US Open 2019

[Robertinho]

Lleyton w 2006 roku urwał seta Rafałowi w Paryżu więc zrobił dokładnie tyle co peak Rogera. Dlaczego mam zakładać, że Fed bierze Paryż w przypadku braku Nadala? Bo robił seryjnie finały? A co z wszystkimi ludźmi będącymi w formie których kasował po drodze Rafał? Pooperacyjny Guga dał radę to i wspomniani mogliby wygrać z Fedem. Dokonałem falsyfikacji hipotezy Robertinho i podałem konkretne dowody których nie można obalić.

Doskonałeś kolejnego spektakularnego samozaorania. Topowego Djokovica ogrywali w Paryżu Fed post-2007 i Stan, o porażkach z Thiemem nie mówiąc, aczkolwiek mogę się zgodzić, że w 2008 pewnie Novak by wygrał z tamtym truchłem, ale za to w tym roku byłby zdechnięty Thiem w finale. O reszcie nie ma co wspominać.

Aczkolwiek znowu, tamten mój post był dyscplinowaniem elektoratu, także mocno się dziwię takiej reakcji, nie bądź polo.

Przykłady pogromców Rogera podałem aby wskazać, że tenis to nie tylko kilka postaci. Nie lubię gdybania. Bez Nadala Fed mógłby skończyć karierę z 20 Szlemami tylko kilka lat wcześniej bo szybciej by nabił takie liczby. Przeskoczyłby spokojnie Samprasa i inne najważniejsze rekordy, dzieci w domu czekają, gigantyczna kasa z reklam byłaby ta sama więc po cholerę się dalej męczyć. Ale większość ludzi zapewne będzie mówiła o znacznie większej liczbie osiągnięć na koncie Szwajcara bo zakładają, że grałby wciąż tak długi czas z Nadalem i Djokoviciem czy bez. Rzeczywistość jest taka, że w podobnym czasie na tej planecie urodzili się Roger i Rafa i osobiście nie trawię zakładania "co by było gdyby". Gdybym chciał również pofantazjować to równie dobrze mógłbym wymyślić taką rzeczywistość w której mamy Federera, nie ma Nadala, ale jest za to mocarny indyjski tenisista Nagal który tak samo jak Nadal blokowałby Szwajcara na Garrosie. Z pewnością rzeczywistość w której jest Roger i brak konkurentów jest tak samo prawdopodobna jak rzeczywistość w której jest Roger i ten wykreowany mocarny Nagal.

W sumie to pieprzę trochę bez sensu, ale posty nabijać trzeba.

W sumie trochę tak, ale niestety, fakty są takie, że od 2009 tenis męski to jest 3,5 zawodnika, z małym epizodem Poligaminkowym. Smutne, lecz prawdziwe.

[lake]

Przełamanko dla młodego. Będzie jakaś drama jeszcze czy gładki spływ Francji?

[Del Fed]

Ale poważnie idźcie z tym raczyskiem gdzie indziej.

Dokładnie, i pomyśleć, że kiedyś nie rozumiałem, jak można chcieć skończenia się raków. Teraz wiem, że można, a nawet trzeba.

Beret chyba ma ochotę jakieś sztuczki wyczynić: 0-30.

[Robertinho]

Ale poważnie idźcie z tym raczyskiem gdzie indziej.

No niestety, gdyby nie RN i SW, byłby jeden z fajniejszych Szlemów od dawna, niestety są i nie można od tego abstrahować.

Tak Fedu, nie bez powodu od dawna już gderam DZIADY WON.

[Kamileki]

Doskonałeś kolejnego spektakularnego samozaorania. Topowego Djokovica ogrywali w Paryżu Fed post-2007 i Stan, o porażkach z Thiemem nie mówiąc, aczkolwiek mogę się zgodzić, że w 2008 pewnie Novak by wygrał z tamtym truchłem, ale za to w tym roku byłby zdechnięty Thiem w finale. O reszcie nie ma co wspominać.

Aczkolwiek znowu, tamten mój post był dyscplinowaniem elektoratu, także mocno się dziwię takiej reakcji, nie bądź polo.

Przykłady pogromców Rogera podałem aby wskazać, że tenis to nie tylko kilka postaci. Nie lubię gdybania. Bez Nadala Fed mógłby skończyć karierę z 20 Szlemami tylko kilka lat wcześniej bo szybciej by nabił takie liczby. Przeskoczyłby spokojnie Samprasa i inne najważniejsze rekordy, dzieci w domu czekają, gigantyczna kasa z reklam byłaby ta sama więc po cholerę się dalej męczyć. Ale większość ludzi zapewne będzie mówiła o znacznie większej liczbie osiągnięć na koncie Szwajcara bo zakładają, że grałby wciąż tak długi czas z Nadalem i Djokoviciem czy bez. Rzeczywistość jest taka, że w podobnym czasie na tej planecie urodzili się Roger i Rafa i osobiście nie trawię zakładania "co by było gdyby". Gdybym chciał również pofantazjować to równie dobrze mógłbym wymyślić taką rzeczywistość w której mamy Federera, nie ma Nadala, ale jest za to mocarny indyjski tenisista Nagal który tak samo jak Nadal blokowałby Szwajcara na Garrosie. Z pewnością rzeczywistość w której jest Roger i brak konkurentów jest tak samo prawdopodobna jak rzeczywistość w której jest Roger i ten wykreowany mocarny Nagal.

