero w którejś z kolei minucie skrótu przypomniałem sobie, że jest ktoś taki jak Bledsoe, a umówmy się - bardzo dobry zawodnik. A jeszcze te wszystkie Ilyasovy, Brogdony, Miroticie. Fajnie wyglądają Kozły.

Bardziej Portland to przegrało niż GSW wygrało. Ale wiecie co? budujące, że kiedy nagle po przerwie wkradł się niewyobrażalny chaos, kiedy zaczęli być łapani jak uczniaki w pułapki daleko od kosza, kiedy zupełnie stracili koncept w ataku i kiedy już wszyscy uznali, że Blazerki będą do końca meczu poruszać się tylko w dół równi pochyłej ruchem jednostajnie przyśpieszonym zdołał ich Stotts cudownie zresetować przed czwartą kwartą. W niej chyba CJ miał nawet otwartą trójkę na 10 albo 11 pkt przewagi. Spudłował i znów wszystko się rozjechało...
Cóż, częściowo potwierdziło się, że bez Duranta mogą być bardzo silni Warriors, ale jednak bezwarunkowo należało ich pokonać.

Dobra, są teraz dwa dni na oczyszczenie głów, Hood doleczy uraz. I kto wie kto wie...

Też miałem pisać o tej otwartej trójce CJ'a, tym bardziej, że za chwilę Warriors odpowiedzieli i zamiast 11 pkt zrobiło się 6.

Szkoda, że tego nie wzięli Blazers byłoby ciut ciekawiej.

Dominacja, wszystko zgodnie z planem. Wyrwać 1 w Toronto, skończyć to w diabły w pięciu, a potem zobaczymy.

Deklasacja z lekka. Cały taktycznie mecz z przewagą 13+.

Mario pisze: ↑15 maja 2019, 13:23 Durant jest im potrzebny, żeby przetrwać kilka meczów Curry'ego na poziomie 7/23 w serii z rywalem, który ma argumenty, żeby się postawić. Z kelnerami nieregularność Stefa przejdzie.

Nie byłoby jego, byłby ktoś inny. Pewnie lepszy od Harrisona Barnesa i nie zabijający naturalnego ofensywnego rytmu Warriors jak Durant, co z kolei powinno mieć bezpośrednie przełożenie na grę samego Stefana.

COA pisze: ↑18 maja 2019, 11:16 Dominacja, wszystko zgodnie z planem. Wyrwać 1 w Toronto, skończyć to w diabły w pięciu, a potem zobaczymy.

W ogóle byłbym sporym optymistą nie tylko jeśli chodzi o trwającą serię, gdyby nie predykcję Barkleya.

Dla Raptors z ich wąską rotacją i małą liczbą ofensywnych opcji, takie mecze na zakresach ~120 punktów to chyba jednak za dużo.

Swoją drogą Gasol strasznie zboguciał w tym Toronto. Już chyba zaczęli mu mieszać impregnat z Gatoradem. Ma oczywiście swoje zasługi w tych PO, ale ja się spodziewałem, że do dobrej obrony i playmakingu będzie w stanie regularnie dostarczać te +10 punktów w meczu, a tu nic z tych rzeczy.

I co że -0-3? W we współczesnej NBA nie ma straconych sytuacji. Rywalizacja jak najbardziej do odwrócenia! A tak poważnie to oby nie skończyło się sweepem, bo słodko-gorzki smak by miał ten sezon z perspektywy fana Blazers.

Po frytkach.

Bardzo dobre spotkanie Greena.

Widywało się już serie, w których drużyna dostawała sweepa po czterech końcówkach, ale tak na szybko, to nie przypominam sobie 0-4, gdy trzy razy prowadziłeś przynajmniej piętnastoma punktami. Dosyć dziwna sprawa.

9 dni urlopu mają teraz.

Podobno Cousins ma wrócić w trakcie finałów.