Strona 12 z 34

Re: NBA 2018/2019

: 27 gru 2018, 15:10
autor: Mario
Kilka słów o świątecznych meczach, bo obejrzałem i wyjątkowo mam trochę czasu i chęci, by napisać więcej niż 2,5 zdania.

Bucks vs Knicks - widziałem tylko czwartą kwartę, w sumie tylko dla przyzwoitości, ewentualnie licząc, że Giannis znów przeskoczy Hardawaya, czy coś w tym stylu. Wiadomo, trzeba zagrać w święta w MSG, więc Knicks dostają te mecze, niemniej z tym składem muszą dostać ostre lanie, które dostają od ładnych kilku lat.

Rockets vs Thunder - bardzo fajne widowisko, cały czas blisko remisu, Harden był lepszy od liderów OKC i przyklepał zwycięstwo dla Rockets. Ciekaw jestem co z Westbrookiem, gdzieś mi mignęło, że facet gra w grudniu na 30/20/50 (wiadomo, dokładnie to wygląda ciut inaczej, ale nie mam aż takiej pamięci do liczb, a szukać mi się nie chce, bo nie wiem gdzie) co jest już grubszym cancerowaniem, biorąc pod uwagę rolę na boisku, zresztą tu też wykręcił 6/20 (gdzie większość celnych to layupy w kontrze) + spudłowany wolny w końcówce. Ciężko powiedzieć, czy facet się kończy (miał chyba jakieś problemy zdrowotne w offseason), czy bardzo wolno wchodzi w sezon, jednak mają czego żałować koszykarze Thunder, bo z takim PG (nawet w słabym spotkaniu wykręcił 28/14 + dobra obrona na Hardenie) i terminarzem (ponoć trzeci najłatwiejszy w lidze) mogliby zająć bardzo wygodną miejscówkę na szczycie zachodu i próbować jej bronić w starciach z trudniejszymi rywalami.
Fajnie rozwija się Grant, jeszcze niedawno potrafił tylko wysoko skakać, później wprowadził jakąkolwiek trójkę, teraz nawet akcję jeden na jeden zagra, pewnie gdyby nie ten eksperyment z Melo, który zabrał mu mnóstwo minut, dziś mógłby być jeszcze lepszy.
W Rockets poza Hardenem, wyróżniłbym Capelę, nie pamiętam, kiedy ostatnio ktoś tak skakał po głowie Adamsowi, chyba powoli wraca Szwajcar do dyspozycji sprzed roku, podobnie zresztą jak cała drużyna.

Celtics vs Sixers - kolejne spotkanie, które nie zawiodło. Przede wszystkim niesamowity Irving, trafiający jakiś chory rzut na dogrywkę i dwie wielkie trójki w OT. Każdy ekspert od zaawansowanych statystyk, który na ich bazie potrafi rzucać opiniami typu Horford > Kyrie, czy KI poza top 15 ligi, powinien obejrzeć to spotkanie. Najlepiej z 10 razy. Lekko odchodząc od tematu, lata temu scoring był chyba najbardziej przecenianą rzeczą w lidze, dzięki czemu gracze pokroju Melo tkwili w ludzkiej świadomości jako wielkie gwiazdy ligi, teraz z kolei (gdy prawie każdy przegląda adv stats, jeden lepiej, drugi gorzej), jest chyba jedną z najbardziej niedocenianych. A koniec końców, trzeba tę piłkę do kosza wrzucić i taki ktoś jak Kyrie, umiejący zagrać skuteczną izolację, kiedy rywal podkręci tempo w obronie, z silną psychiką, sprawdzony w trudnych sytuacjach, to najzwyczajniej w świecie skarb. I lider, którego chciałoby mieć co najmniej 3/4 ligi.
Co do Sixers, po pierwsze - nie wiem, dlaczego ostatniej akcji nie dostał Butler, tylko wyprowadzili Redicka. Niby pozycja nie najgorsza, ale Jimmy zdążył już w krótkim pobycie w Filadelfii załadować dwa game winnery, dlatego dałbym mu kolejną szansę. Po drugie - ciężko patrzy się na Simmonsa, którego wszyscy już poznali, który poza transition game praktycznie nie istnieje, i który na końcówki meczów właściwie się nie nadaje (zwłaszcza, gdy mają wreszcie Butlera, który spokojnie pogra na piłce). Ja nawet go lubię, więc życzę mu by ogarnął tego jumpera przynajmniej na tyle, by zaczęli go bronić dalej niż od trzeciego metra. Po trzecie - fajnie się obserwuje rozwój Embiida, w PO odbił się od Horforda i zespołowej obrony Bostonu jak od ściany, w inauguracji sezonu też czterech liter nie urwał, teraz robił z Alem co chciał i w razie ewentualnej serii w PO, chyba trzeba się zacząć oswajać z dużymi minutami Baynesa, bo to chyba jedyny gracz Celtics, który może spróbować utrudnić życie Joelowi.
Nie podoba mi się gra Browna, jednak równie mocno nie podoba mi się podejście do sprawy Stevensa. Mając taki komfort, jaki daje połączenie siły rosteru i gry na wschodzie, mógłby trochę pograć na przełamanie JB, zwłaszcza że ten swoją postawą w ubiegłorocznych PO raczej zasłużył na kredyt zaufania. O ile wprowadzenie do s5 Morrisa (choć on akurat wszedł za Haywarda) jest jak najbardziej zrozumiałe, bo typ gra życiowy sezon i kiszenie go na ławie, w obliczu takiej sobie formy starterów byłoby lekko niesprawiedliwie, tak Smart, który gra to samo co zawsze i już lepszy nie będzie, w wyjściowej piątce, to w mojej opinii lekki błąd, zwłaszcza że Brown to raczej nie jest typowy czarnoskóry grajek z NBA o pewności siebie znacznie przekraczającej umiejętności i mam wrażenie, że sprowadzenie go do roli 7-8 zawodnika w rotacji raczej dobrze na niego nie działa. Nie wiem, być może się mylę i Brad doskonale wie co robi, ale oby nie skończyło to się jakimś tradem i Brownem wracającym do żywych w nowej drużynie, gdzie dostanie trochę więcej czasu/zaufania.