W sumie to pieprzę trochę bez sensu, ale posty nabijać trzeba.

W sumie trochę tak, ale niestety, fakty są takie, że od 2009 tenis męski to jest 3,5 zawodnika, z małym epizodem Poligaminkowym. Smutne, lecz prawdziwe.

I co smutniejsze to USO tylko to potwierdza bo to, że tacy grajkowie dojdą półfinału jest zasługą tylko i wyłącznie urazów Feda i Novaka. A właśnie. Nie czytałem ostatnio regularnie postów tu, ale czy ktoś jak ja dostał "olśnienia" że nowojorskie urazy Feda i Novaka mogą wynikać z ich orki na tej przekomicznej wolnej trawie? Już w Cinci coś z tą dwójką było mocno nie tak i sytuacja powtarza się w Szlemie. Nadal i Novak w AO 2012 mieli jednak znacznie mniejszy przebieg i wiek.

[Del Fed]

Głupi Makaron.

[Emu]

Nosz ku... Bercik.

[Mario]

Jak Berrettini da się zrobić na takie cykanie (a na nic innego już raczej Monfa nie stać), to będzie mógł sobie podać rękę z innymi przedstawicielami tej wybitnej generacji.

[Mario]

Analizowanie przez Lecha i Witka dlaczego publiczność jest za Monfilsem, a nie Berrettinim. Panowie, może dlatego, że jeden to Monfils, a drugi Berrettini?

[DUN I LOVE]

Takie fast4 z tb teraz.

[lake]

I co smutniejsze to USO tylko to potwierdza bo to, że tacy grajkowie dojdą półfinału jest zasługą tylko i wyłącznie urazów Feda i Novaka. A właśnie. Nie czytałem ostatnio regularnie postów tu, ale czy ktoś jak ja dostał "olśnienia" że nowojorskie urazy Feda i Novaka mogą wynikać z ich orki na tej przekomicznej wolnej trawie? Już w Cinci coś z tą dwójką było mocno nie tak i sytuacja powtarza się w Szlemie. Nadal i Novak w AO 2012 mieli jednak znacznie mniejszy przebieg i wiek.

Tu chyba nie było. Płaczów nad nawierzchnią też jakby mniej niż zwykle.

[Kamileki]

I co smutniejsze to USO tylko to potwierdza bo to, że tacy grajkowie dojdą półfinału jest zasługą tylko i wyłącznie urazów Feda i Novaka. A właśnie. Nie czytałem ostatnio regularnie postów tu, ale czy ktoś jak ja dostał "olśnienia" że nowojorskie urazy Feda i Novaka mogą wynikać z ich orki na tej przekomicznej wolnej trawie? Już w Cinci coś z tą dwójką było mocno nie tak i sytuacja powtarza się w Szlemie. Nadal i Novak w AO 2012 mieli jednak znacznie mniejszy przebieg i wiek.

Tu chyba nie było. Płaczów nad nawierzchnią też jakby mniej niż zwykle.

Tzn. Fed porównał tegoroczny hard w USO do cegły . Ja z kolei twierdzę, że piłka chodzi nawet w miarę rześko w porównaniu do ostatnich Szlemów na hardzie i trawie.

[Emu]

8 asów.

[DUN I LOVE]

Ale łatwo oddany serwis, 4-2 Włoch.

[Michael Scott]

Francuz gra tak, jakby wynik meczu był już przesądzony.

[Robertinho]

Ja mam teorię, że Fed płaci za cegłę, a już zwłaszcza wnerwienie mnie graniem z Nadalem na RG.

No i jest stary, ale teraz to już serio serio jest. Po 20 latach zawodowej gry, w każdej chwili może coś strzelić.

A Nole często ma coś z ręką po dużej dawce gry, więc bez sensacji.

[no-handed backhand]

8 asów.

4 podwójne.
Albo dwa podwójne podwójne.

[DUN I LOVE]

5-2, coraz bliżej Włoch. Chyba nie wypuści, patrząc na mowę ciała obu.

[Furiacinka]

Tragiczny decider monfa.

[DUN I LOVE]

Świeże kartacze do serwowania.