mtenis.com.pl

I zostajemy bez medalu. Kończymy z 11, w tym większość brązowych. Jak zwykle sukcesy w mistrzostwach, ligach, memoriałach, a jak przychodzi do najważniejszej imprezy to jest dużo gorzej. Tak samo jak Radwańska, która jest wysoko w rankingu, wygrywa turnieje, a ma na koncie jeden finał WS. Wcale mnie ich występy nie szokują.

Szkoda, że skończą bez olimpijskiego medalu. Naprawdę szkoda.

Barty pisze:Nie wiem, co gorsze - progermanskość Ferenca (moim zdaniem to nie jest trolling) czy maksymalna poprawność polityczna Lucasa.

Nudzilibyście się beze mnie . Poprawność polityczna kojarzy mi się z pewnego rodzaju pozerstwem , wyznawaniem zestawu poglądów, bo jest teraz modny, popularny. Pewnie pogorszę swoją ocenę u konserwatystów, ale nie nalezę do tej grupy. Moje przekonania nie są związane jedynie z pewnymi trendami i chęcią zachowania się tak, by komuś się to podobało. Jestem w niektórych sprawach lewakiem z mocnego przekonania i mam nadzieję, że jakoś to zniesiecie .

Co do naszych piłkarzy to zawsze ich wspieram (tak jak siatkarzy), ale zagrali katastrofalnie, wolno, bez pomysłu. Nawet nie jest szkoda tego meczu (całości karier niektórych już tak), bo Niemcy Nas totalnie zdominowali, nie było tu straconej szansy czy czegoś takiego. Niestety to Oni grali jak medaliści, a nie my.

Pokuszę się o bardzo odkrywczą opinię, że skoro nasz dorobek medalowy na czterech ostatnich Igrzyskach wygląda prawie że tak samo (dopóki Kołeckiego i Zielińskiego nie zbanują), to jednak dobrze odpowiada on naszemu potencjałowi. Tacy Australijczycy w pływaniu "stracili" 4-5 złotych medali przez słabą formę swojej ekipy, a my płaczemy nad jednym Fajdkiem czy innym Kawęckim, który musiałby popłynąć rekord Europy żeby powalczyć o medal. Dajcie spokój.

+100000

W wielkim stylu wracają Niemcy na sam szczyt, po głębokim kryzysie. Od mistrzostwa świata w 2007 roku przez kolejne 10 imprez nie potrafili zdobyć medalu (tylko 1 raz zagrali w półfinale). Ale jak już wrócili to odrazu z mistrzostwem Europy i brązem IO. Mają w tej chwili świetnych zawodników, świetnego trenera, duże zaplecze. Po za tym mam wrażenie, że z turnieju na turniej będą się jeszcze rozwijać i mogą być jeszcze groźniejsi.

Co do finału to nie mam specjalnych życzeń. Fajnie by było jakby Dania wygrała (zawsze to coś nowego), ale na wygraną Francji też się specjalnie nie obraże.

Matko boska, wywiad Wyszomirskiego to była najsmutniejsza rzecz tych igrzysk. Serce się kraje.

Wieszcz nam się trochę objawił, normalnie bym śmiechnął, ale w tym wszystkim było tyle smutku, że aż zaciska.

Emu pisze:Może ma niemieckie korzenie albo jest Ślązakiem.

Pomyśl trochę. Gdyby tak było, zmieniłby nicka na Franz. Chociaż zaraz, Węgrzy i Niemcy...

Nawet Hołdys...

Lucas pisze:Dziwi mnie, że sama z siebie nie bierze tych zastrzyków, skoro czuje się kobietą to powinny być dla Niej pomocne.

Ideologicznie się zgadza - zadeklarować się jako kobieta, czyli jestem kobietą, bo czuję się kobietą, ale nie brać sama z siebie zastrzyków albo chodzić jak Pan Jenner do męskich toalet (walcząc o „neutralne toalety”), bo też tak się czuję. Cóż, widać, gdzie kończy się logika, a gdzie zaczyna się "postęp".

Lucas pisze:Moje przekonania nie są związane jedynie z pewnymi trendami i chęcią zachowania się tak, by komuś się to podobało. Jestem w niektórych sprawach lewakiem z mocnego przekonania i mam nadzieję, że jakoś to zniesiecie .