Lakers vs Warriors - miał być hit, a wyszło jak z tenisowymi hitami. Beznadziejni, absolutnie beznadziejni Warriors + LeBron robiący sobie krzywdę w połowie meczu, dali nam spotkanie, którego nie wrzuciłbym nawet do ESPN-owskiej rozpiski na środę, o hicie świąt nie wspominając. Klay i Draymond to na tę chwilę nie tylko zawodnicy nie zasługujący na występ w all star game, ale choćby w takich Celtics mieliby kłopoty, by utrzymać miejsce w pierwszej piątce. Oglądałem dzisiaj Nets i taki Joe Harris jest w tym roku dużo lepszy od Thompsona, a Green to taki... nie wiem, ciut wyższy Marcus Smart? Wprawdzie KD i Steph z LAL też się nie popisali, ale jednak grają naprawdę dobre sezony i to oni trzymają bilans Wojowników. No naprawdę, żeby zwłoki Iggy'ego zrobiły najwięcej punktów w Christmas Game. Niedługo wraca DMC, więc pewnie nowa sytuacja wyzwoli u nich trochę więcej energii i zrobią jakiś run, niemniej ten sezon w wykonaniu GSW pokazuje jak ciężkie są rokroczne wizyty w finałach, nawet przy takiej przewadze talentu nad resztą ligi.
W LA robotę zrobił Rondo. Pewnie jeszcze kilka lat temu, gdy podchodziłem do sportu dużo bardziej emocjonalnie (btw, niedawno przeczytałem taki fajny tekst - "z uniesień pozostało mi już tylko uniesienie brwi, a ze wzruszeń wzruszenia ramionami", chyba oddaje to mój aktualny stosunek do sportowej rywalizacji), byłbym na Rondla ostro podkur***** za grę dla Lakers i dla LeBrona, teraz dużo łatwiej było mi pewne rzeczy zrozumieć, w dodatku RR to ostatni symbol tamtych Celtics, więc jest trochę jak rodzina, a rodzinie zawsze łatwiej wybaczyć. Do rzeczy, kapitalnie Rajon ogarnął drużynę po kontuzji Jamesa, gdyby ktoś mi powiedział z 2 lata temu, że Rondo w 2018 będzie udzielał wywiadu po meczu świątecznym, to chyba jednak lekko bym go wyśmiał. Żeby nie było tak miło, znowu się uszkodził i z Kings nie zagra.

Jazz vs Blazers - też tylko końcówka, bo już nie miałem siły na czwarty mecz z rzędu. Ponoć pierwsze zwycięstwo Utah w święta od dwudziestu jeden lat, fajna sprawa.

Re: NBA 2018/2019

: 28 gru 2018, 8:51
autor: DUN I LOVE
Kolejna wtopa Warriors, tym razem na styku z Portland. Wojownicy mają też spory problem z ławką, ci rezerwowi nie wnoszą praktycznie nic.

W gazie jest za to James Harden, szósty z kolei mecz, który kończy z 35+ w boxscorze. :D Chyba problemy Rakiet z początku sezonu można uznać za przeszłość.

Westbrook ma coś ze zdrowiem, nie wierzę, że jest gotowy na 100%. We wrześniu miał zabieg artroskopii kolana, później już w trakcie RS też coś się odezwało. Nie ma ludzi niezniszczalnych, skoro nawet LeBron się skontuzjował.

Re: NBA 2018/2019

: 29 gru 2018, 9:16
autor: Damian
76. Bailey Howell 17770
77. Russell Westbrook 17730
78. Magic Johnson 17707

Re: NBA 2018/2019

: 30 gru 2018, 16:17
autor: DUN I LOVE
Harden ostatnie 2 tygodnie na poziomie MVP, w ostatnich meczach nie schodzi poniżej 40 punktów. Ładnie wziął n siebie odpowiedzialność za zespół po słabym początku.

Re: NBA 2018/2019

: 30 gru 2018, 16:24
autor: Damian
John Wall nie zagra już do końca sezonu!
Spoiler:
http://zkrainynba.com/john-wall-nie-zag ... ca-sezonu/

Re: NBA 2018/2019

: 31 gru 2018, 14:43
autor: Mario
Westbrook znowu 4/22 i 0/8.