"Ludzi podzielić można na tych, którzy kierują się poglądami i na podległych przekonaniom. Wszelka dyskusja z tymi ostatnimi to zwyczajna strata czasu."

Jeszcze słowko na temat siatkarskiego finału. Dzisiaj oczywiście za Brazylią, przegrali 6 ostatnich finałów (wliczając w to LŚ, MŚ i IO). Kiedy przez tyle lat dominowali z utęsknieniem wyczekiwalem ich porażki, ale dziś niech wygrają, należy im się, niech kibice mają swoje święto.

Bosko Australijczycy rozegrali medalową akcję. Dajcie spokój.

A idzcie w cholerę z tymi sędziami, techniczne rozdawali na prawo i lewo jak idioci.

Nie wiedzieli co zrobić, po tym jak nie wyszło odcięcie Millsa na zasłonach.

Szkoda Australii. Już miałem pisać, że Baynes - człowiek noszący na głowie urwany worek na śmieci - trafiający najważniejsze punkty meczu o olimpijski medal, to najdziwniejsze wydarzenie w historii koszykówki, ale niestety sędziowie wyciągnęli z kapelusza faul Millsa. Najwyższy czas, by stwierdzić, że Bogut nie jest stworzony do ważnych meczów. Nawet nie wiem kiedy się wyfaulował.

Aha, i te faule techniczne za byle guano, które dodatkowo wliczane są na konto indywidualnych przewinień. Chyba jakiś wymysł tego turnieju.

Hankmoody pisze:A idzcie w cholerę z tymi sędziami, techniczne rozdawali na prawo i lewo jak idioci.

No właśnie. Coś tam oglądasz eurokosz. W Eurolidze z tego co pamiętam nie gwiżdżą takich bzdur.

Bogut, poczatek 3 kwarty.

Pewnie że nie gwiżdżą, przez cały sezon Euroligi tyle przewinnien technicznych nie bylo odgwizdanych, co na tym turnieju.

Ferenc pisze:Jeszcze słowko na temat siatkarskiego finału. Dzisiaj oczywiście za Brazylią, przegrali 6 ostatnich finałów (wliczając w to LŚ, MŚ i IO). Kiedy przez tyle lat dominowali z utęsknieniem wyczekiwalem ich porażki, ale dziś niech wygrają, należy im się, niech kibice mają swoje święto.

Uchyl rąbka tajemnicy i powiedz skąd ta sympatia do Niemców w meczu z Polakami.

Patrzę ten finał w ręczną i odnoszę wrażenie, że nie ma łatwiejszej rzeczy na świecie niż wlepienie gola Duńczykom

Włosi w finale a Włosi przed finałem to dwie różne drużyny. A Dębowski podjarany jakby to Polacy grali.

Duński dynamit?

Ależ ostrzał
A Francuzi grają obecnie paździerz na poziomie Polaków.

A ja uważam, że Włosi nie zagrali tragicznie, ale wygrana Brazylii nad Rosją 3-0, to nie musiał być przypadek.
Naczasowanie formy na 2 mecze. Chinki też wyszły z 4 i wygrały złoto. Jednak większą niespodzianką jest dla mnie klęska Francji w finale, na którą się zanosi. No cóż, mecz meczowi nierówny, liczy się tylko ten kolejny, dosłownie o skrzydło muchy lepsza skuteczność Polaków i DEN nie bylaby nawet w finale. Nie powinna tu być.
PS. Żeby nie było naszym przy całej sympatii i podzięce za dekadę, medal się obiektywnie za to męczenie buły w ataku w tym turnieju nie należał. Wyłączenie Bieleckiego wystarczyło. Może z Jureckim wyglądałoby to inaczej, ale cóż życie.

Tragicznie nie, ale jednak głowy nie wytrzymywały w końcówkach setów.
Nie grzebcie Francuzów, Duńczycy to nie są jakieś skały mentalne. To jak ich pęta stawka meczu było doskonale widać w meczu z nami. Tylko naszej słabości w ataku zawdzięczają to że w ogóle grają w finale. No ale może dadzą radę.
Karabatic kroki