Wprawdzie nabił coś tam z Suns, gdzie kosza bronią Ayton z Warrenem, ale w meczach z drużynami NBA, beznadziejny ma ten grudzień. Ciekawe kiedy (i czy w ogóle) się obudzi.

Re: NBA 2018/2019

: 01 sty 2019, 4:35
autor: DUN I LOVE
Dziś już lepiej, udany rewanż za wczorajsze niepowodzenie. 23. zwycięstwem w tegorocznym RS Oklahoma zamyka rok (w USA) lub też go otwiera (w Europie). :ok:

Re: NBA 2018/2019

: 04 sty 2019, 14:44
autor: Mario
Nie znoszę Hardena, dlatego nie będę specjalnie się jarał, ale kosmos gra w ostatnich meczach. Dziś też, mimo beznadziejnej skuteczności, pokazał klasę w końcówce.

Fajnie, że Spurs pojechali powracającego Leonarda, publiczność też wzorowo go potraktowała.

Re: NBA 2018/2019

: 05 sty 2019, 9:21
autor: DUN I LOVE
Aż obejrzałem skrót, niesamowity. Kozackie ma to odejście pół kroku do tyłu przed rzutem za 3. Wygląda na to, że po przebudzeniu się SAS i Rockets, czołowa 8 zachodu wyraźnie odseparowała się od reszty.

Ważna wygrana Thunder w Portland, pierwsza w tym miejscu od prawie 5 lat. :o

Re: NBA 2018/2019

: 05 sty 2019, 23:35
autor: Mario


Szkoda, że nie udało się trafić, no i oczywiście super zachowanie kibiców w TD Garden, pierwszą owację dostał już przy wejściu na parkiet.


Re: NBA 2018/2019

: 05 sty 2019, 23:39
autor: DUN I LOVE
Czy to ostatni sezon Dirka?

Re: NBA 2018/2019

: 05 sty 2019, 23:41
autor: Mario
Myślę, że tak. Paradoksalnie ten mecz mógł być gwoździem do trumny decyzji Dirka (jeśli takowa zapadnie), zbyt dumny jest moim zdaniem, by robić za maskotkę w tej lidze. I pewnie gdzieś tam w głębi serca go zabolało, że nie był w stanie zdobyć głupich dwóch punktów, choć całkiem się starał.

Re: NBA 2018/2019

: 09 sty 2019, 9:14
autor: DUN I LOVE
Damian Lillard będzie kolejnym graczem w gronie Top-250 najlepiej punktujących. Obecnie brakuje mu 18 punktów do Sidneya Moncriefa.

Thunder drugi raz z rzędu przegrywają we własne hali. Niby fajnie zaczęli, ale ostatnimi czasy trochę na słowo honoru ta ich koszykówka.

Jeszcze Noel dostał po bani i to dosyć konkretnie.


Re: NBA 2018/2019

: 11 sty 2019, 13:26
autor: Mario
Ależ mecz w San Antonio.

Aldridge z rekordem kariery w punktach, Westbrook w asystach, Spurs 84% za trzy, naprawdę polecam obejrzeć.

Re: NBA 2018/2019

: 11 sty 2019, 13:27
autor: DUN I LOVE
No, operacja się udała, pacjent zmarł. :/

Re: NBA 2018/2019

: 11 sty 2019, 13:47
autor: Mario
Biorąc pod uwagę, że Lakers mają LeBrona, Spurs się ogarnęli, Jazz mieli najtrudniejszy terminarz, a tacy Clippers lub Blazers chyba jednak nie osłabną, postawiłbym odważną tezę, że to OKC może zabraknąć w PO.

Niby wciąż są wysoko, ale L10 to już tylko 4-6, do tej pory ponad połowę meczów zagrali ze wschodem, więc wiadomo, że musi zrobić się trudno. Tzn. pewnie się uratują, ale bliżej mi tu do walki o top 8 niż spokojnego HCA.

Re: NBA 2018/2019

: 11 sty 2019, 19:33
autor: DUN I LOVE
Nie sądzę. 9. zespół zachodu ma .500, Thunder +9. To sporo, biorąc pod uwagę jak obfity w konkurencję jest zachód. O HCA będzie trudno, ale PO powinni ogarnąć względnie spokojnie imo.

Re: NBA 2018/2019

: 11 sty 2019, 19:43
autor: Mario
Dziewiąty zespół zachodu to chyba Jazz, na których mógłbym postawić konkretne pieniądze, że zakręcą się w okolicach 50W (czyli +16). Thunder pewnie zrobią jakieś 45-37, pytanie czy to wystarczy na tak potężnym zachodzie (bardzo możliwe, że tak, to generalnie ryzykowna teza).

Re: NBA 2018/2019

: 12 sty 2019, 12:09
autor: simon
Doncic, znowu.


Re: NBA 2018/2019

: 14 sty 2019, 10:03
autor: DUN I LOVE
Steph przypomniał o sobie w nocy. 48 punktów i 11 trójek.